Jump to content
Dogomania

Warczy na dziecko. Pomocy


Paulina87

Recommended Posts

Niedawo wydałam do nowego domu suczke husky, która przebywała u mnie w "domku tymczasowym". Suczka jest kochana, kocha ludzi, ale niestety zaczęła warczeć na dziecko nowych właścicieli (3 latka). Dzieje się to wtedy, gdy dziewczynka chce do niej podejść. Na starszą córkę (6 lat)reaguje pozytywnie - bawi sie z nią, przytula się do niej. Nie wiem czym to może być spowodowane :shake: . Nowi właściciele boją się, że może ugryść małą i zastanawiają się nad jej oddaniem spowrotem. Proszę pomóżcie. Może znacie jakiegoś dobrego szkoleniowca albo behawioryste w Poznaniu??

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Zadna rasa nie gwarantuje opiekunczosci ani madrosci - husky to psy zaprzegowe i nie byly hodowane w kierunku opiekunczosci. Tylko do pracy w zaprzegu.
Pies o niepewnej przeszlosci moze miec za soba zle doswiadczenia.
Warczenie na dziecko to sprawa zbyt powazna, by lekcewazyc czy dawac rady na odleglosc. Proponuje natychmiastowy kontakt z doswiadczonym trenerem, a do tego czasu kontrola zachowan psa w kazdej sekundzie, nie wolno pozostawic na sekunde psa samego z dzieckiem.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Dzięki!! Chociaż nie sądzę aby dziecko robiło krzywdę psu. Było od małego wychowywane z psami. W domu jest jeszcze jeden piesek mała 15letnia ślepa i głucha staruszka mała nie robiła nigdy psiakowi krzywdy. Ten pies nie miał nigdy kontaktu z małymi dziećmi i jest trochę nieufny w stosunku do obcych, ale kiedy był u mnie przez 3 dni zachowywał się super. Co mnie dziwi do starszej córeczki też zachowuje się dobrze. Podam im nr do tego tresera, może on coś poradzi. Boję się, że oddadzą psa. :placz: . Kurcze a myślałam, że lepszego domu nie będzie miała ta sunia. Możliwość biegania w zaprzęgu, wszystko co najlepsze... i wszystko się skomplikowało... ten świat jest taki niesprawiedliwy. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe zachowanie, że poprostu potrzeba jej czasu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulinka18']Nor(a) wiem, że czasami trzeba oddać psa bo dziecko ważniejsze... Tylko martwi mnie to przekazywanie suni z rąk do rąk...[/quote]

póki co trzeba próbować rozwiązać problem zanim zacznie być na poważnie mowa oddawaniu psa. :roll:
Ile czasu pies jest u nich?

Link to comment
Share on other sites

Paulinko - skontaktujcie się z p. Lisieckim. Warto.

[COLOR=red]Nora - "uśpienie trzyletniego setera z powodu nieakceptacji niemowlęcia" było po prostu przestępstwem!!![/COLOR]
[COLOR=#ff0000][/COLOR]
[COLOR=black]Polskie prawo WYRAŹNIE precyzuje sytuacje, kiedy mozna poddać zwierzę eutanazji - i nieakceptacja niemowlęcia do nich nie należy!!! [/COLOR]
[COLOR=#ff0000][/COLOR]
[COLOR=black]Najwyraźniej nie zdajesz sobie z tego sprawy, skoro piszesz o tym, jakby to było cos normalnego.... I dziwi mnie taka ignoranacja u dogomaniaka....[/COLOR]

Kiedy jest problem, IDZIE SIE NA SZKOLENIE!!!!, W OSTTECZNOŚCI ODDAJE PSA DO INNEGO DOBREGO DOMU BEZ DZIECI.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basiaap']
[COLOR=red]Nora - "uśpienie trzyletniego setera z powodu nieakceptacji niemowlęcia" było po prostu przestępstwem!!![/COLOR]

