Jump to content
Dogomania

DOBERMAN RINO- jest młody, piękny, jest mądry i łagodny a mimo to nikt go nie chce!!!


jesis

Recommended Posts

  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='cinnamon83']Wyświetleń 58, oby nie było takiej sytuacji, że się znajdzie dom, a psa nie będzie można wydostać od tych ludzi ...[/QUOTE]

bez obaw:) Dziś udało mi się tylko porozmawiać z właścicelką i umówić na jutro na 16. Rino ma się dobrze, a ja jutro postaram się wybłagać u właścicielki więcej czasu dla nas.


Pozdrawiam:)

Link to comment
Share on other sites

Bylam rano po 9:00 zobaczyć co u Rina i wszystko jest w porzadku. Trochę się utuczył w ostatnim czasie, bo zaczal zjadać większe ilości.

Właścicielka dała podobno ogłoszenie do Radia Maryja o tym, że odda psa i przez kilka dni mieli mnostwo telefonow. Nawet od policji, która byla zainteresowana przyjeciem Rina do slużby. Byl też tel od jakiegoś towarzystwa opieki nad zwierzetami, ktore zrobilo przesluchanie na temat psa: jak jest traktowany, żeby go gdzieś do drzewa nie przywiazywać, itd. Jednak póki co nikt się nie zdecydowal.

Powiedzialam jej, że to jeszcze trochę potrwa i ma sie uzbroić w cierpliwość ; poinformowałam, że byly juz pytania odnosnie tego psa, ale konkretnych decyzji niestety nie ma i będę z nią w kontakcie.

To chyba tyle.

...pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

jesis jestes z Lublinca???

wczoraj wiq podeslala mi watek i bylam w szoku, ze to ten pies ktoremu szukam domu od jakiegos czasu
babka byla w Lublincu w przytuliska i chciala oddac psa - u nas nie przyjmuja psow od wlascicieli, wiec zadzwonili do mnie i poprosili o pomoc w adopcji - gdyz zajmuje sie adopcjami z Lublinieckiej przechowalni
z babka jestem w kontakcie mailowym caly czas i mocno sie zdziwilam czytajac wczoraj tu jakies niepokojace wiesci
babka wie, ze szukam domu i ma psa do czasu znalezienia nie wydawac
apropo :)
psiak ma ogloszenia robione przez anett
Rino ma dzis sprawdzany dom w Poznaniu:) - wiec trzymac kciuki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']jesis jestes z Lublinca???

wczoraj wiq podeslala mi watek i bylam w szoku, ze to ten pies ktoremu szukam domu od jakiegos czasu
babka byla w Lublincu w przytuliska i chciala oddac psa - u nas nie przyjmuja psow od wlascicieli, wiec zadzwonili do mnie i poprosili o pomoc w adopcji - gdyz zajmuje sie adopcjami z Lublinieckiej przechowalni
z babka jestem w kontakcie mailowym caly czas i mocno sie zdziwilam czytajac wczoraj tu jakies niepokojace wiesci
babka wie, ze szukam domu i ma psa do czasu znalezienia nie wydawac
apropo :)
psiak ma ogloszenia robione przez anett
Rino ma dzis sprawdzany dom w Poznaniu:) - wiec trzymac kciuki[/QUOTE]

trzymamy!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jesis']..... Byl też tel od jakiegoś towarzystwa opieki nad zwierzetami, ktore zrobilo przesluchanie na temat psa: jak jest traktowany, [B]żeby go gdzieś do drzewa nie przywiazywać[/B], itd. Jednak póki co nikt się nie zdecydowal.
....[/QUOTE]
:evil_lol::evil_lol::evil_lol: to chyba byl moj telefon;)

Link to comment
Share on other sites

wizyta w Poznaniu byla dzisiaj, uczucia mieszane, nagadalismy sie z [URL="http://www.dogomania.../members/92296-mitheithel"]mitheithel[/URL], ktora robila wizyte co robic i niepotrzebnie
mialam telefon z Opola dosc fajny - jutro mial Pan sam przyjechac zobaczyc Rino i tez nic z tego
przed chwila mialam telefon od Pani Rino, ze juz nieaktualne bo odnalazla sie pierwsza wlascicielka psa, ktora wyjechala i oddala im psa niby tylko na przetrzymanie - zeby nie bylo, ze to wersja na teraz od poczatku o tym wiedzialam....natomiast poprosilam o namiary na te pierwsza wlascicielke bo nie zamierzam tego tak zostawic i musze sprawdzic czy pies rzeczywiście tam trafil

