Paulina87 Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 No więc mam duży problem, ale na szczeście nie ze swoim psem. W mojej miejscowości pewien gospodarz ma 1,5 rocznego huskiego, którego jego córka dostała od koleżanki jakieś 4 miesiące temu. Pies ten spędza praktycznie cały czas w ciemnej stodole uwiązany na krótkim łańcuchu i czasami jak im sie przypomni, że mają psa to go przewieszają na łancuch na podwórko. Niedawno stwierdzili, że chcą się psa pozbyć bo goni im kury po podwórku :shake: . Wspólnie z TZ-tem postanowiliśmy wyprowadzać tego psa na spacer. Jednak każde zbliżenie ręki do niego kończy się warczeniem. Podczas spaceru tez potrafi w pewnym momencie zacząć skakać na mojego TZ-ta szczekając i warcząc :-( tak bez powodu. Jeżeli tak się będzie zachowywał nie znajdzie dobrego domu i będzie musiał zostać tam w tej stodole lub zostanie przekazany kolejnemu rolnikowi do kojca albo na łańcuch :placz: . Co może powodować takie zachowanie? W jaki sposób walczyć z takim warczeniem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Jesli pies jest trzymany tylko na lancuchu, szybko narasta w nim strach i odreagowywanie agresją. Okazjonalne spacery tego nie zmienia. Jedynym ratunkiem - o ile nie jest za pozno - bylby ktos, kto zna rase i podjalby sie przejac psa i pracowac z nim - nie wiadomo jak dlugo i nie wiadomo z jakimi efektami. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
14ruda Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Warunki bytowe tego psa są łamaniem ustawy o ochronie zwierząt.Jeśli ma być na łańcuchu to powinien on mieć przynajmniej 1,5 metra,a pies powienien być spuszczany 2 razy dziennie.I jeśli nie mieszka w domu to musi mieć porządną budę. Wcale się nie dziwię zachowaniu psa.Pewnie wcześniej przebywał w podobnych warunkach.Takie izolowanie go od człowieka w ciemnej stodole na uwięzi spowoduje tylko większą agresję wobec niego.Pies po prostu zdziczeje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted June 6, 2006 Author Share Posted June 6, 2006 Wcześniej ten pies był zwykłym domowym pupilem, ale właściciele przeprowadzali sie do bloku i stereotym huskiego w bloku przeważył i oddali psa tym ludziom. Pies nie jest u nich dlugo może z 4 miesiące ale przez ten czas i tak juz sie zepsuł. I wiem, ze tylko nowy dom moze byc dla niego ratunkiem. Tylko najpierw musiałby nad nim popracować ktoś kto wie jak postepować z psami "agresywnymi". Chociaż ja twierdzę, że on nie jest agresywny tylko zagubiony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Moim zdaniem, to w docelowym nowym domu musi byc ktos, kto na co dzien bedzie umial z psem pracowac. Ktos kto na tego psa sie zdecyduje - musi miec doswiadczenie w pracy czy hodowli psow tej rasy. Moze opiszcie tego psa na stronach zaprzegowcow. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
14ruda Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Widocznie tak radykalna zmiana warunków bytowych psa wywołała takie zachowanie psa.Trafił z dobrego domu do ciemnej,wielkiej stodoły i do tego na krótki łańcuch. Koniecznie trzeba z tym psem pracować i znaleźć mu nowy dom.A do tego czasu przydałoby się zmienić stodołę na budę i dłuższy łańcuch.Macie tam jakiś oddział TOZu(działający?) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Paulinko, jesteś w 100% pewna, że pierwsi właściciele psa oddali ze względu na zmianę miejsca zamieszkania? Bo tak mogą tylko mówić, a prawda może być taka, że już wcześniej pies był agresywny, więc oddali go na wieś, żeby stróżował. Tak się z reguły niestety dzieje naprawdę. A to by zmieniło obraz tego nieszczęśnika. Bo może się okazać, że on nie na wsi się tak zmienił, tylko wcześniej były z nim problemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted June 6, 2006 Author Share Posted June 6, 2006 Dziewczyna która dostała tego psa od swojej koleżanki powiedziała mi, ze to przez przeprowadzke do bloku. Husky jest z natury łagodną rasą więc myślę, że tylko złe warunki i traktowanie mogą psa zepsuć do tego stopnia. Ares ma swój wątek na PwP - odsyłacz w bannerze w moim podpisie. Tam jest opisana szerzej jego historia i przebieg naszych spacerow. Jest też na forum dogolandia, dziewczyny obiecały go wstawic na bezdomne szpice ale na razie tego nie zrobiły. Wiem, że takie spacery 2-3 razy w tygodniu nic nie dają, ale chcę żeby ten psiak miał chociaż odrobine radości. Co do TOZ-u to mamy u nas tzn w Ostrowie TOZ, ale jak ja to zgłoszę to już od razu będzie wiadomo kto to zgłosił a wiecie jak jest na wsi. Mi tam byłoby wszystko jedno, ale tu również mieszkają moi rodzice, dziadkowi po co mam im stwarzać wrogów? Wiem, ze pewnie mnie nie zrozumiecie :-( bo w sumie to żadne wytłumaczenie, ale chociaż spróbujcie. On musi trafic do kogoś kto od lat zna rasę, albo do kogoś kto zajmuje sie tresurą :roll: A takiego kogos kto przyjmie od tak sobie psa to chyba trzeba ze świeczka szukać :candle: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
