ULKA12 Posted August 12, 2010 Author Posted August 12, 2010 Miziam cały czas, dzisiejszy spacerek [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/320/622f2a9f0b42ccfemed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/325/b31087b84f81420cmed.jpg[/IMG][/URL] Muszę stwierdzić, że Bora gorzej znosi tą operację jak tamtą z przed roku, wszystko jej przychodzi wolniej ale czego sie spodziewać, jest o rok starsza i musiała walczyć o życie po wylewie byle do przodu. I jeszcze raz dziękuję za pomoc finansową, naprawdę jest za co :-) Quote
gonia66 Posted August 12, 2010 Posted August 12, 2010 Nasze śliczne Kochanie usmiechnięte:):) Pięknie wygląda nasza Waleczna Księżniczka... DZięki Ulenko za foteczki:) Pieniązki wysłane oczywiście:) Quote
ULKA12 Posted August 13, 2010 Author Posted August 13, 2010 Dzisiaj dostałam 50 zł, to od Ciebie Gonia66? Quote
lilk_a Posted August 13, 2010 Posted August 13, 2010 ja pomyślę nad bazarkiem ale mam dwa jeszcze do zrobienia .... Quote
ULKA12 Posted August 13, 2010 Author Posted August 13, 2010 Lilk_a jak już się obrobisz to bardzo bym prosiła :-) Quote
lilk_a Posted August 13, 2010 Posted August 13, 2010 ja cały czas pamiętam o Boruni , ale zawsze coś wypada ... najpierw siatka do kojca dla dwóch dzikich młodych siostrzyczek , później 16 kg onek Skinny , Tila z wadą genetyczną wątroby, Vika z niewyjaśnioną chorobą , a teraz jeszcze ta kruszynka [URL]http://www.dogomania.pl/threads/190841-Hesia-1-5-kg-nieszcz%C4%99%C5%9Bcia-zmia%C5%BCd%C5%BCone-przednie-%C5%82apy-DRASTYCZNE-ZDJ%C4%98CIA[/URL] ...serce się ściska :(... i wszystko na wczoraj :( eh.... Quote
ULKA12 Posted August 13, 2010 Author Posted August 13, 2010 Niestety psich nieszczęść nie ubywa. Quote
gonia66 Posted August 13, 2010 Posted August 13, 2010 [quote name='ULKA12']Niestety psich nieszczęść nie ubywa.[/QUOTE] No właśnie...i to jest chyba najsmutniejsze..:( Dobrze, ze sa takie watki- jak Boruni, gdzie nawet, jak jest cięzej, wchodzi sie z lekkim serduszkiem...:) Quote
ULKA12 Posted August 14, 2010 Author Posted August 14, 2010 Dzisiaj u Borki kryzys:shake:. Wczoraj wszystko było w porządku a dzisiaj jak do niej poszłam, noga spuchnięta a z rany sączy się ropa wymieszana z krwią. Masakra:-(,, od razu jej to wycisnęłam, odkaziłam i telefon do weta. Dostałam dla Bory jeszcze jakiś antybiotyk, w zastrzykach, który muszę podawać codziennie. Rozmawiałam z wetem co mogło być przyczyną takiego stanu i on powiedział, że antybiotyk powinien być podawany dłużej ale w związku z tym, że rana się łatwo goiła a Borka ma słabą wątrobę nie chciał jej obciążać, ja tez mam wrażenie, że to, że ona w ogóle się tą raną nie interesowała to też niedobrze. Gdyby sobie tą ranę wylizała to na bieżąco by sobie oczyściła wymasowała, a tak to z wierzchu się zasklepiło i było OK a w środku się jątrzyło. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze tylko muszę jej trochę bólu sprawić :shake: bo ona bardzo nie lubi jak jej przy tej ranie gmeram Quote
gonia66 Posted August 14, 2010 Posted August 14, 2010 [quote name='ULKA12']Dzisiaj u Borki kryzys:shake:. Wczoraj wszystko było w porządku a dzisiaj jak do niej poszłam, noga spuchnięta a z rany sączy się ropa wymieszana z krwią. Masakra:-(,, od razu jej to wycisnęłam, odkaziłam i telefon do weta. Dostałam dla Bory jeszcze jakiś antybiotyk, w zastrzykach, który muszę podawać codziennie. Rozmawiałam z wetem co mogło być przyczyną takiego stanu i on powiedział, że antybiotyk powinien być podawany dłużej ale w związku z tym, że rana się łatwo goiła a Borka ma słabą wątrobę nie chciał jej obciążać, ja tez mam wrażenie, że to, że ona w ogóle się tą raną nie interesowała to też niedobrze. Gdyby sobie tą ranę wylizała to na bieżąco by sobie oczyściła wymasowała, a tak to z wierzchu się zasklepiło i było OK a w środku się jątrzyło. