elina Posted December 20, 2009 Posted December 20, 2009 Piesio ma się w miarę dobrze. Opiekuje się nim ta Pani, która już poprzednio to robiła. Murzyn mieszka w blokowej piwnicy, wychodzi na spacery, bierze tabletki. Postanowiłam, że teraz ja kupię leki więc może po świętach zobaczę piesia :-) Quote
malagos Posted December 20, 2009 Author Posted December 20, 2009 Brawo, elina! Dobrze, ze zajęłaś sie tym biedakiem, zaintersowałaś się nim! Quote
elina Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Wczoraj (29.XII) byłam u weterynarza, który leczył Murzyna. Przepisane tabletki Karsivan zakupiłam w ilości sztuk 20 (na razie). Zadzwoniłam do Pani, która opiekuje się piesiem aby dostarczyc owe tabletki. Tak delikatnie "uparałam się" aby zobaczyc Murzynka. Mieszka w blokowej piwnicy, ma prawidłowo :-) trzy miski: z wodą, z suchą karmą i mokrą karmą. Posłanko z ubrań i kocyków - nawet był przykryty! Ponieważ wreszcie osobiście poznałam panią i mogłyśmy troche porozmaiwac. Quote
malagos Posted December 31, 2009 Author Posted December 31, 2009 Powiedz, elinko, czy Murzyn jest do adopcji? Jak myslisz? Czy zostanie u tej pani? Quote
elina Posted January 2, 2010 Posted January 2, 2010 Moim skromnym zdaniem Murzyn zaaklimatyzowałby się w innym domu - to taki przyjazny pies. Opiekująca się nim Pani bardzo lubi zwierzęta (dokarmia innego miejskiego psiaka). Jednakże wspomniała, że jeśli stan zdrowia Murzyna pogorszy się to rozważy jego uśpienie na wiosnę :-( Quote
elina Posted January 11, 2010 Posted January 11, 2010 Od dłuższego czasu próbowałam się "dodzwonić" do Murzynka i wreszcie dzisiaj ufff. Po rozmowie tel. z Panią, zaraz po pracy, pojechałam do weta i kupiłam Karsivan na kolejne dni. Samego piesia nie widziałam bo z powodu aury pogodowej zaparkowałam autko w mało atrakcyjny dla innych sposób. Ale do rzeczy - niuniek podobno znów się zagubił ostatnio na jeden dzień (szczęście, że tym razem tylko jeden dzień). Został odnaleziony przez właścicielkę innego psa, która skojarzyła tymczasową opiekunkę, zdobyła telefon i poinfomowała o zgubie. Tak mi sie marzy aby on mieszkał na ogrodzonej posesji .... :-( Quote
elina Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [B]Grudziądz: Co dzieje się z dryfującym po Wiśle psem? [/B] Nie wiadomo co dzieje się z psem, który jeszcze w południe widziany był na dryfującej po Wiśle krze w okolicach Grudziądza. Przypomnijmy, około godz. 11.00 strażacy odebrali sygnał mieszkańca, który wypatrzył psa na krze płynącej Wisłą, na wysokości grudziądzkich osiedli Rządz i Strzemięcin. Strażacy akcję ratunkową przeprowadzić chcieli, kilka [COLOR=blue][U]kilometrów[/U][/COLOR] w dół rzeki, przy grudziądzkich spichrzach. Zawieziono tam [COLOR=blue][U]łódź[/U][/COLOR] ratunkową. Niestety, kry płynące rzeką były tak duże, że zwodowanie łodzi było niemożliwe. Podjęcie jakiejkolwiek akcji ratunkowej okazało się zbyt niebezpieczne i strażacy mogli jedynie współczuć przerażonemu psiakowi przepływającemu rzeką, kilka metrów od brzegu. Do godziny 17 strażacy nie mieli żadnych informacji dotyczących losu psa. W linku są zdjęcia tego bidulka: [IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/Ewela/USTAWI%7E1/Temp/moz-screenshot-6.jpg[/IMG]http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100123/GRUDZIADZ01/454037782 Quote
elina Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Pewnie już wiecie bo zrobiło się głośno o tej sprawie PSIAK URATOWANY. To takie dobre wieści. Quote
elina Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 Pewnie już wiecie bo zrobiło się głośno o tej sprawie PSIAK URATOWANY. To takie dobre wieści. Quote
malagos Posted February 7, 2010 Author Posted February 7, 2010 Elina, jakieś masz wieści o Murzynku? Quote
elina Posted February 15, 2010 Posted February 15, 2010 Przepraszam za milczenie ale chorowałam trzy tygodnie i nie zaglądałam na dogo. Dzwoniłam do tymczasowej opiekunki Murzynka. Na razie nic się nie zmieniło: mieszka w piwnicy, jest dokarmiany i otrzymuje leki. Tyle, że bryka po śniegu i trudno go złapać. W tym właśnie upatruję problem bo on powinien mieszkać na ogrodzonej posesji. W tygodniu podjadę do wetki aby dokupić leki więc dopiszę coś więcej. Quote
elina Posted February 23, 2010 Posted February 23, 2010 Leki kupiłam już tydzień temu ale dopiero wczoraj byłam je zawieźć. Murzynka nie widziałam ale poniżej przekazuje wieści od jego tymczasowej opiekunki. Piesio ostatnio wybrzydza na jedzonko. Ma podobno gotowane ekstra dla niego ale chciałby samo mięsko skubać. Leki przyjmuje regularnie. Podczas niedawnych mrozów został wzięty do mieszkania ale mu się nie spodobało i w nocy wrócił na swoje piwniczne posłanko. Niuniek jest wypuszczany na świeże powietrze gdzie mu się bardzo podoba. Sytuacja obecna jest wciąż taka jak kilka miesięcy temu. Podobno jemu juz i tak niewiele czasu zostało ... :-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.