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']wizyta w Poznaniu byla dzisiaj, uczucia mieszane, nagadalismy sie z [URL="http://www.dogomania.../members/92296-mitheithel"]mitheithel[/URL], ktora robila wizyte co robic i niepotrzebnie
mialam telefon z Opola dosc fajny - jutro mial Pan sam przyjechac zobaczyc Rino i tez nic z tego
przed chwila mialam telefon od Pani Rino, ze juz nieaktualne bo odnalazla sie pierwsza wlascicielka psa, ktora wyjechala i oddala im psa niby tylko na przetrzymanie - zeby nie bylo, ze to wersja na teraz od poczatku o tym wiedzialam....natomiast poprosilam o namiary na te pierwsza wlascicielke bo nie zamierzam tego tak zostawic i musze sprawdzic czy pies rzeczywiście tam trafil[/QUOTE]

Hej...właścicielka dzwoniła do mnie w tej samej sprawie. Z wcześniejszych relacji weterynarza, który znał obu właścicieli Rina, wynikało, że i jedni i drudzy nie są godni zaufania. Co do zgłoszeń w sprawie Rina, to miałam wczoraj wieczorem dwa telefony, ale oba dotyczyły pytań w stylu: czy Rino może byc sam, zamknięty w domu przez 8 godzin, jak reaguje na małe psy....itd.
....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']wizyta w Poznaniu byla dzisiaj, uczucia mieszane, nagadalismy sie z [URL="http://www.dogomania.../members/92296-mitheithel"]mitheithel[/URL], ktora robila wizyte co robic i niepotrzebnie
mialam telefon z Opola dosc fajny - jutro mial Pan sam przyjechac zobaczyc Rino i tez nic z tego
przed chwila mialam telefon od Pani Rino, ze juz nieaktualne bo odnalazla sie pierwsza wlascicielka psa, ktora wyjechala i oddala im psa niby tylko na przetrzymanie - zeby nie bylo, ze to wersja na teraz od poczatku o tym wiedzialam....natomiast poprosilam o namiary na te pierwsza wlascicielke bo nie zamierzam tego tak zostawic i musze sprawdzic czy pies rzeczywiście tam trafil[/QUOTE]

jak dla mnie podejrzane!

Link to comment
Share on other sites

....Rino już wrócił do poprzednich właścicieli. Kolega był w jego domu jakieś dwie godziny temu i dowiedział się, że Rino już odjechał. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. Przy okazji pragnę wyjaśnić, że nie było moją intencją oskarżanie kogokolwiek (oburzenie się o moje słowa na temat przywiązania psa do drzewa są śmieszne)...miałam jeden cel i wiadomo jaki on był.

Dziękuję wszystkim za ogromną pomoc. Mam nadzieję, że kiedys będę mogła się odwdzięczyć.

:*

Link to comment
Share on other sites

jesis a Ty znasz tych obecnych wlascicieli? masz jakiś namiar żeby sprawdzić czy pies rzeczywiście tam jest?
ja akurat nie bylam oburzona Twoimi slowami na temat przywiazania psa do drzewa - bo sama na dzien dobry babce powiedzialam, ze pies nie ma prawa zniknac z ich domu w niewyjasniony sposob...natomiast Ona wczoraj byla mocno oburzona jak Ktos mogl tak napisac w ogloszeniu
[URL="http://www.dogomania.../members/112108-jesis"][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']jesis a Ty znasz tych obecnych wlascicieli? masz jakiś namiar żeby sprawdzić czy pies rzeczywiście tam jest?
ja akurat nie bylam oburzona Twoimi slowami na temat przywiazania psa do drzewa - bo sama na dzien dobry babce powiedzialam, ze pies nie ma prawa zniknac z ich domu w niewyjasniony sposob...natomiast Ona wczoraj byla mocno oburzona jak Ktos mogl tak napisac w ogloszeniu
[URL="http://www.dogomania.../members/112108-jesis"][/URL][/QUOTE]

Hej....myślałam, że dziś uda nam się zastać na miejscu nowych właścicieli ale zwyczajnie kolega się spóźnił.....męczy mnie to, bo nie mam nich kontaktu:(...

