edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 sprint to byl na podworzu , gonilam Miska bo ukradl mi skarpetke a Borys biegal za mna;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 po za tym szlismy dolkadnie ta sama droga co wczoraj. jak pojde nad warte go niespuszcze bo tam sa zwierzeta-sarny i zajace. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 w przyszlym tygodniu umowie wizyte u mojej pani weterynarz. niech go obejrzy. mam pytanie w ksiazeczce ma wpisane 6 lat, dlaczego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 Wspaniale wiesci.....:):) duzo szczescia dla "maluszka"......:):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 jak robi koope to wcale nieszczeka. ta sobie mysle....nie wiem gdzie byl wczesniej ale nie wie co to zabawa, to smutne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 15, 2010 Author Share Posted October 15, 2010 [quote name='edycha']w przyszlym tygodniu umowie wizyte u mojej pani weterynarz. niech go obejrzy. mam pytanie w ksiazeczce ma wpisane 6 lat, dlaczego?[/QUOTE] Tak określono wiek Dimki wstępnie...potem okreslano go też różnie i ...młodniał! Różni weterynarze,róznie go okreslali,a nie ma innej możliwości niż okreslenie go jedynie w sposób..."na oko". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 15, 2010 Author Share Posted October 15, 2010 [quote name='edycha']sprint to byl na podworzu , gonilam Miska bo ukradl mi skarpetke a Borys biegal za mna;-)[/QUOTE] ...no i macie- maluchy uczą Borysa bawić się!:multi:...na razie w berka,ale może już niedługo i w inną grę nauczą chłopaka grać.:lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 15, 2010 Author Share Posted October 15, 2010 [quote name='edycha']jak robi koope to wcale nieszczeka. ta sobie mysle....nie wiem gdzie byl wczesniej ale nie wie co to zabawa, to smutne.[/QUOTE] ...i to najbardziej interesowało Beatę- zdziwi sie,że Borys nie informuje wszystkich,że robi koopę! Niestety nie wie co to zabawa...trochę to potrwa,ale zawsze jest szansa,że jeszcze wiele dni, które na zabawie moga mu minąć...jeszcze może się nauczyć!...nareszcie może się nauczyć! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 baaaardzo kubi mleko z woda na cieplo;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 ale najbardziej to to co ja , paczki;-p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stonka1125 Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 [quote name='edycha']bez smyczy, ja pod strachem ale byl bardzo grzeczny . przychodzil na zawolanie.[/QUOTE] Też trochę struchlałam.......Nie spuszczam tak szybko ze smyczy nowych psów, wbrew pozorom to jest sekunda jak pies się oddali, proponuję długą linkę na początek, 5-8 metrów, pies bez problemu się wybiega, nawącha, popoznaje, a i strachu nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 sa psy i psy, moze to i zle ale intuicja. zreszta chodzac na smyczy nie ciagnie, nie wyrywa sie, nie probuje biec za malymi ktore biegna do przodu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 15, 2010 Share Posted October 15, 2010 zrobilam to z cala odpowiedzialnosvcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 15, 2010 Author Share Posted October 15, 2010 [quote name='edycha']sa psy i psy, moze to i zle ale intuicja. zreszta chodzac na smyczy nie ciagnie, nie wyrywa sie, nie probuje biec za malymi ktore biegna do przodu.[/QUOTE] Bardzo ufam swojej intuicji i nie mając przygotowania merytorycznego,muszę ufać mojej intuicji,ale wiem,że o nowym psie NIC NIE WIEM. Nie wiem czego się może nagle przestraszyć...nie wiem jakie miał wcześniej doświadczenia...nie wiem w jakich warunkach musiał sobie dawać radę. I dlatego zdecydowanie pierwszy okres, w którym ja uczę sie psa, a pies uczy się przywiązania do mnie, uczy się mnie uznawać za swojego człowieka...dla bezpieczeństwa psiaka, nie ryzykuję. Dostałam nauczkę od Bercika, który nagle wystraszył się sterczącego kija, który się poruszył i pognał jak oszalały przed siebie...nie reagował na nic wokół...ledwie udało mi sie go dogonić po blisko kilometrze...do dziś nie wiem jakim cudem(i ja chyba wpadłam w panikę i gnałam za nim jak oszalała) Całe szczęście,że nie było w pobliżu nikogo...całe szczęście,że nie stało się nic,bo Bercik rwał