Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

pytanko bo już nie wiem...po dzisiejszym dniu troszkę zakręcony jestem:cool3: bo tyle się dzieje...to Sonikowa "zamknełaś na 0"te wszystkie koszty czy cos jeszcze brakuje?mówie o tych "natentychmiast";)

  • Replies 289
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Nikus']pytanko bo już nie wiem...po dzisiejszym dniu troszkę zakręcony jestem:cool3: bo tyle się dzieje...to Sonikowa "zamknełaś na 0"te wszystkie koszty czy cos jeszcze brakuje?mówie o tych "natentychmiast";)[/quote]


Dzięki, że pytasz, wszystko się zmienia błyskawicznie i najpierw podrożało ;-) a teraz nam potaniało bo ma jeszcze jeden pies wsiąść po drodze. Więc będzie 180 zł plus autostrada. Przelewam dziś Pati 200 zł :-)
Czyli nam zostanie trochę pieniędzy. Dokładnie powiem ile kiedy Pati wróci.

I wteyd będę się pytać czy wszystkim odesłać proporcjonalnie nadwyżkę, czy będę mogła przeznaczyc ją na weta suni i sterylkę (z którą trzeba będzie się chyba spieszyć ).

Posted

[quote name='bros'][URL="http://www.akagera.pl/forum/viewtopic.php?t=4165"]Dobermanowe Forum :: Zobacz temat - mix Dobeczka z lasu w DT- potrzebne wsparcie![/URL]

dziękuję cioci Koperek :loveu:[/quote]


A ja tobie dziękuje i cioci Koperek tez ! Nie opuszczajcie sunieczki jeszcze :-)

Posted

[quote name='sonikowa']Dzięki, że pytasz, wszystko się zmienia błyskawicznie i najpierw podrożało ;-) a teraz nam potaniało bo ma jeszcze jeden pies wsiąść po drodze. Więc będzie 180 zł plus autostrada. Przelewam dziś Pati 200 zł :-)
Czyli nam zostanie trochę pieniędzy. Dokładnie powiem ile kiedy Pati wróci.

I wteyd będę się pytać czy wszystkim odesłać proporcjonalnie nadwyżkę, czy będę mogła przeznaczyc ją na weta suni i sterylkę (z którą trzeba będzie się chyba spieszyć ).[/quote]

:lol: no tylko się cieszyć...a nadwyżka oczywiście idzie na dalsze koszty ...

Posted

[quote name='sonikowa']

I wteyd będę się pytać czy wszystkim odesłać proporcjonalnie nadwyżkę, czy będę mogła przeznaczyc ją na weta suni i sterylkę (z którą trzeba będzie się chyba spieszyć ).[/quote]

Sonikowa:loveu: ja tam zawsze myślałam, że Ty fajna babka jesteś a Ty takie jaja na wątku piszesz?:evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Jakie zwroty? Przecież Misia musi mieć jeszcze wirusówki i sterylkę.
Nic nie zwracaj tylko przeznacz na dalsze potrzeby psa.
A jak Ci zostanie dwa złote kup psu smakołyk a nie wygłupiaj się ze zwrotami.
Trzymam kciuki za podróż dziewczynki!!!:loveu:

Posted

Ale nieźle sobie to wymyśliła: nadwyżkę prporcjonalnie wysyłać bedzie - chyba dobra z matmy jest... hi hi hi - nie no, nie swiruj, sterylka jeszcze przed nami, skoro kasa już jest to tylko się cieszyć że bedzie można dozbierać i ciachać Misiaka :)

Posted

Misia pojechała, a ja ryczę. Sąsiadka już ryczała na parkingu, a ja jeszcze zdołałam dojść do domu i położyć dziecko spać ( bo czekając na Pati już przyspypiałao na hustawce ;-)).
Wcale nie chciała jechać, wsiadła do auta, bo sąsiadka ją zachęciła. Potem była lekko zaniepokojona. Wiem, że da sobie radę bo mądra z niej dziewczynka.. ale i tak będę w nerwach dopóki nie dotrze do Oris.

