loozerka Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Zdechłe wrony też pożera? To faktycznie trzeba ją chronić.. Gangster tylko probował je sobie wsmarowywać w sierść na łebku, podobnie jak zdechłe zuczki. Czasem to komicznie wyglada, gdy znajdzie juz marną, wielkości paznokcia, resztke jakiejs padliny i probuje się w tym cały unurać. Moze i on wielki nie jest, ale i tak proporcje zdecydowanie zaburzone :D. Czasem prawie z lupą muszę sprawdzać, w czym tym razem się upaskudził. Na szczęście te miniaturki w skali ludzkiego węchu nie wydają też zbyt dużego smrodu. Quote
Figa Bez Maku Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Na szczęście Fizia jest osobą praktyczną i nie tarza się w tym co można pożreć:evil_lol: Z jednej strony bazując na jej łakomstwie można ją wiele nauczyć , z drugiej strony chęć jedzenia "na zapas" jest przeszkodą w posłuszeństwie:shake: Muszę wreszcie znależć jakiś sklep z gadżetami i zainteresować się klipsami skaczycymi czy jak to się tam zwie. Takie to coś co jak sie podniesie to podskakuje czy też straszy w inny sposób. Może to na nią podziała:mad: Quote
loozerka Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Haniu- sa rózne rodzaje szczęścia, jak widzę :D A o klipsach straszących słyszę pierwszy raz.... Trochę mnie pocieszasz tym, ze Fisia ma chociaz jakąs malutenką wadę :evil_lol: Quote
Figa Bez Maku Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 No wiesz z tymi wadami to jest tak ,że zależy jaki kto ma próg wybaczania i CO jest dla kogoś problemem:lol: Są ludzie tak tolerancyjni ,że wybaczaja psu demolowanie mieszkania i gryzienie..a są tacy którzy maja pretensje ,że pies chce zjeść cokolwiek chociaż raz na tydzień:placz: Ja raczej nie oczekuję od Fizi ,że będzie startowała w zawodach na posłuszeńatwo itp. po prostu chciałabym żeby była w miarę grzecznym dość posłusznym psiakiem .Jednakże śmieciożerstwo to niestety ogromne zagrożenie... i to nawet nie zapleśniałym chlebem po którym będzie miała biegunkę ale trutki ,ktore podobno ludzie wyrzucają koło śmietników:mad: Quote
Jowita Poznań Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 o moja Amisia tez jest smieciozerna- a raczej by była bo ją nie wypuszczam. Wyobrazcie sobie ze jakis czas temu zostawilam na blacie serek zolty w folijce ( Drakul by nie ruszyl- jest baaardzo wybredny) a zzarła nie dosc ze serek to jeszcze i folijke ;) małpiszon! Pozera wszystko- a najlepsze i tak jest to co wlasnie je pani - czy to ryz czy makaron czy jogurt czy kawalek paroweczki. Raz wyobrazcie sobie ze kroilam cebule do jajecznicy a te nienazarte kocisko porwalo kawal i zjadło :-o taka to własnie jest moja Amisia :evil_lol: Quote
Figa Bez Maku Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Ależ Jowito taki kot jak Amisia to praedziwy skarb:loveu: Nie wybrzydza przy jedzenie?:crazyeye: Cudo:multi: Przynajmniej nie będziesz musiała zwiedzać całej Polski w poszukiwaniu odpowiedniego odcienia wołowinki:diabloti: jak moja mama:evil_lol: Quote
Jowita Poznań Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 heh Haniu- Amisia i owszem nie wybrzydza ale jest jeszcze Drakulek co nie kazde miesko zje :diabloti: Quote
