Szarotka Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 [quote name='zuzlikowa']Przykra sytuacja...prawdę mówiąc nie wiem co napisać.Głupio mi.[/QUOTE] Przeciez to nie Ty zatrzymalas Janosika. Quote
olivetshka Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 Tak czytam i czytam i czytam i się zastanawiam, czy tego jeszcze nie dałoby się jakoś odkręcić... Quote
BUDRYSEK Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 caly czas mysle o Pani Agacie....:( strasznie mi glupio, przykro...do glowy by mi nie przyszedl taki obrot sytuacji to wlasnie Ci znajomi u ktorych byl na weekend znalezli malego w Zwardoniu, ale nie bylo mowy ze psiak mialby u nich zostac dlatego trafil do mnie na tdt, gadka byla tylko o tym zeby mu znalezc dom, potem zalatwic transport, ani slowa o adopcji Janosiak tak jak pisalam jeszcze pol godz wczesniej byla mowa o wyjedzie a po powrocie Kasi (znajoma) do domu psa nie bylo, rodzinka juz go "ukryla" nigdy nie przytrafila mi sie podobna sytuacja i mam nadzieje,że juz nigdy nie przytrafi... mam nadzieje ze Rodzina P.Agaty przygarnie jakies malenstwo i zapomni o tej przykrej sprawie Quote
matahari81 Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 pewnie przygarnie tak jak i ja to zrobilam jednak musi minac czas.........bo to cholernie przykre gdy sie zostaje z pustymi miskami....a czekalo sie na konkretnego psa........mi tak wydano Hektora swego czasu............strasznie przykre uczucie...........az sie wstedy poplakalam................musi minac czas.. Quote
olivetshka Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 [quote name='BUDRYSEK']caly czas mysle o Pani Agacie....:( strasznie mi glupio, przykro...do glowy by mi nie przyszedl taki obrot sytuacji to wlasnie Ci znajomi u ktorych byl na weekend znalezli malego w Zwardoniu, ale nie bylo mowy ze psiak mialby u nich zostac dlatego trafil do mnie na tdt, gadka byla tylko o tym zeby mu znalezc dom, potem zalatwic transport, ani slowa o adopcji Janosiak tak jak pisalam jeszcze pol godz wczesniej byla mowa o wyjedzie a po powrocie Kasi (znajoma) do domu psa nie bylo, rodzinka juz go "ukryla" nigdy nie przytrafila mi sie podobna sytuacja i mam nadzieje,że juz nigdy nie przytrafi... mam nadzieje ze Rodzina P.Agaty przygarnie jakies malenstwo i zapomni o tej przykrej sprawie[/QUOTE] Budrysku - jak to go ukryła rodzina?? Jak tak w ogóle można?... Quote
zuzlikowa Posted February 19, 2011 Author Posted February 19, 2011 [quote name='BUDRYSEK']caly czas mysle o Pani Agacie....:-( strasznie mi glupio, przykro...do glowy by mi nie przyszedl taki obrot sytuacji to wlasnie Ci znajomi u ktorych byl na weekend znalezli malego w Zwardoniu, ale nie bylo mowy ze psiak mialby u nich zostac dlatego trafil do mnie na tdt, gadka byla tylko o tym zeby mu znalezc dom, potem zalatwic transport, ani slowa o adopcji Janosiak tak jak pisalam jeszcze pol godz wczesniej byla mowa o wyjedzie a po powrocie Kasi (znajoma) do domu psa nie bylo, rodzinka juz go "ukryla" nigdy nie przytrafila mi sie podobna sytuacja i mam nadzieje,że juz nigdy nie przytrafi... mam nadzieje ze Rodzina P.Agaty przygarnie jakies malenstwo i zapomni o tej przykrej sprawie[/QUOTE] No to teraz znacznie więcej rozumiem...tak bardzo obawiałam się,że to my jakoś zawaliłyśmy i złamałyśmy umowę...wybaczcie mi,ale odetchnęłam... P.Agato...mocno trzymam kciuki za Pani dom...wierzę,że będzie wspaniały dla psiaka, którego Pani przytuli. Quote
Szarotka Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 Moze powinnyscie do Pani Agaty zadzwonic i wytlumaczyc............., bo naprawde wyszlo kiepsko.......... Quote
