Jump to content
Dogomania

KOMKA- moje pręgowane szczęście :) i nie tylko


Koma

Recommended Posts

[quote name='anetta']To jest miłość :loveu::loveu::loveu::loveu:[/quote]
Miłość niestety na jakiś miesiąc będzie przerwana:placz:

[quote name='bellatriks']Marzena, a nie myślałaś może o sterylce Komy?[/quote]
Myślałam ale jakoś bardziej jesteśmy na nie niż na tak :shake: Sama nie wiem dlaczego.

[quote name=':: FiGa ::'][URL]http://images30.fotosik.pl/50/5a70241f07786f36.jpg[/URL]
Ło Komka pokazuje kto tu rządzi :razz:[/quote]
W tym duecie zdecydowanie górą jest Koma :cool1: - co zresztą widać na zdjęciach ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gogunia']Cześć Koma!:multi: Super sesja Atosa z Komką:loveu: :loveu: :loveu:[/quote]
Cześć Gogunia :) Cieszę się, że zdjęcia się podobają :)


Jeszcze znalazłam kilka fot z zabaw ;)

[IMG]http://images26.fotosik.pl/49/fa202e036398b4bd.jpg[/IMG]

[IMG]http://images26.fotosik.pl/49/c40667b473582e1f.jpg[/IMG]

[IMG]http://images23.fotosik.pl/49/41d965f16c0441a1.jpg[/IMG]

[IMG]http://images25.fotosik.pl/48/d1b5bb5dbd87be67.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koma']Myślałam ale jakoś bardziej jesteśmy na nie niż na tak :shake: Sama nie wiem dlaczego[/QUOTE].

a czemu ? Ja Ci powiem , że nie wyobrażam sobie już mieć niewysterylizowaną sunie , właśnie przez ten "czarny" miesiąc dwa razy w roku.
Wiem , że narkoza , operacja , potem szwy , strach , niepokój ..... wiem , wiem , ale warto , chociażby dla dobra psicy by nie musiała dwa razy w roku mieć aresztu ;)


Bo jak psu wytłumaczyć ,że nie może biegać ?

Ale oczywiście to Twoja decyzja :) i wiem jak trudno ją zmienić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a czemu ?[/quote]
Zbyt wiele wątpliwości. Możliwe komplikacje przy i po zabiegu, późniejsze możliwe zmiany charakteru, nietrzymanie moczu, zdarzają się też przypadki kiedy to po sterylizacji w dalszym ciągu pojawiają się cieczki i ciąże urojone... Dużo wszędzie pisze się o zaletach a o wadach się milczy. Dlaczego? Na mnie argument o zmniejszeniu populacji czy ten cały filmik, który pojawił się jakiś czas temu w necie zupełnie nie działa. Bo każdy odpowiedzialny właściciel potrafi upilnować sunię przez ten miesiąc- dla mnie to naprawdę nie problem. Jest to napewno jakieś utrudnienie, ale nie jakieś znowu niemożliwe :roll: Biorąc sunię wiedziałam z czym to się wiąże.

Może gdybym miała jakiegoś weterynarza, któremu bym ufała, i któremu z mniejszymi obawami (bo bez całkowicie się nie da) oddałabym sunię do operacji to byłoby mi podjąć decyzję o sterylizacji łatwiej. Ale nie mam. Ani weta ani jakiejś takiej naprawdę porządnej lecznicy w okolicy :roll:

Musiałam z siebie ten wywód wyrzucić, bo co cieczka- pojawiają się te wątpliwości. Za jakieś 2 miesiące znowu koszmar- ciąża urojona- znowu latanie do weta, tabletki, okłady, patrzenie na sukę, która tylko leży i popiskuje, a także wydawanie pieniędzy, wcale nie małych, bo gdyby dodać wszystkie pieniądze wydane na leczenie ciąż urojonych (pojawiających się po każdej cieczce) to możnaby za nie spokojnie poddać sukę sterylce... :shake:

[quote name='Vectra']Ja Ci powiem , że nie wyobrażam sobie już mieć niewysterylizowaną sunie , właśnie przez ten "czarny" miesiąc dwa razy w roku.
Wiem , że narkoza , operacja , potem szwy , strach , niepokój ..... wiem , wiem , ale warto , chociażby dla dobra psicy by nie musiała dwa razy w roku mieć aresztu ;) [/quote]
Dzięki za zrozumienie ;) Chciałabym mieć to już za sobą. A najlepiej gdyby Koma trafiła do mnie od razu wysterylizowana- nie byłoby problemu- ale nie ma tak łatwo :lol:

Link to comment
Share on other sites

Koma ja Cię bardzo rozumiem i obawy Twoje , masz racje zaufany lekarz , lecznica daje odrobine tej nadziei że będzie lepiej , prościej , bezpieczniej.
I też masz racje że sterylka to nie panaceum by schroniska opustoszały , normalny człowiek nie bawi się w handel żywym towarem i nie wierzy w mity o tym wymarzonym suczym macierzyństwie.
Milczy się o wadach , bo złym trudno pisać.

Ja też teraz stoje przed wyborem terminu zabiegu i też mam jak zawsze obawy "jak to będzie już po" bo to jednak jak by nie patrze kilkucentymetrowy szew na brzuchu i trzeba uważać i pilnować ..... No ,ale stada adoratorów też trzeba pilnowac by się nie włamały , no i ciąże urojone by jakoś przeżyć

I tak źle i tak niedobrze ;) Same kłopoty z tymi psami :diabloti: ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koma'] Za jakieś 2 miesiące znowu koszmar- ciąża urojona- znowu latanie do weta, tabletki, okłady, patrzenie na sukę, która tylko leży i popiskuje, a także wydawanie pieniędzy,[/quote]

Dlatego mam psa. :lol:

A tak na powaznie. Mam psa ale jajecznego. Jakoś w lutym/marcu przechodził zabieg wycinania nadziąślaka. Musieliśmy podpisać zgode, bo pies mógł się nie wybudzić z narkozy. Namawiali mnie wtedy abym przeprowadziła kastracje. Miałam mnóstwo wątpliwości. Ale w wieku 11lat u małego psa sama narkoza była już ryzykowna. Uznałam że jest to zabieg zbędny, tymbardziej że już samo wycinanie nadziąślaka trwało 2 godziny. Teraz myśle że podjełam właściwą dezycje. Inaczej mogłabym stracić swoją kruszynke. ;)

Link to comment
Share on other sites

ja do pewnego momentu też miałam wątpliwości co do sterylki,ale teraz jestem przekonana,że każda sunia która nie jest rodowodowa i nie będzie miała papierowego miotu powinna być wysterylizowana
oczywiście takiego zabiegu są zarówno plusy jak i minusy
-komplikacje jasne mogą się pojawić
-ja jedyną zmiane charakteru jaką zauważyłam to mniejsza dominacja w stosunku do psów i to,że Mikulec teraz chętniej biega z psami
-cieczki i ciąze urojone po sterylce pojawiają się naprawde rzadko
-weterynarza któremu ufam jak najbardziej mam i oddając Mike na sterylke byłam pewna że trafiła w dobre ręce
-nareszcie skończyły się spacery na smyczy,co w przypadku bordera jest naprawde trudne
-naszczęście nie dostaje cieczki jak mamy zaplanowane wakacje,zawody czy jakiś wyjazd

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Koma ja Cię bardzo rozumiem i obawy Twoje , masz racje zaufany lekarz , lecznica daje odrobine tej nadziei że będzie lepiej , prościej , bezpieczniej. [/quote]
Wiesz, kiedy jeszcze ma się samochód to można poszukać dobrej lecznicy dalej, ale my autka nie mamy :shake:

[quote name='Vectra']Milczy się o wadach , bo złym trudno pisać.[/quote]
Niestety... wolałabym mieć powiedziane czarno na białym czego mogę się po sterylce spodziewać, wszystkie za i przeciw i na spokojnie podjąć tą decyzję. A tu o sterylizacji krąży mnóstwo mitów i teraz bądź mądry które mają w sobie nieco prawdy a które są wyssane z palca :razz:

[quote name='Vectra']Ja też teraz stoje przed wyborem terminu zabiegu i też mam jak zawsze obawy "jak to będzie już po" bo to jednak jak by nie patrze kilkucentymetrowy szew na brzuchu i trzeba uważać i pilnować ..... No ,ale stada adoratorów też trzeba pilnowac by się nie włamały , no i ciąże urojone by jakoś przeżyć [/quote]
Będę trzymać kciuki za Twoją sunię, żeby wszystko poszło w porządku ;)
Na szczęście my nie mamy większego problemu z natrętnymi adoratorami...