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze tylko muszę jej trochę bólu sprawić :shake: bo ona bardzo nie lubi jak jej przy tej ranie gmeram[/QUOTE]Nasze Kochanie....jejooo...aż mi serce ścisnęło, jak przeczytałam pierwsze zdanie... Mam andzieję Uluś, że to niegroźne..i antybiotyki w zastrzyku sa chyba dobrym rozwiązaniem- bo watroby nie obciązają:).. Wiesz co Ulenko..??Teraz koszta się pewnie zwiekszą..mam prośbę do Ciebie... Wiem, ze nie masz za wiele czasu...ale fajnie, gdybys napisala tu jeszcze raz, jakie koszta operacji i leczenia sa do pokrycia i jaki jestjeszcze dlug w lecznicy...bo ja pisząc do ludzi nie wiem za bardzo, jak przedstwaic finanse.., a pomoc musisz dostac koniecznie:) A Boreńke prosze uściskać i przytulić od cioci Goni...moje serduszko jest przy Niej:) Quote
ULKA12 Posted August 15, 2010 Author Posted August 15, 2010 Gonia dzisiaj jest już zdecydowanie lepiej, nic się już nie sączy, co do kosztów to nie zwiększyły się one, po prostu dostałam antybiotyk w zastrzykach i sama jej podaję codziennie, to jest też dobre dlatego, że nie musze jej wnosić codziennie do samochodu, bo przecież sama nie wejdzie. Koszt operacji (wycięcie guza i sterylizacja) wynosił 300 zł, z poprzedniej zbiórki na lekarstwo dla Bory zostało mi 60 zł, od siebie dałam 50 zł, razem 110zł i to zapłaciłam wetowi, potem od Ciebie Gonia i od Izraela dostałam 50 zł i te pieniądze dałam wetowi dzisiaj. w sumie za operacje zapłaciłam już 160 aby zapłacić całość brakuje mi jeszcze 140 zł:shake: Quote
ULKA12 Posted August 15, 2010 Author Posted August 15, 2010 Tak teraz wygląda rana u Borki, wiem niewiele widać, nie widac też tego jaka ta rana jest długa ale jej naprawdę trudno zrobić dobre zdjęcie. [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/322/3525efd50e615e1dmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/321/fe005a7f939afd21med.jpg[/IMG][/URL] Quote
gonia66 Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Dzięki Ulus za info odnosnie kaski:) BArdzo się ciesze, że z nasza księzniczką lepiej:) Dobrze Ulenko- czyli szukamy ok 150 zł jeszcze...duzo- i malutko- malutko- jak pomysle, że to przeciez cena życia naszej Boreczki:) LIla cos pisala o bazarku, czy mi sie juz miesza..?? Ten lekarz to i tak chyba policzyl po kosztach..ja we wtorek jade z moja Salmunia na operację (nie pamietam- cos z panewką, bo moja dziewczynka- okazała sie byc kaskaderką, tylko numer popisowy- skakanie z okna- źle wyliczyła) i koszt to ok 600 zł..:( Przytulam Borunie mocniutko do serduszka:) Quote
lilk_a Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 pisałąm .... zrobię juz tylko jeden zaległy mam powinnam się obrobic do środy Quote
gonia66 Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 [quote name='lilk_a']pisałąm .... zrobię juz tylko jeden zaległy mam powinnam się obrobic do środy[/QUOTE] AAaaa...no to dobrze mi sie kojarzylo cioteczko:) Wiesz kochana- ja to Ciebie na kazdym prawie wątku widzę- i dwoisz sie i troisz z tymi wspanialymi bazarkami- wiec na 100% pewna nie bylam;):D Ale bardzo sie cieszę juz z bazarku:) Teraz coraz cięzej z kaską ...chyba, ze jakas bida na cito-to cale dogo "dostaje zrywu".. ale jak pies bezpieczny, znacznie trudniej coż "wyżebrać":) ALe Borunia bedzie miala kaske-- nie ma bata:)Niech tylko będzie zdrowa!!! Quote
