Jump to content
Dogomania

dosia odeszła nie doczekała domu


adamo1974

Recommended Posts

witam słuchajcie dosia chyba ma domek zaoferowała się pani ktura mieszka na moiej ulicy pod koniec lipca właśnie dzis się dowiedziałem i jest to na sto procent ja jestem przeszczęśliwy z tego powodu i bardzo wam serdecznie dziękuje za wszystko niezamykam wątku bo chce wam pokazać fotki i popisać co słychać u dosi jak będzie w nowym domku jeszcze raz dzięki i pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 267
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='adamo1974']witam słuchajcie dosia chyba ma domek zaoferowała się pani ktura mieszka na moiej ulicy pod koniec lipca właśnie dzis się dowiedziałem i jest to na sto procent ja jestem przeszczęśliwy z tego powodu i bardzo wam serdecznie dziękuje za wszystko niezamykam wątku bo chce wam pokazać fotki i popisać co słychać u dosi jak będzie w nowym domku jeszcze raz dzięki i pozdrawiam[/QUOTE]

Adamo, naprawdę?! Fantastycznie :multi:
Oby tylko pani się nie rozmyśliła. Pewnie, że chcemy zdjęć! i chcemy wiedzieć, jaka jest ta przyszła opiekunka Dosi.

Link to comment
Share on other sites

ta pani mieszka na moiej ulicy i z dosią będe sie widział bardzo często a weżmie jo dopiero pod koniec lipca bo jedzie za tydzień na urlop a niechce dosi robić szoku po tygodniowym pobycie w domu miała by trafić do schronu na 2 tygodnie ale domek jest pewny i sprawdzony ale zawsze tak jest ze jak już będzie dosia w domku pewnym i będzie szczęśliwa ja odetchne z ulgo i będe miał satysfakcje z uratowania następnego psiaka a mam ich sporo takich co na widok człowieka zapadły by się ze strachu pod ziemie i teraz za takie się biore

Link to comment
Share on other sites

Świetnie! Liczymy na Twoje systematyczne relacje i zdjęcia :) . Rzeczywiście, lepiej będzie jeśli Dosia będzie mogła spokojnie przyzwyczajać się do nowych warunków bez przeszkód. Musi bidulka jeszcze poczekać te 3 tygodnie. Adamo, uprzedź tę panią, że Dosia nigdy nie mieszkała w domu, że wszystko dla niej będzie nowe, że będzie potrzebowała cierpliwej i wyrozumiałej opiekunki.
ja czuję, że nasza Dosieńka pokocha swój nowy dom i stanie się typowym psem kanapowym :)

Link to comment
Share on other sites

No to Dosiu jeszcze 3 tyg i będziesz w końcu miala swojego ludzia. No nie wierzę w to normalnie, ale to będzie dla niej szok. Adamo a masz może fotkę tego drugiego psiaka, którego Pani przygarnia? I czy ta Pani wie jaka to odpowiedzialność i jaka trudna praca wziąć dwa psy po przejściach w tym samym czasie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aganela']Dosiu musisz wytrzywać te 3 tyg!!!:oops::oops:a drugiego pieska jakiego Pani bierze-pieska czy sunię?Bo jak pieska to trzeba Dosię pilnować w końcu ona bez sterylki,a zawsze nie wiadomo..[/QUOTE]

Właśnie! Ta pani ma już chyba jakieś psy, chce zaadoptować jeszcze jednego i Dosię :roll: Sterylizacja est konieczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kameralna']Właśnie! Ta pani ma już chyba jakieś psy, chce zaadoptować jeszcze jednego i Dosię :roll: Sterylizacja est konieczna.[/QUOTE]
chyba za ,,starsza ""na sterylizacje, moze poprostu zastrzyki -nie wiadomo jak z jej zdrowiem
..........

Link to comment
Share on other sites

nie ta pani obecnie nie ma psiaka jej odszedł za tęczowy most czekamy tylko do końca lipca i dosia zakończy etat schronu bedzie w normalnym domku a drugi piesek który ta pani chce wziąść to ma kilka typów jak bedziemy coś wiedziec to napiszemy a wkrótce będę starał się założyć wątek psiaków z naszego schronu które potrzebują miłości i towarzystwa człowieka

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, czy wyście zwariowali??? Jeżeli ta sunia całe swoje życie spędziła w tym schronisku, przeniesienie jej do nowego miejsca w wieku 14 lat (czyli osa późna starość) może ją zabić!!! Nie wiem, jaki jest stan jej zdrowia, ale sądząc po wieku i ilości porodów, jej serce na pewno nie jest w najlepszym stanie. Przeniesienie takiego psa, który nie zna innego środowiska, jak schronisko do normalnego domu, gdzie są nowi ludzie, nowe zapachy, nowe smaki i wszystko nowe i straszne, to będzie dla niej ogromny stres! Chcecie jej zafundować takie wrażenia na koniec życia? Jeżeli ona zawsze mieszkała w schronie, to TO JEST JEJ DOM!!! Sądząc z opisu w którymś z wcześniejszych postów, gdzie napisano, że po wypuszczeniu z kojca natychmiast chce tam wrócić, oznacza, że sunia czuje się niepewnie poza kojcem, na tych zdjęciach widać, że się boi świata innego, niż znane jej zapachy w kojcu. Ludzie, opamiętajcie się!!! Wasza miłość może ją zabić! Zajmijcie się lepiej psami, które są na tyle młode, że jeszcze nauczą się żyć w innych warunkach niż schronowy kojec!