Link to comment
Share on other sites

witam
wybaczcie ze tak pozno pisze ...
Rino jest u mnie
do tego to jest moj pies ktorego musislam oddac 3 lata temu poniewaz wyjechalam za granice :( po powrocie bylam u niego i sprawdzalam jak sie czuje i wszytsko bylo ok Panstwo mowili ze sa z psa zachwyceni i bardzo go kochaja wiec nie mialam serca im go odebrac...Pani Marysia probowala sie ze mna skontaktowac bym go odebrala ale niestety jej sie nie udalo.
tak wiec Rino wrocil do mnie z czego sie BARDZO CIESZE :)
dziekuje wam za to ze zalozyliscie mu watek tu na dogomani bo gdyby nie to to pewnie bym sie o niczym nie dowiedziala

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dobermanica1987']witam
......po powrocie bylam u niego i sprawdzalam jak sie czuje i wszytsko bylo ok Panstwo mowili ze sa z psa zachwyceni i bardzo go kochaja[B] wiec nie mialam serca im go odebrac...Pani Marysia probowala sie ze mna skontaktowac bym go odebrala ale niestety jej sie nie udalo[/B].
.........[/QUOTE]
to jak to byli zachwyceni czy nie mogli sie z Toba skontaktowac by Go oddac?? bo to sa dwie wykluczajace sie sprawy

Link to comment
Share on other sites

po prostu pewnie początkowo byli zachwyceni, a teraz jak chcieli go oddać to nie mogli się z Moniką skontaktować
ja znam ją osobiście, działa w naszej fundacji od dawna, wiele razy była DT dla naszych i nie tylko psów, wiem, że u niej będzie mu dobrze

Link to comment
Share on other sites

wiesz dla mnie to bylo totalnym zaskoczeniem ...
wlasnie czytalam caly watek i wychodzi na to ze ktos tu klamie!!
prawda napewno jest ze pani chcial sie ze mna skontaktowac przez profil Rina na nk tyle ze ja dawno tam nie wchodzilam...
prawda jest tez to ze maz tej pani wyjechal za granice i poprostu ona nie daje sobie rady z 2 duzymi psami i 2 dzieci z czego jedno ma 1,5 roku..
do tego gdyby ta pani tak bardzo chciala oddac psa to oddala by go do schronu lub wyrzucila gdzies daleko!a ona szukala pomocy .
do tego jesdnym wielkim KLAMSTWEM jest to iz niby wet z lublinca czy tam okolic zna obydwu wlascicieli!!nigdy nie leczylam psa w tej okolicy!tylko u mojego szefa!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dobermanica1987']wiesz dla mnie to bylo totalnym zaskoczeniem ...
wlasnie czytalam caly watek i wychodzi na to ze ktos tu klamie!!
prawda napewno jest ze pani chcial sie ze mna skontaktowac przez profil Rina na nk tyle ze ja dawno tam nie wchodzilam...
prawda jest tez to ze maz tej pani wyjechal za granice i poprostu ona nie daje sobie rady z 2 duzymi psami i 2 dzieci z czego jedno ma 1,5 roku..
do tego gdyby ta pani tak bardzo chciala oddac psa to oddala by go do schronu lub wyrzucila gdzies daleko!a ona szukala pomocy .
do tego jesdnym wielkim KLAMSTWEM jest to iz niby wet z lublinca czy tam okolic zna obydwu wlascicieli!!nigdy nie leczylam psa w tej okolicy!tylko u mojego szefa![/QUOTE]
no to dlatego tez sie zdziwilam czytajac na watku, ze pies ma 2 czy 3 tygodnie a potem zostanie przywiazany do drzewa - bo bylam z Pania caly czas w kontakcie mailowym i nic nie mowila o jakims terminie, wiec spokojnie szukalismy mu domu
natomiast ogolnie to juz mnie nie dziwi przywiazanie psa czy wyrzucenie na ulicy niestety
ale tutaj umowa byla, ze pies MOZE zostac w domu obecnym az czegos nie znajdziemy i tego sie trzymalam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...