Jump to content
Dogomania

Rozrywający ból, łzy, tęsknota i pustka...


Dariette.

Recommended Posts

zdjecie beedzie pozniej......
[I]takiego chciałabym, abyście zapamiętali. Uśmiechnięta mordka i zapał do życia.[/I]

[SIZE="2"]Ups, pies, który pozwolił mi cieszyć się życiem.[/SIZE]

Witajcie.
Ostatnio miałam dołączyć na Dogomanię i już wcześniej pochwalić się moim kochanym kundelkiem Upsem, który niestety zmarł nagle śmiercią tragiczną, zostawiając w moim sercu tylko rozpacz.
Ups pojawił się w moim życiu niespodziewanie, nigdy nie miałam psa, ale kochałam je całym sercem i czułam z nimi silną więź, dogadywałam się lepiej z nimi niż z ludźmi i gdy rodzice szli do znajomych zawsze powtarzałam "a mają psa?" Rodzice nie chcieli czworonożnego przyjaciela, kiedy pojawił się ON. Pod moim domem nagle zagościł średniej wielkości, wychudzony czarny kundelek o białym brzuszku, białym krawacie i brązowych łapkach. Od razu się w nim zakochałam. Dokarmiałam go, choć tata mówił, bym tego nie robiła, bo się tu zadomowi. I się zadomowił. Z początku siedział na podwórzu, dostawał jedzonko i miał schronienie. Potem mama postanowiła go wykąpać... Potem zaczęły się z nim spacery... Aż w końcu stał się naszym pupilem nazwanym Upsem, który po odpowiedniej pielęgnacji i rozpieszczeniu zamieszkał tutaj i napełniał nasze dni radością i humorem. Zawsze gdy trawała jakaś kłótnia, Upsio przychodził i patrzył na nas zdziwiony, aż na twarzach ludzi pojawiał się uśmiech i przytulano tego kochanego adehadowca. Biegał, szalał, kochał życie. I przez tą swoją szaloną naturę i pewność, że wszyscy go kochają i nie są w stanie mu zrobuić krzywdy, oraz przez nieuwagę moją, jego i kierowcy... Zginął tak szybko jak się pojawił, a mój świat zawalił się. Był moim pierwszym psem, którego pokochałam całym sercem. Przyjacielem, któremu ufałam, który nigdy mnie nie wyśmiał i kochał taką jaką jestem. Zawsze na mnie czekał, tęsknił, kochał, rozśmieszał... Został tragicznie zabity przez samochód. Wróciłam do domu, dowiedziałam się... i nie pytałam nawet o szczegóły. Dowiedziałam się tylko później, że jego ciało było rozwalone po całej drodze, w masakrycznym stanie... Nie dało się nic zrobić. Zgasło moje światło, mój księżyc, który rozjaśniał moje dnie i noce. Którego zapach, oddech, każdy dotyk jego sierści napawał mnie spokojem i błogością. Nie potrzebowałam chłopaka, modnych ciuchów, kosmetyków. Zawsze byłam inna. Z psami dogadywałam się lepiej niż z ludźmi, a z Upsem... Chyba nigdy nie pozbędę się tego szarpiącego sercem i gardłem bólu. Wciąż nie mogę się z tym pogodzić, każdy kąt, każda okolica, każdy przedmiot kojarzy mi się z nim... Karma w szafce, wisząca martwo smycz, kłębki sierści na ubraniach, w dywanie, na podłodze... Tej czarnej sierści pachnącej moim aniołkiem. Pisząc to łzy kapią mi na klawiature, przywołuję miliony wspomnień. Przyjaciele mnie pocieszają, mówią, że czas leczy rany, ale oni nie przywiązują się do zwierząt tak jak ja... jeszcze świadomość ta, że mój pies zmarł tak straszną, tragiczną śmiercią i czuł okrutny ból... Jedynie pociesza mnie to, że spędziliśmy razem cudowne chwile... Przygarnęłam go, kiedy inni go odtrącali i wyrzucili najprawdopodoniej z samochodu i on odwdzięczył mi się najpiękniej na świecie. Niektórzy uważają mnie za dziwną, że tak przeżywam jego śmierć, ale dla mnie on był tak bliską osobą jak moja rodzina. Teraz moje życie jest szare, puste i przepełnione łzami oraz tęsknotą za nim, psem, którego kochałam, kocham i kochać nie przestanę do końca swojego życia...
Mimo wszystko chciałabym dać dom innemu psu ze schroniska, który także chce zaoferować mi swoją miłość, ale nie sądzę, by rodzice się zgodzili... Ups to był wyjątkowy przypadek. Ale nawet jeśli to chętnie poświęciłabym się jako wolontariuszka, bo zwierzęta napawają mnie spokojem i radością. Jestem osobą aspołeczną, trudno nawiązującą znajomości, ale zwierzęta za to rozumiem bez słów... Uśmiech się nawet do nich na ulicy, bo wiem, że każdy ma w sobie coś, co miał Ups, choć żadnej nie zastąpi mi go...
6 lipca 2009, dzień, kiedy zawalił mi się świat, serce pękło na kawałki, wylałam hektolitry łez, a tęsknota jest jedynym uczuciem.
Już nawet nie umiem się uśmiechać, a jeśli już, to ten uśmiech jest cholernie sztuczny...
Żył tylko dwa lata i parę miesięcy... Mieliśmy przed sobą tylko czasu do uśmiechów, spacerów [teraz, to nawet mogłabym z nim chodzić całymi dniami i nocami, gdybym tylko wiedziała, że tak szybko zakończy swój żywot], radości, zabaw... Nie ma sensu dalej pisać, to i tak nie zwróci mu życia.
[B]Ups. [*][/B]
Byłeś moim życiem. Razem z Tobą odeszłam, teraz zostało tylko puste ciało funkcjonujące jak maszyna...
[B]Śpij słodko, Mój Aniołku.[/B]
zdjęcia dam niedługo, bo na razie sie nie da......

