Zabqa Posted April 3, 2006 Posted April 3, 2006 Czesc! Czy to normalne, ze szczeniak (7mies. mala rasa) na spacerze idac po chodniku od czasu do czasu przysiada po czym wstaje i biegnie dalej? Zdarza sie to dosc czesto. Czym moze to bys spowodowane? Moze to objaw jakiegos schorzenia nozek? A moze taki maly psiak nie powinien dlugo spacerowac? Bede wdzieczna za kazda rade! Quote
Zabqa Posted April 3, 2006 Author Posted April 3, 2006 Pies byl odrobaczany 3 miesiace temu, ale faktycznie chyba juz czas to powtorzyc, bo ostatnio wymiotowal kilka razy. Ale jaki zwiazek maja robaki z siadaniem? ;) Quote
Teba Posted April 3, 2006 Posted April 3, 2006 Bo jak taki robaczek chce sobie wyjść, albo jego jajeczka zostaną w okolicach odbytu to psa to swędzi więc siadając co pare chwil drapie się, czasem nawet saneczkuje- czyli jeździ na tyłku przez pare chwil, biegnie dalej i tak w kółko :/ jeśli pies gryzie poopke to mogą to być zatkane gruczoły okołodbytowe- choć u szczeniąt to się raczej nie zdarza ;) Quote
julita104 Posted April 3, 2006 Posted April 3, 2006 [quote name='Tebusa']Bo jak taki robaczek chce sobie wyjść, albo jego jajeczka zostaną w okolicach odbytu to psa to swędzi więc siadając co pare chwil drapie się, czasem nawet saneczkuje- czyli jeździ na tyłku przez pare chwil, biegnie dalej i tak w kółko :/ jeśli pies gryzie poopke to mogą to być zatkane gruczoły okołodbytowe- choć u szczeniąt to się raczej nie zdarza ;)[/quote] e ja mam 10 miesiecznego psa a zdarzaly sie jej zatkane gruczoły juz w 4 miesiacu zycia. A tu mowa o 7 miesiecznym psie zdarza sie, zdarza Quote
Teba Posted April 3, 2006 Posted April 3, 2006 Raczej czyli rzadko. Poza tym gdzieś (na dgm) czytałam, że jeśli u szczeniaka coś takiego zaistnieje to jest to oznaka złego karmienia- choć nie pamiętam już co konkretnie jest źle... Quote
darek Posted April 4, 2006 Posted April 4, 2006 Może nie doczytałem ale Zabqa nie napisała,że pies saneczkuje podczas siadania.Owszem robaków nie można wyluczyć,ale byc może siada,bo coś go zaciekawiło. Najlepiej bedzie jednak jak udasz sie z psem do weta i przedstawisz sytuacje.Bo my mozemy jedynie spekulowac na ten temat. Quote
axel$ Posted April 4, 2006 Posted April 4, 2006 Najlepiej zobacz czy odbyt jest rozpulchniony i zaczerwieniony jeśli tak i pies ma ponadto problemy z kupą kręci się i nie chce robić to będą to zatkane gruczoły okołoodbytowe.Tak czy inaczej do weta. Quote
courtney7 Posted April 4, 2006 Posted April 4, 2006 Zabga nie podała żadnych niepokojących objawów, które towarzyszą temu "siadaniu". Mój jako szczeniak (ale malutki - około 4 miesięczny) nie lubił chodzić na długie spacery, po podwórku pod domem - owszem trochę pobiegał, ale na smyczy, na dłużej za żadne skarby nie dawał się wyciągnąć. Stawał, siadał jak wryty i nic nie pomagało. Nie chciało mu się i już. Twój siada na chwilę - może też się zastanawia czy warto iść dalej ;) Jednak nie lekceważyłabym rad już wcześniej podanych, miejmy nadzieję że to nic poważnego. Quote
URIA Posted April 11, 2006 Posted April 11, 2006 [quote name='courtney7']Zabga nie podała żadnych niepokojących objawów, które towarzyszą temu "siadaniu". Mój jako szczeniak (ale malutki - około 4 miesięczny) nie lubił chodzić na długie spacery, po podwórku pod domem - owszem trochę pobiegał, ale na smyczy, na dłużej za żadne skarby nie dawał się wyciągnąć. Stawał, siadał jak wryty i nic nie pomagało. Nie chciało mu się i już. Twój siada na chwilę - może też się zastanawia czy warto iść dalej ;) Jednak nie lekceważyłabym rad już wcześniej podanych, miejmy nadzieję że to nic poważnego.[/QUOTE] Courtney7 - i jak przeszło mu? Temat jakże mi bliski - opisałam w topicu Behemota "Pierwszy spacerek".... Quote
