Sochaczew - LARA onka po przejściach - znalazła dom

[luka1]

Ludzie są gotowi uwierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę.

[luka1]

Szczęście to tylko garść pełna wody.

[milka74]

Ło matko, a co to za złote myśli. Jesienno - refleksyjne.

[luka1]

a tak mi sie jakoś na smenty wzięło

[milka74]

Coś wiadomo z tym domkiem?

[luka1]

domek koło Krakowa czeka, pisze i ciągle ma nadzieję. Myślę, że w końcu coś sie dowiem.
Drugi domek jest na końcu świata i jeszcze trudniej kogos tam wysłać.
A Lara bawi sie ze szczeniakami i z kazdym dniem jest fajniejsza.

[milka74]

Nie rozumiem o co chodzi z tym Krakowem w takim razie.Napisz coś więcej.

[luka1]

może siemimo wszystko ktoś zgodzi na wizytę

[luka1]

Milczenie - przyjaciel, który nigdy nie zdradza.

[milka74]

W sobotę przesłałam link do kogoś, kto ma kogoś w Krakowie.Wiem, że zagmatwane ale próbuję...

[anett]

Luka a dokładniej gdzie koło Krakowa?

[luka1]

Mszana Dolna

[łolkiee]

[video=youtube;Un23vLWu9jU]http://www.youtube.com/watch?v=Un23vLWu9jU[/video]

[luka1]

żeby nie było że żarcie się wala - Lara w czasie kiedy byłam zajęta z drugiej strony domu, wyniosła z boksu Marsika garnki z wodą i ją wylała, a miskię z jedzeniem zaniosła do swojego boksu i wysypała przed wejściem.
Wylewnie wody to jej zwyczaj. Postawiłam jej wielgachny gar, żeby go nie mogła udźwignąć, a ona i tak sobie radzi.

[luka1]

[I]"Życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa. "[/I]

[anett]

Luka czekam cały czas na odzew w sprawie kogoś kto mógłby podjechać na wizytę ale ta Mszana to tak bardziej [B]koło[/B] niż Kraków;)

[luka1]

[quote name='anett']Luka czekam cały czas na odzew w sprawie kogoś kto mógłby podjechać na wizytę ale ta Mszana to tak bardziej [B]koło[/B] niż Kraków;)[/QUOTE]

No raczej "koło", ale ja czekam, że bu_bu sie odezwie. Ona miała tam zawozić swojego psa i miała to być jednocześnie wizyta przedadopcyjna niestety milczy. Nie odpowiada na Pw .

[luka1]

dostałam maila - Mszana nie aktualna. Pani adoptowała psa z Bielska Białej i stwierdziła, że jednak nie podoła z dwoma psami. Jestem zadowolona, że jednak nie zdecydowałam się na wiezienie psa "w ciemno".

[luka1]

i co dalej bedzie z Larą? Ciekawe czy drugi domek zostanie czy też się zniechęci. Swoją drogą, skóra cierpnie jak sie pomyśli, co by było gdyby Lara pojechała do domku, a domek doszedłby do wniosku, że jednak sobie nie radzi z wyzwaniem.

[milka74]

Szukajmy dalej....

[łolkiee]

Może to i lepiej że pani zrezygnowała...

[luka1]

cisza, nikt nie dzwoni

[luka1]

Trzymajcie kciuki w sobotę. Mam nadzieje, że cos się w życiu Lary wreszcie zmieni.

[aganela]

oby los Larki się odmienił :)

[milka74]

To już dziś...