Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Miziam cały czas, dzisiejszy spacerek
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/320/622f2a9f0b42ccfemed.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/325/b31087b84f81420cmed.jpg[/IMG][/URL]
Muszę stwierdzić, że Bora gorzej znosi tą operację jak tamtą z przed roku, wszystko jej przychodzi wolniej ale czego sie spodziewać, jest o rok starsza i musiała walczyć o życie po wylewie byle do przodu.
I jeszcze raz dziękuję za pomoc finansową, naprawdę jest za co :-)

  • Replies 738
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

ja cały czas pamiętam o Boruni , ale zawsze coś wypada ... najpierw siatka do kojca dla dwóch dzikich młodych siostrzyczek , później 16 kg onek Skinny , Tila z wadą genetyczną wątroby, Vika z niewyjaśnioną chorobą , a teraz jeszcze ta kruszynka [URL]http://www.dogomania.pl/threads/190841-Hesia-1-5-kg-nieszcz%C4%99%C5%9Bcia-zmia%C5%BCd%C5%BCone-przednie-%C5%82apy-DRASTYCZNE-ZDJ%C4%98CIA[/URL] ...serce się ściska :(... i wszystko na wczoraj :( eh....

Posted

[quote name='ULKA12']Niestety psich nieszczęść nie ubywa.[/QUOTE]
No właśnie...i to jest chyba najsmutniejsze..:(
Dobrze, ze sa takie watki- jak Boruni, gdzie nawet, jak jest cięzej, wchodzi sie z lekkim serduszkiem...:)

Posted

Dzisiaj u Borki kryzys:shake:. Wczoraj wszystko było w porządku a dzisiaj jak do niej poszłam, noga spuchnięta a z rany sączy się ropa wymieszana z krwią. Masakra:-(,, od razu jej to wycisnęłam, odkaziłam i telefon do weta. Dostałam dla Bory jeszcze jakiś antybiotyk, w zastrzykach, który muszę podawać codziennie. Rozmawiałam z wetem co mogło być przyczyną takiego stanu i on powiedział, że antybiotyk powinien być podawany dłużej ale w związku z tym, że rana się łatwo goiła a Borka ma słabą wątrobę nie chciał jej obciążać, ja tez mam wrażenie, że to, że ona w ogóle się tą raną nie interesowała to też niedobrze. Gdyby sobie tą ranę wylizała to na bieżąco by sobie oczyściła wymasowała, a tak to z wierzchu się zasklepiło i było OK a w środku się jątrzyło. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze tylko muszę jej trochę bólu sprawić :shake: bo ona bardzo nie lubi jak jej przy tej ranie gmeram

Posted

[quote name='ULKA12']Dzisiaj u Borki kryzys:shake:. Wczoraj wszystko było w porządku a dzisiaj jak do niej poszłam, noga spuchnięta a z rany sączy się ropa wymieszana z krwią. Masakra:-(,, od razu jej to wycisnęłam, odkaziłam i telefon do weta. Dostałam dla Bory jeszcze jakiś antybiotyk, w zastrzykach, który muszę podawać codziennie. Rozmawiałam z wetem co mogło być przyczyną takiego stanu i on powiedział, że antybiotyk powinien być podawany dłużej ale w związku z tym, że rana się łatwo goiła a Borka ma słabą wątrobę nie chciał jej obciążać, ja tez mam wrażenie, że to, że ona w ogóle się tą raną nie interesowała to też niedobrze. Gdyby sobie tą ranę wylizała to na bieżąco by sobie oczyściła wymasowała, a tak to z wierzchu się zasklepiło i było OK a w środku się jątrzyło. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze tylko muszę jej trochę bólu sprawić :shake: bo ona bardzo nie lubi jak jej przy tej ranie gmeram[/QUOTE]Nasze Kochanie....jejooo...aż mi serce ścisnęło, jak przeczytałam pierwsze zdanie...
Mam andzieję Uluś, że to niegroźne..i antybiotyki w zastrzyku sa chyba dobrym rozwiązaniem- bo watroby nie obciązają:)..
Wiesz co Ulenko..??Teraz koszta się pewnie zwiekszą..mam prośbę do Ciebie...
Wiem, ze nie masz za wiele czasu...ale fajnie, gdybys napisala tu jeszcze raz, jakie koszta operacji i leczenia sa do pokrycia i jaki jestjeszcze dlug w lecznicy...bo ja pisząc do ludzi nie wiem za bardzo, jak przedstwaic finanse.., a pomoc musisz dostac koniecznie:)
A Boreńke prosze uściskać i przytulić od cioci Goni...moje serduszko jest przy Niej:)

Posted

Gonia dzisiaj jest już zdecydowanie lepiej, nic się już nie sączy, co do kosztów to nie zwiększyły się one, po prostu dostałam antybiotyk w zastrzykach i sama jej podaję codziennie, to jest też dobre dlatego, że nie musze jej wnosić codziennie do samochodu, bo przecież sama nie wejdzie. Koszt operacji (wycięcie guza i sterylizacja) wynosił 300 zł, z poprzedniej zbiórki na lekarstwo dla Bory zostało mi 60 zł, od siebie dałam 50 zł, razem 110zł i to zapłaciłam wetowi, potem od Ciebie Gonia i od Izraela dostałam 50 zł i te pieniądze dałam wetowi dzisiaj. w sumie za operacje zapłaciłam już 160 aby zapłacić całość brakuje mi jeszcze 140 zł:shake:

Posted

Tak teraz wygląda rana u Borki, wiem niewiele widać, nie widac też tego jaka ta rana jest długa ale jej naprawdę trudno zrobić dobre zdjęcie.
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/322/3525efd50e615e1dmed.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/321/fe005a7f939afd21med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Dzięki Ulus za info odnosnie kaski:)
BArdzo się ciesze, że z nasza księzniczką lepiej:)
Dobrze Ulenko- czyli szukamy ok 150 zł jeszcze...duzo- i malutko- malutko- jak pomysle, że to przeciez cena życia naszej Boreczki:)
LIla cos pisala o bazarku, czy mi sie juz miesza..??
Ten lekarz to i tak chyba policzyl po kosztach..ja we wtorek jade z moja Salmunia na operację (nie pamietam- cos z panewką, bo moja dziewczynka- okazała sie byc kaskaderką, tylko numer popisowy- skakanie z okna- źle wyliczyła) i koszt to ok 600 zł..:(
Przytulam Borunie mocniutko do serduszka:)

Posted

[quote name='lilk_a']pisałąm .... zrobię juz tylko jeden zaległy mam powinnam się obrobic do środy[/QUOTE]
AAaaa...no to dobrze mi sie kojarzylo cioteczko:) Wiesz kochana- ja to Ciebie na kazdym prawie wątku widzę- i dwoisz sie i troisz z tymi wspanialymi bazarkami- wiec na 100% pewna nie bylam;):D
Ale bardzo sie cieszę juz z bazarku:) Teraz coraz cięzej z kaską ...chyba, ze jakas bida na cito-to cale dogo "dostaje zrywu".. ale jak pies bezpieczny, znacznie trudniej coż "wyżebrać":) ALe Borunia bedzie miala kaske-- nie ma bata:)Niech tylko będzie zdrowa!!!

Posted

[quote name='gonia66']AAaaa...no to dobrze mi sie kojarzylo cioteczko:) Wiesz kochana- ja to Ciebie na kazdym prawie wątku widzę- i dwoisz sie i troisz z tymi wspanialymi bazarkami- wiec na 100% pewna nie bylam;):D
Ale bardzo sie cieszę juz z bazarku:) Teraz coraz cięzej z kaską ...chyba, ze jakas bida na cito-to cale dogo "dostaje zrywu".. ale jak pies bezpieczny, znacznie trudniej coż "wyżebrać":) ALe Borunia bedzie miala kaske-- nie ma bata:)Niech tylko będzie zdrowa!!![/QUOTE]
po prostu jesteśmy na tych samych wątkach :):):):) przynajmniej na części

Posted

[quote name='lilk_a']po prostu jesteśmy na tych samych wątkach :):):):) przynajmniej na części[/QUOTE]
Hheheh:) No z cała pewnoscia:) A tu moze sie wszystko "pokiełbasic':)

Posted

Buntuje się :-) nie bardzo jej sie podoba jak jej gmeram przy ranie i próbuje uciekać, ale rana wygląda zdecydowanie lepiej, noga też jakby troszkę sklęsła. Jutro jeszcze ostatni zastrzyk i zobaczymy co dalej.

Posted

to świetnie , oby tak dalej :) .... Uleńko ... u Was też tak leje i mruczy .... w częstochowie od trzech godzin ulewa i błąkająca burza ... brrrrr ...a rano było tak pięknie .....

Posted

U nas zaczęło sie przed piątą i cały czas leje, psy nawet nie chca siedzieć na dworze tylko się cisną do domu, szybkie siku i już są pod drzwiami. Borka ustawia wszystkich więc chyba wraca do formy :-)

Posted

[quote name='ULKA12']U nas zaczęło sie przed piątą i cały czas leje, psy nawet nie chca siedzieć na dworze tylko się cisną do domu, szybkie siku i już są pod drzwiami.[B] Borka ustawia wszystkich więc chyba wraca do formy :-)[/QUOTE]:):):):):)<jupi>
[/B]

Posted

Takie luźne obserwacje. Z Borka raz lepiej, raz gorzej wczoraj śmigała po ogrodzie a dzisiaj... Wyszła rano na ogród położyła się w półcieniu, ja po jakimś czasie zauważyłam, że leży już w pełnym słońcu pomyślałam, że pewnie wygrzewa chore kosteczki ale nie dawało mi to spokoju gdy podeszłam blisko zauważyłam, że Borka chce sie podnieść ale nie może:shake: Pomogłam jej wstać i z pomocą ręcznika pod brzuchem zaprowadziłam na jej miejsce. Zauważyłam też, że ma bolesny brzuch, boję sie przerzutów. Bora cały czas dostaje preparat na stawy i na wątrobę. Sama nie wiem jak to się skończy:shake:

Posted

[quote name='ULKA12']Takie luźne obserwacje. Z Borka raz lepiej, raz gorzej wczoraj śmigała po ogrodzie a dzisiaj... Wyszła rano na ogród położyła się w półcieniu, ja po jakimś czasie zauważyłam, że leży już w pełnym słońcu pomyślałam, że pewnie wygrzewa chore kosteczki ale nie dawało mi to spokoju gdy podeszłam blisko zauważyłam, że Borka chce sie podnieść ale nie może:shake: Pomogłam jej wstać i z pomocą ręcznika pod brzuchem zaprowadziłam na jej miejsce. Zauważyłam też, że ma bolesny brzuch, boję sie przerzutów. Bora cały czas dostaje preparat na stawy i na wątrobę. Sama nie wiem jak to się skończy:shake:[/QUOTE]
O Jezuuuuuuuuu..ale sie zmartwiłam:(:(:(.....nie, nie nie....nic się nie dzieje...będzie dobrze..musi byc....moze to z gorąca..?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...