Jump to content
Dogomania

Rudy młody miziasty po wyszyciu cewki / Potrzebne TRANSPORT TYCHY-BYDGOSZCZ


jusstyna85

Recommended Posts

[SIZE=4][B]Rudy został oddany z adnotacją,że jest zdrowy,tylko dziecko tej Pani ma alergie...

Po paru godzinach trafił do DT ,gdzie jest już ponad 20 kotów na 18 m.Nocą zaczęły sie problem :(

[/B][/SIZE][COLOR=#ff0000][SIZE=4][COLOR=Black][B]Podczas wizyty okazało się ze ma twardy i ogromny pęcherz , konieczne było podanie premedykacji do cewnikowana , ale się nie udało go cewnikować i weci w nocy go operowali , ma usunięte prącie i ma wyszytą cewkę moczową

Cudem przeżył,a teraz NADAL WALCZY O ŻYCIE

Codziennie trzeba jeździć z nim do weta na leczenie-NIESTETY NADAL NIE PIJE ANI NIE JE
[COLOR=Red]
w JEGO PRZYPADKU PIENIĄDZE NA LECZENIE= SZANSA NA DALSZE ŻYCIE...

[/COLOR][/B][/COLOR][/SIZE][/COLOR][IMG]http://images46.fotosik.pl/273/63697d2a9bf076c2med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images39.fotosik.pl/270/511c8da442314723med.jpg[/IMG]

I jego brzuszek:
[IMG]http://images37.fotosik.pl/269/bf6540b5548bbc82med.jpg[/IMG]

[SIZE=5]nie ma za co go leczyć :(

Wpłaty:
BasiaD-50 zł:loveu:
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 231
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Justynko dostałam nr konta, w poniedziałek z rana prześlę 50,00 zł na Rudzielca...Co to za właściciele, nóż się w kieszeni otwiera..Kocury wykastrowane ogólnie maja problemy z drogami moczowymi..Mój też.Ma swoje lata -12 lat, u nmie jest chyba czwarty rok, ze schronu przyszedł bardzo wynędzniały i porażał moją Kicię rezydentkę świerzbem i wirusami..Miałam niezła polkę z obydwoma..Teraz jest O.K>, ale jak zobaczyłam ,że siedzi w tej kuwetce i siedzi i nic z tego nie wynika dostaje jako bazę karme URINARY Royala i juz nie ma tych kłopotów. A strasznie nienawidzi wetów i jak ktos cokolwiek z zabiegów usiłuje mu zrobić to jest gotów do walki na śmierć i życzie..Wtedy wstępuje z niego prawdziwy tygrys..Mnie juz nieraz "poczęstował" zabkami i pazurami..I jest bardzo silny, bo to wielki kocur, waży około 7 kg..A tak to słodki koteczek, tylko by się przytulał i siedział na kolankach..Ale dosyć już o moim..On ma sanatorium .Gorzej z tym biednym Rudzikiem...Kasa powinna być na koncie w poniedziałek po południu..Mam nadzieję, że zrobię dobry początek i uda się pomóc Kiciowi..Trzymam za niego kciuki..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BasiaD']Justynko dostałam nr konta, w poniedziałek z rana prześlę 50,00 zł na Rudzielca...Co to za właściciele, nóż się w kieszeni otwiera..Kocury wykastrowane ogólnie maja problemy z drogami moczowymi..Mój też.Ma swoje lata -12 lat, u nmie jest chyba czwarty rok, ze schronu przyszedł bardzo wynędzniały i porażał moją Kicię rezydentkę świerzbem i wirusami..Miałam niezła polkę z obydwoma..Teraz jest O.K>, ale jak zobaczyłam ,że siedzi w tej kuwetce i siedzi i nic z tego nie wynika dostaje jako bazę karme URINARY Royala i juz nie ma tych kłopotów. A strasznie nienawidzi wetów i jak ktos cokolwiek z zabiegów usiłuje mu zrobić to jest gotów do walki na śmierć i życzie..Wtedy wstępuje z niego prawdziwy tygrys..Mnie juz nieraz "poczęstował" zabkami i pazurami..I jest bardzo silny, bo to wielki kocur, waży około 7 kg..A tak to słodki koteczek, tylko by się przytulał i siedział na kolankach..Ale dosyć już o moim..On ma sanatorium .Gorzej z tym biednym Rudzikiem...Kasa powinna być na koncie w poniedziałek po południu..Mam nadzieję, że zrobię dobry początek i uda się pomóc Kiciowi..Trzymam za niego kciuki..[/QUOTE]

