loozerka Posted November 26, 2006 Posted November 26, 2006 :rofl: :rofl: :rofl: Agnie, jak Ty znasz kobiety. Jak tylko spojrzalam na to zdjecie- nie widząc Twego komentarza, zaczelam się zastanawiac, czyja to ta wiekowa dlon :D. Doszłam do wniosku, ze chyba nie Twoja, bo widok z okna blokowy raczej :D Quote
Agnie Koty Posted November 26, 2006 Posted November 26, 2006 w zasadzie ja mam podobny widok z okna tzn. nieciekawy. kurcze, loozerko,wiedzialam, wiedziałam ze Cię to zaintryguje dlatego czułam się w obowiązku napisać sprostowanie, :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Jak ja lubie tę emotikonkę! Quote
loozerka Posted November 26, 2006 Posted November 26, 2006 w tych babskich odruchach zapomnialam napisac, ze malenka Kloe sliczniutka. Zdrowa? Dobrze sie czuje? Quote
Jowita Poznań Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 wygląda na zdrową, a ja dzis przezywam bo za 6,5 godziny operacja Drakusia :( najgorsze ze musze go teraz go glodzic a kotuchy juz sie dra za jedzeniem- cos czuje ze bedzie czeski film ;) Quote
Figa Bez Maku Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Witajcie cioteczki:loveu: Kleopatrzątko śliczności, zwłaszcza intrygujące okulary a raczej maska wenecka:evil_lol: Loozerko a niby czego zazdrościsz?:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Bo nie pojęłam? Łatania szelek? A chodzenia przy nodze uczę tak: w prawej ręce trzymam garść smakoli ( wymaga to rzecz jasna pewnej sprawności- mnie w trakcie czasem coś poleci na ziemię:diabloti: ) i mówię "noga" trzymając smakol w pożądanej odległości przy kolanku ( moim rzecz jasna:evil_lol: ), idę parę kroków ( żeby się nie zniechęciła,z Fiśką wpatrzoną w szyneczkę i idącą w poprawnym miejscu i tempie - Fizie a nie smakol oczywiście:evil_lol: ) . Cały czas podziwiam "dobrze noga",głaskać już nie mam czym więc tylko głosem wyrażam podziw dla Fizi. I tak idziemy co jakiś czas smakol ( aż do wyczerpania zapasów i możliwości mojego kręgosłupa - tym co mają większe psy duuuużo wygodniej to robić:shake: ) Myślę ,że z łakomym Kiwiątkiem też wypali taka metoda, zwłaszcza ,że wcale nie musi iść super poprawnie tylko w ogóle iść. A w weekend Fiśka wyszalała się na Polach Mokotowskich z psiakami. niestety nie było dużo szczeniaków a jeśli to duże wilczurki itp. A Fizia nie lubi być ciągle w parterze. Fajnie bawiła się z labcią ( o dziwo nie zapasioną) która dawała się przwracać Fizi,zachwyconej ,że ktoś jest od niej słabszy:diabloti: A Fizi wreszcie przechodzi ( mam nadzieję) straszliwy głód. Wczoraj zostawiła trochę żarełka na misce :crazyeye: (fakt było dużo ale do tej pory nie było to żadnym argumentem) Quote
Agnie Koty Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 a Kiwi nadal głodna..... Jowitko, Drakus będzie jak nowy, jak tylko dobrze sie wyśpi po operacji. Kociczka zdrowa, bawi się, staje na łapce, rana juz zagojona. jest już na miau tzn. już ja tam zamieściłam. Quote
loozerka Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 [quote name='Figa Bez Maku'] zostaje ślicznie ,bez szczekania i skomlenia , ale po prostu ciągnie w tył spryciula jedna i szelki ściąga ....słupek , do którego ją przywiązuję. [/QUOTE] O to i takie inne, jak np chodzenie przy nodze itp. Takie zachowania sa ponad mozliwosci Ganstera, on ma ADHD, ja nawet nie moge sie ubrac wychodzac na spacer bez jego udziału, jak zakładam skarpetki, czy spodnie psiowospacerowe to on cały chodzi, podskubuje, podszczypuje. Zanim wykona komende siad to najpierw jest taniec osemkowy wokoł nog, w ogole normalnie nie siada, a cały czas dupke ma w takim poluniesieniu, zeby mog sie natychmiast poderwac, a zostan?? Wytrzymuje jakies moje 5 m odchodzenia ( nie przywiazany ), ale i tak w takim napieciu, caly czas czeka na haslo chodz, w zasadzie gdy tylko pomyśle, ze powiem chodż on juz jest w biegu. A zostawanie na smyczy- cóz, najczęsciej wyglada tak, jakby mial zamiar do chinczykow sie przekopac.. no własnie i chodzby opis chodzenia przy nodze. Gangster by sie zatanczył wokkoł mnie , a nie szedł poprawnie przy nodze. Takie cwiczenia, zajecia wymagające spokoju, wytrzymania napiecie, sa tymczasowow ( mam nadzieje ) poza naszym zasiegiem. Ale- bieg 10 km za rowerem, wszedzie, zawsze za pilką, za mna, to jest to !!!;D Quote