Nie mieszkała u mnie, widziałam ją kilka razy, ale strasznie trudno sie tak rozstać z psem. Wcale sie mojej sąsiadce nie dziwię, że tak to przeżywa.. Ja też myślę cały czas o Misi jak jadla pierwszego wieczoru, jak siedziała i patrzyła mi w oczy, jak wczoraj z okna widziałam jak ładnie idzie na wieczorny spacer z sąsiadką i jej sunią... Jestem pełna podziwu dla wszystkich DT, bo to emocjonalnie jest po prostu okropne.

Z nowin innych: sąsiadka wyłożyła u weta 80 zł, choć deklarowała 60, więc jesteśmy o kolejne 20 zł do przodu. Dałam kilka rzeczy Pati, żeby przekazala Oris na bazarek na sterylkę dla suńki.

Suńka - jak się dowiedziałam - jest w trakcie cieczki.. Mam nadzieję, ze żaden wilkołak jej nie dopadl w tym lesie. Ja się na sukach nie znam, że ale sąsiadka zawsze miała suki i mówi, że w okresie plodnym Misia była juz u niej, więc mam nadzieję, ze będzie ok.

Posted

mialam jakies 1,5 h temu wątpliwą przyjemnosc poznania Misi:evil_lol:

no coż, nie okazala sie milym pieskiem, po drodze probowala ugryźć Pati w twarz,no mialyśmy problem żeby ją przepakowac do klatki z tyłu, bo miala niezbyt dobrze wrożacy wzrok i generalnie uwazam, ze jesli to nie efekt stresu beda z nią problemy:shake:

wiele dobermanow i takich mixow dobka jak Misia spotkalam(na żywo jest zupelnie nierasowym dobermanem) i obawiam sie, ze musi trafic naprawde do doswiadczonego domu

Posted

Mam wrażenie, że to jednak stres bo suka z bezpiecznego miejsca nagle znów podążała w nieznane, czyli dla niej do zimnego lasu.
Oczywiście obserwacja przez znawcę behawioru wskazana, ale przede wszystkim trochę stabilizacji się jej należy ...

Posted

Misia dojechała, i zdązyłam zamienic z Oris kilka zdań doslownie.
Pisałam na je temat to co sama moglam zaobserwować - głaskało ją pól osiedla, w tym dzieci i wszystko było ok, nigdy nie warknęła. Jak wysypalo sie jej żarcie z miski, peirwszego wieczoru i jej je zbierałam, to nawet nie drgnęła. Mieszkała przez 1,5 tygodnia w domu z dorosłą suką goldenką, która jest raczej pewna siebie i nie doszło do ani jednej awantury, ani nawet warknięcia. A sąsiadka nie jest behawiorystą i na pewno nie zachowywała się w żaden specjalny sposób, wręćz przeciwnie - zupełnie przeciętny i normalny. Rowniez u weta podczas szczepień obyło się bez kagańca, bo suka nie przejawiała cienia agresji.
Bez problemu jezdziała z nią autem - sama lub ze swa goldenką.

Natomiast co moge napisać -- Misia na pewno nie chciała jechać. Czuła sie tu bezpieczna i na krok nie odstępowała mojej sąsiadki, który oto dzis nagle wsadziła ją do auta i wysłała w siną dal z obcą dla niej osobą. Być może czuje sie zagrożona.

Mam w domu agrsywnego psa, swojego własnego i nie lekceważyłabym agresji, wręcz przeciwnie jestem na tym punkcie przeczulona i nikogo nie pakowałabym w kłopoty.

Mam nadzieję, że Misia się zrelaksuje i poczuje bezpiecznie i znów będzie miziasta.

Acha, przypomniałam sobie, ze w sumie Pati to ją widziała też wczesniej, kilka dni temu na spacerze i wteyd też nie była agresywna.
Trzymam kciuki za Oris, i mam nadzieję, że więcej niespodzianek już nie będzie.