Link to comment
Share on other sites

Dosia czy Ty sie dobrze czujesz? czy Ty wiesz cokolwiek o psach,jeszcze nigdy nie słyszałam zeby pies zabrany ze schroniska do domu gdzie ma miłosc,spacerki ,pełna miske wizyty u weta zszedł na zawał.Na dogo jest wiele watkow psiakow ktore całe zycie spedziły w schronie a w domu odmlodniały,nabrały checi do zycia.
Wiekszych bzdur dawno nie czytałam :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beataczl']chyba za ,,starsza ""na sterylizacje, moze poprostu zastrzyki -nie wiadomo jak z jej zdrowiem
..........[/QUOTE]

No tak, masz rację.
Adamo, będziemy czekać na wiadomości. A teraz odliczamy z Dosią dni do wyjścia. Właściwie, to już niedługo!

Link to comment
Share on other sites

tak,tak właśnie musi ta Pani pomyśleć coś ,żeby Dosia czasem nie miała już szczeniaków w domu....Dosia,musisz jeszcze trochę wytrzymać i będziesz w domu!Nie możesz odejść w schronisku,gdy jest dla ciebie taka szansa!
Dosia.wil ta Pani ma wziąść drugiego pieska,może nie będzie żle jeśli Dosia będzie miała towarzysza/kę !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lika1771']Dosia czy Ty sie dobrze czujesz? czy Ty wiesz cokolwiek o psach,jeszcze nigdy nie słyszałam zeby pies zabrany ze schroniska do domu gdzie ma miłosc,spacerki ,pełna miske wizyty u weta zszedł na zawał.Na dogo jest wiele watkow psiakow ktore całe zycie spedziły w schronie a w domu odmlodniały,nabrały checi do zycia.
Wiekszych bzdur dawno nie czytałam :crazyeye:[/QUOTE]

Liko, a czy Ty słyszałaś kiedyś o psach, które uciekały od rajskich warunków w kochających domach, gdzie było ciepełko, pełna micha, dużo miłości i uciekały do baraku, gdzie chłód, chłód i kopniaki pijanego właściciela? Bo tam miały DOM. Zanim zaczniesz zadawać aroganckie pytania, czy ktoś coś wie na temat psów, warto byłoby poczytać trochę fachowej (to ważne słowo: [B]fachowej[/B]) literatury na temat psiej psychiki, podłoża psich lęków i źródeł stresu oraz ich następstw. Problem z osobami takimi jak Ty polega na tym, że przykładacie ludzką miarę do psychiki psa. Kochać trzeba umieć, a ta umiejętność polega między innymi na empatii, czyli na zdolności odczuwania stanów psychicznych innych istot. Czy zaślepienie dobroczynnością nie pozwala Ci dojrzeć, że na zdjęciach przedstawionych w poprzednich postach, spojrzenie Dosi (wyprowadzonej do zdjęcia z bezpiecznego i znanego jej środowiska schroniskowego kojca) nie mówi "Weź mnie ze sobą" tylko: "Boję się, chcę wrócić do mojego domu". Czy ta Pani, która chce przygarnąć Dosię, wie jak postępować z psem z zaburzeniami zachowania wynikającym z lęku przed nowością? Czy będzie umiała zredukować ogromny stres jaki będzie przeżywać ta suka do końca już swoich dni?

Aha, i pokaż mi na dogo albo gdziekolwiek indziej wątek 14-letniego psa, który urodził się w schronie i spędził tam całe życie, wykazywał zaburzenia zachowania na tle lękowym, a potem "rozkwitł" w nowym domu ot tak z samego faktu, że wreszcie ma "domek". Pobożne życzenia dogo-cioteczek, moja droga. Taki pies wymaga trudnej i długotrwałej terapii, sam z siebie się nie wyleczy.

A co do czytania bzdur, to radzę czytać jeszcze coś więcej niż tylko posty na dogo, gdyż oprócz bardzo mądrych wypowiedzi, sporo w nich także wyssanych z palca bzdur, nie mających nic wspólnego z rzeczywistą wiedzą, a będących li tylko wyrazem egzaltacji i ignorancji niektórych psich "zbawiaczy".