Figa Bez Maku Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 A mnie trochę deprymuje :cool3: ,że jak Fisce nie chce się wyjśc to nie ma siły, muszę na leżąco jej zakładać szelki.. no i ja nie jestem taka wymagająca :evil_lol: w wydawaniu poleceń. Tak bardzo przeszkadza Ci to ,że Gangster radośnie wykazuje chęć wyjścia na spacerek?:crazyeye: To chyba nic tak bardzo dokuczliwego?:loveu: :loveu: :loveu: Quote
Figa Bez Maku Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Gansio jest( poza swoimi problemami) bardziej żywiołowy po prostu i tyle. Fizia to naprawdę taka subtelna panieneczka, taki smukły podlotek o wielkich oczach i dlatego tak mnie szokuje np. pożeranie kup ( to do niej nie pasuje , czasami muszę sobie przypominać ,że to też pies ze swoimi psimi odruchami , bo taka jest z niej łania) a ciotki zapomniałabym sie pochwalić:loveu: W sobotę wieczorem o Fizię pobiły sie chłopaki:diabloti: Bawiła się z Dropsem ( beżowy mikser wilczurowaty) rówieśnikiem , kiedy objawił sie jej ulubiony Hamer ( cocker spaniel gospodarza domu). Pomimo ,że psy się doskonale znają , lubia i dobrze bawią to nie w obecności damy:diabloti: . Hamer z warczeniem rzucił się na Dropsa ( nie agresywnie , tylko ostrzegająco) i niestety jego pani musiała go zabrać bo zazdrość go zaślepiała:evil_lol: Quote
loozerka Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Haniu, to nie chodzi o to, ze to akurat mi przeszkadza, czasem zasmiewam się do lez, patrzac co on wyprawia, tylko o to, ze to oddaje jego cały charakter, ja nie jestem w stanie nauczyć go niczego, co wymaga zatrzymania się na chwile, probuje zakładac mu smycz, obrozę na siad, bo dosc trudno trafic w dziurkę, gdy pies tanczy wokoł Twoich nog, ale mimo, ze on wie o co chodzi, zanim usiadzie, to musi z 5 osemek wokoł nog odchodzic, bo nie jest w stanie sie opanowac i zatrzymac w tej radości. To jest fajne, ze pies jest wesoły, radosny, jak patrze w jego usmiechnietą mordkę to sie rozpływam- nawet moje dziecko sie ze mnie nabija, ale czasem, w pewnych sytuacjach przydalaby sie umiejetnosc takiego wyciszenia ruchowego............ moze jak będzie mial 15 lat ;)? Hania, to masz dobrą partię w domu, chlopaki o nia juz walcza :D Quote
Figa Bez Maku Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Wiesz.. mnie w psim charakterze i zachowaniu przeszkadza tylko: agresja ,całkowity brak posłuszeństwa i niestety obszczekiwanie. Daltego wszystko inne wybaczam i dlatego Fizia jest idealnym wg mnie psem dla mnie, bo nie ma tych cech. Za to jest czasem okropnie uparta, troche nieśmiała do dużych psów i jak nie ma ochoty czegoś zrobić to głuchnie i tyle, nie bawi się w parku piłeczkami, patykami tak chętnie jak inne psy. Niestety chyba nie bardzo potrafi:placz: Za to uwielbia zabawy z psami odpowiedniej wielkości i w odpowiednim temperamencie. Cudownie szalała z foksteriem, sznaucerem i szczupłą labradorką. Każdy pies jest inny i ja też wiem ,że Fizia pewnych rzeczy nie zrobi. A jak Gansio odchowa się z "najgorszego" to spoważnieje i uspokoi się....i będzie flegmatycznym, skapcaniałym , stoicko patrącym na świat mafiozo:evil_lol: Quote
loozerka Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Ja to raczej tego nie dozyje....ludzie tak dlugo nie zyja :D A z Fisią- wiesz, myśle, ze trzeba trafic na taka zabawe, ktora Twojemu psu podpasuje. Mi też sie wydawalo, ze Gangster nie umie sie bawic na dworze i jakos mnie to martwilo. NIe chcial biegac za patykami, jak to zwykle psy biegaja. Ale potem ktos mi podpowiedzial pilkę na sznurku, zabawę w tropienie i okazalo sie to strzalem w 10. Moze i Fisia znajdzie ( a raczej Ty obserwując jej preferencje ) swoj typ zabawy :) Quote