lilk_a Posted August 16, 2010 Posted August 16, 2010 [quote name='gonia66']AAaaa...no to dobrze mi sie kojarzylo cioteczko:) Wiesz kochana- ja to Ciebie na kazdym prawie wątku widzę- i dwoisz sie i troisz z tymi wspanialymi bazarkami- wiec na 100% pewna nie bylam;):D Ale bardzo sie cieszę juz z bazarku:) Teraz coraz cięzej z kaską ...chyba, ze jakas bida na cito-to cale dogo "dostaje zrywu".. ale jak pies bezpieczny, znacznie trudniej coż "wyżebrać":) ALe Borunia bedzie miala kaske-- nie ma bata:)Niech tylko będzie zdrowa!!![/QUOTE] po prostu jesteśmy na tych samych wątkach :):):):) przynajmniej na części Quote
gonia66 Posted August 16, 2010 Posted August 16, 2010 [quote name='lilk_a']po prostu jesteśmy na tych samych wątkach :):):):) przynajmniej na części[/QUOTE] Hheheh:) No z cała pewnoscia:) A tu moze sie wszystko "pokiełbasic':) Quote
ULKA12 Posted August 16, 2010 Author Posted August 16, 2010 Brak mi słów, dziewczyny po prostu DZIĘKUJĘ. Quote
ULKA12 Posted August 16, 2010 Author Posted August 16, 2010 Buntuje się :-) nie bardzo jej sie podoba jak jej gmeram przy ranie i próbuje uciekać, ale rana wygląda zdecydowanie lepiej, noga też jakby troszkę sklęsła. Jutro jeszcze ostatni zastrzyk i zobaczymy co dalej. Quote
lilk_a Posted August 16, 2010 Posted August 16, 2010 to świetnie , oby tak dalej :) .... Uleńko ... u Was też tak leje i mruczy .... w częstochowie od trzech godzin ulewa i błąkająca burza ... brrrrr ...a rano było tak pięknie ..... Quote
ULKA12 Posted August 16, 2010 Author Posted August 16, 2010 U nas zaczęło sie przed piątą i cały czas leje, psy nawet nie chca siedzieć na dworze tylko się cisną do domu, szybkie siku i już są pod drzwiami. Borka ustawia wszystkich więc chyba wraca do formy :-) Quote
gonia66 Posted August 16, 2010 Posted August 16, 2010 [quote name='ULKA12']U nas zaczęło sie przed piątą i cały czas leje, psy nawet nie chca siedzieć na dworze tylko się cisną do domu, szybkie siku i już są pod drzwiami.[B] Borka ustawia wszystkich więc chyba wraca do formy :-)[/QUOTE]:):):):):)<jupi> [/B] Quote
ULKA12 Posted August 22, 2010 Author Posted August 22, 2010 Takie luźne obserwacje. Z Borka raz lepiej, raz gorzej wczoraj śmigała po ogrodzie a dzisiaj... Wyszła rano na ogród położyła się w półcieniu, ja po jakimś czasie zauważyłam, że leży już w pełnym słońcu pomyślałam, że pewnie wygrzewa chore kosteczki ale nie dawało mi to spokoju gdy podeszłam blisko zauważyłam, że Borka chce sie podnieść ale nie może:shake: Pomogłam jej wstać i z pomocą ręcznika pod brzuchem zaprowadziłam na jej miejsce. Zauważyłam też, że ma bolesny brzuch, boję sie przerzutów. Bora cały czas dostaje preparat na stawy i na wątrobę. Sama nie wiem jak to się skończy:shake: Quote
gonia66 Posted August 22, 2010 Posted August 22, 2010 [quote name='ULKA12']Takie luźne obserwacje. Z Borka raz lepiej, raz gorzej wczoraj śmigała po ogrodzie a dzisiaj... Wyszła rano na ogród położyła się w półcieniu, ja po jakimś czasie zauważyłam, że leży już w pełnym słońcu pomyślałam, że pewnie wygrzewa chore kosteczki ale nie dawało mi to spokoju gdy podeszłam blisko zauważyłam, że Borka chce sie podnieść ale nie może:shake: Pomogłam jej wstać i z pomocą ręcznika pod brzuchem zaprowadziłam na jej miejsce. Zauważyłam też, że ma bolesny brzuch, boję sie przerzutów. Bora cały czas dostaje preparat na stawy i na wątrobę. Sama nie wiem jak to się skończy:shake:[/QUOTE] O Jezuuuuuuuuu..ale sie zmartwiłam:(:(:(.....nie, nie nie....nic się nie dzieje...będzie dobrze..musi byc....moze to z gorąca..? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.