Jump to content
Dogomania

Małe dzieci, mały pies, bezmyślni rodzice...


psiuroszczura

Recommended Posts

Ostatnio, kiedy stałam na przystanku autobusowym byłam świadkiem takiej sytuacji: młoda kobieta stała na przystanku z chyba 3-letnia córką. Czekały chyba na autobus. Mała trzymała na smyczy szczenię (nie pamiętam już czy rasowe, czy nie, ale to nieważne). Matka nie zwracała wiekszej uwagi na psiaczka, który stał się zabawką dla dziecka pewnie od chwili, kiedy przybył do domu. Dziewczynka (czyt. małoletni potwór) tak targała na wszystkie strony tym psiakiem, że "latał" dookoła niej. kiedy pies chciał cos powąchać i ciagnał w jedna stronę, to mała tak gwałtownie nim szarpneła, że ten wywrócił sie na grzbiet. Jak jej nie słuchał, to bęc, i go kopnęła. No po prostu krew mnie zalała! W końcu zaczeła beczeć i matka chyba wzięła psa (więcej nie widziałam, bo przyjechał mój bus).
Ja nie wiem jak to jest, ale głupota ludzka mnie czasami przeraża! Chętnie to bym tego małego potwora na smyczy uwiązała, i żałuję, że ten psiak nie ugryzł jej w zadek! A jeśli piesek zacznie gryźć małą to najprawdopodobniej wyląduje w schronie, albo przy odrobinie szczęścia u znajomych.
Po zastanowieniu się stwierdziłam, że powinni niektórym potencjalnym włascicielom robić testy uprawniające do posiadania psa! A juz pomysł żeby małemu, egoistycznemu manipulantowi dawac pieska, bo jest ładny i malutki i słodki, to już gruba przesada, szczególnie kiedy rodzice są nieodpowiedzialni za zwierzę. Czasami miewam skrajne podejscia, ale tu naprawdę nie bez powodu zastosowałabym gryz w pupę małej dziewczynce i oblane ciepłym moczem posłania rodziców. :angryy: A jeśli nie pouczą dziecka i nie wpoją mu od małego zasad postępowania z psiakiem, to tylko kwestia czasu kiedy pies "odwdzięczy się" zębami za krzywdy za młodu.

Oczywiście zdarzaja się wyjątkowo mądre dzieci, wypijające szacunek dla żywych stworzeń z mlekiem matki, ale jestem zbulwersowana kiedy takie małe potworki znecają sie nad zwierzakiem!
RODZICE! ZAREAGUJCIE W KOńCU!

Link to comment
Share on other sites

:angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy: cóż mogę więcej powiedzieć??!! Może jeszcze :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: i to by było na tyle, bo nie potrafię inaczej skomentować tej sytuacji, która opisałazostała powyżej. Nie rozumiem, dlaczego jak piesek mały to jest "mamusiu, kupmy go!" a jak piesek podrosnie to juz sie nie podoba, bo nie da się go nosić na rączkach, więc "piesek bee!!" i na ulice:placz: :(:angryy:

Link to comment
Share on other sites

No faktycznie, nóż się w kieszeni otwiera, jak się czyta takie rzeczy :angryy: :angryy:
Ale prawdopodobnie, jeżeli zwróciłabyś uwagę tej mamie, to jeszcze by Ci się nieźle dostało, za "wtrącanie się w nie swoje sprawy" i posądzanie kochanej córeczki o jakieś niecne czyny.. :roll:
Ehh, brak słów... :cool1:

Link to comment
Share on other sites

ja jestem oburzona i tą sytuacją i brakiem reakcji z twojej strony. Tzreba było kulturalnie zwrócić uwagę kończąc swoją wypowiedź groźbą natychmiastwego wezwania policji i TOZ-u wież mi działa. uratowałam w ten sposób przed życiem kaleki colii jakichś kretynów z okolicy. nie ma to jak strach dupę ściśnie.

Link to comment
Share on other sites

już tłumaczę:
otóż po obejzreniu zapewne filmu o lessie zakupiono sobnie odpowiedniej rasy szczeniorka i na tym się chyba skończyło. Mianowicie ludzie - chociaż rodzina nie jest patologiczna i raczej zmaożna - maja zerowe pojęcie o psie. wychodzili z psem dwa razy dziennie dwa metry od klatki i spowrotem. jak piesek ciągnął zostawał szybko przywoływany do porzadku szarpaniem za smycz.dwie minuty (pies musiał szybko załatwić swoje potzreby ) dorwałam gada jednego z drugim zrobiłąm im wykład dałam ksiązeczkę o colli którą zakupiąłm specjalnie w tym celu w zoo sklepie postraszyłam policja tozem i karą grzywny bądź więzienia za znęcanie sie nad zwierzakiem łacznie z odebraniem psa.
od tego czasu pies wychodzi daleko do parku na spacery, jest wyczesany i wyraźnie zadowolony.

