Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='mrs.ka']może po kastracji się uspokoi jak hormony sie wyciszą , a ogłoszenie do tygodnika trzeba dać bo może faktycznie komuś nawiał[/QUOTE]
Albo mu sie odklei całkiem jak mojej kocicy:evil_lol:

Posted

Zuziu pewnie że nie zrozumiałaś mojego postu. Chodziło mi o ludzi z tej kopalni czy forumowiczów, że chętniej pomogą psa szukać jak już ma dom , niż gdyby mieli mu sami ten dom zapewnić.Przeżywam trochę to że psina marznie- u nas w nocy temperatura spada poniżej 10" i to że łapanka będzie dla Zuli dużym stresem no a najważniejsze czy uda się ją złapać. Dlatego piszę tak chaotycznie, też się zastanawiałam czy mnie aby opacznie nie zrozumiałaś, przecież wiem że jesteś oddanym całkowicie potrzebującym zwierzakom człowiekiem .Coś mi serce mówi że jak rano do Was zajrzę ,to dowiem się że Zula albo Włóczykij są w DT i w sobotę lub w niedzielę któreś do mnie przyjedzie. Zuziu chciałbym aby przyjechała Zula,ale jeśli uznasz że inny psiak bardziej potrzebuje pomocy to dawaj innego, trudno...

Posted

Wspaniałe organizacje prozwierzęce znów przemilczały mój apel o pomoc dla suki.Gadki-szmatki na wątkach,a mój post żyje swoim życiem.Przykre.
Przemyślałam to i jednak widzę,że nie mam ochoty bawić się z tymi psudomiłośnikami w błagania,odsyłania.
Sukę za wszelką cenę będziemy próbować złapać sami.Aga,dzięki za przepis na mix usypiaczy;-)Poproszę weta o takie coś:-)TZ będzie tam jeździł i jeśli suka będzie się gdzieś tam włóczyć,to podrzuci konserwę z mixem.Ona tam czasem bywa po kilka dni z rzędu.

Posted

[quote name='treska']Zuziu pewnie że nie zrozumiałaś mojego postu. Chodziło mi o ludzi z tej kopalni czy forumowiczów, że chętniej pomogą psa szukać jak już ma dom , niż gdyby mieli mu sami ten dom zapewnić.Przeżywam trochę to że psina marznie- u nas w nocy temperatura spada poniżej 10" i to że łapanka będzie dla Zuli dużym stresem no a najważniejsze czy uda się ją złapać. Dlatego piszę tak chaotycznie, też się zastanawiałam czy mnie aby opacznie nie zrozumiałaś, przecież wiem że jesteś oddanym całkowicie potrzebującym zwierzakom człowiekiem .Coś mi serce mówi że jak rano do Was zajrzę ,to dowiem się że Zula albo Włóczykij są w DT i w sobotę lub w niedzielę któreś do mnie przyjedzie. Zuziu chciałbym aby przyjechała Zula,ale jeśli uznasz że inny psiak bardziej potrzebuje pomocy to dawaj innego, trudno...[/QUOTE]

No tak,źle zrozumiałam tresko Twój post;-)Liczę na to właśnie,że jak już panowie z kopalni wiedzą,że ich znajomy chce tego psa,to dołożą starań i pomogą:-)
Na forumowiczów spoza tego wątku nie liczę.Na organizacje też.Suczyna i tak najgorsze ma już za sobą-przeżyła mroźną zimę,a teraz już bliżej wiosny;-)
Dziś wysępiłam od TZ kolejne informacje nt.suki-gdzie przebywa zwykle,gdzie można podrzucić usypiacz itd.On jest bardzo oporny do pomocy-preferuje święty spokój i dlatego od czerwca ściemniał wiele w tym temacie,wierząc,że temat tej suczyny sam się rozwiąże...
Ponieważ sunia przebywa zwykle w okolicy warsztatu i stacji paliw w kopalni,jest większa szansa niż gdyby włóczyła się w szczerym polu gdzieś na wyrobisku.
Łatwo nie jest,zwłaszcza że jedyna osoba,która ma wstęp na teren kopalni (mój TZ)jest niechętny pomocy.No ale trudno-z nim czy bez niego dam sobie radę.Ostatecznie wynegocjuję drogą formalną pozwolenie wejścia i dogadam się tam z ludźmi,żeby mi pomogli.
Dziś ze swoim niewyparzonym językiem pozwoliłam sobie publicznie wyrazić swoją opinię na temat kieleckich organizacji prozwierzęcych,przytaczając tylko i wyłącznie fakty na jednym z najpopularniejszych wątków w całej Polsce-wątku Dymin,na którym poza show okresowo odbywa się też walka między pseudomiłośnikami zwierząt:diabloti:

Posted

Zaśmieciłam trochę wątek psem spoza Wąchocka;-)
Żeby było na temat,to codziennie piszą do mnie ludzie o psiaki.Polecam tutejsze;-)Wczoraj np.Tami osobie,która jest chętna adoptować trzyłapka lubiącego koty,psy i konie;wprawdzie samca,no ale Tami po sterylce...;-)
Ponadto co najmniej 2osobom dziennie polecam psiaki stąd.Nie wiem czy się kontaktują i co to za ludzie,ale grunt,że w ogóle jest komu polecać;-)
Zadziwia mnie,że Bolek wciąż bez domu.

Posted

[quote name='Zuzka2'].Aga,dzięki za przepis na mix usypiaczy;-)Poproszę weta o takie coś:-)TZ będzie tam jeździł i jeśli suka będzie się gdzieś tam włóczyć,to podrzuci konserwę z mixem.Ona tam czasem bywa po kilka dni z rzędu.[/QUOTE]

Zuzka z tym usypiaczem trzeba bardzo uważać ,zajzyj na wątek Klary
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/195826-Bernardynka-KLARA-i-jej-10-szczeniaków-wszyscy-szczęśliwi-w-swoich-nowych-domach[/URL]

gdzieś w połowie wątku jest opisane jak,ile razy i ile osob było zangażowane w łapanie zdziczałej córki Klary . Ale ważne jest to ,że nie można zostawić konserwy czy jakiegokolwiek jedzenia z usypiaczem bez nadzoru . Po pierwsze może przyjść inne zwierze i zjeść ,jeśli będzie mniejsze może nie przeżyć takiej dawki. Po drugie w takich niskich temperaturach jeśli zwierze zje i ucieknie, nawet ta suka ,którą chcesz złapać to duze prawdopodobieństwo ,że pójdzie w ustronne miejsce i zaśnie tak mocno ,że może zamarznąć. Trzeba podać i jak zje to pilnować,żeby nie odeszła ,poczekać ok.45 min,żeby środek zaczął dobrze działać i dopiero próbować łapać i to na pewno ,nie możesz sama bo nie dasz rady.

Posted

[quote name='mrs.ka']Zuzka z tym usypiaczem trzeba bardzo uważać ,zajzyj na wątek Klary
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/195826-Bernardynka-KLARA-i-jej-10-szczeniaków-wszyscy-szczęśliwi-w-swoich-nowych-domach[/URL]