Link to comment
Share on other sites

niechciałem sie wtrancać w demagogie co dobre a co złe ale dosiu wilm a czy to nie to samo co wrzucenie psa 14 letniego wychowanego na kanapie od szczeniaka do schronu pełnego agresji innych psów ja takie sytuacje widze i widze jak taki pies sie czuje jaki stres przechodzi jak dziczeje z braku miłości czułości człowieka moje zdanie jest takie że zawsze warto ratować każdego powtarzam każdego psa ze schronu i nie wyjerzdzaj mi z fachowymi tekstami bo każdy pies ma inno psychike pozdrawiam a co do dosi to ona bardzo dobrze sie czuje za murami schronu to widze z każdym dniem jak wychodzi na krutki spacer wraz zemno

Link to comment
Share on other sites

Adamo, Twoje obserwacje na temat Dosi są bardzo ważne. Skoro zauważyłeś, że suczka nie jest wystraszona na spacerze, to myślę, że jest szansa na jej zadomowienie. Ona potrzebuje tylko spokoju, cierpliwości i wielkiej łagodności. Jeśli pani, która chce ją zabrać, może jej to zapewnić, to nie ma przeszkód do adopcji. Sprawa zabezpieczenia Dosi przed kolejnymi miotami jest bardzo ważna. Rozmawiałeś może już na ten temat z weterynarzem?

Link to comment
Share on other sites

Teraz Was troszkę postraszę. Sprawdżcie ten domek na różne sposoby, oby nie okazało sie, że pani weżmie pieska a za moment stwierdzi, że on się tak męczy, biedaczek i go uśpi.... Było już kilka spraw takich na dogo.... Jak znajdę jakiś link to wkleję.

Dobrze, że sunia ma w końcu swoja szanse, szybko powinna się przekonać, że to lepsze niż schronisko....

Link to comment
Share on other sites

Nie, Adamo, to nie to samo. 14-letni pies wychowany na kanapie i wrzucony do schronu, gdy zostaje adoptowany wraca do znanych sobie warunków - kanapa wprawdzie inaczej pachnie, ale jest mniej więcej tak samo wygodna, w misce trochę inne jedzonko, ale można się przyzwyczaić, na spacerku też inne zapachy, ale całkiem przyjemne, etc. A w przypadku Dosi ona NIE ZNA INNEGO ŚWIATA niż tylko schroniskowy boks. Fundowanie przeprowadzki do mieszkania stareńkiemu psu, panicznie bojącemu się opuścić nawet własny kojec i wyjść na trawnik, gdzie podobne przecież zapachy i dźwięki, uważam za okrucieństwo! Jeżeli chcecie tej suce dać coś cennego, przychodźcie do niej w odwiedziny, dajcie jej poczuć jaki dobry jest dotyk ludzkiej ręki, niech na koniec swoich dni nauczy się, że człowiek znaczy coś miłego do zjedzenia. Wejdźcie najpierw do JEJ świata, a nie każcie jej przeprowadzać się do WASZEGO! To, co chcecie zrobić, to jak wysłać tę wylęknioną starą sunię na Marsa, w okropny, nieznany i przerażający ją świat, który w swojej ludzkiej arogancji WY uważacie za lepszy dla niej. Zanim to zrobicie, PROSZĘ zasięgnijcie opinii jeszcze paru innych zoopsychologów. Ta sunia jest mi szczególnie bliska, bo jest moją imienniczką. Dlatego weszłam na ten wątek.

Aganelo, towarzystwo innego psa/suki może albo pomóc albo jeszcze bardziej Dosię zestresować. Tym bardziej, że ten drugi pies też może mieć swoje problemy związane z pobytem w schronisku. A co będzie, jak one się nie polubią? Przecież to jest zupełnie realne ryzyko. Ja jestem zoopsychologiem, pracuję na co dzień z psami wykazującymi zaburzenia zachowania, mam u siebie kilka psów z bardzo okaleczoną duszą, ale NIE ODWAŻYŁABYM SIĘ adoptować dwóch psów ze schroniska jednocześnie. Pies po traumatycznych przeżyciach (czyli KAŻDY pies, mający za sobą doświadczenie schroniskowego kojca) wymaga uwagi, cierpliwości i umiejętności w postępowaniu. DWA takie psy adoptowane jednocześnie to zawsze za dużo dla jednego domu, nawet jeżeli jest to dom specjalisty od "psiej duszy".

Link to comment
Share on other sites

Ata, masz rację, dom trzeba dobrze sprawdzić. Ja pamiętam wątek o strasznej p.Eli. Adamo, czytałeś?

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/187398-malutka-Ninka-zamordowana-w-36godzin-po-adopcji[/URL]!!!

Ta uwaga dosi.wil jest szczególnie ważna:

[I]"Pies po traumatycznych przeżyciach (czyli KAŻDY pies, mający za sobą doświadczenie schroniskowego kojca) wymaga uwagi, cierpliwości i umiejętności w postępowaniu. DWA takie psy adoptowane jednocześnie to zawsze za dużo dla jednego domu, nawet jeżeli jest to dom specjalisty od "psiej duszy".
[/I]
Ja też jestem zdziwiona, że pani chce wziąć do siebie od razu dwa psy :roll:. Cały proces udomowiania powinien przebiegać bardzo spokojnie. Ogarnięcie dwóch nowych problemów na raz, to może być za dużo jak na jedną osobę. Poza tym Dosia będzie potrzebowała WYŁĄCZNOŚCI, przynajmniej przez pierwsze miesiące.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...