BUDRYSEK Posted February 19, 2011 Posted February 19, 2011 [quote name='Szarotka']Moze powinnyscie do Pani Agaty zadzwonic i wytlumaczyc............., bo naprawde wyszlo kiepsko..........[/QUOTE] Kasia juz z Nia rozmawiała Quote
Szarotka Posted February 20, 2011 Posted February 20, 2011 Mam nadzieje, ze Pani zrozumiala, ze chcialyscie inaczej, a to co sie wydarzylo, to wcale tego nie pochwalacie ............ Quote
Olena84 Posted February 22, 2011 Posted February 22, 2011 No dobrze, a czy ten dom ktory zatrzymal Janosika to dobry dom, jak czytam ukryla, nie oddala, to sie zaczynam obawiac:/ Quote
margaret Posted February 22, 2011 Posted February 22, 2011 i mnie chodzą niespokojne myśli po głowie, dużo o ludziach można się dowiedzieć z obserwacji zaledwie kilku zachowań, tylko najcześciej je bagatelizujemy, tłumaczymy, ta sytuacja przypomina mi historię jak to pan kupił pani psa by ratowac małżeństwo i tak byli oboje zakochani w tym psie, że jego fotki na lewo i prawo pokazywali, karmili najdroższą karmą, na dłuuugie spacerki wyprowadzali, kanapę oddali, głaskali, miziali ale jak się pan obraził na panią a pani na pana - to pies - piękny młody labek wylądował w schronie i jak szybko i mocno go pokochali tak szybko i całkiem o nim zapomnieli, nawet im się nie chciało poszukać mu innego domu, po prostu odwiózł pan do schronu takie nagłe impulsywne decyzje i luźne podejście do umów, zobowiązań i etyki - mnie niepokoi, Quote
olivetshka Posted February 22, 2011 Posted February 22, 2011 Dlatego i ja się zastanawiam, czy tej sprawy rzeczywiście nie można już odkręcić... Na korzyść akuku oczywiście... Quote
Szarotka Posted February 23, 2011 Posted February 23, 2011 Wiemy tylko tyle ile zostalo napisane na watku. Jak mozesz to daj jakies zdjecia Janosika, bo ja mu dalam imie, jezeli je oczywiscie jeszcze nosi...........Jezeli jest tyle osob wmieszanych w pomoc, czy to fizycznie czy virtualnie, to tak nie do konca sprawa jest osobista. No ale ludzie na odleglosc nie moga tylko dzialac przez internet, wiec ich wplyw fizyczny jest ograniczony. I oczywiscie tego typu sytuacje maja wplyw na innych, chociazby ten dom, ktory na psa czekal............ i wszystkich co kibicowali i tych co mieli psa wiezc itp. Szkoda tylko, ze pewne sprawy sie tak potoczyly a nie inaczej...........czyli nie wszystko zostalo dograne tak jak powinno. Quote
Szarotka Posted February 23, 2011 Posted February 23, 2011 To chociaz na drugie niech bedzie Janosik :):) To daj te zdjecia :):) Quote
KasiaW Posted February 23, 2011 Posted February 23, 2011 Janosik-Toffik ma się bardzo dobrze. Został odpchlony, odrobaczony i zaszczepiony. Jest u nas bardzo szczęśliwy, posiadamy duży ogród i wiele ciekawych oraz bezpiecznych miejsc do spacerów. Adopcja tego psa była dla nas trudną decyzją ponieważ mamy koty a nie mieliśmy nigdy psa. Nie mamy małych dzieci, tylko dojrzałą i odpowiedzialną młodzież, która opiekuje się nim i dba o niego należycie. Bardzo przepraszamy za całe zaistniałe zamieszanie, wszystkich i każdego z osobna a szczególnie panią Agatę. Nie mieliśmy serca patrzeć mu w oczy i wysłać go samochodem na drugi koniec Polski, gdzie podróż miała trwać prawie dwa dni. Według naszego osądu postąpiliśmy słusznie, dbając o dobro tego słodkiego psiaka, który i tak już dużo przeszedł. Wcześniej adoptowaliśmy trzy kotki, które miały trzy tygodnie. Karmiliśmy je butelkami i dbaliśmy o ich zdrowy rozwój. Pieskiem na pewno zaopiekujemy się z odpowiednią dla niego troską. Pozdrawiam [IMG]http://i54.tinypic.com/246onc9.jpg[/IMG] [IMG]http://i53.tinypic.com/124tx60.jpg[/IMG] Quote