Posted

[FONT=Arial] [/FONT]
Misai, a raczej SABA bo tak nazwala ja sąsiadka [B]sonikowej,[/B] i na to imię lepiej reaguje, dojechała
musze niestety potwierdzić, ze jej reakcja na nowe miejsce pobytu nie byla najlepsza, na mnie tez juz pokazała zębiska, ale daje jej kilka dni żeby móc powiedzieć więcej na temat jej zachowania,
chwilowo zwalam to co zaszło na kark stresu, ale zobaczymy co będzie dalej

Posted

Moje drogie kochane ciotki, już przegadałam wszystsko przez telefon i z Oris i z Pati, ale na wątku też napiszę ;-) A co ;-)
Misia vel Saba trafila z dywanika u boku ukochanej pani (któtra ją uratowała i zabrała z lasu, w którym głodowała) do zupełnie obcego samochodu z obcą osobą a potem do obcego miejsca..
Nie chcę robić z niej anioła, bo to tylko psu źle by posłużyło, a poza tym w sprawach psich ;-) nie kłamię. Ale misia rzeczywiście była u nas na osiedlu słodka i miziasta. Myslę, że ona ma złamane serce po prostu - zę Teresa, sąsiadka, która ją znalazła, teraz ją porzuciła. Zapakowała w samochód obcej osoby i już.
Wiem, że znacie się na dobermanach.. Ja się nie znam, bo dobermanów się trochę boje, ale Misi się nie bałam :-) Ona jest w lekkim szoku, to nie jest zmiana schron na DT, tylko DS (w jej pojęciu) na coś nowego.. Być może jest bardzo wrażliwa, być może ktoś ją skrzywdził, ale dajmy jej szansę :-) Proszę :-)
Czekamy na kolejne wieści od Oris :-) oby dobre !!

Pati, Oris - osoboscie i publicznie dziękuję bardzo - za transport, za gotowość, za uwagę i za gadanie ze mną godzinami :-)

Posted

[quote name='oris']
Misai, a raczej SABA bo tak nazwala ja sąsiadka [B]sonikowej,[/B] i na to imię lepiej reaguje, dojechała
musze niestety potwierdzić, ze jej reakcja na nowe miejsce pobytu nie byla najlepsza, na mnie tez juz pokazała zębiska, ale daje jej kilka dni żeby móc powiedzieć więcej na temat jej zachowania,
chwilowo zwalam to co zaszło na kark stresu, ale zobaczymy co będzie dalej[/quote]

Oris:loveu:Po pierwsze bardzo serdecznie dziękuję za zabranie Saby na DT.
Po drugie faktycznie musi to być wyjątkowo wrażliwa sunia i tak reaguje za zmiany. Trzeba jej dać kilka dni na [COLOR=black][FONT=Verdana]oswojenie [/FONT][/COLOR]się z nową rzeczywistością.
Jestem jak zawsze w takich sytuacjach przeciwna przypinaniu takiemu psu łatki [COLOR=black][FONT=Verdana]agresywności[/FONT][/COLOR]. Ma prawo po tym co przeszła, zabrana z bezpiecznego i już kochanego miejsca zachować się nieprzewidywalnie. Ta sytuacja świadczy tylko o tym, że my ludzie musimy być przygotowani na takie zachowania i umieć je przewidzieć. Żal mi ogromnie Saby, pewnie bardzo teraz cierpi z powodu tej przymusowej przeprowadzki.
Myślę, że kilka spokojnych dni w DT i przekupstwo sprawią cuda.
Będę czekać na relacje z DT.

Posted

[quote name='sonikowa']
[B]Wiem, że znacie się na dobermanach[/B].. Ja się nie znam, bo dobermanów się trochę boje, ale Misi się nie bałam :-) Ona jest w lekkim szoku, to nie jest zmiana schron na DT, tylko DS (w jej pojęciu) na coś nowego.. Być może jest bardzo wrażliwa, być może ktoś ją skrzywdził, ale dajmy jej szansę :-) Proszę :-)
Czekamy na kolejne wieści od Oris :-) oby dobre !!

Pati, Oris - osoboscie i publicznie dziękuję bardzo - za transport, za gotowość, za uwagę i za gadanie ze mną godzinami :-)[/quote]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Pati :loveu: To nie jest kwestia znajomości dobermanów, to jest kwestia znajomości zachowań psich bez względu na rasę.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Każdy pies ma prawo tak się zachować a my musimy mieć respekt do nich.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Uważać, przekupywać i pozytywnymi bodźcami sprawić, aby chciały robić tak jak chce człowiek. Ale na to również trzeba czasu.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Będzie dobrze.[/FONT][/COLOR]
[FONT=Calibri][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Posted

[quote name='sonikowa']Sabulko, Misienko, jak ci minęla noc? mam nadzieję, że zaczynasz znów patrzec w przyszłość z nadzieją...[/quote]

Chyba nie spałaś?:shake:
Będzie dobrze.

