psi Posted February 20, 2011 Share Posted February 20, 2011 Witam Jak radzicie sobie z ludzmi ,którzy nie przychodzą na umówioną wizytę lub przyjdą i np była umowa strzyżenie z kąpielą rezerwuję czas a ta osoba mówi ,że kąpać nie trzeba bo wykąpany i ja mam potem "siedzone" 40 min do kolejnej wizyty :angryy: czy pobieracie jakieś opłaty za stracony swój czas? I w jaki sposób je egzekwujecie od ludzi co nie przyszli? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnnaAntonina Posted February 20, 2011 Share Posted February 20, 2011 Myślę, że kiedy pracuje się z ludźmi, to czasem trzeba się szeroko uśmiechnąć i powiedzieć 'Nic się nie stało', chociaż na usta ciśnie się coś zupełnie innego. Możesz przy umawianiu się wspomnieć: bardzo proszę o telefon, gdyby coś się zmieniło. Zdarzają się przecież różne sytuacje losowe. Np umówiłabym się z Tobą na kąpanie i strzyżenie na środę, a w poniedziałek mój pies by się wytarzał w zbutwiałych liściach, jak mu się to zdarza ostatnio. Przecież nie przyprowadziłabym go takiego uświnionego. Tyle, że ja zadzwoniłabym, że zaszła zmiana. Wystarczy, że powiesz jakiejś pani coś ostrzejszym tonem, a ona nigdy do Ciebie nie wróci. I jeszcze powie 10 koleżankom jaka z Ciebie zołza. Myślę, że rzeczy, o których wspominasz to swego rodzaju 'ryzyko zawodowe'. Ja się już pogodziłam z różnymi zachowaniami klientów, które choć w innej branży, to też narażają mnie nieraz na stratę czasu i pieniędzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psi Posted February 21, 2011 Author Share Posted February 21, 2011 Ok zgodzę się,ze czasem los płata figle ale tak jak wspomniałaś Ty byś zadzwoniła i uprzedziła to jest bardzo OK zachowanie godne naśladowania. Jestem uprzejma do klientów ale denerwuje mnie kiedy jest lekceważony mój czas, bo ja jeśli się z kimś umawiam a nie mogę przyjść zawsze dzwonię. Jak umawiam wizyty również wspominam o ewentualnym tel do mnie gdyby jednak piesek czy kotek nie mógł przyjść.Na szczęście zdarza mi się to rzadko ale jednak zdarza.Napisałam ten post z myślą o podzieleniu się doświadczeniami może ktoś z Was ma ZŁOTY SPOSÓB na takich klientów :) O spóznialskich to już nawet nie wspomnę bo jest to 70% notoryczne i również proszę o punktualność,gdyż kolejną wizytę mam np za godz i wkurzam się,że muszę jakoś nadgonić pracę a tego strasznie nie lubię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnnaAntonina Posted February 22, 2011 Share Posted February 22, 2011 Znam jedną Panią ,która robi paznokcie. I kiedy np klientka się spóźni, to ona odmawia zaczęcia pracy, właśnie z takiego powodu, o jakim wspominasz, że nie chce się śpieszyć. Tylko, że ta Pani jest w swoim fachu mistrzynią i wie, że może sobie pozwalać na takie rzeczy, a klientki i tak wrócą, bo nikt inny nie zrobi im tak pięknych paznokci. Przeciętna manikiurzystka na pewno w ten sposób straciłaby klientów:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FLY Posted February 22, 2011 Share Posted February 22, 2011 Hm moja "ludzka" fryzjerka zawsze dzwoni w ten sam dzień, na który mam umówioną wizytę żeby "przypomnieć";) może by spróbować tak? rano poświęcić 3min na obdzwonienie klientów z danego dnia- i już wszystko wiesz:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliahexe Posted February 23, 2011 Share Posted February 23, 2011 Niestety trzeba zacisnąć pośladki i się uśmiechać :-) Nie wiem ile już prowadzisz salon ale ja na początku miałam to samo... Tzn dzwonili z konkurencji i umawiali wizyty fikcyjne podając błędne nr telefonów. Po takich incydentach przestałam odbierać telefony z numerów zastrzeżonych i już. Musisz się uodpornić, bo nie każdy traktuje to zajęcie poważnie. Nie wiem czy się spotkałaś z tymi dziwnymi minami ludzi gdy powiedziałaś czym się zajmujesz? Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to taka praca jak każda inna. Dlatego, że sobie tam strzyżesz jakieś ciapki to po co dzwonić? Przecież to tylko pies. Za to zawsze jak już ktoś zadzwoni i odmówi wizytę bardzo podziękuj za informację i życz miłego dnia-nie okazuj irytacji i pokaż swoją fachowość to tak też będą Cię traktować. Jak do mnie znacznie się klient spóźni to też odmawiam wizyty, tłumacząc, że nie chce robić na łapu capu i niestety nie chcę aby kolejny klient czekał. Musisz podawać takie argumenty żeby Twoja fachowość sprawiła, że to właśnie u Ciebie będą chcieli strzyc psa i i tak wrócą. A co do czasu na klienta to może przeznacz na jednego troszkę więcej czasu? Taki margines błędu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psi Posted February 23, 2011 Author Share Posted February 23, 2011 [quote name='nataliahexe']Niestety trzeba zacisnąć pośladki i się uśmiechać :-) Nie wiem ile już prowadzisz salon ale ja na początku miałam to samo... Tzn dzwonili z konkurencji i umawiali wizyty fikcyjne podając błędne nr telefonów. Po takich incydentach przestałam odbierać telefony z numerów zastrzeżonych i już. Musisz się uodpornić, bo nie każdy traktuje to zajęcie poważnie. Nie wiem czy się spotkałaś z tymi dziwnymi minami ludzi gdy powiedziałaś czym się zajmujesz? Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to taka praca jak każda inna. Dlatego, że sobie tam strzyżesz jakieś ciapki to po co dzwonić? Przecież to tylko pies. Za to zawsze jak już ktoś zadzwoni i odmówi wizytę bardzo podziękuj za informację i życz miłego dnia-nie okazuj irytacji i pokaż swoją fachowość to tak też będą Cię traktować. Jak do mnie znacznie się klient spóźni to też odmawiam wizyty, tłumacząc, że nie chce robić na łapu capu i niestety nie chcę aby kolejny klient czekał. Musisz podawać takie argumenty żeby Twoja fachowość sprawiła, że to właśnie u Ciebie będą chcieli strzyc psa i i tak wrócą. A co do czasu na klienta to może przeznacz na jednego troszkę więcej czasu? Taki margines błędu.[/QUOTE] Salon prowadzę prawie 2 lata,dokładnie robię tak jak piszesz jeśli ktoś zadzwoni do mnie z odmową lub przełożeniem wizyty zawsze miło podziękuję :) rozumiem,że czasem są ważniejsze rzeczy niż piesek :) Co do konkurencji to również miałam parę telefonów i fikcyjnych wizyt :) w sumie norma hehehe Zawsze mam rezerwę czasową ale jeśli osoba mi się spóznia 30 min to niestety to jest zbyt duże opóznienie,kiedy mam umówione wizyty to przykro mi ale nie zaczynam strzyżenia spóznialskiego bo następny klient, który przyjdzie będzie musiał zbyt długo czekać a to według mnie jest nieuprzejme i nieprofesjonalne Dziękuję nataliahexe za podzielenie się doświadczeniami :) pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliahexe Posted February 23, 2011 Share Posted February 23, 2011 30 min to dużo, ja po 15 dziękuje już :-) chyba, że to ostatni piesek i wcześniej zadzwonili, że z jakiś tam powodów mogą się spóźnić to czekam. A jeszcze napisałaś, że czasem umawiają się ludzie na kompleksową usługę po czym przychodzą z wykąpanym psem. To ja robię tak, że jak klient dzwoni i pytam czy z kąpielą to zaraz wtrącam, że muszę to wiedzieć ponieważ nie wiem ile czasu zarezerwować na danego pieska. I w sumie jeszcze nigdy nie przyszli już z wykąpanym a raczej na odwrót- nie zdążyli w domu wykąpać