E-S Posted June 6, 2010 Posted June 6, 2010 [quote name='olga7']Szczerze mówiąc to nie znam tego o ktorym pisalaś wczesniej i wstyd mi bylo zapytać -dlatego tak jakos staralam się wybrnąć a potem na pw zapytać .:razz: Bo tyle tych nowych przyslow powstaje w naszych czasach ,że nie kazdy nadąża je poznawać -ja to starej daty raczej jestem..;). A chętnie poznam inne wersje-wspoczesne adaptacje -nawet wlasnego pomyslu .:p[/QUOTE] O ile pomne to Boy Żeleński - Nie rzucaj pereł przed wieprze - ale co zrobić skoro sa wieprze co to same na perły się rzucają. Alem też nie najświeższej daty i skleroza mogła mi namieszać źródło tego powiedzenia. Nie jest więc to współczesna adaptacja :) oj nie, nie. Quote
Olga7 Posted June 6, 2010 Posted June 6, 2010 No to może zostawimy te perly ,bo wkręcimy się jeszcze w sprawdziany wiedzy i do egzamniow maturalnych,czy do innych wrocimy .:razz: Z tym rzucaniem -to bywa różnie -jak wiemy . Wazne ,żeby Kamyka wyrwać z niewoli -to Rita i my odetchniemy a pies będzie wolny . Quote
Ada-jeje Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Jeszcze raz prosze, napiszcie kto wyadoptowywal Kamyka? Kto podpisywal umowe? Czy osoba ktora podpisywala umowe jest czlonkiem, wolontariuszem org. pro zwierzecej? Czy umowa jest umowa prywatnej osoby, czy jest to umowa w ktorej widnieja dane organizacji? Quote
carolinascotties Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [quote name='Ada-jeje']Jeszcze raz prosze, napiszcie kto wyadoptowywal Kamyka? Kto podpisywal umowe? Czy osoba ktora podpisywala umowe jest czlonkiem, wolontariuszem org. pro zwierzecej? Czy umowa jest umowa prywatnej osoby, czy jest to umowa w ktorej widnieja dane organizacji?[/QUOTE] [B]prosimy o informacje.... [/B] Quote
Niebieska713 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [quote name='Ada-jeje']Jeszcze raz prosze, napiszcie kto wyadoptowywal Kamyka? Kto podpisywal umowe? Czy osoba ktora podpisywala umowe jest czlonkiem, wolontariuszem org. pro zwierzecej? Czy umowa jest umowa prywatnej osoby, czy jest to umowa w ktorej widnieja dane organizacji?[/QUOTE] Zadawalam podobne pytanie i mnie zgaszono... Quote
Marlena:) Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Mogę odpowiedzieć tyle ile wiem. Umowę podpisywała Luzia, więc to z nią trzeba się kontaktować. Jest członkiem Stowarzyszenia i posiada oryginał umowy adopcyjnej, która jest umową 'firmową' TSPZ-u. Kontakt do Luzi podam, jako że jest to także telefon 'interwencyjny' i podawany w ogłoszeniach: 504 010 685 Quote
Marlena:) Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Na miejscu była kontrola weterynaryjna, nie stwierdzono nieprawidłowości i podstaw do odebrania psa. Sprawa jest trudna...bo powiedzmy sobie szczerze - Luizie również zależy na tym, żeby Kamyk był szczęśliwy, nie jest tak, że olała sprawę. Nie ma obecnie dostępu do komputera, zresztą sytuacja powodziowa na to nie pozwala. Byłyśmy, widziałyśmy, zrobiłyśmy co w naszej mocy, by psa zabrać, ale jak to mówią - z wieśniakami nie wygrasz. Chociaż ostatnio była podobna sytuacja w Zamościu - baner Bursztyna w podpisie - i pies został odebrany natychmiast, ale... w umowie adopcyjnej wyraźnie zaznaczono pkt o łańcuchu. Quote
erka Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 To trzeba szukac innych sposobów na wyciagniecie biedaka. Quote
Olga7 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 No tak -internet może mieć każdy u siebie w domu ,firmie albo chocby dostęp. Zapominamy czasem o jego powszechności -a to nieraz bywa istotne .Nie zawsze jest to akurat na naszą korzyść. Quote