Link to comment
Share on other sites

spróbuję, może teraz uda się dodać, chociaż te najaktualniejsze... zrobione dzień przed jego śmiercią...
[IMG]http://fc07.deviantart.com/fs49/f/2009/186/f/9/smile__please__by_Krewetkowa.png[/IMG]
szczęśliwy pyszczek, radosne oczka, lenistwo w trawie... Tak mało, a dawało mi tak wielką radość. Dziękuję mu za to. Zapamiętałam go takiego, i taki będzie na zawsze w mojej pamięci.
[IMG]http://fc00.deviantart.com/fs49/f/2009/187/3/b/sleep_my_little_angel____by_Krewetkowa.png[/IMG]
sleep my little angel...



[IMG]http://fc01.deviantart.com/fs40/f/2009/049/f/9/Let_it_snow__by_Silery.png[/IMG]
a to zdjęcie starsze, jeszcze z zimy. Tylko dwa razy widział śnieg... I kochał go, choć wody się bał.

[*] Moje Upsiątko.
Ups Teodorek.
Pies, którego nie zastąpiłabym nawet na stado rodowodowych i najdrożyszch psów z wyższej półki...
dziękuję Ci za te chwile.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kwiatek82']Bardzo mi przykro
światełko dla Upsa (*)
piękny psiak, znalazł kochający domek, kochającą osobę - czuł się szczęśliwy dzięki Tobie ! Podarowałaś mu szczęsliwe, pełne miłości życie ... czuł się kochany i to najważniejsze ...[/QUOTE]

dziękuję. :(
cieszę się, że wtedy trafił on właśnie do mnie, tylko szkoda, że nie zdążyliśmy się dłużej sobą nacieszyć. :((