[quote name='Vectra']I tak źle i tak niedobrze ;) Same kłopoty z tymi psami :diabloti: ;)[/quote]
Otóż to :diabloti: I po co się to kudłate trzyma w tym domu :diabloti:

[quote name='taura1']Dlatego mam psa. :lol: [/quote]
... który przez cały rok jest wyczulony na pachnące sunie :evil_lol: Nie zazdroszczę :evil_lol:

[quote name='taura']A tak na powaznie. Mam psa ale jajecznego. Jakoś w lutym/marcu przechodził zabieg wycinania nadziąślaka. Musieliśmy podpisać zgode, bo pies mógł się nie wybudzić z narkozy. Namawiali mnie wtedy abym przeprowadziła kastracje. Miałam mnóstwo wątpliwości. Ale w wieku 11lat u małego psa sama narkoza była już ryzykowna. Uznałam że jest to zabieg zbędny, tymbardziej że już samo wycinanie nadziąślaka trwało 2 godziny. Teraz myśle że podjełam właściwą dezycje. Inaczej mogłabym stracić swoją kruszynke. ;)[/quote]
To zupełnie inna sytuacja- na Twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo ;)

[quote name='Klaudia :-)']ja do pewnego momentu też miałam wątpliwości co do sterylki,ale teraz jestem przekonana,że każda sunia która nie jest rodowodowa i nie będzie miała papierowego miotu powinna być wysterylizowana [/quote]
Tylko widzisz, każdy tak powie jeżeli jego sunia zniesie zabieg bardzo dobrze i nie pojawią się żadne komplikacje czy późniejsze problemy ;)
Są jednak i tacy, którzy chcieli dobrze a teraz muszą pakować w sunie hormony bo te np. popuszczają mocz :shake:

[quote name='Klaudia :-)']-ja jedyną zmiane charakteru jaką zauważyłam to mniejsza dominacja w stosunku do psów i to,że Mikulec teraz chętniej biega z psami[/quote]
Gdzieś wyczytałam, że u suk które przed zabiegiem były lękliwe i agresywne, to po zabiegu te zachowania mogą się nasilić :roll:

[quote name='Klaudia :-)']-cieczki i ciąze urojone po sterylce pojawiają się naprawde rzadko[/quote]
Niby bardzo rzadko, ale chyba bym się załamała gdyby nas to spotkało:roll: To trochę jak loteria- może ale nie musi :diabloti:

[quote name='Klaudia :-)']-weterynarza któremu ufam jak najbardziej mam i oddając Mike na sterylke byłam pewna że trafiła w dobre ręce [/quote]
Zazdroszczę :shake:

[quote name='Klaudia :-)']-nareszcie skończyły się spacery na smyczy,co w przypadku bordera jest naprawde trudne [/quote]
Moja sunia też nie należy do leniwych kanapowców- ale przez te parę tygodni musimy się zadowolić aportowaniem na lince ;) Jakoś dajemy radę ;)

[quote name='Klaudia :-)']-naszczęście nie dostaje cieczki jak mamy zaplanowane wakacje,zawody czy jakiś wyjazd[/quote]
No właśnie- cieczka akurat w wakacje :shake: Ostatnie ciepłe dni Koma spędzi w domu, a nie na podwórku u dziadków szalejąc z Atosem :shake:

Link to comment
Share on other sites

Co do zmiany zachowań , to w sumie nie mam doświadczenia , bo Lalka sterylna , jest moją pierwszą suką i nie zauważyłam u niej żadnych zmian ,jest taka jak była , kolegi astka to samo ... ciął ten sam wet i Ajde też będzie ten wycinał.Wet godny polecenia :) koty nam ciął i wiele wiele razy uratował życie niejednemu ;)
Bałam się tego nietrzymania moczu , bo wiadomo , lejący pod siebie pies , żadna frajda.Lalka źle znosiła cieczkę , ale to już trauma życia poprzedniego wyłaziła ...
Od sterylki minęło , żeby nie skłamać , coś prawie trzy lata , nie było ciąż , cieczek ,aczkolwiek w okresie terminu cieczki już po sterylce , Lalka była apatyczna , leniwa , jakby obolała , coś jak w czasie rui.Ale wet powiedział że to normalne , hormony jeszcze nie wyszły ... teraz nie ma śladu ...


[quote name='Koma'] Na szczęście my nie mamy większego problemu z natrętnymi adoratorami...[/quote]
My mamy JEDNEGO ,ale taki spryciarz ,że każde ogrodzenie storpeduje .... nad lub pod przejdzie , suka sąsiadów musi w okresie cieczki w kojcu zamknięta siedzieć i kojec ma z dachem , bo potrafił wejść ... na szczęście do niczego nie doszło ... szczeniaków nie było.

Tak na prawdę nie wiem które opowieści są prawdziwe ,a które zmyślone odnośnie sterylki.Możliwe ,że w każdej opowieści jest ziarenko prawdy , bo każdy pies inny.Szkoda że tak mało statystyk jest prowadzonych u nas w kraju i wielki błąd , dużo osób sterylizuje suczki.Przynajmniej wet ankiete by jakąś dawał do wypełnienia , pare pytań.Co się zmieniło na lepsze na gorsze , było by jakieś odniesienie.

Z samcem czy lepiej :hmmmm: to zależy od psa , jeden jest dość mało kochliwy a drugi całe życie zakochany i zawąchany w trawie gdzie jaka panna w rui ;) Wszystko zależy gdzie się mieszka w jakim skupisku psim i jaki pies ma pociąg seksualny ;)

U mnie kot , pies i suka wycięte i żadne się nie zmieniło :diabloti:jedynie amory im nie w głowie , reszta bez zmian.

Dzięki za kciuki , zapewne wrzesień będzie odmacicowaniem i odjajniczeniem Ajdy :)

Link to comment
Share on other sites

Koma nie wiem czy zaglądałaś na [URL="http://www.vetserwis.pl"]www.vetserwis.pl[/URL] tam jest fajnie opisany przebieg zabiegu i wszystko co tego dotyczy,są też zdjęcia z sali operacyjnej.
a wet któremu ufam wcale nie jest tak daleko od Was,bo na Widzewie i może gdybyś się zdecydowała na sterylke ktoś ze znajomych by Was powiózł
a co do agresji i dominacji to raczej się nie pogłębia,bo likwidowane jest jej częściowe źródło hormony

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Z samcem czy lepiej :hmmmm: to zależy od psa , jeden jest dość mało kochliwy a drugi całe życie zakochany i zawąchany w trawie gdzie jaka panna w rui ;) Wszystko zależy gdzie się mieszka w jakim skupisku psim i jaki pies ma pociąg seksualny ;)[/quote]

Dokładnie. Ja przyznaje się bez bicia że mam strasznie kochliwego psa, ale bez przesady. Da się nad tym zapanować. Nie wyje, je, śpi, tylko częściej wącha trawe. ;) A dlaczego mam psa podawałm kiedyś w wątku "Pies czy suka - co wybieracie?". ;)


Żeby nie robić off'a. Gdzie zdjęcia?! :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']My mamy JEDNEGO ,ale taki spryciarz ,że każde ogrodzenie storpeduje .... nad lub pod przejdzie , suka sąsiadów musi w okresie cieczki w kojcu zamknięta siedzieć i kojec ma z dachem , bo potrafił wejść ... na szczęście do niczego nie doszło ... szczeniaków nie było. [/quote]
No to faktycznie macie nie za ciekawie :diabloti:
My mieszkamy w bloku, przez balkon żaden do nas nie wskoczy, poza tym nigdy nie było tak, że jakiś pies siedział pod klatką czy jakoś specjalnie doczepiał się do nas na spacerze. Większość właścicieli psów w okolicy znamy i jeśli akurat ich napotkamy to zwyczajnie mówię, że suka ma cieczkę i żeby zapięli swojego psa na smycz.
Zdarzyło mi się też potraktować natrętnego psa z buta, ale to są rzadkie przypadki :diabloti: Na ogół parę kamorów w kieszeni wystarczy by się pozbyć natręta.