courtney7 Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Uria - przeszło i to jak ;) Dzisiaj ciągnie jak dziki koń, mógłby chodzić i biegać cały dzień. Taki maluch ma jednak zupełnie inne podejście do spacerków, chodzenie jest nudne, po co się męczyć jak można usiąść i sobie popatrzeć albo się pobawić w miejscu. Próbowaliśmy przekonać go na różne sposoby, smakołykami, odpinaliśmy smycz i ochodziliśmy - wtedy chwilę siedział, ale kiedy dystans się niebezpiecznie zwiększał podchodził kawałek, jednak z takim wyrzutem w spojrzeniu i smutkiem, że nie mieliśmy serca go tak męczyć. Pogodziliśmy się z tym, że nie ma ochoty spacerować, chodziliśmy tylko blisko domu. Nie chodzi przecież o to żeby szczeniaka zniechęcić i zmuszać do czegoś na siłę. Trudno - jeszcze się wybiega w swoim życiu. Nie martw się, to na pewno przejdzie. Jeszcze będziesz z utęsknieniem wspominała czasy, kiedy pies ciągnął cię raczej do domu, niż uciekał od ciebie, gdy zorientuje się że to koniec spacerku ;) Quote
Teba Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Bodajże Fisher o tym pisał i w skrócie: to Ty jesteś alfa i Ty mówisz kiedy idziecie, w którą stronę, jak szybko i kiedy robicie przerwy- owczywiście bez przesady ale 15 minut na smyczy na spokojnie można iść. Morał jest taki, że jak pies siada na spacerze "bo tak" to go ciągniesz i idziesz dalej- bardzo szybko się nauczy kto tu jest głową stada i kogo trzeba się słuchać... przy okazji potem pomaga przy nauce innych rzeczy bo już wie że Pan/Pańca to osoba konsekwentna której należy się szacunek i której trzeba się słuchać :D ale skróciłam :roll: Quote
URIA Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Courtney7 - no jakbyś opisała moją sucz...identyko! Pocieszające, że wszyscy mówią, że przejdzie - więc wam wierze;) Tebusa - jaaaaasssssne.... Alfa to ja moge być przy moim TZ:diabloti: ...psu musiałabym łeb urwać, bo zapiera się 4 łapami jak osioł - cały spacer ze śladami rycia byłby. Jak pisała Courtney7 - nie chcę ją tak strasznie na siłe zmuszać...jest jak narazie bardzo posłuszna, poza chęcią spacerowania - przybiega na zawołanie (puszczam ją chwilowo ze smyczą - bo nie bardzo jej ufam jeszcze), wykonuje komendy siad, waruj, fe, aportuje troszkę...więc poczekam jeszcze chwile - licze na to że się rozbryka - w końcu to golden więc nie pwoinna chcieć na tyłku długo siedzieć....I hope:mad: Quote
courtney7 Posted April 12, 2006 Posted April 12, 2006 Tebusa, z całym poważaniem dla Fisher, już nie dyskutując o słuszności teorii dominacji - nie sądzę żeby takie zatrzymywanie się na spacerach przez około 2-3 miesięcznego szczeniaka było próbą dominacji i ustalenia hierarchii :evil_lol: [QUOTE]jak pies siada na spacerze "bo tak" to go ciągniesz i idziesz dalej- bardzo szybko się nauczy kto tu jest głową stada i kogo trzeba się słuchać...przy okazji potem pomaga przy nauce innych rzeczy bo już wie że Pan/Pańca to osoba konsekwentna której należy się szacunek i której trzeba się słuchać[/QUOTE] Lub Pańcia to potwór, który ciągnie mnie na smyczy (całkiem logiczne jest później ciągnięcie na smyczy przez takiego psiaka, przecież ciągnięciem rozwiązuje się problemy 8) ) . Dlatego stanowczo protestuję, szczeniak po prostu jeszcze nie wie "o co chodzi" i należy go zachęcać raczej innymi metodami :-? Quote
Teba Posted April 13, 2006 Posted April 13, 2006 Wiesz ja na to patrze z perspektywy mojej suni która od małego była dość grzeczna, choć niesmaowicie uparta i w ten sposób się uczyłyśmy chodzić na smyczy0 jedyne czego ją uczyłam siłą ;/ wszystko zależy od szczeniaka, jak się zachowuje, jaki ma temperament, golden też potrafi być dominantem- zdarza się... ja tylko wpisałam swój pomysł- to Ty jesteś właścicielką i najlepiej znasz swojego psa- moja sucz np. smycz miała zakładaną 2-3 razy w tygodniu a tak biegała cały czas luzem... różne są szkoły, a połączenie ich często daje bardzo dobre efekty- takie jest moje zdanie :) mam nadzieję że tak jak piszesz sunia szybko z tego wyrośnie i wspólne spacery będą dawać Wam obu dużo radości :) Pozdrawiam Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.