gdzieś w połowie wątku jest opisane jak,ile razy i ile osob było zangażowane w łapanie zdziczałej córki Klary . Ale ważne jest to ,że nie można zostawić konserwy czy jakiegokolwiek jedzenia z usypiaczem bez nadzoru . Po pierwsze może przyjść inne zwierze i zjeść ,jeśli będzie mniejsze może nie przeżyć takiej dawki. Po drugie w takich niskich temperaturach jeśli zwierze zje i ucieknie, nawet ta suka ,którą chcesz złapać to duze prawdopodobieństwo ,że pójdzie w ustronne miejsce i zaśnie tak mocno ,że może zamarznąć. Trzeba podać i jak zje to pilnować,żeby nie odeszła ,poczekać ok.45 min,żeby środek zaczął dobrze działać i dopiero próbować łapać i to na pewno ,nie możesz sama bo nie dasz rady.[/QUOTE]
Dzięki mrs.ka!!!:-)
Choć to nie brzmi za wesoło.Tam faktycznie mógłby podejść lis-pełno ich tam.Też myślałam o tym podaniu leku pod nadzorem,bo ci pracownicy to prości ludzie-zobaczą na zakładzie śpiącego psa-pomyślą,że zdechł i zrzucą ze skały...
Wszystko to wygląda niestety dość tragicznie,zwłaszcza,że jest zima i faktycznie jej sen poza kopalnią może oznaczać śmierć.Dziś mój TZ nawiązał kontakt z facetami stamtąd-mają informować jak się suka pojawi.Opinie o niej są trochę rozbieżne,bo z jednej strony mówią,że dzika,podejść nie da do siebie,z drugiej strony,że kręci się ciągle blisko ludzi,warsztatu,stacji paliw-to się wyklucza i jest dość odmienne od zachowań Klary w szczerym polu.Dostałam info,że suczyna jak się ktoś zbliża,to jeży sierść,czyli przypuszczalnie może kłapnąć ząbkami ze strachu,bo widok ludzi wprowadza ją w przerażenie-podobno taka była od zawsze.
Puściłam wodę na młyn-ludzie,którzy tam pracują wiedzą,że komuś znajomemu zależy na tym psie (mój TZ im powiedział,że to dla jego ojca ma być sunia).Może pomogą.
Zbeształam organizacje prozwierzęce,gdyż świadomie skazały na "zmarnowanie" tego psa,wiedząc od czerwca 2010,że szczenię suka jest na pustkowiu i co oznacza to dla psa.Przytaczałam im w czerwcu historię poprzedniej suki tam podrzuconej,też sporej,która szczeniła się w kopalni 2x do roku i szczeniaki były brane na wieś,na łańcuch.Ludzie z AFN doskonale wiedzieli co zgotują tej suce jeśli jej nie pomogą.Mój apel zapewne wtedy trafił do SOZ,możliwe,że do ŚTOZ,które bywały na tamtym wątku (choć rzadziej).Apele ponawiałam już mailowo lub tel.do konkretnych organizacji.Nikt nie chciał pomóc.Teraz na wątku Dymin gorąco-tłumaczenia,szukanie usprawiedliwień oraz teksty w typu,że napisałam te fakty,"bo mam zły dzień".Wierzę,że ci ludzie z kopalni pomogą i ją złapią-to sami faceci,więc nie wymiękną nawet jak ich pogryzie;-)

Posted

Ja pewno też bym gryzła jakby mnie kupa obcych facetów ganiała:evil_lol:
Będzie dobrze Zuzka zobaczysz że jeszcze i dla tej suni zaświeci słońce:)

Posted

Na razie od 4dni jej nie było w kopalni.Ale ta suka to przecież jeden z wielu psów bezdomnych,o których wiem.Jej los jest o tyle poruszający,że pomocy odmówiły jej niemal wszystkie organizacje prozwierzęce.Niejako dzięki niej poznałam prawdziwe oblicze ludzi,o których wykłócałam się na forach i w otoczeniu,bo każdy powtarzał,że im nie chodzi o zwierzęta;żebym nie była naiwna.
Od 12lat zajmuję się pomaganiem psom w potrzebie (głównie psom czyimś na wsi,ale skrajnie zaniedbywanym).Trochę w życiu się napatrzyłam,naprzeżywałam,bo nie każdemu można pomóc;nie zawsze się z tą pomocą zdąża;nie zawsze ma się wpływ na sytuację (bo można przyjechać nakarmić cudownego psa i usłyszeć,że psa nie ma-poszedł "na gałąź",bo za dużo jadł:snipersm:).
To jest jednak od 12lat walenie głową w mur.A ja jakoś nie nauczyłam się dystansu-wręcz odwrotnie.Staram się robić więcej;-)

Posted

Ja przez pewna osobę z dogo nie prosiłam nigdy nikogo o pomoc przez kilka lat. Czasem było tak cieżko że brałam jedzenie dla nas i psiaków na krechę ale tak mnie ta osoba przeraziła ze nie chciałam mieć z ludzmi z organizacji i dogo nic wspólnego. Ta osoba tez uważa się za alfę i omegę a prawda jest taka że w Starachowicach to ludzie tacy jak Rajmund,Bożenka,Ania Robia po cichu o wiele więcej niż inne organizacje a głośno o tym nie mówią. Nadja tez wiele robi dla zwierzat i to juz od dawna bo zaczęła jako kilkunastoletnia dziewczynka.
Pamietaj Zuzka moja prababcia to zawsze mówiła że ,,ta krowa co dużo ryczy to mało mleka daje".....cokolwiek miała na myśli było to dość trafne

Posted

Moja babcia dokładnie tak samo mawiała:evil_lol:
Kurczę,z Buska mamy zwrot suni-nie dogadała się z dzieciakami (łagodnie mówiąc).Trzeba gada pilnie ogłaszać.Z urody to jak córka Fiony,więc łatwo o dom nie będzie...