Link to comment
Share on other sites

Przez cały tydzień byłam w Warszawie i jeszcze jakoś się trzymałam, ale wczoraj jak wróciłam do tego pustego domu... histeria. przeryczałam pół dnia, nie mogłam się uspokoić. Płacz mu już życia niezwróci. :placz: Ogólnie oddaliłam się od przyjaciół, od świata... Siedzę w domu i płaczę. Myślałam nad drugim psem i jednak potrzebuję go. By nocą wtulić się w niego i łkać w jego czarne futerko... A jak czytam tutaj, to wiele psów z Kielc, Starachowic potrzebuje domków... A to bardzo bliziutko mnie. Mama zgodziła się na drugiego psa, pod warunkiem, iż będę wychodzić z nim 3 razy dziennie solidnie, i wstawać rano o 5. Mogę się poświęcić.. Ale tata, tak samo silnie związany jak ja z Upsem powiedział, żeby "nie wspominać mu o psach". Nie wiem jak mu powiedzieć, że inny sierściuszek ożywi ten smutny, pusty dom i z czasem pokochamy go tak samo jak Upsika...
:-(
już sama nie wiem co robić.

Link to comment
Share on other sites

To wspaniale, że chcesz uratować jakiegoś psiaka, zabierając go ze schroniska:lol: Jest tyle psów w schroniskach, które też potrzebują miłości. To nie jest zastąpienie jednej miłości inną, to jest nowa miłość.To prawda, że czas leczy rany, ale zostaje blizna. Wiem jak dotkliwie boli taka strata. Nowy pies nie zastąpi Ci poprzedniego, ale będzie miał swoje miejsce w twoim sercu. Twój tata przekona się do psiaka, potrzebuje tylko trochę więcej czasu...

Link to comment
Share on other sites

TEMIS, dziękuję Ci bardzo, takie słowa zawsze podnoszą mnie na duchu.. Psiarz zawsze zrozumie psiarza i cieszę się, że tutaj spotykam tylu cudownych ludzi, którzy robią wszystko dla psiaków. Są takimi moimi autorytetami.
Jak to ktoś tu powiedział "śmierć psa wyrywa część serca i duszy, ale nowe życie leczy i zabliźnia tę ranę... "

Dziś jak przechodziłam koło mojego pokoju, na ukochanym dywaniku Upsa leżała torba bagażowa... Przez chwilę miałam wrażenie, że to Ups... Tak samo chyba tydzień temu miałam wrażenie, że wskoczył na moje łóżko...

Niech ten temat będzie miejscem, gdzie uczczę pamięć mojego psa życia i będę wspominać jego wygłupy, zabawy, porażki i szczęścia...

Ups, parę dni po przygarnięciu, już wykąpany i powoli oswojony z nowym domkiem... Wścibski, długi nochal wtryniał wszędzie. Stąd była urocza ksywka "Wścibol". Jeszcze wtedy był drobniutki i szczuplutki, oraz miał swoją pierwszą obróżkę, z której szybko wyrósł..
[IMG]http://i31.tinypic.com/2ypkah3.jpg[/IMG]

Oddałabym wszystko, by jeszcze raz spojrzeć w te oczy...
[IMG]http://i30.tinypic.com/15wc49g.jpg[/IMG]

Trikolorek jeszcze nieduży, ale za to piękniał z każdym dniem... Czyż nie był przystojnym brunecikiem? :cool3: Z boku nogi mojej mamy, ubrudzone przez tego łobuziaka, który kochał kicać po tych, których kochał.
[IMG]http://i25.tinypic.com/2is9id1.jpg[/IMG]

a tu moja mum z nowym doradcą finansowym. efekt mojej nudy kiedyś tam... uśmiechałam się przez łzy jak to zdjęcie zobaczyłam. On nie odstępował nas na krok... Już wtedy był w nowej obróżce, bo cielska mu przybyło. :cool3:
[IMG]http://i30.tinypic.com/9ptdmq.jpg[/IMG]



nie spodziewałam się, że tak szybko zniknie z tego świata... Byłam pewna, że jeszcze miliony razy będziemy jeździć na Piaskową Górkę i słyszec jego darcie w samochodzie... Byłam pewna, że jego śmierć będzie wyglądała inaczej... Staruszek, który spokojnie zasypia we śnie... A tak.. młody pies, który zginął pod kołami, pewnie tak bardzo cierpiał. :placz::placz::placz::placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

Rzadko wchodzę na 'Tęczowy Most', bo kiedy tylko nie wejdę, to zaraz płaczę :-( Bardzo mi przykro.
Ups na zawsze będzie w Twoim sercu, nigdy nie przestaniesz go kochać.
Tak jak napisał(a) [B]TEMIS[/B] - jeśli przygarniesz nowego psiaka, to z pewnością go pokochasz, i on pokocha ciebie. Będzie to inna miłość, ale równie piękna.

