czarna_hancza Posted November 24, 2005 Author Posted November 24, 2005 ehh wpadlam na 5 min do mieszkania bo zapomnialam pizamki recznika i szczoteczki do zebow :-? Dzieki za odpowiedz...moze faktycznie zebralo sie wszystko - cieczki, atmosfera w domu i jego cwaniactwo - i to dlatego. Juz niedlugo... Ah jedyna rzecz jakiej mi tam bedzie brakowac to net...jestem uzalezniona.Nie wiem jak bede pisac na bierzaco co sie dzieje :roll: Dobranoc kochane ;) [size=2]Ps.Maju jak w sobote to super...dajcie znac jeszcze kiedy napewno ;)[/size] Quote
czarna_hancza Posted November 26, 2005 Author Posted November 26, 2005 Moje słonko przyjezdza dzisiaj poznym wieczorkiem :angel: w poniedzialek napisze jak nam zleciala niedziela ;) Buziaki Quote
malawaszka Posted November 26, 2005 Posted November 26, 2005 łiiii Hańcza umarłam z zazdrości :lol: :angel: :angel: :angel: Quote
Alicja Posted November 26, 2005 Posted November 26, 2005 Czekam , czekam , czekam ................................................. :wink: Quote
Cimi Posted November 26, 2005 Posted November 26, 2005 No to Czarna później fotorelacja :lol:. Z jednej strony zazdroszczę Ci, że mieszkasz na odludziu :P Quote
daga10011 Posted November 27, 2005 Posted November 27, 2005 No sisi jest juz w domku od wczoraj i czekam na relacje :D :P .wiem juz ze dziadek sie malego szczeniaczka spodziewal a tu cielaczka zobaczyl :lol: Quote
czarna_hancza Posted November 28, 2005 Author Posted November 28, 2005 FUCK!!!!!!!!! 20 minut pisalam wywod opisujac sytuacje i co? dupa!!! :-? Nie mam sily i checi pisac tego drugi raz wiec napisze tylko ze nie jest dobrze.Sisi zezarla drzwi, wyrwala ze sciany metalowe kołki trzymające bramkę, Ares jak ja zobaczyl to zrobil sie fioletowy i koniecznie chcial ja pokryc.Tak za nia latal ze musialam go odseparowac i brat odwiozl go do domu.A na noc dostal tabletki uspokajajace bo glupial :( Lęk separacyjny bedziemy leczyc klatką po ktora dziaj jade i za krota rodzice mnie znow opieprza, ale co z Aresem nie wiem. Rodzice do tego stwierdzili ze to byl poroniony pomysl,Mama jeszcze troche jest po mojej stronie ale tata stwierdzil ze Aresa trzeba uspic a Sisi odwiezc do Torunia :cry: Dzisiaj rano mama dzwonila i powiedziala ze pol nocy gadala z tatą i oboje doszli to wniosku ze porywam sie z motyką na ksieżyc i ze oni sie o mnie martwią bo mi stresy 5miesiecy przed matura zbytnio nie pomogą i ze jak nie zdam to oni chyba wyjda z siebie i nie wiedza co mi zrobia... Tylko Piotr i Majka trzymają mnie jeszcze jako tako...bo gdyby nie oni to byl sie calkiem zalamala...Dzieki A tak poza tym to Sisi jest przecudowna kochana boska piekną i rozkoszna...a jak otworzy paszcze to wyglada jak jakis monster bo wszystko ma rozowe.I te oczki.... Quote
czarna_hancza Posted November 28, 2005 Author Posted November 28, 2005 a fotki beda jak naprawie kabelek... Quote
Alicja Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Dasz radę , to stres dla was wszystkich , ale napewno wszystko się dobrze ułoży :wink: .No i klatka to chyba koniecznosć :-? Quote