loozerka Posted November 10, 2006 Posted November 10, 2006 Podjadanie rzeczy niezwierzęcych to chyba standard, moje psisko uwielbia większość rzezy, ktora ja jem, do niedawna probował tez ściagac zarełko z blatów. Jego rekord to spozycie jednorazowe 300 gr masła ( zmiekczała się osełka na blacie ;) ). Wymiotował i miał biegunkę po tym biedak całą noc- a ja, ktora i tak miałam w planie niespanie, bo miałam pracowac- nie spałam, tylko biedaka ratowałam przed skutkami obzarstwa- biedaka no i dywany, podłogi itp, itd. Ale dzieki uwielbianiu dla rzeczy, ktore my jemy, gangs nauczył się jeść praktycznie wszystkie owoce- uwielbia winogrona - w podrózy zadziwił poł przedziału, jak po zażartym obwąchiwaniu torby przez niego wyciagnęłam własnie torbę z nimi, z ktorej on wciagnał jakies 30 dkg na raz i piszczał o więcej, sliwki, gruszki, jabłka, nektarynki, brzoskwinie, większosc warzyw- kalafior, fasolę, bób, brokuły. Sie moja rodzina smieje, że wychowałam wegetarianina :D Quote
Figa Bez Maku Posted November 13, 2006 Posted November 13, 2006 O rany....ale w mądrych książkach piszą żeby nie dawać kapustnych i strączkowych? No i czy po fasolce można z nim siedzieć w jednym pokoju?:oops: :diabloti: Jowito słyszałam o kocie który uwielbiał gotowane ......grzyby:crazyeye: Jedno jest pewne koty są nieobliczalne:evil_lol: i psy ...też:eviltong: A co do Fizi to ma już szeleczki ( Agnie slyszysz?) i nową długą smyczkę...jakaś hienka mogłaby korzystać z jej wyprawki od Ciebie... Tylko gdzie ta hienka?:-o No i jeszcze Wam powiem ,że Fizia jakby odpuszczała trochę ze śmieciożerstwem. Nawet zdarzyło się ,że wypluła kawałek chleba:multi: :loveu: na moje "fuj"...Oj może zmądrzeje:lol: Quote
Agnie Koty Posted November 13, 2006 Posted November 13, 2006 to wszystko zależy od lulki tzn. kto obroze będize nosił. Hanka, prześlij zdjęcie w szelkach teho molosa!:evil_lol: Quote
Figa Bez Maku Posted November 13, 2006 Posted November 13, 2006 No właśnie ostatnio nie mam dobrych warunków oświetleniowych..albo ciemno albo deszcz...a Fiśka rośnie jak na drożdżach to jest dziewucha jak sprężyna..skoczna, silna, szybka...bystrzacha,. Wiecie dziewczyny zanudzam Was wiem ale NAPRAWDE nie nie mogę wyjść z podziwu ( i radości) ,że w sumie po takich przejściach Fizia jest NORMALNA ( co by to nie znaczyło). W sobotę miałam wątpliwą przyjemność obserwować zachowanie psa ze schroniska..:shake: Duży wilczurowaty psiak na widok Fizi wpadł w popłoch, zaczął się szarpać na smyczy, wyć , rzucać z zębami.:placz: Dlatego jego Państwo czuli się w obowiązku wyjaśnić mi ,że mają go od tygodnia i wzięli ze schronu. Nie mogli uwierzyć ,że Fizia też. Jakie to szczęście dla tamtego biedaka,że trafił na tak delikatnych, łagodnych i wyrozumiałych ludzi. Obserwowałam ich jeszcze jak pies rzuca się co chwila we wszystkie strony w panice a oni go delikatnie uspakajają. Quote
Agnie Koty Posted November 13, 2006 Posted November 13, 2006 rany boskie, :placz: . Haniu, Fiśka miała dużo szczęścia. Quote
Figa Bez Maku Posted November 13, 2006 Posted November 13, 2006 Fizia jest strasznie kochana:loveu: I jestem zniej OKROPNIE dumna jak zachowuje się grzeczniej niż wiele psów "zwykłych chowanych w domu od szczeniaka" i szkolonych nawet. Słodka Figa:loveu: Quote
loozerka Posted November 13, 2006 Posted November 13, 2006 Haniu, nie miewa po tych fasolkach i kalafiorkach żadnych sensacji... Ale tak- te fasolki to szparagowe, wiec one chyba maja inny skład niz fasola ziarnowa. JA też nie daję mu dużo, tak troszkę na sprobowanie- a on to uwielbia. A kapustę? czy ja wiem? kiszoną ponoc wskazane jest dawac. Gansgter ma dośc delikatny przewód pokarmowy i chyba jest troche alergikiem, w kazdym razie, jak zje cos, co mu nie sluzy- momentalnie o tym wiem.....;) Objawy są spektakularne Quote
Figa Bez Maku Posted November 14, 2006 Posted November 14, 2006 loozerko a Gangster to taki malutki piesek:evil_lol: Powąchałabyś kolosa molosa:crazyeye: :diabloti: Fizia tez wykazuje zainteresowanie WSZYSTKIM co jest jadalne ( przynajmniej z jej punktu widzenia) :evil_lol: i dostaje prawie wszystko do spróbowania. Dlatego lubi asystować mi przy kucharzeniu:cool1: Quote
