Jump to content
Dogomania

ON-kowaty Starszy Pan Wieniek w najcudowniejszym domu. Chorutki..trzymajcie się!!!!!!


Aleksandra_B

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Taks, prosimy nie pisz już nic niesprawiedliwego i obrażającego na tym wątku. to jest wątek dwóch cudownych psów, które dostały nowe zycie od Ludzi o Wielkich Sercach.
Wszystkich na dogomanii łączy miłość do naszych Braci Mniejszych i mimo różnic trzeba się konsolidowac,aby pomoc była jak najbardzej skuteczna.
[SIZE=1]przepraszam, że na Wieniowym wątku[/SIZE]
hej, Wieniowie co słychać u Waszych pociech?

Link to comment
Share on other sites

Wieniek bardzo źle zniósł noc, kopał tak zapamiętale, że przetarł dziurę w grubym wełnianym chodniku i próbował podgryzać łapę. Czuwałam przy nim dłuugo(i tak nie mogłam spać;) ) bo nawet opatrunek zrywał. Dziś od rana leży w progu i oddycha swobodnie. Kusi Go wejście do oczka wodnego ale zabezpieczyłam płotkami żeby czasem nie udało Mu sie zamoczyć tej cudownej ziarniny. Rumpa zdaje sie upałami nie przejmować, zdarza się, że nawet na słońcu się ułozy i trzeba ją zaciągnąć do cienia.

Link to comment
Share on other sites

Wieniek musiał dostać zwiększoną dawkę leku wspomagającego krążenie i oddychanie, lek. zalecił układanie mu posłania z mokrymi podkładami, może rzeczywiście będzie Wieniowi lżej?
Niestety sprawy pomocy nie układają się po mysli Wienia i Rumpy;) ale nie poddajemy się.

Link to comment
Share on other sites

Wieniek nie położył się na mokrym kocu i tyle, wolał stać,sapać, kopać byle się nie położyć tam, gdzie ktoś Mu każe. Tak więc stał kilka w sumie godzin, co bardzo nas niepokoi, bo Wienio reaguje tak, gdy coś Go boli. Potem swoje dolegliwośi przypisywał głodowi, więc wyszedł na poszukiwanie ślimaków ale niestety pochowały się wszystkie przed upałem. Jak nie ślimaki no to zlizywanie gołębich kup spod domu i tak prawie do bladego świtu a teraz leży sobie spokojnie, oddycha normalnie i łypie na mnie jednym okiem.

Gdy tak dzisiaj Wienio snuł się w nocy, wiele rzeczy przemyśliwał i zrozumiał. zrozumiał coś bardzo smutnego. Zrozumiał, że nawet Jemu, z Jego mocnym charakterem, nie wystarczy determinacji do rozwiązania problemu Swoich Braci zgodnie z tym co podpowiada Mu własne sumienie i serce. Zrozumiał, że dogomania rządzi się specyficznymi prawami i uwarunkowaniami.

Wczoraj lekarz zalecił Wieniowi dietę i tego jeszcze nie zrozumiał.

Link to comment
Share on other sites

Kochany Wieńku masz złote serce i pomogłeś tyle na ile okoliczności pozwoliły, więc prosimy nie smuć się już. :lilangel: tez napotykają na trudności.
"zlizywanie gołębich kup":crazyeye: , feeee, tym to Wieniek przebił wszystkie dotychczasowe szalone pomysły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gackn']
Gdy tak dzisiaj Wienio snuł się w nocy, wiele rzeczy przemyśliwał i zrozumiał. zrozumiał coś bardzo smutnego. Zrozumiał, że nawet Jemu, z Jego mocnym charakterem, nie wystarczy determinacji do rozwiązania problemu Swoich Braci zgodnie z tym co podpowiada Mu własne sumienie i serce. Zrozumiał, że dogomania rządzi się specyficznymi prawami i uwarunkowaniami.

Wczoraj lekarz zalecił Wieniowi dietę i tego jeszcze nie zrozumiał.[/quote]

Gackn wszystkim nie da się pomóc...niestety, tak ten świat urządzony (nie podoba mi się to)...Ludzie są różni...Ale nawet jeśli tylko troche pomożesz,chociaz jednemu psu- jak to gdzieś pięknie ktoś napisał-świata nie zmienisz,ale psu odmienisz świat...Zmieniłaś życie Wieńkowi, Rumpusi..
To bardzo dużo...Pomóż ile się da (a raczej na ile Ci pozwolą....) , a otoczką się nie przejmuj.. (wiem,że łatwo tak wypisywać, mnie też się część rzeczy na dogo nie podoba..)

