Aga-ta Posted November 18, 2010 Share Posted November 18, 2010 wczoraj dostalam takiego sms-a: "Witam. Dzisiaj wrocilem z USA, byl z nami piesek. Niestety za tydzien lece na rok (problem z utrzymaniem zielonych kart, stad ten nagly wyjazd, nie chcemy ich stracic) i nie bede mogl go juz zabrac. Zdaje sobie sprawe z problemu i znalazlem pieskowi domek na podkarpaciu. Duze podworko, male dzieci, wiec piesek bedzie szczesliwy. Prosze o zgode na zabranie go tam i o tym co pani o tym mysli. Pozdrawiam" Chyba kazdy wie co o tym mysle, wiec nie bede tego komentowac...bez sensu zaufalam...Teraz najwazniejsze jest znalezienie odpowiedzialnego domu dla malutkiej. Z domem na podkarpaciu nie mam kontaktu, wiec nie ma mowy, zeby sunia tam jechala. Mamy czas do niedzieli na znalezienie nowego domu:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 18, 2010 Share Posted November 18, 2010 o nie!! :( ale załamka.... a czy z ogłoszeń nie było jakichś innych chętnych? a może ktoś z dogo sprawdziłby ten dom na podkarpaciu? a jak nie, to trzeba niuni znaleźć jakiś dt? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 18, 2010 Share Posted November 18, 2010 z chetnych byla jeszcze tylko pani, ktora adoptowala Chanel, ktora uciekla jej w tym samym dniu. Psica jeszcze sie nie znalazla, a pani chciala juz adoptowac kolejna...co z tymi ludzmi???...Dom na podkarpaciu juz sie nie odezwal (chyba po tym jak sie dowiedzieli o wizycie). Jezeli niunia nie znajdzie domu do niedzieli to niestety trzeba jej szukac kolejnego DT:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 18, 2010 Share Posted November 18, 2010 strasznie to przykre :( ogłoszenia Majeczki nadal wiszą, więc może jacyś chętni będą się jeszcze zgłaszać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina_mickey Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 Kurcze strasznie szkoda, gdyby dom z podkarpacia się odezwał to dziewczyny są, które na pewno zgodzą się przeprowadzić wizytę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 proszę o pomoc w ogłaszaniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 Budrysku, Majka ma jeszcze ważne ogłoszenia cały czas. ale jak będę miała chwilkę (może w weekend) to postaram się coś jeszcze dorzucić :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yana Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 to Majeczka traci dom czy chodzi o jakiegoś innego pieska ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 tak, Majeczka traci :( no i co teraz z nią będzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted November 19, 2010 Author Share Posted November 19, 2010 Odnowiłam Majeczce allegro już przedwczoraj...wstawiłam nowe fotki...a ogłoszenia nowe warto dorobić,bo stare szybko się w tym natłoku gubią...może uda mi się kilka zrobić,ale mam prośbę do Was...jeśli możecie porozsyłajcie wątek Majeczki na FB i na NK z prośbą o udostępnianie dalej-to też może bardzo pomóc! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina_mickey Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 zmienie tytuł watku na nk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 tutaj też by się przydało tytuł zmienić.. postaram się coś poogłaszać przez weekend Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 [quote name='Paulina_mickey']zmienie tytuł watku na nk[/QUOTE] No nie!!!myslałam Paulinko, że to jakaś pomyłka na NK:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 Patia rowniez odnowila malej allegro i zrobila ogloszenia (SERDECZNIE DZIEKUJE:Rose:), ktore dzis porozklejalam po Krakowie. Niestety cisza... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 19, 2010 Share Posted November 19, 2010 acha, i prosze nie oglaszajcie jej jako mix bernardyna, bo jak ktos szuka takiego psa to nigdy jej nie wezmie, a jak ktos szuka malego psiaczka to nawet na takie ogloszenie nie zajrzy. Ludzie czesto nie doczytuja ogloszen, widza haslo bernardyn i widza giganta, a nie "puszka okruszka" jakim jest Majeczka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 20, 2010 Share Posted November 20, 2010 o, ważna wiadomość.. a jak duża będzie Majeczka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted November 20, 2010 Share Posted November 20, 2010 podniosę.