Kate-80 Posted October 21, 2009 Share Posted October 21, 2009 Wkleję ten post do tego działu, bo może ktoś obeznany z tematem tutaj szybciej zajrzy: [quote name='Kate-80']Ten post powinien znajdować się w innym dziale, ale napiszę go tu, żeby był cały obraz sytuacji. Jestem zrozpaczona, ponieważ dzisiaj (21.X) Smerfuś dostał jakiegoś ataku :placz: Zdarzyło się to 2-krotnie :placz: Pierwszy raz rano ok. 10.00. Wypuściliśmy go do ogródka na siusiu. Nagle słyszymy rozpaczliwe szczekanie, a właściwie wycie. Smerfuś leżał bezwładnie na boku i krzyczał. Nie wiedzieliśmy, co się dokładnie stało - czy coś z kręgosłupem, czy upadł... Początkowo myśleliśmy, że krzyczał z bólu, że to z powodu kręgosłupa. Nie był w ogrodzie sam, ale on jest malutki, a stało się to za krzaczkiem. Więc nie widzieliśmy samego upadku. Już od pewnego czasu słabo chodzi i zarzuca go na lewą stronę - dlatego podejrzewaliśmy, że może źle stanął albo chciał się odwrócić i się przewrócił... ALE nie.... O 13.00 pojechaliśmy do weta (bo dopiero o tej godzinie przyjmuje nasz wet). Pobrano mu krew, zrobiliśmy RTG i USG..... i właśnie podczas USG atak się powtórzył. Smerfuś zaczął potwornie szczekać, skowyć i cały zesztywniał, wystąpił bezdech. Jak się go podniosło, to główka leciała na bok. Wet próbował wyjąć mu język, ale nie udało się, bo dostał jakby szczękościsku. Zaraz go zabrał i chyba podał tlen. Piesek doszedł do siebie, ale wet mówi, że to bardzo zły objaw :placz: Powiedział, że te ataki to typowe ataki padaczkowe. Zdziwiłam się, bo drgawek jako drgawek nie miał, nie ślinił się itp... ale ponoć u psów w ten sposób objawia się padaczka. Generalnie jest bardzo słabiutki. Teraz odsypia. I dobrze, niech odpoczywa nasz maluszek :placz: Wczoraj przy karmieniu wydarzył się podobny atak, ale nie aż tak silny. Nagle zaczął szczekać i nie mógł stanąć na tylnie nóżki. Byliśmy pewni, że to z powodu kręgosłupa. Po chwili już chodził. Przed chwilką znowu dostał ataku...... :placz: Dłużej trwa niż poprzednie. na razie piesek jest nie przytomny, drży :placz: Już nie kończę tego postu. BŁAGAM, co robić w takiej syutuacji? Te ataki zdecydowanie za często występują :placz: [B]Czy u takiego staruszka można to jakoś leczyć i jak?[/B] :placz:[/QUOTE] Dopiero teraz zaczął powoli dochodzić do siebie (minęło ok. 30min). Odzyskał miarowy oddech i przestał drżeć. Obecnie śpi. Myślałam, że to już koniec. Podczas tego ostatniego ataku serduszko bardzo mocno i nierówno mu biło. A w pewnym momencie jakby całkiem ucichło :( Dodam, że dzisiaj po powrocie od weta zjadł trochę jajecznicy, ale z rączki. Bardzo się przy tym trząsł. Waży zaledwie 4.3kg. Podaję adres do naszego wątku (opisane są tam problemy, z którymi borykamy się od pewnego czasu) :-( : [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=145784[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kate-80 Posted October 22, 2009 Author Share Posted October 22, 2009 Jakąś godzinę temu znowu miał atak. Teraz wstał, ale coś czuję, że się powtórzy... :placz: Nie wiem co robić :placz: Z ataku na atak piesek jest coraz słabszy. Tak czytam o przeciwskazaniach do laseroterapii i wymieniona jest m.in. padaczka. Czy laser mógł wywołać aż takie ataki? Może on już wcześniej miał jakiś rodzaj padaczki (te drżenia, trzęsienie się jakby czegoś się bał, o których pisałam w wątku w dziale stomatologii)? Po co robiliśmy mu te lasery :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rudolf2008 Posted October 22, 2009 Share Posted October 22, 2009 Strasznie mi przykro z powodu stanu twojego pieska, bardzo ci wspolczuje bo czytalam jak walczysz o niego. Strasznie duzo tego wszystkiego , nie wiem czy ktos jest tu w stanie ci pomoc. Ja jestem z Gdanska, neurologa w Gdansku nie ma, musisz jechac do Warszwy, ale w takim stanie psa wiesc nie wiem czy jest wskazane. Te jego objawy sa typowo neurologiczne , wczesniej te objawy mozdzkowe, kregoslup, teraz te ataki przypominajace padaczke. Moge ci jedynie polecic 2 lekarzy do ktorych mam zaufanie: dr Poplawski z Bitwy Oliwskiej - leczylam zawsze u niego psay, bardzo bardzo szczegolwy, ma zawsze czas i spokojnie rozmawia, wszystko sprawdzi na spokojnie, mam do niego zaufanie albo jeszcze jest Gdynska Klinika Weterynaryjna dr Brzeskiego, pracuje tam duzo specjalistow z Trojmista, sam dr Brzeski jest bardzo dobrym specjalista i klinika jest tez niezle wyposazona, moze tam sprobuj. Ja tam zostawialam psa w stanie padaczkowym, opieka jest 24godzinna, jest szpital. Bardzo jest niepokojace ze twoj piesek tak schudl, moj niestety tak wygladal w ostatnim stadium raka przelyku. Trzymam kciuki za Ciebie i twojego pieska ale musisz tez sie przygotowac na najgorsze i czasami trzeba pomoc psu niestety odejsc, twoj piesek ma 17 lat, uwierz mi wielu wlascicieli czworonogow moze pomarzyc o takim wieku. Trzymaj sie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted October 23, 2009 Share Posted October 23, 2009 Skoro ataki sie pojawily w takim natezeniu i tak nagle, to moze jakies zatrucie. We wczesniejszych wynikach mocznik byl mocno podwyzszony, moze siadaja nerki, watroba, a ataki sa tylko efektem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.