Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[IMG]http://img188.imageshack.us/img188/1960/pysionana1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img188.imageshack.us/img188/5981/pysionana2.jpg[/IMG]

DLA PORÓWNIANA, ZEBY PRZED ZABIEGIEM

[img]http://img196.imageshack.us/img196/8508/zebyprzed1.jpg[/img]

I ZĘBY PO ZABIEGU :multi:

[IMG]http://img26.imageshack.us/img26/6480/zebypo.jpg[/IMG]

A NA KONIEC SIUSIAK już z bez jajek ;>

[IMG]http://img188.imageshack.us/img188/2357/siusiak.jpg[/IMG]

Antybiotyk jutro, wyjęcie we...lfronu (czy jak to się tam pisze) tez jutro. I w środe kontrolna wizyta!

Noc przespał, aczkolwiek wiercił sie i popiskiwał.
Nie moglam dac mu nic przeciwbolowego, dostal dopiero rano.
Generalnie jest ok, czuje sie chyba dobrze. Obwachuje kwiatki, wylizuje ski suk, nic sie nie zmienilo :evil_lol:

  • Replies 301
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Pewnie takie wiercenie się, to skutek narkozy.
Słodziak, dzielnie zniósł cały zabieg. :loveu:
Zęby jak nowe i Puszek bez jajeczny ;)

Posted

Pospieszyłam się...

Właśnie wróciłam z Pysiem od weta. Nie jest dobrze :placz::placz::placz:

Wczoraj w nocy strasznie się wiercił, zmieniał pozycję ze 100 tysięcy razy popiskując przy tym. Zerknęłam w jajka, tzn pozostałości a tam kulka pod skórą a na skórze czerwone. Nie chciał zasnąć, nie działało dotychczasowe głaskanie, nic. Pomyślałam: czekam do rana.

Rano wyszłam na spacer, nie szedł jak zawsze tylko snuł się, był osowiały i apatyczny. Spojrzałam w jajka, kula wielkści jajka, skóra woól mega czerwona.

Robił kupe, raz, drugi, przy trzecim opadła mu główka na trawę!

Wylądowałam u weterynarza. 40 stopni gorączki. Wystąpił odczyn. Pytanie tylko od czego. Prawdopodobnie zareagował tak na nici, którymi był szyty... albo ... chu** go wie!:angryy: Może spprzyli kastrację, może ... nie wiem!

Dostał zastrzyki: antybiotyk i lek przeciwgorączkowy. W drodze powrotnej słniał się na rękach. Nie jest dobrze :placz:. Jutro kolejna wizyta... Zapadnie decyzja i podjęte zostaną właściwe (mam nadzieję) kroki...

Teraz trzymajcie kciuki! Dzięki!

Posted

Nie byłam z nim u weta. Mam przyjechać w środę na następną dawkę antybiotyku i "oględziny".

Jestem oczywiście w stałym, telefonicznym kontakcie. Otóż temperatura minęła, obrzęk nie zniknął. Mam mu dawać jakiś asse cośtam i rutinoscorbin.

Dalej jest trochę osowiały (moze dlatego ze jest u mnie sunia sasiadow z cieczka) teraz to nie wiem czy piszczy do niej czy go boli!! ale chyba to pierwsze...

Wetka powiedziala, ze jak nie ma temperatury to poczekac do srody, wiec sie dostosuje!

Posted

A najlepsze to jest to, że mam w domu suczkę goldenkę sąsiadów. Suka ma właśnie cieczkę...
Naszemu bohaterowi ani ból, ani cierpienie nie przeszkadzają by uskuteczniać mega zaloty. A ona! Ladacznica jedna! tylko się wystawia :-)

Posted

A no właśnie się okazało, że jeszcze może :evil_lol: (przez trzy tygodnie od zabiegu żywe plemniki moga znajdowac się np. w cewce!) Zaczynam ich pilnować, bo nie chcę niespodzianki :) a raczej moi sąsiedzi nie chcą ;)

Byłam u weta. Z Puszkiem jest ok. po maści opuchlizna maleje. Temperatury brak, ostatni antybiotyk zapodany.

Strasznie się dzisiaj zmęczył, upał był przeokropny. Po powrocie do domu oczywiście odzyskał siły i zaczął podrywac sukę, a raczej ona nie odstępuje go na krok i adstawia się. Latawica!

Pstryknę trochę zdjęć jutro i pokaże Wam chorego, starszego niewidomego casanowę!

Posted

to mały lowelas:

[img]http://img132.imageshack.us/img132/4821/img0144y.jpg[/img]

[img]http://img43.imageshack.us/img43/5707/img0145uda.jpg[/img]

[img]http://img194.imageshack.us/img194/7395/img0146b.jpg[/img]

[img]http://img43.imageshack.us/img43/7328/img0147q.jpg[/img]

a to sprawczyni całego zamieszania!

[img]http://img40.imageshack.us/img40/6176/img0151j.jpg[/img]

Posted

U Pyśka wszystko ok. Oczywiście cały czas miałczy jak mnie słyszy a nie ma go u mnie na rękach ale przyzwyczaiłam się do tego.

Gorączki nie miał juz ani razu. smaruję mu opuchliznę maścią na opuchlizny :) i znika.

Jak on się cieszy jak wracam do domu :loveu:, mówie Wam! Piszczy, kręci się w kółko i obija o wszystko co ma wokół.

Rozmawiałam z kolejnym lekarzem na emat odzysania wzroku, sporwadzenia z kosmosu magicznych oczu i przeszczepu. NIE MA SZANS na odzyskanie wzroku :-(

Posted

Trzeba cieszyć się tym, że jest zdrowy i nie marnieje w schronie.
A niewidome pieski potrafią dobrze funkcjonować w znanym sobie środowisku.
Puszek Cię kocha za troskę i opiekę jaką go otaczasz:loveu:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...