Najbardziej szkoda mi Wieniusia z powodu diety...Z Jego upodobaniem do jedzenia dieta to barbarzyństwo... Wolę czytać o kolejnych wyczynach Wienia (tylko nie o horrorze za altanką) , już dawno nic nie pisałaś- czyzby wieniuś wygrzeczniał???T rzymam kciuki za zdrowie Wienia...
I oczywiście pozdrawiam Rumpusię...

Link to comment
Share on other sites

skoro akcjach pomocowych mowa wklejam link do watku, ktory zalozylam pod wplywem zaslyszanej info o akcji TOZu

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=75688[/URL]

kazdy sms to 2,44 zl

sama chcialabym o tej akcji uslyszec takze wiecej z ust przedstawiciela TOZU napiszcie w powyzszym watku jesli cos wiecie, jak to sie rozwija na Slasku, czy jest "zauwazone"

obawiam sie o sile przebicia tej akcji

wklejam info tutaj bo podacie dalej,jesli uznacie za stosowne, zanim banerek jakis Pidzej zrobi , by mogl przypominac o mozliwosci przeslania sms do konca wakacji

Wieniu i Rumpo wybaczycie ciotce Pixie to wtracenie, ale juz skoro zaangazowaliscie sie w akcje pomocowe to moze i do tej sie przylaczycie

a co do smakolykow w goracy czas...
czy lody sa objete scislym zakazem?:roll: moze choc sorbecik z truskawek wlasnorecznie przez Wieniowa robiony:razz:
mniam mniam...choc to nie miesiwo, ale chlodek milutki w brzusiach:eviltong: :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Wienio z rodziną strasznie cieszą się z odnalezienia przez Oskarka swojego miejsca na ziemi, swojego człowieka, swojego przeznaczenia. Wienio wierzy niezłomnie, że człowiek ten silny jest i obdarzony niezwykłą mocą.

No dzisiaj z dietą nie wyszło, Wieniek jeszcze bardziej głodny niż zwykle wkurzał się na całego. Rzucał michami, poszczekiwał, wyszarpał Rumpę za uszy i podgardle, ściągnął z suszarki ręcznik i tarmosił namietnie, wykopywał kwiatki na klombiku i błagalnie patrzył w oczy i na lodówkę a najgorsze, że jak juz nie wie co robić, to gryzie łapę. Wymiękłam. A od razu mówiłam doktorowi, że dieta nie przejdzie.

Link to comment
Share on other sites

To doktor musi ułyszeć 2 wiadomości
1. dieta nie może być gorsza od choroby :diabloti:
2. a jakby go to nie przekonało to : Wieniek to przypadek szczególny...
Nawet do ksiedza na kolędzie wystartował z michą ....:megagrin: :megagrin: :megagrin: :megagrin: :megagrin:


Wieniuś,ale Rumpki nie tarmoś za uszki...Rumpka jest cool.....

Link to comment
Share on other sites

a ja wczoraj uslyszalam o pewnym patencie pewnej pani z Wiednia
i od razu pomyslalam o Was

wiec ta pewna Pani wyprodukowala ...lody dla psow, o smaku soji, waniliowym i jeszcze jakims
podobno waniliowe bija wszelkie rekordy popularnosci


poniewaz widziala, sprzedajac lody, ze wlasciciele dzielili sie nimi z psami, no a tam i cukier i inne skladniki szkodliwe dla psow
NO I ZAL JEJ SIE ZROBILO...psiakow i teraz jedza juz sorbety...

to tylko wprawdzie sezonowy produkt, w naszych warunkach lecz sadze, ze chetni do zakupow by sie znalezli

zachecajace do zakupow lodow w Dogi barze
jutro juz moze wkleje Wam zdjecia z Dogi baru, ktory stoi przed restauracja w pewnym miescie, daleko stad, gdy wlasciciele ida na kolacje a psy moga sie uraczyc woda i smakolykami

Ciekawa jestem co na to nasi dogomaniacy, zalozylam nawet z marszu po tym wpisie watek...[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=76001[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Wieniuś i Rumpa wybierają się ze swoją kochaną rodziną nad jezioro Żywieckie.
Niestety gackn ma problemy techniczne z dogomanią i narazie nie może nic tu napisać.
Mam nadzieję, że już po urlopie będzie mogła podzielić się, z wielbicielami Wienia i Rumpusi, wakacyjnymi przeżyciami :)

Link to comment
Share on other sites

Olenko dzieki za wiadomosc, juz zaczynalam sie martwic, ze zakreceni, jakimis problemami
ale widac wszystko dobrze

Odpoczywajcie Kochani i robcie zdjecia...
czekamy na nie z utesknieniem

Wieniu tam z pewnoscia beda slimaki!
Rumpusiu korzystaj z kapieli!
Pogody zycze!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ponieważ gackn wciąż ma problemy z zalogowaniem się w dogomanii przekazuję relację z wakacji :)