Link to comment
Share on other sites

Hmmm... no tak dziecko dzieckiem wiadomo, że nie jest odpowiedzialne i świadome tego co robi. Ale dorosły człowiek, w tym przypadku matka powinien dziecku wpajać do głowy pewne rzeczy i zachowania. Nie rozumiem jak można być takim bezmyślnym i kupić 3 -letniemu dziecku pieska, którego może traktować jak pluszową zabawkę.
dosyć niedawno opiekowałam się 2,5 letnią dziewczynką. Kiedy pierwszy raz przyprowadziłam ją do siebie do domu mój psiak miał 2 miesiące (akurat tak się złożyło, że swoje pierwsze 2 miesiące w nowym domku spędził w towarzystwie moim i małej Liwii). No więc do rzeczy. dziecko jak to dziecko, palce do oczu, szarpanie za ogon, uszy klepanie pieska itd itp. Kiedy tylko to zobaczyłam wytłumaczyłam jej spokojnie, że pieska to boli, i że nie wolno. Efekt był taki, że zarówno ona jak i Brutus pałali do siebie wielką miłością:loveu: Razem jedli, razem spali, bawili się bez najmniejszego nawet powodu do niepokoju. Pies na początku też traktował dziecko jako pewną egzotykę, ż którą trzeba się zapoznać za pomocą podgryzania, ściągania gumek z włosów przewracania itd. Jednak po tygodniu było już wspaniale bez żadnych problemów. Dlatego uważam, że jeśli ktoś decyduje się już na to aby kupić dziecku pieska powinien liczyć się z tym, że jest to duża odpowiedzialno ść i trzeba będzie pracować zarówno z dzieckiem jak i z psem. A nieodpowiedzialni ludzie powinni płacić kary i może wkońcu byłby porządek.:mad:

Link to comment
Share on other sites

Rodzice bywają bardzo nieodpowiedzialni. Czasami przechodzę koło pewnego domu. ładny zadbany ogród itd, swego czasu co tam przechodziłam dzieciaki bawiły się w ogrodzie z małym szczeniaczkiem. Raz widziałam, jak piesek biegł, za nim biegł chłopiec, piesek się zatrzymał, chlopiec nie i potknął się o szczeniorka tak, że biedaczek aż zaskomlał :-( . Po pewnym czasie szczeciaczek znikł (zapewne urusł i wylądował na łancuchu albo u kogoś z rodziny). Ostatnio idę tamtędy, patrzę a tam dzieciaki mają nowego szczeniaczka :mad: .

Link to comment
Share on other sites

Bez komentarzy naprawdę! Zwykle reaguję na takie zachowania, raczej nie jestem z tych co to stoja i się gapią a potem przechodza bez słowa. Tu nie mogłam nic poradzić (porzucałam sobie tylko mięsem w duchu).
Dwa czy trzy tygodnie temu mieliśmy kolizję i auto do kasacji. Staliśmy z winną wypadku na środku jezdni czekając na policję, a wokół pełno ludzi się zgromadziło i stoją jak te kołki i gapią się, bo wreszcie coś się dzieje, a jak zapytałam czy ktos cos widział to "nie, nie, ja nic nie widziałam, usłyszałam huk i podeszłam tylko...<bla bla bla>...". Podobnie jest w sytuacji takiej jak opisałam w temacie: widzą ale nie powiedzą. Żałuję, że nie rzuciłam wszystkiego i nie nagadałam tej paniusi, ale czasem naprawdę nie ma jak tego załatwić, tak jakby się chciało. A o znieczulicy to nie będę pisała, bo to temat rzeka.

Link to comment
Share on other sites

Madzialenko, to jest tak, że ciężko mi uwierzyć, że moja interwencja coś da. Trzeba wierzyć w ludzi, ale częściej to ręce opadają a zwierze cierpi. Są tacy, którym nawet gdybyś łopatą wkładała do łba pewne zasady, oni i tak robią co chcą. Ale w końcu mówi się: pukajcie a będzie wam otworzone (czy jakos tak...:cool1:) więc nic wielkiego nie stracę jeśli zwrócę uwagę nastepnym razem (najwyżej zarobię śliwę na czole, albo stracę uzębienie :roll:).
CO NAS NIE ZABIJE, TO NAS OSZPECI.... :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiuroszczura']CO NAS NIE ZABIJE, TO NAS OSZPECI.... :cool3:[/quote]

Dobre, dobre :evil_lol:

Ja staram się reagować w jakiś sposób, jeżeli mam możliwość :cool1: . Czasem jest to tylko pełne dezaprobaty spojrzenie i ->:shake: . Zauważyłam, że czasem to działa na młodszych, jakoś kolorów dostają na twarzy....:evil_lol: .

