Puchatek Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 Dlaczego uważasz że jestem przeciwko wszystkiemu co napiszesz? Przeczytałem wątek pobieżnie i tylko ten wątek, rozumiem że więcej szczegółów było na wątkach psów wziętych na tymczas. Po drugie pierwszy post napisałem bez czytania na zasadzie próby powiedzenia czym kierują się tacy ludzie i z tego się nie wycofuję. Czy to jest rozsądne i czy nie powoduje więcej szkody niż pożytku to inna sprawa. Quote
Agnie Koty Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 a wiesz, że ja czasami zastanawiam się czy ja nie skrzywdziłam Kiwi, może zostałaby już adoptowana w schronisku i nastąpiły happy end. Quote
Puchatek Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 Gdybanie. Nie jestesmy w stanie sprawdzić prawdziwości tej tezy. A może już by nie żyła zagryziona przez inne psy albo zachorowała na jakąś wstrętną chorobę, mogłaby zostać kaleką mieć trzy łapy itd........ Quote
loozerka Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 Ja to nawet wiem, na jaką chorobe- nużyce. Ty ją dostrzegłas szybko, od razu zareagowałas i zaczęłas leczyć psa... Poza tym, wiesz, psy raczej nie wychowują sie w schronisku, pierwsze tygodnie, miesiace zycia w schronisku mogę sie na zawsze odbic na charakterze psa- no wiesz, socjalizacja.... Uwazam ze krzywdą byloby dla małej pobyt dluzszy o miesiac, dwa, czy tzy w schornisku, nawet jesli szybciej znalazłaby dom docelowy, a nie taka sytuacja jak teraz ..:) Quote
Agnie Koty Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 wiedziałam, że tak napiszecie, ach, jak ja Was znam!:evil_lol: Quote
Puchatek Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 A my wiedzieliśmy że Ty wiesz i tylko prowokujesz. :diabloti: Quote
loozerka Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 Dobra...to ja będe zaskakująca ( męczy mnie bycie przewidywalną )... Agnieszka, ja tak juz od dawna myślalam, ze jednak ludzie przychodzą do schroniska i stamatd takie biedki odławiają i tam szukaja, naczęsciej są to super sprawdzone domy...opiekunowie w schronisku czule sie zajmują szczeniakami, socjalizują je...dobrze karmią, lecza.... Kiwi nie dosc, ze na 100% mialaby dobry dom, to jeszcze na pewno bylaby do tego czasu swietnie wychowanym wybieganym, zsocjalizowanym psem...a Ty biedaczke wyciągnełas stamtąd, pozbawiałas tych wszystkich rozkoszy...echhh, samolubie TY!!! Egoistka...normalnie....:mad: Quote
Agnie Koty Posted March 24, 2007 Posted March 24, 2007 Zawsze miałam takie egoistyczne zapędy... NIe zrozumnicie mnie źle ale już mi różne myśli przychodzą do głowy.... Dzisiaj byłam na cmentarzu i na ławeczce obok rodzinnego grobu dopisywałam coś na ogloszeniach Kiwi tj. mój numer telefonu. Byłam już tak zdesperowana, że zaczełam prosić św.pamięci mamę o pomoc w znalezieniu domu dla Kiwy, :evil_lol: . Quote
Puchatek Posted March 25, 2007 Posted March 25, 2007 Dzisiaj widziałem paru młodzieńców okołogimnazjalnych zawzięcie deliberujących przy ogłoszeniu (i o ogłoszeniu) Kiwi na słupku telefonicznym naprzeciwko skarpy. Ale nie wiem co mówili bo przechodziłem z Bunią. Mogę podejrzewać że po prostu znają ją z widzenia i komentowali ogłoszenie jako takie. Ale to tylko mój domysł. Quote
Figa Bez Maku Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Dostałąm namiary na osbę , która zna osobę która ma dobra rękę do adopcji. Napiszę zaraz do niej i zobaczymy co z tego wyjdzie.. Puchatku plakaciki będą potrzebne ! Quote
Figa Bez Maku Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 A a propos grzeczności... Figa ostatnio za bardzo interesuje się zabawkami Magdy. Dziś rano zeżarła bernardynowi baryłkę z winem.....Dobrze ,że Madzia ma już 11 lat i przeszła nad tym spokojnie do porządku :cool1: A na spacerach to masz rację Fizia robi się "pewna siebie" =mam ważniejsze sprawy niż słuchanie co pani do mnie woła.. i tak zawsze ją znajdę i jeszcze dostanę za to coś dobrego:multi: Quote