"
Udane to chyba były wakcje dla Wienia choć może wolałby więcej popływac na żaglówce i potaplać się w
jeziorze. Niestety pływanie z naszymi pociechami wchodzi w grę tylko przy bezwietrznej pogodzie.Gdy
zaczyna dmuchać i żaglówka nabiera przechyłu Wieniowi zawsze zachciewa sie pić wodę z jeziora i
balastuje nie na tej burcie, co trzeba, co powoduje jeszcze większy przechył tymbardziej, że Rumpa
robi dokładnie to samo. Dla bezpieczeństwa zapinam więc smycze i zamiast ciągnąć szoty foka mocuję
się z psami na smyczach, co zapewne jest niezwykle zabawne dla przepływających blisko nas żeglarzy a
dla nas zbyt niebezpieczne. Taplanie w wodzie z racji łapy także nie było możliwe choć pozwoliłam na
kilka kąpieli widząc jak bardzo Wieniowi na nich zależy. Wienio był na rajdzie na Kamienną Skałę.Pod
górę szedł wabiony zapachem kanapek z kiełbasą w plecaku a najbardziej zaintrygowały Go pasące się
krowy i młode turystki (może w odwrotnej kolejności). Razem z rodziną Wieniek wybrał się też na
jeżyny na Łysinę. Rumpa pilnowała bardzo, żeby się nie oddalał. Ostatnia polana była na szczycie
stromego zbocza ale Wieniek dzielnie wszedł choć wymagał małego pchania i ciągnięcia. W powrotną
drogę zebrane 5 l jeżyn włozyłam do plecaka, Wienia na smycz zapięłam i zaczęliśmy schodzić a
właściwie zbiegać bo Wieniek pchany ciężarem własnej pupy tak się rozpędził, że nie dawałam rady Go
zatrzymać. Biegł na swoich sztywnych łapkach coraz szybciej i całe szczęście, że miałam Go na
wypuszczanej smyczy bo gdy sie przewracałam to zdążyłam się pozbierać. Minęliśmy tak biegnąc polanę,
na której Wień zostawił rower, minęliśmy parking, na któym stała wieniowa "buda", minęliśmy młode
turystki jednak sytuacja stała się krytyczna, gdy Wieniek nie zatrzymał się nawet przy budce z piwem
i kiełbasami z grilla. I tak biegliśmy aż góra się "przełamała",z jeżyn została czarna miazga w
ilości połowy zebranej (ale to i tak na nalewkę) a moja kostka krwawiła obficie.
W zeszłym tygodniu zaczęło fajnie wiać i nasz żeglarski zew odezwał się ponownie. Po kilku dniach
podejmowania ciężkiej decyzji o pozostawieniu Rumpy i Wienia w domu, postanowilismy wyjechać na 7-10
dni. Dzielna Babcia podjęła się opieki nad "Wnukami", otrzymała dokładną instrukcję obsługi Wienia,
spakowaliśmy się (Wienio oczywiście wciąż wciskał się pomiedzy toboły w bagażniku bądź na
siedzeniach) i z ciężkim sercem odjechaliśmy. Odjechaliśmy z 20km- pierwszy telefon. Babcia z
zapytaniem, czemu psy mają dostać jedzenie o 16, jak już wyglądają na głodne. Kolejne 20 km- Czy
Wieńkowi na pewno wystarcza ta srebrna miseczka bo On ciągle liże miskę Rumpy? Kolejne 20km- Czy po
południu Wieniek miał dostać tą białą tableteczkę, czy tą przezroczystą? Babcia nie dzwoni od 2
godzin, więc ja dzwonię- Czy dałaś psom dokładkę i posmarowałaś Wieniowi łapę tą brązową maścią?
Wieczór, dzwoni Babcia- Podłozyłam Wienkowi drugi koc, bo dzisiaj strasznie mocno kopie. Późny
wieczór, dzwonię- I co przestał kopać, śpi?
Rano, dzwoni Babcia (albo ja, juz nie pamietam)- Wieniek nie chce się iść wysikać, może on ma chore
nerki? Kolejny telefon- Wysikał się? No i tak na okrągło. Wytrzymaliśmy bez Wienia i Rumpy 4 dni a
Babcia wytrzymała z Wieniem i Rumpą też tylko 4 dni. Ale w domu też jest fajnie.
Pozdrawiamy serdecznie."

Za chwilę zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Wienio na żaglach, na jeżynach i na wędrówkach ale foteczki z ulubionego Wieniowego miejsca :evil_lol:

[IMG]http://images24.fotosik.pl/64/b47bef35657a377emed.jpg[/IMG]

Wienio zmieniający biegi :crazyeye: :lol:
[IMG]http://images26.fotosik.pl/64/5709a1505eb753edmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images23.fotosik.pl/64/13b076acf557efb0med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...