Link to comment
Share on other sites

wr... no, ale coż to wina matki tego dziecka - widać takie wpoiła mu zasady... i zdała dziecko na bardzo duże ryzyko - skoro pozwala na takie traktowanie malucha, to pewnie nie wie, że maluch jak urośnie to może się odwdzięczyć... a i moze pies jest z "niewiadomoskąd" i ma zwichrzoną psychikę... ? no coż, miejmy nadzieję, że to wszystko skończy się dobrze. ale żal psinki :-(

Link to comment
Share on other sites

Hmm..psiaczek wyglądał z daleka na boksia, ale głowy nie dam. Jeśli będę miała swoje dzieci to będę im wpajała od "małego" szacunek dla zwierzat i Wy, Forumowicze też tak zróbcie, żeby w przyszłości zwierzaki Waszych pra (a może pra pra) wnuków mogły spokojnie zaszczekać: "Jestem szczęśliwym psem, mądrych ludzi". To motywuje!! :lol:

Link to comment
Share on other sites

wrrr
Przed wystawa psoow na kapielisku skalka jak zwykle sprzedawano szczeniaczki ( co raz wiecej rodowodowych ) no i ja uswiadamiam babke sprzedajaca ze kazdy moze brac jej psy za kundle bo formalnie nimi sa miala beagle buldozki francuskie i jamniki te ostatnie wygladaly maksymalnie na kundle chciala za nie 150 zl podchodzi matka z dzieckiem i z babcia ... mamo mamo kup mii tego (pokazujac na jamnika) babka bierze pierwszego lepszego z klatki pokazuje im i mowi ze to piesek matka sie godzi daje jej ta kase a babka jej ksiazeczke zdrowia.... normalnie rece opadaja dziewczyka miala z 6 lat i brata w podobnym wieku ... nie chce wiedziec co sie stanie z tym biednym szczeniaczkiem jak sie znudzi ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diabelkowa']wrrr
Przed wystawa psoow na kapielisku skalka jak zwykle sprzedawano szczeniaczki ( co raz wiecej rodowodowych ) no i ja uswiadamiam babke sprzedajaca ze kazdy moze brac jej psy za kundle bo formalnie nimi sa miala beagle buldozki francuskie i jamniki te ostatnie wygladaly maksymalnie na kundle chciala za nie 150 zl podchodzi matka z dzieckiem i z babcia ... mamo mamo kup mii tego (pokazujac na jamnika) babka bierze pierwszego lepszego z klatki pokazuje im i mowi ze to piesek matka sie godzi daje jej ta kase a babka jej ksiazeczke zdrowia.... normalnie rece opadaja dziewczyka miala z 6 lat i brata w podobnym wieku ... nie chce wiedziec co sie stanie z tym biednym szczeniaczkiem jak sie znudzi ....[/quote]

Zwierzę traktowane jest jak przedmiot, dla takiego dzieciaka ma ta sama wartość co inne zabawki na półce sklepowej, tyle że zabawki nie gryza czasami, a pies tak i dlatego zabawki (w prawdziwym tego słowa znaczeniu) sa w domu dłuzej nic taki piesek z bazarku kupiony pod wpływem pozornej, krótkotrwałej miłości.
Najprawdopodobniej zląduje w schronisku, albo przywiążą go do drzewa w lesie i nie wiem co jeszcze, bo tacy zdolni sa do rzeczy najgorszych i najpodlejszych , nie znaja słowa odpowiedzialność albo wydaje im sie że je znają.
A tym sprzedającym to wlepiłabym taki mandat że by się do końca życia nie pozbierali.... :angryy:
A takie dzieciaki nienauczone, nie wyedukowane w tej materii, psa podduszą na smyczy, nakarmią paskudztwami, powyrywają sierść, poszarpią za uszy, ogon, włożą palec do ucha/oka/nosa.
Szczerze współczuję psiakowi...
Ja uwazam, że ludzie krzywdzący zwierzęta, takze posrednio (tak jak nieodpowiedzialni rodzice kupujący psa dziecku) odpowiedzą za to po stokroć (czasem dopiero po śmierdzi, albo jak ktoś wierzy w kolejnym wcieleniu), bo zwierzę kocha bezwarunkowo i do końca, czasem bez słowa sprzeciwu...

[B]Polecam książkę Graghama Mastertona "Dwa tygodnie strachu" i 5-6 stronnicowe opowiadanie "Erik Pasztet" to wam skóra ścierpnie i zwymiotujecie, ale na końcu jest świetne zdanie (i tu je zacytuję):
"... (...)...jest się tym, co się je.Po raz pierwszy w życiu Eric pojał, jaki to grzech być drapieżcą, i błagał o przebaczenie, kiedy jeden szczur, a później drugi i jeszcze wiele następnych przemieniały jego ciało w ruchliwą, drżącą masę skrwawionej szczurzej sierści."[/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...