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted November 20, 2010 Share Posted November 20, 2010 [quote name='BUDRYSEK']podniosę....[/QUOTE] ...ja też podniosę Majeczkę. Chyba nikt nie wie jakiej wielkości będzie, chyba że ktoś zna rodziców... (Budrysku, dziękuję. Secia z dogo mnie uczy FB, ale to chyba mnie przerosło i tyle czasu nie mam) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted November 20, 2010 Share Posted November 20, 2010 [INDENT]pozwolę sobie na wklejenie linka Kubusia...ma tylko kilka dni potem śmierć [URL="http://www.dogomania.pl/threads/196778-USPAĆ!!!!-bo-quot-ugryzł-quot-w-palec-mix-maltańczyka?p=15772843#post15772843"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/1967...3#post15772843[/COLOR][/URL] [/INDENT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 [quote name='aniao']o, ważna wiadomość.. a jak duża będzie Majeczka?[/QUOTE] tak na moje oko, ona nie bedzie wyzsza niz do kolana. Jest naprawde malenka, drobna i ma krotkie lapki...ale fakt, nikt z nas nie wie tak naprawde jakiej bedzie wielkosci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BUDRYSEK Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 podniose Malutką :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 21, 2010 Share Posted November 21, 2010 Majeczka jest u mojego tescia na DT Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted November 22, 2010 Author Share Posted November 22, 2010 Zmieniłam pierwszą stronę...poprawiłam tekst do ogłoszeń...oczywiście tytuł także!Wkleiłam też foteczki Majki i niestety muszę poprawić allegro- poznikały fotki! [B] Jeśli możecie pomóżcie w ogłaszaniu malutkiej!!!...mam nadzieję,że tym razem Majeczka trafi do odpowiedzialnego i konsekwentnego domu![/B] Prawdę powiedziawszy jestem bardzo zawiedziona sytuacją z ostatnich dni...bardzo zniesmaczona- mogę zrozumieć wiele nagłych sytuacji,bo takie się zdarzają,ale próba zrzucania z siebie odpowiedzialności za własną nieodpowiedzialność na osoby,które psiaka wyadoptowały?A szczególnie, gdy właśnie niepokój o sytuację psinki, gdy zmienić się mogą warunki opiekuna, był podstawowym punktem wizyty przed adopcyjnej i zapewnienia co do trwałości opieki i możliwości zapewnienia jej odpowiedzialnej i bezpiecznej opieki "zastępczej"przez własną rodzinę to główny argument,który zdecydował o wyrażeniu zgody na adopcję ...NIESMACZNE I POKAZUJĄCE FAKTYCZNY POZIOM ODPOWIEDZIALNOŚCI KONKRETNEGO CZŁOWIEKA...zawiodłam się tym bardziej,że bardzo wysoko cenię sobie odpowiedzialność młodych ludzi...szkoda,że tym razem nie mogłam potwierdzić swojego przekonania! Nie mam ochoty dalej komentować sytuacji...[B]NIECH MAJECZKA SZUKA SWOJEGO DOMU, A NIE ŻYJE PRZESZŁOŚCIĄ!!![/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga-ta Posted November 22, 2010 Share Posted November 22, 2010 za nieudana adopcje Majeczki jestem zla przede wszystkim na siebie. Przeprowadzajac wizyte skupilam sie na warunkach w jakich bedzie zyla Majeczka, jakie podejscie do psa ma osoba adoptujaca i na odpowiedziach, ktorych mi udzielala. Tak naprawde nic nie wzbudzilo moich podejrzen, decyzja wydawala sie przemyslana, a ludzie odpowiedzialni. Nurtowal mnie jedynie ich mlody wiek, ale...rodzice o wszystkim wiedzieli i obiecali pomoc, babcia rowniez miala pomoc w razie naglej koniecznosci. Mieszkanie bylo ich wlasnosciowe, ludzie pelni checi i zaangazowania...choc juz teraz nie wiem co bylo prawda...jednak wtedy nic nie wzbudzilo moich podejrzen, kilka razy pytalam, co bedzie jesli zmienia sie ich plany zyciowe? czy maja swiadomosc, ze biora odpowiedzialnosc na ponad 10 lat? o