Posted

[B]aga38[/B] to wspaniale ,że pomaga Tobie tyle wspaniałych ludzi ,tylko przypomnij sobie od kiedy?!
nikt sie nie zainteresowal Twoim problemem przez tyle lat mimo ,że doskonale wiedzieli ile psów masz u siebie i znali Twoją sytuacje od lat !
jedno wielkie zaklamanie i hipokryzja , ja z Tobą tylko raz rozmawiałam przez telefon i nagle wszyscy przejżeli na oczy, że trzeba Ci pomóc?!
ciesze się ,że teraz wszystko potoczyło się z korzyścią dla zwierzaków ,które są pod Twoją opieką i masz jakąkolwiek pomoc i mam nadzieję ,że ten słomiany zapał szybko ni e wygaśnie tak jak to zazwyczaj bywało.
[B]Zuzka2[/B] doskonale rozumiem twoje rozżalenie i czytalam co napisałaś na wątku Dymin ale realia są takie jakie są. Ja sama jestem w trzech organizacjach prozwierzęcych i jeszcze nigdy nikt mi w niczym nie pomógł,zresztą nie oczekiwałam tego bo zdaje sobie sprawę na jakich zasadach działają te organizacje. Nie wiem może powinni informować oficjalnie ,że nie są w stanie pomagać w większości przypadków zgłaszanych zwierząt, żeby nie wzbudzać niepotrzebnych oczekiwań?
Faktycznie tylko organizacje OPP mają obowiązek współdziałania z samorządami lokalnymi i to tylko w ramach wolontariatu ,także wszelakie roszczenia co do odłowu psów można kierować w pierwszej kolejności do gmin . Możesz czuć sie zawiedziona ale w tym kraju jeszcze nie ma tak ,że jakikolwiek pies dostanie pomoc na telefon lub maila do fundacji. Wiem ile sama poświęcasz czasu na pomoc np. w formie ogłoszeń ale to niestety zawsze jest tak niewymierne ,ze po za wdzięcznością moją czy paru innych osób nie ma co liczyć na rekompensate.

Posted

Tak mrs.ka zaczęło się tutaj od Ciebie i Ani :) Ale sama dobrze wiesz o kim i o jakiej sytuacji mówię. Gdybym wiedziała ze są normalni ludzie to pewno sama już dawno poprosiłabym o pomoc niestety ciągle miałam obawy ze trafię na następną wariatkę. Szkoda że zamiast niej nie trafiłam na początku np.na Rajka i Bożenkę pewno sprawy potoczyłyby sie inaczej a ja nie miałabym przez tyle lat ,,alergii" na organizacje.

Posted

[quote name='mrs.ka'][B]
[B]Zuzka2[/B] doskonale rozumiem twoje rozżalenie i czytalam co napisałaś na wątku Dymin ale realia są takie jakie są. Ja sama jestem w trzech organizacjach prozwierzęcych i jeszcze nigdy nikt mi w niczym nie pomógł,zresztą nie oczekiwałam tego bo zdaje sobie sprawę na jakich zasadach działają te organizacje. Nie wiem może powinni informować oficjalnie ,że nie są w stanie pomagać w większości przypadków zgłaszanych zwierząt, żeby nie wzbudzać niepotrzebnych oczekiwań?
Faktycznie tylko organizacje OPP mają obowiązek współdziałania z samorządami lokalnymi i to tylko w ramach wolontariatu ,także wszelakie roszczenia co do odłowu psów można kierować w pierwszej kolejności do gmin . Możesz czuć sie zawiedziona ale w tym kraju jeszcze nie ma tak ,że jakikolwiek pies dostanie pomoc na telefon lub maila do fundacji. Wiem ile sama poświęcasz czasu na pomoc np. w formie ogłoszeń ale to niestety zawsze jest tak niewymierne ,ze po za wdzięcznością moją czy paru innych osób nie ma co liczyć na rekompensate.[/QUOTE]