na wprost przed siebie,nie patrząc na przeszkody...nie patrząc na nic. Od tego czasu, wiem,że nic nie wiem o nowym psie i nie ryzykuję.Stosuję długą linkę, a naukę chodzenia na wolnym i przywoływania psiaka prowadzę w zamkniętym bezpiecznym terenie...najczęściej w ogrodzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 16, 2010 Share Posted October 16, 2010 ok ok ;-) sie poprawie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ANETTTA Posted October 16, 2010 Share Posted October 16, 2010 powodzenia skarbuniu Borysku ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted October 18, 2010 Share Posted October 18, 2010 Fajnie, że już się Borysek szybko w nowym domku zadomawia:) edycho - wg. regulaminu forum w jedym poście wkleja się od razu 5 fotek i dopiero w następnym kolejne 5 wkleić można;) tak samo pisze się jednego dłuższego posta, a nie post pod postem ciągle jedna osoba, bo moderotorom nie bardzo się to wtedy podoba:cool3::evil_lol: Ale i tak najważniejsze, że Borys i cała "farajna" zadowolone i zadbane:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 18, 2010 Author Share Posted October 18, 2010 [quote name='bico']Fajnie, że już się Borysek szybko w nowym domku zadomawia:smile: Ale i tak najważniejsze, że Borys i cała "farajna" zadowolone i zadbane:multi:[/QUOTE] Dokładnie tak! Rozmawiałam wczoraj z edycho i prawdę powiedziawszy zabiła mi ćwieka na całą niedzielę...Beata,bliss i wetka w Warszawie,wczoraj dostały popalić(wydzwaniałam niczym nawiedzona)...a dziś wet,który kastrował Dimkę też poproszony zostanie o ew. pomoc w zrozumieniu ...a własnie zapytacie czego! Wetka oglądająca wczoraj Dimkę/Borysa (coś z łapeczką mu sie stało:-(), poddała w wątpliwość,czy psiak jest wykastrowany. Dziewczyny wczoraj jeszcze rozmawiały z wetką z W-wy, która szwy Dimce wyciągała i która miała szczepić Dimkę przed wyjazdem i konsultowały,co może powodować wrażenie,że psiak jest nie wykastrowany. Wetka stwierdziła,że Dimka miał worek mosznowy nabrzmiały( świeżo po kastracji u starszych psów częste,a Dimka jeszcze rozlizywał i rankę po kastracyjną i worek)w dniu zdejmowania szwów(bliss też zwróciła na to uwagę)...powinno to spierzchnąć w najbliższym czasie,ale trzeba obserwować by nie doszło do zaognienia...w przeddzień wyjazdu worek i rana po kastracyjna wyglądały całkiem nieźle,choć woreczek był spierzchnięty. Co do ew. użycia innej techniki kastracji(sorry,ale to był już mój pomysł:oops:...bo zgłupiałam kompletnie) niż "wyłuskanie"i usunięcie jajeczek, to wetka nie może jednoznacznie powiedzieć,czy była zastosowana,ale raczej wątpi w to- to najprostsza i najskuteczniejsza metoda. Pytana, w jaki bezinwazyjny sposób można jednoznacznie potwierdzić brak jąder,stwierdziła,że tylko przez USG... Edycho...a jak Borysek wczoraj? Czy z tymi łapkami minęło?Jaką diagnozę wetka postawiła co do tej łapki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted October 18, 2010 Share Posted October 18, 2010 łoooo matko...ale "hit" z tą kastracją...:roll::shake: trzeba zrobić usg i się przekonać, która z wetek zna się na rzeczy...tak na prawdę...bo żeby nie wiedzieć/widzieć czy pies jest wykastrowany czy nie, lub psa kastrując, kastrację "nieopatrznie" przeoczyć, to mnie już coś trafia na taki cały weterynaryjny galimatias:-o:mad: ...a tu jescze coś z łapkę się Boryskowi porobiło:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 18, 2010 Author Share Posted October 18, 2010 Beata dzwoniła do weta,który kastrację przeprowadzał i zrobił to najbardziej powszechną metodą...jajeczka w koszu wylądowały, a worek spierzchnięty zdecydowanie może być jeszcze przez czas jakiś ze względu na świeżość zabiegu,ale i lizanie sie Boryska(sygnalizowała to i Beata- w końcu rozwalił i 3 kołnierze i sukieneczek tyleż samo, sygnalizowała i Kasia na zdjęciu szwów będąc). Wet zaproponował,że w razie gdyby były jakieś wątpliwości,to prosi wetkę o kontakt z nim bezpośrednio(podam wtedy jego numer telefoniczny). A to stoik niezwykły...Beata śmiała się,że to cwaniak,który nigdy przy niej sie nie lizał,lecz robił to nocką cichą,gdy miał pewność,że jej w pobliżu nie będzie...wieczorem kołnierz piękny i cały,a rankiem...miazga i strzępy.Spryciarz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 18, 