Jump to content
Dogomania

Witam i proszę o radę


Sol21

Recommended Posts

Witam serdecznie, od grudnia zeszłego roku moja rodzinka (ja, mąż i 7-letnia córcia) powiększyła się o cudownego samoyeda. Whisper (a wg metryczki Take It Easy) przyszedł na świat 23 września 2009 r. w małej irlandzkiej hodowli w Castleshine. Miłośnikom tej rasy nie muszę pisać jak wiele radości i miłości wniósł do naszej rodziny.
W sumie nie mamy z naszym puchatkiem większych problemów. Oprócz jednego - na spacerach kilka razy zwiał. Bawił się z nami ale jak zauważy coś ciekawego na horyzoncie (psa, dziecko lub człowieka) to w długą i tyle go widzimy. Jasne, wraca ale wtedy jak uzna za stosowne. On kocha cały swiat, chce się ze wszystkimi witać, ale sami rozumiecie że taki rozpędzony samek może przestraszyć po prostu, zwłaszcza boję się jak biegnie do dzieci. On chce się przywitać ale jest tak szalony że obawiam się że mógłby takiego dzieciaczka przewrócić. Jak z nim pracować? Moje pomysły się już wyczerpały.
Psiak jest wybiegany, dysponujemy ogrodzonym ogródkiem a poza tym obowiązkowo minimum jeden 1,5 godzinny spacer powiązany ze szkoleniem. Szkolimy go sami (w sumie najwięcej ja), metodami pozytywnych skojarzeń. I uczy się bardzo, bardzo chętnie a za smaki mógłby nawet na głowie stanąć.
Odwołuję go gwizdkiem i na naszym ogródku 100% skutecznie. Jak go zapinam na 30 m linkę też jest odwoływany ale bez smyczy wraca kiedy chce.
To nasze szczęście:
[URL="http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=32880803&filename=ef005.jpg"][IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy42/338627/978730/previews/32880803_ef005.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie! Samoyed to inteligentny aczkolwiek niezależny szpic i należy o tym pamiętać. Szkolenie jak najbardziej tak, linka też (także dla bezpieczeństwa malucha), z wiekiem samki nabierają trochę ogłady, aczkolwiek mój 10,5 letni Hoto nadal jest indywidualistą :)

Link to comment
Share on other sites

O tak indywidualista z niego straszny. Ale jest przy tym tak uroczy że gdyby nie zdrowy rozsądek to pozwoliłabym sobie na głowę wejść. Bardzo bym go chciała luzem puszczać na spacerze ale po prostu się boję że nawieje. Póki co biegamy razem na lince i mam cichą nadzieję że jak podrośnie to spoważnieje.
Dziękuję za zaproszenie na forum samoyedów - na pewno zajrzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sol21']O tak indywidualista z niego straszny. Ale jest przy tym tak uroczy że gdyby nie zdrowy rozsądek to pozwoliłabym sobie na głowę wejść. Bardzo bym go chciała luzem puszczać na spacerze ale po prostu się boję że nawieje. Póki co biegamy razem na lince i mam cichą nadzieję że jak podrośnie to spoważnieje.
Dziękuję za zaproszenie na forum samoyedów - na pewno zajrzę.[/QUOTE]

[COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]Samoyedy to łakomczuchy ( no moja jest na pewno ) i jak widzi ze gwizdaniu towarzyszy wyciągnięta ręka to znak ze coś dobrego z tego będzie :) Tak ją uczyłam od małego i teraz nie mam problemu z jej przychodzeniem. Ogólnie było tak ze był sik - smaczek, wlazła po schodach - smaczek, wróciła - smaczek praktycznie za wszystko co robiła dobrze. Ale i tak czasami głuchnie i chodzi sobie swoimi ścieżkami, jeżeli to jest w miejscu bezpiecznym to pozwalam jej głuchnąc i robic to na co ma ochotę :) [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Ja pracuję z moim psiakiem bardzo podobnie - smaki, pochwały, czasem klikamy klikierem i jest super. Bardzo fajnie nam się współpracuje i jest kochanym szczeniakiem. To fakt z tym głuchnięciem - mogę wołać, gwizdać, piszczeć, tupać nogami, uciekać w drugą stronę i nic, jestem niewidzialna dla niego. Ale po dłuższej chwili, gdy uzna za stosowne podbiega do mnie, siada przede mną i czeka na nagrodę dumny i zadowolony z siebie.
Nigdy na niego nie krzyczę, nie karcę że późno przyszedł, żeby kojarzył że zawsze jak wróci to coś fajnego dostanie. Pokazuję mu że wracanie do mnie się opłaca.
Gdyby nie to że on biegnie się witać ze wszystkimi (a nie czarujmy się samoyedy są cudne ale nie każdy jest miłośnikiem psów i nie musi lubić być tak wylewnie witany i zapraszany do zabawy przez wielkiego psiaka) to nie przeszkadzałoby mi to że nie reaguje od razu na gwizdek.
Decydując się na samoyeda wiedziałam że to niezależne, dumne psiaki i mogę mieć chyba tylko cichą nadzieję że z wiekiem dojrzeje i nie każdy widziany człowiek będzie dla niego na tyle ciekawy żeby do niego biec ile sił w łapach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...