mrs.ka,ja nie dlatego poprosiłam o pomoc dla tej suki,żeby przetestować wdzięczność ludzi z dogo kieleckiego.Absolutnie.Pomagam kotom od fiony22 oraz z TOZ,pomagam psom z Buska,pomagam jednej kobiecie z Kielc wydawać jej tymczasowiczów i nigdy nie śmiałam poprosić ich o pomoc,bo wiem,że zapewne nie odmówiłyby na zasadzie wdzięczności.Nie mam sumienia wykorzystywać dobrych ludzi,choć nie chodzi tu o pomoc mnie,tylko zwierzakowi.Ale wiem,że tym osobom jest ciężko,bo pracują niemal ponad siły.
Ale w tym konkretnym przypadku było tak,że następnego ranka od mojego apelu AFN przyjął zgłoszenia kilku innych (chyba 7lub 8 )zwierząt i natychmiast znalazły się DT dla nich-tyle,że to były zgłoszenia od "swoich".Szczenię z kopalni jest bez szans na pomoc,bo to teren zamknięty-było oczywiste,że albo teraz albo wcale,bo wtedy była opcja złapania szczeniaka,a dziś dzikusa już mi tak pracownicy nie złapią.Ja oczywiście i żadna inna osoba prywatna wstępu tam nie ma.
Ponowiłam teraz apele na dogo i ludzie z Dymin,ŚTOZ go widzieli i nawet zero komentarza,porady-nic.Debatowali nad śmieszną fotką psa,a na wątku AFN jak ponowiłam apel,to usłyszałam,że z dzikusami ciężko i nie ma opcji.Koniec dyskusji-jakbyśmy rozmawiali o wersalce-czy da się ją zmieścić do windy czy się nie zmieści.Obiektywnie wersalka nie zmieści się do windy-koniec tematu.Sory,ale rozmawiałam z tymi ludźmi o psie-żywej istocie,bez szans na pomoc,bo podrzuconej na teren zamknięty.Psu z Kielc mógłby pomóc każdy,a tam tylko organizacja albo podpisujemy wyrok na psie (głód,mróz,rozmnażanie 2x do roku).
Inne organizacje nie zaoferowały również nic-nawet pomocy w negocjacjach z gminą.Jako szary człowiek mogę przecież nie znać prawa,nie umieć sklecić pisma itd.Organizacje z dogo skazały tego psa świadomie na piekło-w okolicy są domy i jeśli ten zdziczały pies zagryzie komuś kurę,to skończy tragicznie.
Ja też w wielu przypadkach nie jestem w stanie pomóc psu,ale chociaż się staram,robię co mogę,odpiszę człowiekowi na jego post-cokolwiek.A tam apel o pomoc był pomijany jak by nie chodziło o żywą istotę.To nie jest jedyny przykład-osoby z innych wątków,które błagały o pomoc dla psa z regionu również nic nie zdziałały-ludzie ich błagali aż mi ich żal było samych-i nic;zero komentarza,cisza na wątku i "przeczekanie" aż problem sam się rozwiąże.
Dla mnie to jest szopka i tyle.Ja ich już więcej nie poproszę o pomoc,bo nie chcę brać udziału w tym spektaklu.
A po suczynę i tak będę robić podchody poza kopalnią-w okolicy pobliskich domów,w lesie-muszę tego psa zobaczyć i choćby sprawdzić,spróbować coś zrobić,bo jedni mówią,że całkiem dzika,inni,że podchodzi do ludzi-muszę to sama zweryfikować,bo czasem ludzie przesadzają trochę.