daga10011 Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Justyna-to tylko trudny poczatek-nie zalamuj sie.A ze Ares chcial ja pokryc-to raczej normalne przeciez.Po pierwsze Bianka ma cieczke-wiec Sisi nia pewnie pachnie,po drugie moze chcial jej pokazac gdzie jest jej miejsce-wiesz,do tej pory sam w domu a tu suka i to dosc dominacyjna-a psy takie rzeczy od razu odczytuja.Trzeba bylo mu pozwolic-pewnie by mu becki spuscila jak znam zycie i byloby po sprawie :wink: Trzymam kciuki zeby rodzinka zmienila zdanie i zeby wszystko sie ulozylo-tylko teraz musisz wlozyc duzo pracy w szybkie przystosowanie do nowego srodowiska i duzo ja uczyc,pracowac nad hiearchia-i na pewno bedzie dobrze. :) .Jesli uduwodnisz ze rodzicom ze umiesz zapanowac nad suka-to na pewno beda patrzyli o wiele przychylniej na cala sprawe. Quote
malawaszka Posted November 28, 2005 Posted November 28, 2005 Hańcza - będzie dobrze - każdy ma na początku załamanie jak są jkieś problemy, ale będzie dobrze i zobaczysz, że jeszcze siębędziesz z tego śmiała :kciuki: :drinking: Quote
czarna_hancza Posted November 30, 2005 Author Posted November 30, 2005 Nom...jest lepiej.Chyba :roll: Wczoraj pierwszy dzien musiala zostac sama na 7h. Zamknęlam ja do klatki, dalam konga i ucho i wyszlam.Bylo cicho. W szkole siedzialam jak na beczce prochu czy ona tam jeszcze zyje...po szkole mialam jazde na prawku (dopiero druga) i pierwszy placyk. Instruktor mnie zjechal ze mu pacholki na luku przewracalam i odwiozl mnie do domu :( co ja winna jesrem ze pierwszy raz w punto siedzialam i pierwszy placyk a do tego suk w domu zamkniety? :-? No nic...moze dzisiaj bedzie lepiej. Ale wracajac do tematu...stoje pod domem - cicho.Ucieszylam sie ze nie wiem!ale na krotko...Wchodze do domu...wale do lazienki i co? Klatka jest PUSTA!!!! :o Panika! zaczelam ja wolac to wybiegla z pokoju zadowolona ze hej...ja wchodze...jak po wojnie.Tzn moze troche przesadzam bo myslalam ze bedzie gorzej.krzesla byly powywalane moja posciel zwalona i porozrzucana po calym pokoju i zjedzony moj serek na kolacje i pol chleba...tzn chleb jej chyba nie szedl do tylko zrobila z niego wiorki :-? Ale to i tak ze nic nie zepsula bardziej...poszlysmy na spacer i na osiedlu zrobilysmy furore 8) "patrz jaki fajny pies!!jaki wielki!" "musiu zobacz jaki psiak! jaki ma nosek slodki! kupisz mi takiego?" ---> :roflt: "o matko patrz jakie ciele!" ;) Dzis tez zostala na 7h...znow zamknelam ja w klatce.Tylko odrwocilam tymi zepsutymi drzwiami do sciany.(tak wogole to nie wyrwala drzwi tylko w rogu sciany te zespawane prety :-? )zobaczymy czy wylezie... Ale jest juz lepiej.A moze od poczatku panikowalam za bardzo?w koncu jest to pierwszy pies ktorego sama wychowam, pierwszy dog, no i w dodatku od Piotra. Zobaczymy :D Fotki dzisiaj zrobie i nastepnym razem wrzuce ;) Quote
malawaszka Posted November 30, 2005 Posted November 30, 2005 super :klacz: tylko czy Sisi sięnie pokaleczy o te zepsute pręty klatki?? Quote
czarna_hancza Posted November 30, 2005 Author Posted November 30, 2005 nie...puscily dwa w rogach i juz sa zabezpieczone. ;) Smigam na jazde(ehhh) i do domku...zobaczymy co tam znajdę :roll: Quote