majuska Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Ludzie to dom w centrum wsi, przy sklepie, knajpie i głównej drodze, chyba nie sądzicie, że nikt życzliwy mu nie doniesie, że ktos obserwuje jego "posesję", do akcji specjalnej trzeba by było wynająć jakiś cwanych kolesi ;) Ja bym jednak była za opcją napierania na Stowarzyszenie i odebrania przez nich - mam na myśli jakiegoś dorosłego przedstawiciela - Kamyka, na podstawie niedotrzymania ustnej umowy przy wydawaniu psa ( pisano wcześniej tutaj, że taka umowa tez jest cokolwiek warta )...obawiam się, że jednak trudno będzie się doczekać reakcji na te apele.....sprawa jest po prostu beznadziejna.... Quote
E-S Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Na stronie 39 wątku zrobiłam streszczenie historii Kamyka. Quote
Olga7 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Majuska-przecież ja pisalam to żartoblwie -tylko nie dodalam odpowiedniej minki .:p No i nie o wszystkim lepiej na wątku pisać -dla dobra sprawy i Kamyka. Quote
Marlena:) Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Dokładnie, takie żarty są nie bardzo na miejscu, bo zważając na potęgę internetu - jeśli zdarzy się, że Kamyk zginie nieopatrznie, lub nawet coś się mu stanie, a gościu się do tego nie przyzna - wszystko spadnie na Was, nawet jeśli nie będzie to Waszą winą. Internet to niebezpieczna rzecz, więc radzę panować nad palcami :lol: Pozatym majuska ma rację, gościu ma w mieścinie wielu znajomych, poniewaz jest bardzo 'slawny' każdy wszystko mu podkabluje...moze nawet ze strachu :roll: Quote
majuska Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Olga Ty może pisałaś żartobliwie, ale przed Tobą było tu kilku zagorzałych zwolenników partyzantki, niekoniecznie myślących realnie, jedynie pod wpływem emocji...uważam, że mimo wszystko gdyby tylko Stowarzyszenie wzięło się odpowiedzialnie do roboty, mając na uwadze dobro zwierząt i swoje własne dobre imię to jest szansa. Quote
Niebieska713 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Ta cala sytuacja z Kamykiem jest podobna do jednej sytuacji z Gdyni,gdzie facet tez jest bezkarny... Quote
erka Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [quote name='majuska']Olga Ty może pisałaś żartobliwie, ale przed Tobą było tu kilku zagorzałych zwolenników partyzantki, niekoniecznie myślących realnie, jedynie pod wpływem emocji...uważam, że mimo wszystko gdyby tylko Stowarzyszenie wzięło się odpowiedzialnie do roboty, mając na uwadze dobro zwierząt i swoje własne dobre imię to jest szansa.[/QUOTE] Obawiam sie,że w tym wypadku myślenie, że da sie to załatwić normalną drogą , jest nie do końca realne...obym sie myliła. Quote
majuska Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Ale oni nawet już nie próbują.....zostawili ta sprawę...... Quote
Marlena:) Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 Same nic nie zrobimy, próby były, ale ani Emir, ani my osobiście nie mamy podstaw do zabrania psa.. W tym także Stowarzyszenie - nie ma prawnych podstaw do odebrania psa... Jednym słowem koniec.. Quote
E-S Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [quote name='erka']Czyli biedny Kamyk ma dożywocie na łańcuchu?:([/QUOTE] Też to czarno raczej widzę ... :( Serce się kroi po prostu. A szary człowiek nie może nic w tym przypadku. Bo co ? Pojadę przez całą Polskę i ukradnę ? Mordę obiję ? Nico. I to poczucie bezradności w połączeniu ze świadomością cierpienia tego nieszczęsnego psa jest najgorsze ... :( Quote
E-S Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [quote name='ata']Szukajcie byłego opiekuna psa ;)[/QUOTE] Ata :) Słonko Ty moje :) Sorki za poufałość ... Quote
Niebieska713 Posted June 7, 2010 Posted June 7, 2010 [quote name='ata']Szukajcie byłego opiekuna psa ;)[/QUOTE] Ata - a co tu zdziala byly opiekun psa...NIC... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.