(*)

Link to comment
Share on other sites

Myślę , że nie cierpiał. To była chwila, nawet nie wiedział co się dzieje.
Zaraz zapytasz skąd to wiem.
Otóż, 3 lata temu przeżyliśmy z mężem straszne chwile. Na przejściu dla pieszych został potrącony przez samochód nasz syn.
Leciał w powietrzu ponad 11 m, wyskoczył z butów i upadł na jezdnię.
W szpitalu ze szczegółami opowiadał całe zdarzenie. Nie czuł bólu, nie czul uderzenia, pamiętał, jak leciał w powietrzu.
Po upadku na jezdnię zerwał się na równe nogi i szedł kilkadziesiąt metrów. Potem poczuł ból, zawroty głowy i upadł.
W szpitalu inni ranni w wypadkach samochodowych mieli podobne odczucia. Jest to zdarzenia tak nagłe, że mózg z opóźnieniem odbiera impulsy. Człowiek jest ssakiem, podobnie jak pies, więc mysle, ze czuja podobnie. Ranny cierpi po wypadku, ale nie w chwili samego uderzenia.
Twoja psinka nie zostala ranna, ale zginęla na miejscu, wieć mysle, ze nie cierpiała.
Zalozyłaś mu watek. To dobrze, masz miejsce, gdzie możesz do niego pisać, przelewac swoje mysli, swoja miłośc, swoją tęsknotę.
Pamietaj, on odszedł, ale nie nie do konca. odeszło jego cialko, ale nadal jest z toba, w twoim sercu i twej pamięci. Teraz jako psi aniołeczek będzie cie obserwował i będzie się tobą opiekował z góry.
Twoja psina kiedys błąkala sie brudna,głodna i samotna. Drżala z zimna i tęsknoty, az do dnia, w ktorym ty sie nie pojawiłaś.
Dzieki tobie nie umierał samotnie w jakis krzakach z głodu i chorób. Dzieki tobie nie znęcali sie nad nim żadni zwyrodnialcy, których nie brak w naszym kraju. Dałas mu miłośc, dom i poczucie bezpieczeństwa. Wszytsko, czego potrzebował do szczęsliwego zycia . Był kochany i szczesliwy i taki odszedł

UPS, biegaj szczesliwy po tych zielonych łakach za TM
[img]http://img14.imageshack.us/img14/6837/walentynki1mv0.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Myślę , że nie cierpiał. To była chwila, nawet nie wiedział co się dzieje.
Zaraz zapytasz skąd to wiem.
Otóż, 3 lata temu przeżyliśmy z mężem straszne chwile. Na przejściu dla pieszych został potrącony przez samochód nasz syn.
Leciał w powietrzu ponad 11 m, wyskoczył z butów i upadł na jezdnię.
W szpitalu ze szczegółami opowiadał całe zdarzenie. Nie czuł bólu, nie czul uderzenia, pamiętał, jak leciał w powietrzu.
Po upadku na jezdnię zerwał się na równe nogi i szedł kilkadziesiąt metrów. Potem poczuł ból, zawroty głowy i upadł.
W szpitalu inni ranni w wypadkach samochodowych mieli podobne odczucia. Jest to zdarzenia tak nagłe, że mózg z opóźnieniem odbiera impulsy. Człowiek jest ssakiem, podobnie jak pies, więc myślę, ze czują podobnie. Ranny cierpi po wypadku, ale nie w chwili samego uderzenia.
Twoja psinka nie została ranna, ale zginęła na miejscu, więc myślę, ze nie cierpiała.
Zalozyłaś mu watek. To dobrze, masz miejsce, gdzie możesz do niego pisać, przelewac swoje mysli, swoja miłośc, swoją tęsknotę.
Pamiętaj, on odszedł, ale nie nie do końca. odeszło jego cialko, ale nadal jest z toba, w twoim sercu i twej pamięci. Teraz jako psi aniołeczek będzie cie obserwował i będzie się tobą opiekował z góry.
Twoja psina kiedyś błąkała się brudna,głodna i samotna. Drżała z zimna i tęsknoty, az do dnia, w którym ty sie nie pojawiłaś.
Dzięki tobie nie umierał samotnie w jakiś krzakach z głodu i chorób. Dzięki tobie nie znęcali się nad nim żadni zwyrodnialcy, których nie brak w naszym kraju. Dałaś mu miłość, dom i poczucie bezpieczeństwa. Wszystko, czego potrzebował do szczęśliwego życia . Był kochany i szczęśliwy i taki odszedł