Szarotka Posted February 23, 2011 Posted February 23, 2011 Szkoda, ze tak wyszlo, ale dobrze, ze Janosik -Toffik ma dobry dom i to z kotami. Koty to podstawa :):) Quote
zuzlikowa Posted February 24, 2011 Author Posted February 24, 2011 [quote name='Szarotka']Szkoda, ze tak wyszlo, ale dobrze, ze Janosik -Toffik ma dobry dom i to z kotami. Koty to podstawa :):)[/QUOTE] ...zaniemówiłam na końcowy wniosek...hahaha- ale nie mam ochoty nawet troszkę oporować!...Koty to podstawa...hahaha- moje benki też by się zgodziły z tym wnioskiem,tylko małżeństwo nie chce się zgodzić i ...brak nam ciagle podstawy! Quote
Szarotka Posted February 24, 2011 Posted February 24, 2011 Koty sa wspaniale i swietnie dzialaja na nerwy :):) uspakajajaco, to mruczenie :):) Quote
zuzlikowa Posted February 24, 2011 Author Posted February 24, 2011 [B] WROCŁAW!_ NIE MAMY NAWET DNIA!_ 8 m-czny bernardyn może zniknąć w każdej chwili! [/B] [INDENT] Przed momentem dostałam znowu telefon i choć na ogół staram się dość spokojnie podejść do uzyskiwanych tą drogą informacji, muszę przyznać, że histeria i determinacja kobiety przeraziła mnie!...histeria, przekleństwa,groźby i determinacja córki i płacz babci oraz wnuczki! [B]NA GWAŁT...NA JUŻ TRZEBA ZABIERAĆ 8 M-CZNEGO BERNARDYNA![/B] 8 miesięczny bernardyn zagrożony wyrzuceniem...3 kobiety- babcia,córka i wnuczka w mieszkaniu prócz 3 innych psów mają jeszce 8 miesiecznego bernardyna... niestety wnuczka znosi psiaki, córka nie ma serca do zwierząt( a może przerosło ją życie?) i środków, wszystko spada na babcię![B] A w domu,prócz nastoletniej staruszki-suczki babci jest i onek, i sunia w cieczce, i benek podrastający! [/B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/202979-WROC%C5%81AW%21_-NIE-MAMY-NAWET-DNIA%21_-8-m-czny-bernardyn-mo%C5%BCe-znikn%C4%85%C4%87-w-ka%C5%BCdej-chwili%21?p=16381181#post16381181"]http://www.dogomania.pl/threads/202979-WROC%C5%81AW!_-NIE-MAMY-NAWET-DNIA!_-8-m-czny-bernardyn-mo%C5%BCe-znikn%C4%85%C4%87-w-ka%C5%BCdej-chwili!?p=16381181#post16381181[/URL] [/INDENT] Quote
winter7 Posted February 25, 2011 Posted February 25, 2011 [quote name='Szarotka']Koty sa wspaniale i swietnie dzialaja na nerwy :):) uspakajajaco, to mruczenie :):)[/QUOTE] Szarotko, możesz mi nie uwierzyć, ale te zdjęcia robiłam specjalnie z myślą o Tobie:[attachment=828:5798.attach] [attachment=829:5799.attach] [attachment=830:5800.attach] Quote
Szarotka Posted February 25, 2011 Posted February 25, 2011 A to Twoj ten rudasek ?? Moj Rudy(dlugowlosy) niestety odszedl dokladnie 3 lata temu 13 lutego ...........a byl kotem niezwyklym ......... Quote
winter7 Posted February 25, 2011 Posted February 25, 2011 [quote name='Szarotka']A to Twoj ten rudasek ?? Moj Rudy(dlugowlosy) niestety odszedl dokladnie 3 lata temu 13 lutego ...........a byl kotem niezwyklym .........[/QUOTE] To jest kotka, która chodzi własnymi drogami. Rano zawsze przychodzi do restauracji na śniadanie, potem się wyleguje w cieniu palm... To jest życie :) Quote
olivetshka Posted February 25, 2011 Posted February 25, 2011 [quote name='winter7']To jest kotka, która chodzi własnymi drogami. Rano zawsze przychodzi do restauracji na śniadanie, potem się wyleguje w cieniu palm... To jest życie :)[/QUOTE] Winter, to gdzie Ty mieszkasz, ze palmy za oknem powiewają?? Dopiero teraz zauwazyłam... i... zazdraszczam... :( Jakaś Florida, czy cuś?... A kotka cudna. Quote
Szarotka Posted February 25, 2011 Posted February 25, 2011 To chyba jakis iglak a nie palmy :):) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.