czarna_hancza Posted December 1, 2005 Author Posted December 1, 2005 to co zastalam w domu zwaliło mnie z nóg całkowicie.Suka znow byla zamknieta w klatce z tym ze klatke postawilam uszkodzonymi drzwiami do sciany.Jej to jednak nie przeszkodzila...odsunela sobie ją a dom wygladal jak nie powiem co.Powywracane krzesła, poszarpane siedziska, pozwalane z okien kwiatki (caly dom w ziemi) naderwany karnisz, zwalony magnetowid i zezarty klosz od lampy.Tego wszystkiego bylo o wiele wiecej.Caly dom byl tez w karmie ktora wytargala z szafki i rozwaliła worek. Rece mi opadły. :( Nie wiem juz co mam robic. Z klatki wychodzi w taki sposob ze przerazilam sie jak to zobaczylam.Zamknelam ja i poszlam sprzatac.Za chwile zaczela wyc a po 2min slyszalam juz trzeszczace kraty.Wchodze do lazienki i co widze? Sisi z łbem wcisnientym w rogu klatki przy zepsutych zawiasach...mialam wrazenie ze zaraz sie udusi! :o Kazalam jej wejsc spowrotem i szybko posprzatalam.Brat pomogl mi powynosic [b]wszystkie[/b] rzeczy i ją wypuscilam. Pech chcial ze rodzice byli w moim domu przedemna :( nic chyba nie musze dodawać... Wieczorem siedzialam w kuchni i jadlam kolacje a suk poprostu poszedl sobie do innego pokoju.Zastanowilo mnie to. Poszlam na chwile na gore to przybiegla stanela pod schodami i zaczela piszczec. Podobny przypadek opisywala p.Fennel w swojej ksiazce jak pies bal sie zostawac sam, a raczej bal sie o swoja panią. Nie rozumiem tylko jednego...stosuję Amichien. Suka wie ze ja jem pierwsza, ze pierwsza wychodze z domu itd. a mimo to tak sie zachowuje. Ale powiedzialam ze leje na to i poszlam spac na gore.Siedziala i piszczala na dole przez jakies 40 min.Raz musialam ja zprowadzac na dol bo wlazla do polowy schodow (a sa "lekko" strome).ale pozniej poszla spac i bylo ok.Rano tylko znow zaczela piszczec.(rano znaczy sie o 4 :-? ) Mama zaakceptowala to ze ona musi wszystkiego sie nauczyc bo pol roku zyla w psiarni. Ja tez wierze ze pomalu pomalu leku separacyjnego sie pozbedziemy...ale co z meblami? W tej chwili mam mozliwosc zostawienia jej pustych scian ale za miesiac czy dwa beda juz meble i co wtedy? :( Ona wykorzystuje kazdy moment zeby cos zrobic.Wczoraj zadzwonila mama i poszlam z kuchni na gore cos sprawdzic. Rzeczy z kolacji byly poukladane na koncu stolu bo nie zdazylam jeszcze zniesc ich do piwnicy.Na gorze bylam z 5 sekund...zchodze a suk wcina sobie bulke, ketchup lezy w kuchni na ziemi a sera nie ma...zezarla 20dkg sera razem z workiem :( 5 sekund... Ja nie chce jej oddawać i zrobie wszystko zeby zostala...chce o nia walczyc ale nie mam juz pomyslow jak!!! Nie mam juz sily :cry: Zadluzenia u calej familii mam takie ze szkoda gadac...a nic nie skutkuje :( Nie wiem co bedzie dalej...nie wiem jak oduczyc ja niszczenia... Quote
czarna_hancza Posted December 4, 2005 Author Posted December 4, 2005 Nikt do nas nie zaglada?? Buuu A my juz jestesmy po pierwszym wspolnym tygodniu i zaczyna nam sie ukladac :) Foteczki: [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15980_699551.jpg[/img] [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15981_699564.jpg[/img] [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15982_699587.jpg[/img] [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15983_699603.jpg[/img] Nosek pociełam walcząc z klatką :( [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15984_699629.jpg[/img] Ja latam! [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15985_699647.jpg[/img] [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15987_699714.jpg[/img] Dziś rano :) [img]http://fotoalbum.wzt.pl/fotografie/1068_fotki_f744116/15988_699792.jpg[/img] Quote