Posted

A żeby nie było tak śmiertelnie poważnie;-)to powiem,że nie do końca wierzę w te spekulacje pracowników kopalni.To są prości ludzie ze wsi w 90%,którzy nie mają bladego pojęcia o psach,ich psychice itd.
U babci był pies,którego wszyscy wiejscy znawcy zdiagnozowali jako "głupiego":evil_lol:Nikt na podwórko nie wszedł ani jak był uwiązany nikt się do niego nie zbliżał-ze zgrozą patrzyli jak się tulimy,bo dla nich był to potencjalny killer:evil_lol:
Miał swoje głupawki i często jeżył sierść,bo jak się okazało-od dawna był niemal ślepy:evil_lol:Nikt się nie spodziewał,że młody pies może mieć słaby wzrok.
Jako samiec dominujący+nieufny,bo ślepy,ale nic ponadto;)Więc nie tracę nadziei,że ta suka to nie jest beznadziejny przypadek;-)
[B]
BożenaG,[/B]możesz coś więcej napisać o tej 8mies.małej suni?
Ogłaszam ją jako Mini-Mini;-)

Posted

Ja tez mam w miarę dobrą wiadomość dzis Nadja z Rajmundem przywieźli do mnie ludzi którzy szukają psa dla siebie. Ich wybór padł na Jasia lub Diunę do niedzieli mają się zdecydować ,więc trzymajcie kciuki:) O dziwo Jaś pozwolił się nawet im pogłaskać i sam garnął się do nastoletniej dziewczyny która z nimi była,pewno ma mnie już dość:evil_lol:

Posted

Tak ale co do Fiony i Sary to juz powoli zaczynam tracić nadzieję:( Wszystko peweno przez to ich kocio-kurze zboczenie:(
Tola ma sterylkę po niedzieli

Posted

No to ja tu znów z innej beczki: przemyślałam kwestię suki z kopalni i jej adopcji przez treskę i doszłam do wniosku,że ten dzikusek o ile kiedykolwiek da się złapać,nie ma sprawdzonej psychiki,nie był testowany z kotami,psami;ma dość trudną psychikę-tzn.od szczeniaka była typem nieufnym i strachusiem-dzikuskiem.Ponadto po jej złapaniu jej socjalizacja zajmie sporo czasu i dlatego moja propozycja jest taka,żebyśmy zaproponowali tresce psiaka w potrzebie,ale o sprawdzonej,stabilnej psychice,głównie do kotów wychodzących (bo takie wyczaiłam u treski).
Jest przecież wiele psiaków w pilnej potrzebie,niektóre ze względu na wygląd-bez szans na dom,a z charakteru bezproblemowe anioły.
Chcę pomóc suce z kopalni,ale tak samo ważne jest dla mnie nie narażać treski i jej zwierząt.Tym bardziej,że los tej suki jest tyle pewny co i niepewny-treska może na nią czekać,a ja jej nigdy nie złapię.
Mój typ dla treski to Tami:[url]http://warszawa.szerlok.pl/oferta/tami-malutka-kotolubnadzieciolubnalagodna-wysterylizowana-ID59pZ.html[/url]

Inne aniołki 2 są z Buska:
Sara bez szans na dom,mimo że jest super psem-jest zbyt brzydka.Od dawna szukamy jej domu,ale bez efektu-każdy chce ładnego psa:
[url]http://krakow.szerlok.pl/oferta/sara-aniolek-nie-pies-oddam-psa-w-dobre-rece-ID2Qyu.html[/url]

Ew.Lily-ładna suczka,która kiepsko radzi sobie w schronisku:
[url]http://krakow.szerlok.pl/oferta/lily-szorstkowlosy-aniolek-ID4HFM.html[/url]


Oba psy bardzo uległe,ale jednak niesprawdzone z kotami.
Ew.Włoczykij-również uległy,ale z kotami-nie wiem.

Posted

O tak Tami jest bardzo radosna i tez czeka na domek. Wiecej o niej moze powiedzieć Nadja ale ona jest milusia ani kotów nie gania a z innymi psami i suniami dogaduje sie bez problemu. Jest piekna jednak ma 3 nózki które w niczym jej nie ujmują uroku ani radości zycia,ale nie wszyscy są to w stanie zaakceptować:( A szkoda bo to zdrowy,wesoły i cudowny psiak

Posted

Dziewczęta ,nie potrafię zdecydować który pies czy sunia najbardziej potrzebuje nowego domu, Wy lepiej je znacie i proszę wybierzcie , nie ma znaczenia ile ma nóg i jak wygląda. Ale jeśli miałabym posyłać co miesiąc jakąś kwotę na hotelik dla szuczki z kopalni , to nie wiem czy mogę powiększyć domowe stadko ze względów finansowych... Zuzka a jeśli psiak miałby do mnie jechać, to też jutro z Waszym transportem?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...