Jump to content
Dogomania

Tadeusz i przy okazji Leon


Maga100

Recommended Posts

  • Replies 14.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Maga100

    4060

  • Alicja

    1875

  • dbsst

    1334

  • malawaszka

    1052

Top Posters In This Topic

[quote name='malawaszka']hahahaha nienawidzę brzmienia tych badziewnych plastikowych zabawek :roflt: a najlepiej brzmią jak się baterie kończą hahahaha[/QUOTE]
Maga napewno nie może się doczekać tych padających baterii hahaha

Link to comment
Share on other sites

"Kobieta z natury spragniona jest miłości. Ma cudowne wyobrażenia o
małżeństwie, o relacjach międzyludzkich i czuje się kompletnie zbita z tropu,
gdy rzeczywistość nie odpowiada temu, co sobie wyobrażała. Oto dlaczego
powinna odkryć złożone w niej przez Boga bogactwa, w obliczu swego kobiecego
powołania zaakceptować je i odnaleźć powołanie do bycia żoną, fundamentalne
dla jej bytu. (...)
Serce kobiety jest otchłanią, może się wypełniać w nieskończoność; lecz jeśli
jest skoncentrowana na sobie następuje katastrofa.

a czy Ty droga magdaleno do zielonych moherowych beretów aby nie przystałas???
rany stad ludzie takie teksty biora....

ale w twoim stylu)))

Link to comment
Share on other sites

"Kobieta z natury spragniona jest miłości. Ma cudowne wyobrażenia o
małżeństwie, o relacjach międzyludzkich i czuje się kompletnie zbita z tropu,
gdy rzeczywistość nie odpowiada temu, co sobie wyobrażała. Oto dlaczego
powinna odkryć złożone w niej przez Boga bogactwa, w obliczu swego kobiecego
powołania zaakceptować je i odnaleźć powołanie do bycia żoną, fundamentalne
dla jej bytu. (...)
Serce kobiety jest otchłanią, może się wypełniać w nieskończoność; lecz jeśli
jest skoncentrowana na sobie następuje katastrofa.

a[B] czy Ty droga Magdaleno do zielonych moherowych beretów aby nie przystałas???:crazyeye:
rany stad ludzie takie teksty biora....

ale w twoim stylu))


[SIZE=1][COLOR=Cyan]chcialam wymedytować uśmieszki ale nie ma w edycji tych śmiesznych buziek..[/COLOR][/SIZE]


[/B]

Link to comment
Share on other sites

[B]widzę, że wszyscy tęsknili?:diabloti:
ale już dobrze, dobrze, nie rozpaczajcie, jestem :diabloti:

No. U nas alarm powodziowy :roll:
Od wczoraj w niektórych miejscach wał zaczął przesiąkać (my mamy do wału jakieś 700m) i ok. godziny 20.00 nastąpiła pełna mobilizacja mieszkańców, a następnie pospolite ruszenie na wały.
Napełnialiśmy worki i potem wozili je
qadami. Współpracowałam z Mirkiem :cool3: Nie pytajcie skąd i jak, ale ja
i Mirek ramię w ramię. Ja trzymałam worek, a Mirosław sypał piasek
łopatą, raz po raz waląc mnie nią po rękach lub sypiąc mi do
kaloszy. :evil_lol: Mirek lat z 60, mocno sterany alkoholowym życiem.
O 23.00 wróciłam do domu, bo mój kręgosłup wyszedł ze mnie i stanął obok.
Najlepszy był A., który przybiegł z taczką bez powietrza w
oponie, więc po napełnieniu jej workami (taczki, nie opony) klapła
jak zdeptany kapeć i powstać nie chciała.
Tłumy mieszkańców, wozów, qadów, traktorów. Aż dziw, ze ktoś życia
nie stracił, nie wpadł do Wisły, albo nie został przejechany tudzież
nie zabił się o czyjś leżący rower. Wyobraźcie sobie, ciemno jak w dupie, trawa na wale po pas, a w tej trawie leżą porzucone rowery i łopaty... :evil_lol: Znajdź swój i nie zabij się o czyjś!
Gdy odchodziłam straż przywiozła agregat, wiec późniejświatło już
rozbłysło.
Tadzik akurat spędzał weekend u mojej mamy, my mieliśmy iść do kina.... :placz:
A z ciekawostek - fenomenalna jest ludność tubylcza. Panowie, a i
owszem, dzielnie pracowali, nie przeszkadzało im to jednak w pociaganiu
piwka i rechotaniu.
Jednak najlepsze były panny, pantofle, obcisłe bluzki, szerokie
fluorescencyjne pasy, perfumy i zakręcony lok nad czołem. I się
przechadzają. Co odważniejsze podawały worki, ale tylko te, które
nie miały tipsów.
Wracałam ciemną nocą, moim rowerem bez oświetlenia, tak że, gdy na
drodze był dołek dowiadywałam się o nim, będąc już w nim. Miałam
rzecz jasna wizje, że się przewracam, łamię nogę i leżę tam albo do
rana, albo czekam na wodę, która mnie poniesie do domu.
Cóż, pozostało czekać i mimo wszystko zachować dobry humor. Póki co,
nie ma żadnej ewakuacji, panie radne, obecne na wałach, mówiły, że
grozi tylko niewielkie zalanie, bo Pierdy leżą na wzniesieniu, więc jakby co, woda powinna iść na sąsiednie wsie.
Nie wiem jak wały dzisiaj, bo cały dzień spędziłam na koszeniu i pieleniu, a po południu koniec wolności, bo pojechałam po dziecko :diabloti:
Niemniej pozamykali drogi biegnące obok wału, więc lepiej nie jest :shake:


[/B]

Link to comment
Share on other sites

o kurde - Magdaleno!!! Jestem z Ciebie dumna! :klacz: no i mam nadzieję, że jednak wały dadzą radę :kciuki: nic mądrego nie napiszę bo to co się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie :( zwłaszcza na południu, na podkarpaciu, Samdomierz i okolice to jakiś horror nierzeczywisty dla nas, a tam... nic nie zostanie :( zobacz: [url]http://picasaweb.google.pl/cezarya/Sandomierz21052010#[/url] jak oglądam te zdjęcia to nie potrafię utrzymać łez...

Link to comment
Share on other sites

wiem, jest strasznie :shake:
Nam, mam nadzieję, nie zagraża kataklizm, myślę, że gdyby było inaczej zarządziliby ewakuację, na razie pani wójt mówiła, że janczarniejszy scenariusz przewiduje zalanie piwnic i fundamentów. Ponieważ jest to rozsądna i taka zyciowa babka, chcę jej wierzyć.
Niemniej nawet u nas wrażenia straszne. Nie wiem czy pamiętasz, jak byłaś, spacerowałyśmy po wale. Od strony rzeki były drzewa, łąki, po drugiej stronie dalszy ciąg łąk. W tej chwili jest tak, ze jak wejdziesz na wał, to Wisłę masz pod stopami. Z drugiej strony też już sa pozalewane niecki chronione dodatkowym wałem.
Nie ma obaw o przelanie, ale tyle dni już płynie, że wały nie wytrzymują :shake:
Parę kilometrów od nas, ziemia już jest grząska, a tam własnie są domy i bloki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maga100']wiem, jest strasznie :shake:
Nam, mam nadzieję, nie zagraża kataklizm, myślę, że gdyby było inaczej zarządziliby ewakuację, na razie pani wójt mówiła, że janczarniejszy scenariusz przewiduje zalanie piwnic i fundamentów. Ponieważ jest to rozsądna i taka zyciowa babka, chcę jej wierzyć.
Niemniej nawet u nas wrażenia straszne. Nie wiem czy pamiętasz, jak byłaś, spacerowałyśmy po wale. Od strony rzeki były drzewa, łąki, po drugiej stronie dalszy ciąg łąk. W tej chwili jest tak, ze jak wejdziesz na wał, to Wisłę masz pod stopami. Z drugiej strony też już sa pozalewane niecki chronione dodatkowym wałem.
Nie ma obaw o przelanie, ale tyle dni już płynie, że wały nie wytrzymują :shake:
Parę kilometrów od nas, ziemia już jest grząska, a tam własnie są domy i bloki.[/QUOTE]

no właśnie dlatego, że pamiętam ten spacer nad Wisłę to aż mnie zmroziło jak pisałaś o sypaniu piachu itd... inaczej się mysli o miejscu, które się widziało :shock:

a ludzie myślą, że świat zawojowali - a co się okazuje? że taka woda nam pokazuje jacy jesteśmy malutcy i bezradni :( (pomijając głupotę...)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja'][COLOR=Navy][B]Maga , mam nadzieję , że u Was wsio oki :kciuki:[/B][/COLOR][/QUOTE]
u Magdy wszystko ok adoptowała rodzinę dzików słyszałam. Słyszałam również że zapoznaje Tadeusza z kuchnią francuską.
Szacun Montana muszę się dużo uczyć a i tak nigdy nie podskoczę wyżej hahaha