bardzo dziękuje za wsparcie na leczenie

Wiesz...ten kot był wzięty na DT z myślą,że skoro taki piękny,to za parę dni znajdzie dom i to był chyba największy błąd.Kot oddany z książeczką,aktualnymi szczepienia i płaczem właścicielki za kotem.A teraz miałabym ochote wykrzyczeć jej,że jest bez serca.Nie powiedziała nawet w jakim jest stanie, przeciez od razu leczyłoby sie,a kot cierpiał :( był w stanie agonalnym...

Zupelnie nie rozumiem ludzi :(

Oby z tym kotem też było tak,jak z Twoimi...musi wydobrzeć :(

Do zapłaty jest operacja,leczenie...:(

Pomóżcie proszę, 5 ,10 zł jest na wage złota dla tego kota :(

Link to comment
Share on other sites

Jusstyna 85 bardzo dziękuję za założenie Rudzikowi wątku :)
Basia D bardzo dziękuję za pomoc :)

Z Rudzikem nadal jest źle , jak byłam wieczorem z nim u weta to było konieczne cewnikowanie , niestety kolejny kamień zablokował cewkę , po 40 minutach i przepłukaniu udało się ale jest krwio mocz :(:(
Jutro znów jedziemy do weta ... Nadal nie je i nie pije sam , podaje mu strzykawką mlecznego conva a jak go głaszczę on tak pięknie mruczy .....

Link to comment
Share on other sites

Ja też podnoszę..W kwietniu spróbuję też Wam pomóc..Nie mogę patrzeć na kocie cierpienie ..To takie piękne i milusińskie zwierzaki..Jak można doprowadzić do czegos takiego??? Ja osobiście mam takie odczucie ,że na "kocią miłość" trzeba zasłużyć, bo pies, to wiadomo bezwarunkowo..Ale za to Kiciuś.. to dopiero jest frajda..Trzymam bardzo mocno kciuki za Rudaska, koty jednak szybko potrafia się podnieść z choroby ( moja wariatka w godzinę po sterylce skakała po stole i krzesłach, ledwo udało mi się ją złapac i zamknąć w transporterku).Myślę,że nasz Rudzik juz trafił w dobre ręce i bęzie coraz lepiej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BasiaD']Ja też podnoszę..W kwietniu spróbuję też Wam pomóc..Nie mogę patrzeć na kocie cierpienie ..To takie piękne i milusińskie zwierzaki..Jak można doprowadzić do czegos takiego??? Ja osobiście mam takie odczucie ,że na "kocią miłość" trzeba zasłużyć, bo pies, to wiadomo bezwarunkowo..Ale za to Kiciuś.. to dopiero jest frajda..Trzymam bardzo mocno kciuki za Rudaska, koty jednak szybko potrafia się podnieść z choroby ( moja wariatka w godzinę po sterylce skakała po stole i krzesłach, ledwo udało mi się ją złapac i zamknąć w transporterku).Myślę,że nasz Rudzik juz trafił w dobre ręce i bęzie coraz lepiej...[/QUOTE]

dziękuje,że tutaj zaglądasz i podnosisz...

Z Rudzikiem jest bardzo źle :( nie chce jeść...

Link to comment
Share on other sites

Rudzik wysikany :) Powodem nie sikania były kamienie które zaczopowały cewnik :( cewnik jest już wyciągnięty i dostał zastrzyki , nadal jest krwio mocz , wieczorem tez mam mu dać kolejny zastrzyk . Rano też dostał kroplówkę i wieczorem tez dostanie , zjadł 2 strzykawki conva a teraz zjadł odrobinkę kurczaka i to sam ale jeszcze nie cieszmy się bo jeszcze nie wiadomo czy go uratujemy Jutro też będzie pobrana krew aby zbadać nerki ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...