[quote name='Vectra']Szkoda że tak mało statystyk jest prowadzonych u nas w kraju i wielki błąd , dużo osób sterylizuje suczki.Przynajmniej wet ankiete by jakąś dawał do wypełnienia , pare pytań.Co się zmieniło na lepsze na gorsze , było by jakieś odniesienie.[/quote]
Dokładnie. Ale po co? Lepiej powciskać kity, a jeśli coś pójdzie nie tak to weci sobie jeszcze więcej zarobią :roll:

[quote name='Vectra']Z samcem czy lepiej :hmmmm: to zależy od psa , jeden jest dość mało kochliwy a drugi całe życie zakochany i zawąchany w trawie gdzie jaka panna w rui ;) Wszystko zależy gdzie się mieszka w jakim skupisku psim i jaki pies ma pociąg seksualny ;) [/quote]
Znam parę psów, które są właśnie przez cale życie zakochane i bardzo współczuję ich właścicielom. Nieraz się zwierzają, że mają już dosyć, bo pies bez przerwy siedzi pod drzwiami i wyje, nie śpi, nie je, a na spacerze spuścić go ze smyczy nie mogą bo od razu ucieknie szukać suki w rui...
To chyba gorsze niż te kilka tygodni w roku pilnowania suni ;)

[quote name='Vectra']Dzięki za kciuki , zapewne wrzesień będzie odmacicowaniem i odjajniczeniem Ajdy :)[/quote]
U nas jest jeszcze trochę miesięcy na przemyślenia czy warto... Trzeba czekać na ciążę urojoną i ewentualnie kroić dopiero po jej skończeniu :roll: Czyli mniej więcej- listopad- grudzień.

[quote name='Klaudia :-)']Koma nie wiem czy zaglądałaś na [URL="http://www.vetserwis.pl"]www.vetserwis.pl[/URL] tam jest fajnie opisany przebieg zabiegu i wszystko co tego dotyczy,są też zdjęcia z sali operacyjnej.
a wet któremu ufam wcale nie jest tak daleko od Was,bo na Widzewie i może gdybyś się zdecydowała na sterylke ktoś ze znajomych by Was powiózł
a co do agresji i dominacji to raczej się nie pogłębia,bo likwidowane jest jej częściowe źródło hormony[/quote]
Zaglądałam nie raz ;) Tylko tam jest opisana metoda tzw. "małego cięcia", która chyba w niewielu lecznicach jest stosowana.
A która to lecznica do której chodzicie? I który to wet? Czy tu chirurg? Może napisz jaką miała narkozę, szwy, czy miała robione przed zabiegiem badania itp.? Możesz tutaj albo na pw- jak chcesz. Staram się pytać kogo mogę, która lecznica jest godna polecenia, ale z odległością szaleć nie mogę... Na zabieg napewno bym kogoś z rodziny poprosiła o podwiezienie i napewno ktoś by się znalazł, tylko póżniej byłby problem gdyby (odpukać) coś było nie tak i trzeba by było sunię ponownie zawieźć do lecznicy. Albo na zmiany opatrunków itp... Przecież nie będe woziła suki po operacji autobusem, zwłaszcza że to dla niej dodatkowy stres.