i wtedy są kombinacje alpejskie :-D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted February 24, 2011 Share Posted February 24, 2011 Ja zazwyczaj staram się tak umawiać, żeby mieć jakiś drobny zapas czasu między psami - choćby po to, żeby spokojnie np. napić się herbaty czy umyć podłogę (szczególnie przy paskudnej pogodzie). Jeśli ktoś się umawia i nie przychodzi nie dając znać - zawsze dzwonię do takiej osoby, bo przecież różnie może się zdarzyć, ale jeśli ten ktoś nie odbiera, albo opowiada mi o dziwnych powodach nie pojawiania się to trafia na "czarną listę" ;) Raz miałam takiego "recydywistę", dwa razy się umawiał i dwa razy się nie pojawił (oczywiście nie dał znać). Za trzecim razem odmówiłam wizyty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliahexe Posted February 24, 2011 Share Posted February 24, 2011 Taż miałam "czarną listę" :-) moja klientka puściła mnie w trąbę 3 razy! Ale ostatnio zgubiłam telefon i moja lista poszła się chrzanić.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted February 24, 2011 Share Posted February 24, 2011 [quote name='nataliahexe']Taż miałam "czarną listę" :-) moja klientka puściła mnie w trąbę 3 razy! Ale ostatnio zgubiłam telefon i moja lista poszła się chrzanić....[/QUOTE] Dlatego ja mam papierową listę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psi Posted February 24, 2011 Author Share Posted February 24, 2011 "czarną listę" też mam ;) i czasem z niej korzystam przypominając danej osobie w miły sposób czy tym razem przyjdzie na wizytę lub czy mam przypomnieć o umówionej wizycie ;) i działa PRZYCHODZĄ :) Co do kąpieli również mówię o przeznaczonym na to czasie tak jak pisałam wyżej czasem zdarza się,że pies jest wykąpany wówczas również delikatnie mówię,że szkoda że nie wiedziałam bo zarezerwowałam czas i teraz będę miała przymusową przedłużoną przerwę mam nadzieję,że kolejnym razem mnie już uprzedzą Jak mam ostatniego pieska ,który się spóznia to również czekam, trudno dlużej zostanę w pracy ale czasem nie moge bo muszę mojego smrodka odebrać z przedszkola i spóznialski trochę mi koliduję ale cóż zrobić pocieszam się,że kiedyś w końcu LUDZIE zrozumieją,że[COLOR=navy] [COLOR=red]punktualność to to samo co okazanie szacunku dla drugiej osoby [/COLOR][/COLOR]:) a ja szanuję ludzi i chcę by szanowali mnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nataliahexe Posted February 24, 2011 Share Posted February 24, 2011 Generalnie to ludzie rzadko się do mnie spóźnia częściej za to przychodzą za wcześnie :p nawet 40min! Co już jest niezłą przesadą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
acka Posted December 6, 2011 Share Posted December 6, 2011 Mi rzadko zdarzają się spóźnialscy - jak już to tylko kilka minut i najczęściej po prostu dzwonią i przepraszają, że korki na drodze, pies zwymiotował po drodze i musieli się zatrzymać... :D i takie tam. Ale najgorsi są tacy, co się umawiają i nie przychodzą i nie raczą mnie powiadomić o rezygnacji z wizyty. Zawsze oddzwaniam (zapisuję na bieżąco te numery, które się umawiają) ale mało kto wtedy odbiera :/ kiedyś babeczka odmawiała mi wizytę 2 razy z błahych powodów i jak zadzwoniła 3 raz to nie byłam chętna jej znów zapisać ale przeprosiła i poprosiła o jeszcze jedną szansę. Jak już przyszła ze swoim bolończykiem to okazała się bardzo sympatyczna i była bardzo zadowolona z wizyty, a piesek był bardzo grzeczny. Czasami trzeba zacisnąć zęby i nie okazywać złości, można wtedy zdobyć fajnego stałego klienta:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.