Ewa i flatki Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Wrrr - aż mi się brzydkie słowa na usta cisną ... Czemu niektórzy nic nie kumają z psiej psychiki ? Dać takiej Sabie jak największy spokój i żadnej presji na mizianie a sama przyleci, jak się upora ze stresem. No i ja bym jej nie puszczała na otwartym terenie za Chiny, linka i przywoływanie na sekundę, żeby sprawdzić reakcje dziewczyny. Dalej trzymam kciuki, bo widzę, że trzeba ! Quote
dzodzo Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 nikt nie mowil, ze bedzie łatwo... Saba-nie zawiedź, bo trfaił Ci sie super dom Quote
oris Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Właśnie rozmawiałam przez telefon, nie ma sie co denerwować na kobite, Saba sama przyszła na mizianki, stad mama Pana Łukasza chciała aby ta dala lape. Za Łukaszem jest strasznie, tak jak pisałam wcześniej, cały czas do niego przybiega i podbija rękę do głaskania i miziania, ze schodami jest kłopot, ale Marta sadzi ze z czasem to będzie do pokonania, jest tam kilka schodków do pokonania aby wejść do domu. (blok w takiej sytuacji odpada całkowicie). Jest przed Sabą jeszcze jeden egzamin ponieważ w przyszłości będzie mieszkać z yorkiem Marty za jakieś 8-10 miesięcy wiec raczej musi go polubić, ja raczej o to zaczynam sie martwic. Dobki z natury chca być pierwsze i jedyne w miłości do swoich ludzi. Jak widzicie nikt z rodziny sie jeszcze nie poddał. Dobrze wiecie, ze niejednokrotnie jedno mrukniecie jest juz powodem oddania, nawet własnego wieloletniego przyjaciela, ktory byl od szczeniaka. Quote
sonikowa Posted December 15, 2009 Author Posted December 15, 2009 Kilka tygodni minęło, a od kilku dni Sabulec jest w swoim nowym, kolejnym domu. DT z opcja DS, tym razem jeszcze dalej bo w Niemczech. I jesli nikogo nie zje to tam zostanie. Z poprzedniegi domu musiala odejsc z dosc niespodziewanych powodow rodzinnych... Strasznie mnie to zmartwilo, ale moze i dobrze sie stalo, bo teraz jest sama ze swoja pania - bez dodatkowych osob, psow, i potencjalnych wyzwań. Co więcej, nowa pani bardzo dobrze ":czyta" sabcię - od razu stwierdzila, że pies jest na maksa niepewny siebie i przestraszony i dlatego reaguje gwałtownie i agresywnie. I że trzeba mu dać czas i spokój. Czyli jest dobrze. Bo ja najbardziej bałam się cały czas, że Sabcia ze strachu kogoś dziabnie i potem już wiadomo --- równia pochyła. Agresywny doberman :- ( Więc wygląda to obiecująco - pani sama, zna sie na dobkach i ma serce i cierpliwość do Misi (ona zawsze dla mnie będzie Misią;-)). Bardzo często o niej myślę, pamiętam cały czas jak patrzyła na mnie tu na parkingu, jak człapała za miską z żarciem, jak wtulała się w Teresę, która ją znalazla. Ten pies tak bardzo potrzebuje człowieka, który pewnie nie raz go zawiódł. Chciałabym żeby w końcu się udało. Miśka i tak ma szczęście, że nie gnije w schronei albo w hotelu. Są na dogo dobki, które czekają na szansę rok i więcej... Misiu moja słodka, nie denerwuj się i wszystko będzie już dobrze :-) Quote
irenaka Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 Zmartwiłaś mnie tymi wiadomościami Pati. Kolejna zmiana w tak krótkim czasie u psa po takich przejściach to nic dobrego:shake:. Mam nadzieję, że ta Pani będzie z Tobą w kontakcie? Nawet nie musisz tego pisać, bo z każdego postu można wyczytać, że ją kochasz:loveu:. Quote
sonikowa Posted December 17, 2009 Author Posted December 17, 2009 Kontakt mam przez Oris, która czuwa nad sprawą :-) Bardzo sie o maleńką martwię, ale cały czas powtarzam sobie, że lepszej drogi do domu i tak nie miała. Tyle dobków w schronach, a teraz takie jeszcze mrozy -- wolę nie myśleć co by sie z nią stało na Paluchu.. Quote
sonikowa Posted January 20, 2010 Author Posted January 20, 2010 Oj, Obraczuś - czekam na wieści...Saba to jedna z najbardziej zaskakującyhc psów na dogo. Przed Świętami okazało się, że sunia jest .... niewidoma. Nie wiem jak to się stało, że nie zauważyłam tego ani ja ani Oris. Niemniej to tłumaczy wszystkie dziwne zachowania psa - choćby niepewność, wyskakiwanie z zębami w dziwnych momentach czy lęk przed schodzeniem po schodach. Po Nowym Roku miała iśc do specjalisty. Czekam na wiadomości.. Quote
obraczus87 Posted January 20, 2010 Posted January 20, 2010 Niewidoma?????????????????????? Qrcze. To faktycznie wszystko tłumaczy....... Quote
kamilawa Posted January 20, 2010 Posted January 20, 2010 O kurcze, tego się nie spodziewałam... No ale to wszystko wyjaśnia... Quote
sonikowa Posted January 20, 2010 Author Posted January 20, 2010 Tak naprawdę to szzczęście w nieszczęsciu, że trafiła w końcu do tego domu, w którym jest teraz - gdzie jest tylko Pani i ona, żadnych innych zwierząt ani ludzi. Bo im więcej elementów, tym trudniej się jej połapać - a tak może w końcu się rozluźnić. Niesamowita historia - jak ona sobie radziła? Quote
obraczus87 Posted January 20, 2010 Posted January 20, 2010 Jak sobie radziła, że zmyliła Ciebie i Oris?? Niewiarygodne to jest po prostu.... Quote
sonikowa Posted January 20, 2010 Author Posted January 20, 2010 Nie wiem, po prostu nie wiem.. Choć teraz to można sobie przypomnieć takie drobiazgi - np, Oris mówiła, że ona się nie bawi - że jak się rzuci jej zabawkę to nie biegnie za nią. Ale,że z kolei bardzo chce się przytulac - cały czas w kontakcie, w dotyku. Teraz to jasne - jak już komuś zaufała, to się przytulała bo tak czuła się pewniej.. Quote
oris Posted January 21, 2010 Posted January 21, 2010 dokladnie tak jak pisze sonikowa,:) tez czekam na wiesci, jaki jest wynik badania, sunia mial byc przebanana przez weta okuliste. Quote
Ewa i flatki Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 Jeszcze bardziej mi smutno, jak myślę co przeszła w drodze do stałego domku, gdybyście się zorientowały od razu, byłoby inaczej. Ale wcale się nie dziwię, że trudno było to odkryć i jeszcze raz dziękuję za cierpliwość i skuteczne znalezienie bezpiecznej przystani :) [B]Dora robota, kochane ![/B] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.