Agnie Koty Posted November 14, 2006 Posted November 14, 2006 Hania, a jak jej kontakty z Twoim meżem? nadal szczeka na niego? Jak on ją nazywa? Ty jesteś Mycha, Magda Żaba a Fiśka? zapomniałam :oops: Quote
Figa Bez Maku Posted November 14, 2006 Posted November 14, 2006 JA jestem żaba, Madzia Mycha a Fiśka Mrówa. Uczucie mojego męża ( Fizia nadal na niego poszczekuje) wyraża się w kupowaniu ciekawostek: suszone penisy wołowe, skórka wołowa do żucia, świńskie ucho wewnętrzne, jelita krowie ( nie żwacze) ,psie ciasteczka itp.Kilka razy wyszedł z nią na wieczorny spacerek:crazyeye: . W każdym razie bardzo zgodnie leżą razem na podłodze ( a ja na kanapie ..cha cha jak myślicie jak taka sytuacja wygląda w oczach Fizi:diabloti: ) Quote
loozerka Posted November 14, 2006 Posted November 14, 2006 Haniu, poszczekuje? Tzn czasami tylko, czy jak? Dopytuje się, bo się zdziwiłam okrutnie wydawało mi się, że po takim czasie, to psiak juz się na dobre przyzwyczaja. Ja ostatnio bylam w zoologicznym i widzialam zapakowane te penisy wołowe. Nawet się nad nimi zastanawialam, ale odstapilam, bo jakos nie mogłam zaakceptowac myśli, ze będe musiala je dawac psu swą własną reką Glupia jestem, nie :D? Zupełnie irracjonalne i dla mnie samej niezrozumiałe opory :evil_lol: Quote
Agnie Koty Posted November 14, 2006 Posted November 14, 2006 może jest to zwiazane z jakimś kultem fallicznym..... Quote
loozerka Posted November 14, 2006 Posted November 14, 2006 Kultu owego ani w sensie pozytywnym, ani negatywnym chyba nie posiadam, chyba, ze mnie na stare lata cosik podświadomie się poprzestawialo. Mowiąc wprost to raczej dośc normalnie traktuje wszystkie :evil_lol: części ciała- no własnie- ludzkiego. Ale bycze i to suszki jakos tak mnie zniechęcają ;) Quote
Agnie Koty Posted November 15, 2006 Posted November 15, 2006 przyznam Ci się że i ja naszej Bandze nie kupowalam owych suszonych penisow. Jakoś tak mnie dołowały..... Podobno psy je uwielbiają, tak mówił mi pan w zoologicznym. Quote
Figa Bez Maku Posted November 15, 2006 Posted November 15, 2006 loozerko ja akurat odwrotnie....ludzkich suszek raczej nie wzięłabym do ręki..nie mówiąc o skarmianiu nimi psa:evil_lol: W ogóle tyle teraz "wynalazków" ,że człek prosty się gubi czy to co warte:cool3: Fizia poszczekuje na męża tylko w jednej jedynej sytuacji...kiedy ona jest w domu a mąż wraca z pracy lub np. ze sklepu.Kiedy on jest w domu ..a np. jak wychodziłyśmy to jeszcze go nie było i my wracamy to wita się normalnie bezgłośnie. Jak poszczekuje to zresztą też jest przyjazna. Myślę ,że to dlatego ,że targają nią sprzeczne emocje... może jeszcze trochę boi się facetów a jednocześnie cieszy się i ten szczek to ujście dla "nerwów" Na dodatek mój mąż jest duży i masywny więc ją może ciut przytłacza?:evil_lol: Generalnie Fizia trochę olewa Andrzeja ale to dlatego ,że on nie ma o psach pojęcia:oops: a nie słucha mądrzejszych:diabloti: . Np. mówi do Fiśki"siad" po czym od razu daje jej smakola pomimo ,że ona stoi i to pupą do niego odwrócona:crazyeye: Quote
Figa Bez Maku Posted November 15, 2006 Posted November 15, 2006 Loozerko Fizia potwierdza opinię pana z zoologicznego ... Ganguś masz niedobrą panią a fe... żałuje pieskowi przysmaków ..egoistka:evil_lol: Quote
Figa Bez Maku Posted November 15, 2006 Posted November 15, 2006 A swoją szosą co wy takie frywolne w listopadzie jesteście? ja tam pisałam i o skórze i o jeltach a wy tylko o jednym...:oops: :mad: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.