14ruda Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 A jest pewne,że ci ludzie go oddadzą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted June 6, 2006 Author Share Posted June 6, 2006 Tak jest pewne w każdej chwili mogę tam isć i powiedziec, że mam dom dla psa i go zabrać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 [quote name='Paulinka18']Dziewczyna która dostała tego psa od swojej koleżanki powiedziała mi, ze to przez przeprowadzke do bloku. Husky jest z natury łagodną rasą więc myślę, że tylko złe warunki i traktowanie mogą psa zepsuć do tego stopnia. [/quote] Skoro uważasz, że tym panienkom można wierzyć... Skoro uważasz, że panna, która w takie warunki psa oddaje jest godna zaufania... Skoro uważasz, że wiarygodna jest osoba, która w takich warunkach trzyma psa... Żeby potem, jak chętny litościwy się znajdzie, do rozczarowań nie doszło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted June 6, 2006 Author Share Posted June 6, 2006 O jakich rozczarowaniach piszesz? Myslisz, że ja będę wciskać komuś psa mówiąc, że jest słodki i kochany tylko trochę warczy? Gdybym chciała to juz miałam na niego 2 chętnych, ale nie chcę, żeby potem było jak z Adamem i huskym Maxem o ile znacie tą historię. Będę tak długo szukać aż nie znajdzie się ktos odpowiedni na tyle aby móc sie tym psem zajać. No chyba, że oni wcześniej znajdą sobie drugiego rolnika któremu powiedzmu umrze pies i wsadzą mu go do kojca. Bo co niby mam tam go zostawić tak? Nie wiem do końca jaka jest jego prawdziwa historia i pewnie tego sie nie dowiem, ale wielu ludzi oddaje swoje husky gdy przeprowadza się do bloku. To jest wlaśnie efekt niedoczytania i może w większym stopniu wygody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 [quote name='Paulinka18']O jakich rozczarowaniach piszesz? Myslisz, że ja będę wciskać komuś psa mówiąc, że jest słodki i kochany tylko trochę warczy? Gdybym chciała to juz miałam na niego 2 chętnych, ale nie chcę, żeby potem było jak z Adamem i huskym Maxem o ile znacie tą historię. Będę tak długo szukać aż nie znajdzie się ktos odpowiedni na tyle aby móc sie tym psem zajać. No chyba, że oni wcześniej znajdą sobie drugiego rolnika któremu powiedzmu umrze pies i wsadzą mu go do kojca. Bo co niby mam tam go zostawić tak? [/quote] Nawet przez chwilę tak nie pomyślałam. Po prostu myślę, że o wiele łatwiej było by psom znaleźć dobrych opiekunów, gdybyśmy mieli w 100% pewność, że o historii psa prawdę zawsze gadają. Sorki, jeśli źle mnie zrozumiałaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted June 6, 2006 Author Share Posted June 6, 2006 To ja przepraszam bo się zdenerwowałam i źle odebrałam Twojego posta, ale juz sama nie wiem co mam robić. Ludzie z TOZ-u zrobili by to samo co ja moge sama zrobić w tej chwli czyli zabrac psa i zawieść do schroniska. W sumie już nad tym myslałam, żeby najpierw pogadać z kierowniczka schroniska aby nie wydawali psa byle komu, że to ja znajdę dla niego dom i zawieść tam psa. Tam przynajmniej miałby normalne jedzenie, wybieg, spacery no i duży kojec. Chociaż już sama nie wiem czy takie przekładanie psa z miejsca na miejce jest dobre. :niewiem: :niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Duzy kojec i wybieg i spacery??? Jest takie schronisko w Polsce? To wspaniala wiadmosc! To chyba lepsze niz ciemna stodola i lancuch. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted June 6, 2006 Author Share Posted June 6, 2006 Nasze schronisko w ostrowie jest bardzo małe w tej chwili jest w nim chyba z 20 psów może nawet mniej więc pracownicy jak i wolontariusze moga poświęcić każdemu psu odpowiednia ilość uwagi. O takich kojcach jakie tam są pewnie moze pomarzyc wiele wiejskich i nie tylko psów. Do tego jest duży wybieg gdzie psy są wypuszczane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.