Figa Bez Maku Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Zrobimy sobie offa i opowiem Wam zabawną historyjkę. Wczoraj Madzia jadła jakieś słodycze i wygłupiała się , więc Andrzej ( mający uraz na tym tle) zwrócił Madzi uwagę: nie szalej jak jesz! A Magda autentycznie zdziwiona : a co? .......to jeże tak szaleją? Quote
Figa Bez Maku Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Zaczęłam poważnie zastanawiać się nad linką ..ale tyle drzew i krzaczorów...hmmmmmmm z drugiej strony jakaś szansa na oduczenie padlinożerstwa:shake: Quote
Figa Bez Maku Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Puchatku ...jak tam Twoje linkowe doświadczenia? Masz jakieś sugestie i dobre rady wujka? Quote
Puchatek Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Moje linkowe doświadczenia wszystkie właściwie znasz. Już nie używam. Właściwie nie wiem jak miałoby to się przysłużyć oduczaniu padlinożerstwa. To tak jak ze smyczą tyle że długą. Szybko się zorientuje że na smyczy nie wolno a jak będzie bez to hulaj dusza. Quote
Figa Bez Maku Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Puchatku uważaj bo jak będziesz tak krakał to cie Fizia zeżre ( razem z Bunią:diabloti: )... a linkę chętnie pożyczymy chociaż Twoja to jakaś potwornie długa ? Fizia pozwala się zbliżyć tak że brakuje mi pół metra aby ją capnąć Quote
loozerka Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Rewelacyjny tekst :D Chyba tata sie zdziwił ripostą, co :D? Quote
Puchatek Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 [quote name='Figa Bez Maku']Puchatku uważaj bo jak będziesz tak krakał to cie Fizia zeżre ( razem z Bunią)[/quote] Zdanie to nie jest jednoznaczne z logicznego punktu widzenia więc nie wiem czy Figa zje mnie i Bunię czy też Figa i Bunia mnie zjedzą? Quote
loozerka Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Puchatku...a czy to tak istotne, skoro Ty i tak bedziesz pozarty :D Twoja przyszłosc w obu wersjach jest identyczna :D Quote
Czoko Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Haniu niestety nie znam skutecznej metody na wszelkiego rodzaju ...żerstwo. Nawet kość czy coś o niemiłym zapachu świetnie można zjeść. Żadne "Fe" ani "zostaw" na nas skutecznie nie działa. Quote
Puchatek Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Loozerko, widzisz ja myślę też o innych i nie jest mi obojętne jaki będzie los Buni Czoko, nie pisz o pożeraniu czegoś o niemiłym zapachu bo jest to rzecz względna, mogę Cię zapewnić zapach zepsutej kości jest dla Choco bardzo miły, interesujący wręcz omdlewa gdy go poczuje. Quote
loozerka Posted March 26, 2007 Posted March 26, 2007 Puchatku, nagle ujawnił sie Twoj altruizm..:D!! To dobra, jakie jest ostatnie zyczenie skazanca- być pozartym z Bunią, czy przez Bunię ;) Quote
Figa Bez Maku Posted March 27, 2007 Posted March 27, 2007 Tak naprawdę Puchatku to moja logika co od razu zauważyła loozerka jest bezbłędna i nielinearna. To Figa zdecyduje ( w zależności od tego jak zachowa się Bunia) czy zeżre puchatego kruka z równie puchatą przekąską ( mniam:eviltong: ), czy będzie się solidarnie dzielić posiłkiem z Bunią:diabloti: A czy rozumiecie kombinację pies grzeczny i nieposłuszny? To właśnie Fizia. Grzeczna bo nie awanturuje się , nie obszczekuje, nie jest agresywna, jest miłai td.. ale w obliczu padliny jest głucha jak pień ...chyba ,że jest na smyczy. Warto przeprowadzić badania jak smycz wpływa na polepszenie jakości słuchu u psowatych. Przedłużenie neuronu czy coś innego? A wczoraj byłyśmy po południu na PM i jak wracałyśmy przez nasz park to Fizia zaczęła podchodzić do rotki... he he i wiecie o co zapytała pani rotki? Czy Figa nie jest agresywna i nie pogryzie jej suni? W trakcie zabawy okazało się ,że pytanie nie było pozbawione podstaw:oops: bo Figa uszczypnęła rotunię zbyt mocno aż biedactwo zapiszczało. Fiśka była zdziwiona , że duży pies i taki nieodporny ale na szczęście rotusia nie obraziła się i bawiły się dalej. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.