2010 Author Share Posted October 18, 2010 Co do łapeczki, to czekam na info z domku jak wygląda sytuacja...jednak te zmiany pogody i wilgoć(bo u nas już zdecydowanie i mgły poranne i nawet mżawka się pojawiły...psiury osowiałe jeszcze bardziej,a Zuzia wstaje wolniej niż zawsze)...a i nie pełna sprawność mogą swoje też zrobić...mam nadzieję,że nic poważnego sie nie dzieje. Podpytywałam oczywiście i Beatę i Kasię, czy miał takie sytuacje wcześniej...niczego nie zauważyły.Ale jednak warunki i ruch były inny...a Beata już od blisko 3 tygodni budy miała wyłożone nie kocami,a słomą(na wilgoć i chłody to najlepszy materiał,bo nie chłodzi i nie utrzymuje wilgoci), a mimo to przymrozek w przed dzień wyjazdu spowodował,że Borysek już był nie wyraźny i zaniechano nawet podania szczepionki,a chłopak był faszerowany wit.C by podnieść odporność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
stonka1125 Posted October 18, 2010 Share Posted October 18, 2010 To dzisiejszy Dimka/Borys [IMG]http://lh4.ggpht.com/_qNss_7XIIIU/TLyDUc9KX_I/AAAAAAAAI_Q/VogMssdhWUA/s512/Zdj%C4%99cie0269.jpg[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/_qNss_7XIIIU/TLyDYhKXxgI/AAAAAAAAI_s/nSqayShi1RI/s512/Zdj%C4%99cie0275.jpg[/IMG] Fajny, wesoły, kontaktowy, trudno mu zrobić zdjęcie nie głaskając go albo kucając, jak kucasz to po tobie, wali się całym wielkim psem na człowieka i baaardzo bystry, jak babunia ruszyła garnki w kuchni to ekspresem zrobił odwrót, i poleciał do drzwi bo już, już babunia szła ze smakołykami. A z tych mniej fajnych rzeczy to rzeczywiście coś tam w tej mosznie jest, ja nie jestem wetem więc konieczne jest usg, może to krwiak, nie wiem ale wyraźnie wyczułam owalny kształt (jeden), więcej nie chciałam go macać bo pomrukiwał delikatnie, może go zabolało a może po prostu nie lubi jak ktoś mu interes przegarnia... aha i Borys już nie kuleje czyli z łapką musiało to być coś chwilowego, teraz już ok. jeszcze troszkę Borysia [url]http://picasaweb.google.pl/stonka1125/DimkaBorys18102010#[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edycha Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 witam. sory ze dopiero teraz [pisze. z lapa to bylo chwilowe, jak pies poczul grila wieczorem to cudownie ozdrowial. usg zrobie jak wetka wroci z wolnego, bo do jej meza go nie zawize. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 22, 2010 Author Share Posted October 22, 2010 [quote name='edycha']witam. sory ze dopiero teraz [pisze. z lapa to bylo chwilowe, jak pies poczul grila wieczorem to cudownie ozdrowial. usg zrobie jak wetka wroci z wolnego, bo do jej meza go nie zawize.[/QUOTE] ...nie udało mi się wczoraj zadzwonić,ale pozwolę sobie zrobić to dzisiaj... przedwczoraj trzymałam kciukasy...skutecznie??? Jak Borysiątko zachowuje się teraz na werandzie?...przyzwyczaił się? Mam nadzieję,że nie zastępuje koguta w rannych pobudkach i nie szczeka i płacze na przywitanie dnia:oops:- u Beaty robił tak 2 dni,potem wszystko minęło. Bardzo się cieszę,że Borys wychodzi już do ludzi,że szuka już kontaktu z ludźmi...i że znalazło się "lekarstwo" na wszystkie bóle- jedzonko ponad wszystko.:evil_lol:...absoluty men! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuzlikowa Posted October 22, 2010 Author Share Posted October 22, 2010 Stonko...ogromne dzięki za info i foteczki Boryska!!!Uwagi i obserwacje niezwykle cenne i pokazujące nowe oblicze chłopaka...piękne oblicze!!! Jak się cieszę,że poznaje dźwięki swojego domu...i natychmiast na nie reaguje! Tak bardzo się cieszę,że jest już u siebie... A wracając do kastracji...wspominałam edycho,że rozmawiałam także z moją wetką i opisałm sytuację Boryska...stwierdziła,że zrobiłaby jak najszybciej USG i jeśli byłby to płynny twór,zrobiłaby punkcję,by stwierdzić,jakiego rodzaju to płyn-krew,czy jednak ropa.Nie chciał wypowiadać się co to może być,ale niestety możliwe są komplikacje po kastracyjne, które mogą samoistnie się wchłonąć,ale i takie,które będą wymagać ingerencji.Jakiego rodzaju nie mówiła twierdząc,że musi to już ocenić sam weterynarz. Czekam na informacje o wyniku Usg i prawdę powiedziawszy nie wiem,czy się obawiać,czy nie...więc na zapas się już niepokoję...ale u mnie to normalne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.