weterynarza, o szcepienia, itp...ze wszystkiego zdawali sobie sprawe...tak mowili...Rzeczywistosc okazala sie zupelnie inna, juz po 2 tyg plany zyciowe sie zmienily i zaczely sie klamstwa. W dniu, w ktorym dostalam sms-a, ze psa juz nie chca nie moglam sie z nikim skontaktowac, dzwonilam po kilkadziesiat razy, a w odpowiedzi dostawalam sms-y, ze nie moze rozmawiac, bo jedzie pociagiem. Kilka godzin stresu i ok. 22 doczekalam sie na tel. (postraszylam TOZ-em to fakt, ale z nikogo nie robilam zabojcy psow jak mi zarzucono. Spisalismy umowe, wiedzialm co w niej jest zawarte i wiedzialam co moge konsekwentnie egzekwowac od adoptujacego. Wybaczcie, ale guzik mnie obchodzi samopoczucie czlowieka, ktory zwraca mi psa i to jeszcze w taki sposob...) Jestesmy tylko ludzmi i rozne rzeczy moga sie wydarzyc w naszym zyciu, ale wystarczylo szczerze powiedziec jak jest, a nie zarzucac klamstwami i oczekiwac, ze jeszcze zostanie sie poglaskanym po glowce. Tak naprawde zostalo naruszonych wiele punktow umowy, a m.in. to, ze pies bedzie pod opieka weterynaryjna, bedzie regularnie szczepiony i odrobaczany, a w razie choroby leczony z nalezyta troska. Przed 11.11 adoptujacy zadzwonil do mnie z pytaniem, czy musi Majka zaszczepic 11-go, bo wtedy jest swieto, powiedzialm, ze oczywiscie nie i, ze moze zaszczepic 10 lub 12.11. Sunia nie zostala zaszczepiona w ogole i podejrzewam, ze zaden weterynarz nawet jej nie widzial, wiec nie wiem na co rzekomo adoptujacy wydal tyle pieniedzy (jak zaznaczal na kazdym kroku) no, chyba, ze skorzana czarna obrozka ma tak wysoka cene, a ja i niewdzieczna Majka nie potrafimy docenic takiego poswiecenia, dobrej woli i aktu milosierdzia...Ach, Majka ponoc byla w Stanach z adoptujacym na weekend... Poniewaz w niedziele adoptujacy nie byl w stanie dowiezc psa do Wieliczki poprosilam tescia o odbior i teraz bardzo zaluje, ze nie moglam tego zrobic osobiscie. Oddajac psa adoptujacy powiedzial, ze Majka zostala podrapana po brzuchu przez mala dziewczynke. Jakos nie moglam tego pojac, bo sama mam 2 malych dzieci, ktore przebywaly z Majeczka, a mimo to psinke oddawalam bez obrazen brzuszek malej [IMG]http://i53.tinypic.com/2z9hdgm.jpg[/IMG] wczoraj nic nie pisalam, bo chcialam, zeby mala koniecznie zobaczyl wet. Dzis na wizycie okazalo sie, ze Majka ma nosowke, postac skorna. Od razu dostala surowice, antybiotyk i spray na ranki (zdjecie nie oddaje rzeczywistego wygladu). Majeczce nie zagraza niebezpieczenstwo jednak jest nosicielem wirusa nosowki i moze zarazac inne zwierzeta. U niej wirus uaktywnil sie w takiej formie, u innych zwierzat moze (nie musi) objawic sie w innej postaci (ocznej, plucnej, jelitowej...). Czy szczepienie moglo zabezpieczyc mala? Kolejna nauczka na przyszlosc...choc i tak nie wiadomo jak chronic zwierzeta przed nieodpowiedzialnymi osobami, gdy wszystko wydaje sie byc w porzadku. Spisywanie umow, wizyty poadopcyjne sa jakims zabezpieczeniem, zabezpieczeniem bezbronnego zwierzecia przed ludzka nieodpowiedzialnoscia i ignoranctwem, bo w tym wypadku gdyby nie umowa nie potrafie odpowiedziec na pytanie, czy jeszcze kiedys zobaczylibysmy Majke (i nie twierdze tu, ze od razu musialaby stac sie jej jakas krzywda w rozumieniu doslownym). Majka teraz jest bezpieczna, bedzie leczona, ale nie umniejsza to faktu, ze po raz kolejny trafila z "rak do rak", co z cala pewnoscia nie jest obojetne dla jej psychiki. Na koniec chcialabym jeszcze tylko zaznaczyc, ze nie mam obowiazku odpisywac na sms-y o 2:30 w nocy i chyba wyjscie na spacer bez tel tez nie oznacza, ze przestalam interesowac sie psem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniao Posted November 22, 2010 Share Posted November 22, 2010 przykre to wszystko, ale dziewczyny nie obwiniajcie siebie za to wszyscy wiemy, że tak się po prostu czasem zdarza i będziemy teraz ze zdwojoną siłą szukać malutkiej super domku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.