[COLOR=black]Polskie prawo WYRAŹNIE precyzuje sytuacje, kiedy mozna poddać zwierzę eutanazji - i nieakceptacja niemowlęcia do nich nie należy!!! [/COLOR]

[COLOR=black][B]Najwyraźniej nie zdajesz sobie z tego sprawy, skoro piszesz o tym, jakby to było cos normalnego.... I dziwi mnie taka ignoranacja u dogomaniaka....[/B][/COLOR]

Kiedy jest problem, IDZIE SIE NA SZKOLENIE!!!!, W OSTTECZNOŚCI ODDAJE PSA DO INNEGO DOBREGO DOMU BEZ DZIECI.[/quote]


Nie wiem czy to jest przestępstwo czy cos innego..bo .......zwyczajnie nie potrafię tego nazwać. I trochę za daleko posunełaś się w ocenie, że piszę o tym jako o czyms normalnym (zwłaszcza jako właścielka setera).
Ta sprawa (opisywana jakiś czas temu przez włascielke owego psa na forum o seterach) dość mocno utkwiła mi w głowie. Pies prowadzony na uśpienie cieszył się jak wariat myśląc że ...idzie na spacer. Owa (żałująca psa!) włascielka zapewniała wszystkich, że kiedys gdy dziecko dorośnie pokaze mu film na kasecie, jakiego mieli ładnego kiedyś pieska i dlaczego tak postąpili (PO CO??..dla mnie i nie tylko dla mnie - żenujące!! a pies miał strasznego pecha, że trafił do nich).

I gdzie jest zapisane to polskie prawo? Bo pół roku temu czekając w poczekalni u weta, byliśmy świadkami scenki która nam mowe na chwilę odebrała. Przyszła pani (uśmiechnięta), pytając ile kosztuje uśpienie psa, bo "agresywny się zrobił..bo to taki piesek ze schroniska wzięty jakiś czas temu" (to ostatnie chyba usprawiedliwienie w swoich własnych oczach).
Pani usłyszała nie odmowe ale cenę. I wyszła radośnie..(po psa?).

Link to comment
Share on other sites

Nora - najwyraźniej źle odczytałam twojego posta - i przepraszam:oops:

Co do prawa - są odpowiednie zapisy w Ustawie o ochronie zwierząt z 1997 roku.

Rozdział 10
Uśmiercanie zwierząt

Art. 33.

1. Uśmiercanie zwierząt może być uzasadnione wyłącznie:
1) potrzebą gospodarczą,
2) względami humanitarnymi,
3) koniecznością sanitarną,
4) nadmierną agresywnością, powodującą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego,
5) potrzebami nauki, z zastrzeżeniem przepisów rozdziału 9.



Rozdział 11
Przepisy karne

Art. 35.
1. Kto zabija zwierzę z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 albo znęca się nad nim w sposób określony w art. 6 ust. 2,podlega karze pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny.

4. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 2, sąd może orzec wobec sprawcy zakaz wykonywania określonego zawodu, prowadzeniaokreślonej działalności lub wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniemna nie, a także może orzec przepadek narzędzi lub przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa oraz przedmiotów pochodzących z przestępstwa. 5. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 2, sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 25 zł do 2500 zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce albo na inny cel związany z ochroną zwierząt, wskazany przez sąd.


[FONT=Times New Roman][SIZE=3]1 - dotyczy zwierząt rzeźnych, nie tzw. towarzyszących[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]2 - względy humanitarne - wyjasnione precyzyjnie w innym miejscu tej samej ustawy - chodzi o dotkliwe i nieusuwalne cierpienie zwierzecia[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]3 - dotyczy zwierząt chorych np. na wsciekliznę [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Owszem, jednym z powodów jest agresywność.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale mowa jest o "nadmiernej agresywności powodującej bezpośrednie zagrożenie itp....". [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dalej jest mowa o karach za przestępstwo, jakim jest uśmiercenie psa, jeśli te warunki nie zachodzą. A warczenie na dziecko - nie jest aktem agresji i pani przegrałaby w każdym sądzie.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W takich sprawach chodzi więc już nie tylko o "humanitaryzm", ale o prawo. I jego łamanie. Gdybyż ono jeszcze było przestrzegane.... Do tego długa droga, tym bardziej należy uświadamiać ludzi i urzadzać "pokazówki" - jeśli można.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Bliska mi osoba jest wetem.