Przy okazji parę fotek Komy ;)

[IMG]http://images28.fotosik.pl/49/d0cecf50d00acfe8.jpg[/IMG]

[IMG]http://images26.fotosik.pl/49/493dfabaf125c31c.jpg[/IMG]

[IMG]http://images25.fotosik.pl/48/6e5d778dffc9e030.jpg[/IMG]

[IMG]http://images25.fotosik.pl/48/64f5bf5d3f398c16.jpg[/IMG]

[IMG]http://images28.fotosik.pl/49/bfb7343845255eb9.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Koma nie ma problemu mogę napisać Ci na forum jak wyglądała u nas sterylka.
-przed zabiegiem miała komplet badań krwi,badanie ogólne
-przed samą operacją oczywiście odstawienie jedzenia(12h) i picia(2-3h)
-napoczątku dostała głupiego jasia,ogolili ją,dopiero podali narkoze dożylną i wprowadzili ją w tzw.sen chirurgiczny
-do momentu aż narkoza zaczęła działać byłam przy niej
-szwy miała podskórne i cięcie około 5 cm,czyli metodą opisaną na tamtej stronce
-po zabiegu została przeniesiona do takiej salki,gdzie leżała w kocu i obłożona butelkami z gorącą wodą-tu już siedziałam z nią
-dostała antybiotyk i środki przeciwbólowe
-dostała jeszcze kroplówke i jak tylko ona się skończyła mogłam Mike zabrać do domu
-następnego dnia przychodzi się na kontrole i antybiotyk
-a potem jeszcze dwa razy na antybiotyk i zdjęcie szwów(po 7-8 dniach od operacji)
-przez pierwsze 3-4 dni od zabiegu podaje się leki przeciwbólowe w czopkach
-oczywiście lekkostrawna dieta po zabiegu
-operowałam w lecznicy Fauna ul.Gorkiego u weta Michała Zielińskiego(specjalista chirurgii weterynaryjnej)
- z lecznicy odebrałam ją koło 10.30,a o 16 już o własnych siłach wyszła na spacer tylko tyle,że zniosłam ją po schodach
-najgorsze są pierwsze trzy dni,gdzie sunia jest obolała,dochodzi do siebie
-potem musiałam ją bardzo pilnować,bo wariowała i kombinowała co by się dało zrobić z tymi szwami i koszulką w której chodziła
-potem 2-3 tyg bez biegania,dopiero po tym czasie powoli zaczyna biegać,a moja po 4 tyg była już na agility oczywiście jeszcze nie robiła wszystkich przeszkód i obniżone tyczki

Link to comment
Share on other sites

Klaudia, wielkie dzięki :) Napewno kwestię sterylizacji Komy rozważymy...

Tymczasem Atos nam zachorował :placz: Napisałam o tym na weterynarii więc tutaj nie będę się powtarzać, powiem tyle- bardzo się boję, że to coś poważnego :placz:

[IMG]http://images24.fotosik.pl/49/11a5dde194bea1f0.jpg[/IMG]

[IMG]http://images23.fotosik.pl/49/f47ef1a5fa4a108b.jpg[/IMG]

[IMG]http://images28.fotosik.pl/49/fc750f4e48cf04fc.jpg[/IMG]

[IMG]http://images27.fotosik.pl/49/217f57ce2dd83af7.jpg[/IMG]

[IMG]http://images24.fotosik.pl/49/31dc54599cd1742f.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images27.fotosik.pl/49/4852ca76687f14e6.jpg[/IMG]

[IMG]http://images27.fotosik.pl/49/b2ebe546af80d439.jpg[/IMG]

[IMG]http://images24.fotosik.pl/49/9e03add3db7f9bad.jpg[/IMG]

[IMG]http://images27.fotosik.pl/49/c298b8dbabd0dc65.jpg[/IMG]

[IMG]http://images24.fotosik.pl/31/6f877f390218ab3d.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za kciuki, przydadzą się.

Póki co jego stan się nie pogarsza. Jutro najprawdopodobniej pojedziemy do weta go jeszcze przebadać :shake:


Koma z Atosem

[IMG]http://images26.fotosik.pl/49/fa202e036398b4bd.jpg[/IMG]

[IMG]http://images25.fotosik.pl/48/d1b5bb5dbd87be67.jpg[/IMG]

[IMG]http://images23.fotosik.pl/49/41d965f16c0441a1.jpg[/IMG]

[IMG]http://images26.fotosik.pl/49/c40667b473582e1f.jpg[/IMG]

i sama Koma

[IMG]http://images27.fotosik.pl/49/36f9447fc2da63a0.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...