Posted

noc minęła dobrze, ale nie zmieniła podejścia do mnie
generalnie wygląda to tak ze Saba jak nie ma ochoty czegoś zrobić to jest pokazywanie zębów i proby gryzienia
nie mam pojęcia jak ja zaszczepiłyście bez kaganca

albo sasiadka nie wszystko powiedziala

Posted

[quote name='oris']noc minęła dobrze, ale nie zmieniła podejścia do mnie
generalnie wygląda to tak ze Saba jak nie ma ochoty czegoś zrobić to jest pokazywanie zębów i proby gryzienia
nie mam pojęcia jak ja zaszczepiłyście bez kaganca

albo sasiadka nie wszystko powiedziala[/quote]

He, a mnie noc minęła upiornie - na rozważaniu kolejnych czarnych scenariuszy..

Teresa na pewno była u weta sama i bez kagańca, ja nie moglam z nią jechać, bo nie miałam z kim zostawić dzieci. I też myslałam o kagańcu, bo np mojego kundla zawsze musze zakagańcować.. Ale Teresa pojechała bez i nic się nie dzialo. Ponieważ była u mego weta, to mogę do nich zadzwonić i zapytać jak oni, fachowym okiem, oceniają zachowanie Misi (Saby).

Podejrzewam, że Saba uznała Teresę za swoją Panią i pozwalala jej robić wszystko. Zresztą nawet wczoraj - kiedy to Teresa wiązala ja w aucie Pati, to suka była spokojna. Potem kiedy na trasie chciała to zrobić Pati, to do niej wyskoczyla. Zreszta mam nadzieje, ze Pati sama opisze podróż.
Generalnie byly dwa incydenty - jeden przy wiazaniu, a potem kiedy dosiadla sie druga suka, to Saba nie chciala wejsc do kontenera. Mysle, ze sie bala i to dlatego. Dała sie jednak zwabić żarciem. Lepiej jak napisze Pati, bo to ona z nią spędziła kilka godzin.

Jedzenie to klucz do niej...

Bardzo się o nią martwię, bo jesli nie uda sie jej zaaklimatyzowac u Oris, to bedzie koniec... Czytam o niej i kurcze, jakby o innym psie czytała. Oris ma pewnie to samo ;-) Cos się jej w tym łepku poprzestawiało i musi chyba czuc się zagrożona, ze tak sie zachowuje.

Posted

[quote name='sonikowa']
Generalnie byly dwa incydenty - jeden przy wiazaniu, a potem kiedy dosiadla sie druga suka, to Saba nie chciala wejsc do kontenera. Mysle, ze sie bala i to dlatego. Dała sie jednak zwabić żarciem. Lepiej jak napisze Pati, bo to ona z nią spędziła kilka godzin.
[/quote]

nie do konca tak bylo, bo caly incydent z probą zlapania za twarz mial miejsce kiedy Pati byla z Misią jeszcze sama, nie bylo zadnego drugiego psa przy tym.Wiec na pewno nie chodzilo o to, ze poczula sie zagrozona drugą suką.Ja z Dorą dojechalam dopiero poxniej kiedy Patrycja po tej probie ugryzienia bala sie cokolwiek z Misią sama zrobic i poprosila mnie o pomoc.Postanowilysmy ją przelozyć do klatki bo Pati nie czula sie pewnie z nią na tylnym siedzeniu.Fortelem wyciągnęlysmy ją z samochodu wogole na zewnątrz i na żarcie zwabilysmy do kontenera, nie ryzykując nawet prob kontaktu fizycznego.Nie bylo drugiego incydentu bo bylysmy ostrozne,natomiast wzrok psa nie wrozyl nic dobrego.Druga dobka w tym czasie byla zamknięta w moim aucie, wiec nawet sie nie widzialy.Generalnie nie mialy ani wczesniej ani pozniej zadnego kontaktu.


na mnie zrobila Misia/Saba wrazenie psa czujnie wypatrującego zagrozenia, moco zestresowanego i przyznam, ze nie odwazylam sie jej poglaskac mimo ze nie mam zadnych oporow przed dobermanami na ogol, ale zobaczymy, moze stres pusci i wszystko sie jakos ulozy

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...