I zdarza się, że przychodzą do niego delikwenci z podobnymi sprawami:

"Proszę mi uśpić tego kota - bo sika po domu"
"Prosze uspić tego psa - ba jest łysy od grzybicy, a ja nie mam czasu ani pieniędzy na leczenie."
"Prosze uśpić tego psa - bo warczy na dziecko."

Zawsze są traktowani w ten sam sposób. Lodowatym tonem sa informowani, że jest to działanie bezprawne, grożące określonymi sankcjami. Że grozi za to - także lekarzowi - odpowiedzialność karna. I że fakt, że ze zwierzakiem są problemy, nie upoważnia absolutnie do jego uśpienia. Że właściciel ma obowiązek problem rozwiązać. Tu następują propozycje rozwiązania konkretnego problemu.

Zobaczcie - kiedy zdarzaja sie głośne sprawy z pogryzieniami pzrez agresywne psy - żeby nawet je uśpić, jest potrzebna decyzja odpowiednich organów! To nie tak hop siup!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basiaap']
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Owszem, jednym z powodów jest agresywność.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale mowa jest o "nadmiernej agresywności powodującej bezpośrednie zagrożenie itp....". [/SIZE][/FONT]
[/quote]

obawiam się jednak że słowo "nadmiernej" może być różnie interpretowane :roll: .

Link to comment
Share on other sites

Fakt - może być różnie interpretowane.
W ogóle brak przepisów wykonawczych do tej ustawy jest problemem.
Ale akurat w przypadku warczenia - nawet na dziecko - ten zapis w ogóle nie ma zastosowania! Zgodnie z prawem oni mogli CO NAJWYZEJ ODDAĆ PSA DO SCHRONISKA. Jeśli nie chciało im sie pójśc na szkolenie - co uważam za naganne swoja drogą, ale do tego akurat nikogo zmusic nie można. Natomiast do przestrzegania prawa - należy zacząć wreszcie zmuszać:angryy: .

Link to comment
Share on other sites

Podałam numer właścicielom. Nie martwcie się ten pies nie zostanie uśpiony. Co najwyżej trafi znowu do mnie a ja będe szukać dalej mu domku, ale Ci właściciele nie są takimi ludźmi co biorą psa a jak coś nie pasuje to oddają. Oni chcą spróbować i ja ich cały czas w tym utwierdzam. Chwilowo mam z nimi tylko kontakt telefoniczny. Jak dowiem się coś więcej to od razu tu napiszę.

Link to comment
Share on other sites

No i mam nowe wieści, zacytuję dokładnie smsa jakiego dostałam ;).

"Z Cziną jest ok. Po tym incydencie Ala i Czina dostały ochrzan i jest lepiej. Wygląda to tak, że Czina jak widzi Alę to woli ją ominąć łukiem. Za to za Kasią (starsza dziewczynka) Czina przepada, ciągle razem siedzą, dają sobie buzi, Czina jeździ rano z Kasią do szkoły. Wkrótce nowe wieści."

Hmm... chyba teraz mi się wydaje, że mala mogła jej coś zrobić, czina uwielbia pieszczoty ale nie lubi nachalności tzn lubi sama domagać się o pieszczoty a nie być np przytulona z zaskoczenia, bo wtedy reaguje strachem. A wiadomo strach może wywołać agresję. Myślę, że z czasem Czina zaprzyjaźni się również z Alą, bo wiadomo z psem adoptowanym nie jest tak łatwo. A ja już się martwiłam, bo długo nie dostawałam od tych państwa znaku życia i już chciałam szukać dla Czinusi nowego domku, ale puki co mogę odetchnąć z ulgą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...