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dbsst']u Magdy wszystko ok adoptowała rodzinę dzików słyszałam. Słyszałam również że zapoznaje Tadeusza z kuchnią francuską.
Szacun Montana muszę się dużo uczyć a i tak nigdy nie podskoczę wyżej hahaha[/QUOTE]

[B]wolałam zaadoptować dziki niż tła :diabloti:

Kuchnia francuska... :roll: Tadzik zgniótł w paluszkach ślimaczka :diabloti: , a następnie chciał go zjeść :shake: Musiałam odklejać od rączki bleeeeeeeeeeeeee

Aktualnie w każdej wolnej chwili walczę z ogrodem. A raczej w ogrodzie. Z chwastami, zielskami, pokrzywami.... Przez kilka tygodni deszcz, ponadto jestem bardzo ograniczona przy Tadziu (nie tylko umysłowo hahaha), więc ciężko coś zrobić.... Zagroda moja ZAROSŁA. Trawy i chwasty sięgały po kolana, a w niektórych miejscach po pas. Że nie spomnę o tym co się działo przy kwiatkach czy iglakach. Najpierw zabrałam się za koszenie, elektryczna kosiarka wyciągnęła padaczkę (było mi nią łatwiej, bo jest dużo lżejsza niż spalinówka, która to jest świetna, ale nie na trawę po pas). Po dwóch ruchach kosiarką musiałam już opróżniać kosz na trawę, którą wywalam na sąsiednie pole, wiec co chwila tam zasuwałam...... I tak spędziłam weekend zeszły (Tadzik był u mamy), środę (Tadzik był u mamy) i cały dzisiejszy dzień (do Tadzia przyjechał Szalony Dziadek). Zrobiłam jakieś może pół ogródka, ale nie że na super, tylko, że UJDZIE. :roll:
Najgorsze, że od jutra znów pogoda fatalna, a w przyszłym tygodniu to w ogóle jakieś mrozy wracają :angryy::angryy:

Tu kawałek z koszenia, ale akurat tutaj trawa była w miarę nie za wysoka....

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj1.jpg[/IMG]

ponadto Tadeusz zamiótł trawnik

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj3.jpg[/IMG]

umył Leonowi zęby

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj4.jpg[/IMG]

i żeby nie było - ja dziecku rozłożylam kocyk, a nawet dwa i on grzecznie tam siedział :diabloti:

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj5.jpg[/IMG]



[/B]

Link to comment
Share on other sites

dziecko i pies nawzajem się wspierali

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj7.jpg[/IMG]

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj8.jpg[/IMG]

Tadzik nie wycelował w oparcie

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj10.jpg[/IMG]

coś zobaczyli, nie wiem co i nie chcę wiedzieć (ślimaczka?)

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj6.jpg[/IMG]

W ogóle plan był taki: ja sadzę kwiatki, a Tadzio grzecznie bawi się na kocyku :diabloti:

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj11.jpg[/IMG]

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj12.jpg[/IMG]

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj13.jpg[/IMG]

czasem następował zjazd

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj14.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

I szalony dziadek

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj15.jpg[/IMG]

zapewnial atrakcje przez cały dzień

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj16.jpg[/IMG]

Pierwszy raz od dawna zdarzyło się tak, że gdy połozyłam Tadzia do łóżka, on zamknął oczy i po prostu zasnął, zanim zdążyłam zgasić światło i wyjść....

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj17.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']:roflt:
[url]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj13.jpg[/url][/QUOTE]

ale że ja nie rozumiem, czemu rechoczesz, bo ja zamiast sadzić kwitaki musiałam sterczeć i pilnować, żeby sobie karku nie skręcił :angryy:

Szalony Dziadek byłby świetną niańką i nie rozumiem, czemu nie chce się zatrudnić :niewiem:

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj19.jpg[/IMG]

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj18.jpg[/IMG]

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj20.jpg[/IMG]

[IMG]http://i7.photobucket.com/albums/y294/Maga100/maj21.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']Noo to musi dziadek częściej przyjeżdżać :klacz:

super super super foty!!!!!!!!! weszcie jestem ukontentowana :lol:[/QUOTE]

ale że mina Leona odpowiednia? :evil_lol:

Dziadek mógłby codziennie wpadać, ale jakoś nie chce :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...