marlenka Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 [quote name='sleepingbyday']marlenka, dzowń do lecznicy, juz musza cos wiedziec, 15 sie zbliża![/QUOTE] Kazali czekac na telefon bo ta wetka przychodzi póxniej do pracy co go prowadzi i ona ma zdecydować co dalej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 Operacja byla chyba dosyc droga, to powinni sie wykazac:mad::mad::mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marlenka Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 [quote name='Szarotka']Operacja byla chyba dosyc droga, to powinni sie wykazac:mad::mad::mad:[/QUOTE] Miejmy nadzieję ze się wykażą . Jak tylko coś będę wiedziała to napiszę a jakbym nie mogła dam znać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 biedny Tuptuś :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zenobiusz flores Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 Jeszcze wysla Tuptusia na tamten swiat ......... skasowali tauzena i co teraz ? :shake: :diabloti: :shake: Chyba ta wetka nie jest do konca profesjonalistka............wyglada na to, ze tak do konca to nie wie co robi - bo jesli nie bylo gwarancji, ze bedzie ok to powinna poinformowac - a jamor wrecz pisal od chwili powrotu Tuptusia z twj ....kliniki, ze jest, ale g o r z e j . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 26, 2009 Share Posted October 26, 2009 Rozmiawiałam z Marlenką i powiedziała mi, że u Tuptusia podejrzewano babeszjozę:crazyeye:Nie wiem skąd takie przypuszczenia. Na temat tuptusiowego podniebienia będzie coś wiadomo jutro bo pani doktor przyszła do pracy dopiero o 21. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted October 27, 2009 Share Posted October 27, 2009 Dosyc to wszystko dziwnie wyglada:roll::roll::roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marlenka Posted October 27, 2009 Share Posted October 27, 2009 [quote name='Szarotka']Dosyc to wszystko dziwnie wyglada:roll::roll::roll:[/QUOTE] Słuchajcie to nie jest takie hop siup. To nie jest zepsute auto które można sobie naprawić a jak się okaże że to nie ta czesc się zepsuła robimy następną . Tuptus czuje się dobrze , a co do implantu to mu się nie przyjął i teraz weci musza myśleć co dalej , naprawdę jest to ciężki przypadek i dajmy im czas na zastanowienie się konsultacje z innymi wetami co można dalej z tym zrobić . Ja tez się denerwuję wczoraj czekałam do 22.30 na telefon od wetki a mordowałam ich 7 razy telefonami . Nie pospieszymy ich , choćbym dzwoniła co pół godziny to nic nowego nie powiedzą . Czekamy co wymyslą i tyle nic więcej zrobić narazie nie możemy . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zenobiusz flores Posted October 27, 2009 Share Posted October 27, 2009 Biedny maluch ! Najpierw krowi lancuch a teraz komplikacje :sadCyber::wallbash::sadCyber: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted October 27, 2009 Share Posted October 27, 2009 Nie bylo mnie kilka dni,wrocilam i co widze. Nasz Ukochany Tuptus znowu u weta.:placz: A bylo juz tak dobrze. Mam wielka nadzieje ze weci cos wymysla. Musza cos wymyslec ! Tuptusiu Zdrowiej ! Jamorowi smutno bez najdzielniejszego zolnieza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marlenka Posted October 27, 2009 Share Posted October 27, 2009 Mam informację o Tuptusiu , powodem było to że zrobiła mu się infekcja i z jednej strony mu wypełnienie wypadło bo szwy sie poluzowały . Z drugiej strony jest ok . Teraz propozycja ze strony weta ze oni ponownie zrobia operację a my pokrywamy koszty materiału i Tuptuś zostałby w szpitalu do czasu wygojenia całkowitego równiez po kosztach materiału , Jutro znane będa koszty . Co Wy na to? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 27, 2009 Share Posted October 27, 2009 Marlena oczywiście,że naprawiamy. Innego wyjścia nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 Trzeba cos postanowic, bo pies ma problemy z jedzeniem. :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='Szarotka']Trzeba cos postanowic, bo pies ma problemy z jedzeniem. :-(:-(:-([/QUOTE] Zamówiłam mu puszki Rc, Ingrid tez:) Może faktycznie jakąś papkę mu zamówię. Już sama nie wiem. Jaki on biedny. Chociaż pozuje na takiego Chojraka. Talibek kochany:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lionees Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 Pomyślcie nad przeniesieniem go do domowego dt,taka rana powinna goić się w cieple i pod stałym okiem człowieka,a nie w kojcu.Od początku tak powinno być,to przypuszczam,że nie byłoby takich komplikacji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='Renata5']Pomyślcie nad przeniesieniem go do domowego dt,taka rana powinna goić się w cieple i pod stałym okiem człowieka,a nie w kojcu.Od początku tak powinno być,to przypuszczam,że nie byłoby takich komplikacji[/QUOTE] Ponka załatwiła hotel u Jamora. Ciężko z domowymi tymczasami. On się tam czuje jak u siebie. Teraz pozostanie w klinice aż do wygojenia się rany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 On spedzil w klinice chyba 5 dni, wiec cos nie poszlo tak jak powinno. Wet go wypuscil, gdyby powiedzial, ze ma byc w domu, to napewno by sie pieniadze znalazly, zeby posiedzial dluzej w klinice. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lionees Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='ketunia']Ponka załatwiła hotel u Jamora. Ciężko z domowymi tymczasami. On się tam czuje jak u siebie. [B]Teraz pozostanie w klinice aż do wygojenia się rany[/B].[/QUOTE] O! To jest dobre rozwiązanie,tylko,że kurcze drogie.Ale on powinien byc w cieple,bo kojec mu sie niestety nie przysłużył w tym wypadku:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lionees Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='Szarotka']On spedzil w klinice chyba 5 dni, wiec cos nie poszlo tak jak powinno. [B]Wet go wypuscil,[/B] [B]gdyby powiedzial, ze ma byc w domu, [/B]to napewno by sie pieniadze znalazly, zeby posiedzial dluzej w klinice.[/QUOTE] :-o co za tępy wet:mad:...na chłopski rozum wiadomo,że po jakiejkolwiek operacji nie powinno sie dawać psa do kojca nawet ze względu na infekcję,nie mówiąc już o innych aspektach w gojeniu sie rany:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='Renata5']O! To jest dobre rozwiązanie,tylko,że kurcze drogie.Ale on powinien byc w cieple,bo kojec mu sie niestety nie przysłużył w tym wypadku:shake:[/QUOTE] Z tego co mi mówiła Marlenka, pobyt w klinice będzie po kosztach zużytych materiałów typu podkłady itd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 Czasami cos nie wyjdzie z roznych wzgledow. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lionees Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='ketunia']Z tego co mi mówiła Marlenka, pobyt w klinice będzie po kosztach zużytych materiałów typu podkłady itd.[/QUOTE] Oby...ale róbcie bazarki,cokolwiek,bo i tak tanio sobie nie policzą.Jestem tego pewna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 Tuptuś po powrocie do Jamora. Wytargał sobie coś z garażu i nosił w pyszczku:) Marlena była z nim u weta w zeszłym tygodniu. Dostał wtedy antybiotyk. Szew już puszczał. Coś mu nawet wyjęto z tej rany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ketunia Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='Renata5']Oby...ale róbcie bazarki,cokolwiek,bo i tak tanio sobie nie policzą.Jestem tego pewna[/QUOTE] Tuptuś jeszcze troche kasy na koncie ma. Nie damy mu zginąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted October 28, 2009 Share Posted October 28, 2009 [quote name='ketunia']Tuptuś jeszcze troche kasy na koncie ma. Nie damy mu zginąć.[/QUOTE] Tuptus nie zginie,zrobie co moge zeby byl zdrowy. Pieniadze rzecz nabyta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.