Figa Bez Maku Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Wybaczcie ciotki ale jeszcze Fizię pochwalę. Co mi się szalenie u niej podoba to sposób w jaki wita gości. W sobotę po południu przyszła do Madzi koleżanka ( miłe dziecko -przyniosła Fidze ucho i gumową kość):loveu: . Figunia nawet nie szczeknęła, grzecznie machając ogonkiem i NIE SKACZĄC na dziewczynkę polizała jej rączkę i pomimo ,że dziewczyny szalały w Magdy pokoju nie reagowała żywiołowo tylko przyjaźnie machała im ogonkiem z przedpokoju. I tak było przez cała wizytę ( w trakcie był popis "tresury:cool1: ). Podobnie przy pożegnaniu:multi: Co dziwne jedyna osoba na którą szczeka jest nadal mój kolega małżonek:crazyeye: :evil_lol: pomimo,że pozwala nawet Fizi szarpać zębami za wąsy:crazyeye: I dlatego Fizia ma u mnie takie plusy ,że minusów ( których zresztą nie ma:evil_lol: ) nie liczę:lol: Quote
Agnie Koty Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 w zasadzie mogę tylko napisać "ho, ho, ho" Quote
Jowita Poznań Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 serduszko mi peka ze musialam Drakusia zostawic u weterynarza :( Tak patrzył wystraszony i tak płakał, oczywiście ja płakałam razem z nim... Teraz siedze jak na szpilkach bo już bym chciała go odebrać. Biedny kiciuś. Jak wrociłam to Amisia go szukała- widziała ze ze mna wyszedł a wróciłam sama... Quote
loozerka Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Jowitka, to nie na miejscu było robione? Na jaki okres zostawiłas Drakusia? Quote
Agnie Koty Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 i jak on się czuje? oszołomiony jeszcze troszkę? Quote
loozerka Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 Jowita, pewnie glaszcze malucha po lebku... Wpadnij do nas i powiedz slowko. A w ogole wirtualne ciotki powinny też znac orinetacyjny termin narodzin Majeczeki, kiedy to?Bo chyba niedlugo? Quote
Agnie Koty Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 chyba 19 stycznia albo coś koło tego, o Boże, a jak Drakusiowi coś się stało? np. nie obudził się z narkozy? :crazyeye: Quote
loozerka Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 Agnier- trzy razy przez lewe ramię i odstukuj w niemalowane, az kostki sobie na palcach obijesz!! Pewnie Jowita z tego zaabsorbowania kociakiem zapomniala, że ciotki tez tu w nerwach na wieści czekają.. A z terminem to mnie zaskoczylaś, byłam pewna, ze to grudzień ma być. JOWITA, CHODŹ DO NAS!! Quote
Agnie Koty Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 wybacz ale mam obsesje na punkcie niewybudzania się z narkozy, niestety Quote
Agnie Koty Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 mam paskudny humor dzisiaj stąd też czarne myśli. poza tym koniec listopada wpływa na mnie dołująco. Duchy przeszłości człowieka nawiedzają. Na dodatek skończyłam ostatni tom trylogii Sapkowskiego i czuję się nieswojo. Człowiek po takiej lekturze przestaje wierzyć w miłość i rewolucję, :evil_lol: Quote
loozerka Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 A ja lubie listopad, szczególnie taki jak ten- ciepły, prawie bez deszczu, a jednak wilgotny. W ogole jestem dziwna chyba jesli chodzi o preferencje pogodowe. Obsesje...? Jakieś złe doświadczenia? [B]JOWITA, CHODŹ DO NAS, NOOOOOOOOOOOOOOO!!![/B] I Hani dzisiaj nie było...co je, moje miłe? Quote
Puchatek Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 Z Anią rozmawiałem przed godziną więc wiem że wszystko OK. Nie wiem dlaczego dziś się nie logowała ale ponieważ sam miałem rano jakieś problemy z forum to może dlatego. A milczenie Jowity rzeczywiście coś podejrzanie długie. Quote
Jowita Poznań Posted November 29, 2006 Posted November 29, 2006 no melduje sie! ale panikujecie :evil_lol: o kota dbałam no!!! :) a Drakus jak nowy tak jak mowiła Agnie, tylko niestety drzec sie nie przestał i dalej wyje nocami do ksiazyca :diabloti: a myslalam ze mu to przejdzie :crazyeye: co do terminu Agnieszka byłaś blisko :) 14 styczeń. Buziaki dla Was moi drodzy za troske :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.