Alicja Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 Ślicznosci ta Twoja Śnieżynka :wink: Napewno wszyscy zaglądali tylko każdy bał sie cokolwiek napisać gdy poczyał co sie dzieje 8) .Napewno będzie ok , przeciez dla niej to też szok taka zmiana , ale jak piszezs już idzie ku lepszemu wiec :wink: :kciuki: A jak relacje z drugim psiunkiem ?bo chyba był na fotce :wink: Quote
czarna_hancza Posted December 4, 2005 Author Posted December 4, 2005 Bo jest brudna ;) Z Aresem relacje znośnie. Suki juz nie daje sie "kryc" i Ares uniusł sie dumą - goni ją. Warczy jak tylko podejdzie ale jak wyjda na dwór to sie bawią :) [size=2](Maju...ja nic nie poradze ze jedyne co mi wychodzi to paniczny lament i morze łez za kazdym razem gdy jest mi zle, gdy jest mi dobrze, gdy gadam poważnie i ...i wogóle ;) )[/size] Suk zostaje i jest dobrze :) Quote
anetta Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 Lo rany, ale mialas sajgon w domu :roll: nie zazdroszcze..oj nieeeeeeeeee :roll: Zawaj nam relacje na biezaco :) Swietna jest :multi: Quote
Maga100 Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 śliczna jest, naprawdę. Mały potfforek 8) Quote
daga10011 Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 Justyna-ciesze sie ze jest troche lepiej :D .Suk troszke schudla-ale to ten wiek :wink: .Za rok bedziesz sie smiala z tych rozterek.Sisi teraz ma ciezko-nie zna pozycji w nowym stadzie,dorastala z siostra i w takim wieku trafila do stada ktorego nie rozumie-tak wyladowuje swoja niepewnosc-ale Ty to na pewno doskonale wiesz :D .Ucaluj ja od nas w ten sliczny rozowy nochalek :P :D slyszalam ze spodobalo jej sie wywracanie starszej pani na glebe :o :lol: .nie chcialabym byc wtedy w Twojej skorze :lol: Quote
daga10011 Posted December 4, 2005 Posted December 4, 2005 pewnie jej siostra teraz bedzie ataki przypuszczac :lol: .Ale masz racje-bedzie brak sisi-jej uroda jest powalajaca. :P :P :P Quote
czarna_hancza Posted December 5, 2005 Author Posted December 5, 2005 Kurde...jak tam czytam te Wasze posty to niedosc ze mam pierwszego doga to jeszcze takiego...co nie zrobie bede myslec czy sprostalam Waszym oczekiwaniom :lol: Suk z wagi zjechal ale nadrabiamy.Mam nadzieje ze szybko wrócimy do formy. Maju mowilas ze jak gotuje to te witaminki a jak suche to nie...ale ona dostaje i jedno i drugie :roll: No i co na stawy?(ja sie nie orientuje w tych sprawach...). Co do ferii...chcialabym ale rodzice kreca nosem.W sumie im sie nie dziwie troche...juz jestem tak zadluzona ze ojjjj :roll: A taka wycieczka do Was na tydzien tez kosztuje.Sam bilecik dla mnie i suki...No ale zobaczymy, nic nie obiecuje ani nie mowie ze nie - bo nie wiem. Troche sobie ten kinolek pociela o te kraty, i pazurka zranila :-? Ale ja na to nic nie moge...jakbym mogla to bym jej tego oszczedzila. Wogole to wczoraj poszlam na gore a suk ani razu nie zapiszczal :D pokrecila sie troche i poszla spac do klatki :D Rano troche piszczy jak zejde a pozniej ide sie ubrac na gore.Ale tak to juz ok...wczoraj nie slyszala nawet jak wrocilam 8) zostala z mamą i spala pod stolem.Ja wchodze a ona nic... :o heh Pozdrówki Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.