UPS, biegaj szczęśliwy po tych zielonych łakach za TM
[img]http://img14.imageshack.us/img14/6837/walentynki1mv0.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

karolina, szajbus, dziękuję. aż się rozpłakałam, ale uspokoiłam... Ups nie cierpi, ale za to miliony innych psiaków w schroniskach, które potrzebują domu.. Na razie jeszcze poczekam aż moje napady histerii się zmniejszą, ale na pewno muszę przygarnąć nowego biedaka.
Życie bez psa jest puste i takie monotonne...

a tu zdjęcia Upsika, nie wygląda na złego, że on męski brunet paraduje w starej, różowej koszulce pańci, którą potem rozszarpał w drobny mak. :razz:
[IMG]http://wd10.photoblog.pl/p2/65/3D/11936479.jpg[/IMG]

[IMG]http://wd4.photoblog.pl/p1/07/21/11781583.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dariette.']karolina, szajbus, dziękuję. aż się rozpłakałam, ale uspokoiłam... Ups nie cierpi, ale za to miliony innych psiaków w schroniskach, które potrzebują domu.. Na razie jeszcze poczekam aż moje napady histerii się zmniejszą, ale na pewno muszę przygarnąć nowego biedaka.
Życie bez psa jest puste i takie monotonne... [/QUOTE]

Bardzo dobra decyzja ;) Nic na siłę, weźmiesz psiaka jak już będziesz na to gotowa.

[url]http://wd10.photoblog.pl/p2/65/3D/11936479.jpg[/url]
[url]http://wd4.photoblog.pl/p1/07/21/11781583.jpg[/url]

Upsik przystojniak :loveu: Widać, że był u Ciebie szczęśliwy.

Link to comment
Share on other sites

ale muszę przyznac, że kawał wariata z niego był. :razz:
jak chodziliśmy na łączki za tory to ganiał za zającami i darł się jakby go ze skóry obdzierali, bo nigdy nie mógł ich złapać. :lol:

ogólnie towarzyski był i flirciarz, wszystkie znajome za nim szalały, bo szarmancki z niego psiak był i każdą po twarzy polizać musiał. :cool3:

[I]ale mi za nim tęskno... osiem dni minęło od jego śmierci. :-([/I]

Link to comment
Share on other sites

moja mama przygarnęła kolejne szczenię z ulicy, którego mało nie potrąciłoby auto i wiozła na rowerze kawał drogi, miał mieć na imię Bike, ale w końcu został Drops. [ Ups - Drops. ] Właśnie mam zamiar założyć mu galerię, zapraszam. :razz:

fakt, trochę mi lepiej, Drops złagodził ból, ale nadal tak bardzo tęęęsknię za Upsem i łzy cisną mi się do oczu. :-(

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Georgia]założyłam mu już temat w kundelkach, i chciałam sobie bannerek do podpisu wrzucić taki [IMG]http://img188.imageshack.us/img188/5831/fsfsh.png[/IMG], ale ze mnie ciamajda i nie wiem jak zrobić, żeby po kliknięciu przenosił bezpośrednio na stronę. :shake:[/FONT]

[FONT=Georgia]kurczę... nadal tak bardzo tęsknie za Upsem, aż za bardzo... [/FONT]:placz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...