Monka-stw Posted April 21, 2009 Posted April 21, 2009 Witam. Znajoma na forum bassecim ma taki problem z amstaffką w rodzinie (nie będe tworzyć własnego opowiadania tylko przeklejam tak jak ona to opisała): [I]Kuzyn chce oddać amstaffkę. Jest to 3-letnia sunia, biało-szara (bura), bez rodowodu. Ganda jest bardzo towarzyskim psem łasym na pieszczoty, ale niestety przy tym bardzo zazdrosnym. Kiedy pojawił się w gospodarstwie koń Ganda zaczęła być agresywna-tylko w stosunku do niego. Kuzyn obawia się, że może dojść do nieszczęścia, np. podczas wyprowadzania koni, które mogą się przestraszyć. Z powodu zazdrości wszyscy boją się także o jego córeczkę, która wkrótce zacznie chodzić. W stosunku do dorosłych pies naprawdę nie wykazuje agresji, raczej liże i chce się przytulać. Chcą oddać Gandę w dobre ręce. Boją się, żeby nie znudziła się komuś i jej się nie pozbyli, dlatego poprosił mnie, żebym pomogła mu znaleźć dla niej dom. Ganda mieszka w zagrodzie na podwórku, więc takie warunki by jej absolutnie nie przeszkadzały. Nie jest to jednak pies obronny, gdyż prawie nie szczeka, jedynie czasem cicho skomli, gdy widzi znajomą twarz. Bardzo zależy mi na znalezieniu jej domku. [/I] [I] Oni sami chcieliby psa, bo mają dobre warunki, ale w grę nie wchodzi pies typowo domowy, gdyż niedługo jego żona niedługo wraca do pracy i nie chcą zostawiać psa w domu samego lub pod opieką babci, dla której mógłby być kłopotem. Pies jednak nie mógłby być zazdrosny i atakować koni... [/I] Zapytałam ją czy amstaffce nie przeszkadza mieszkanie na dworze ze względu na sierść, oraz czy nie myśleli o behawioryście specjalizującym się w bullach... i tak odpisała: [I]Ja na bullowatych się nie znam zupełnie, więc nie wiem jak z dworem. Ganda ma ładny wybieg z budą wewnątrz stodoły-ocieplaną itp. Nie choruje. Więcej nie mogę powiedzieć. Nie wiem czy behawiorysta coś tu poradzi, bo Ganda już na same wypowiedziane imię konia reaguje agresywnie. Zaatakowała go dwa/dwie możliwości przebywania z nim, które jej stworzyli. Raz to chyba ktoś podszedł do konia, gdy była wypuszczona i rzuciła się na niego-był bardzo pogryziony. Drugi raz-wybiegła między nogami, gdy była karmiona i od razu rzuciła się koniu na szuje. On wszedł do boksu z "dodatkiem"-podobno akcja była bardzo niebezpieczna i kuzyn bał się bardzo ją rozdzielić z koniem-w takich napadach zupełnie nie słucha, jest jakby w amoku. Wejście do boksu, w którym koń walczy z uczepionym do niego na szyi psem... 1. maja dołącza do nich nowa klacz i tego boją się najbardziej, bo klacz nie oswojona, w nowym miejscu straszona będzie ciągle przez Gandę. Oczywiście przy najbliższej sytuacji pogadam z kuzynem o behawioryście, ale szczerze wątpię czy w takim przypadku, z zaczynającą chodzić córeczką będzie chciał ryzykować. [/I] I teraz pytanie do specjalistów od bulli, czy jest szansa żeby Ganda mogła zostać w tym domu (chodzi o to żeby jej przeszła niechęć do koni i krzywdy dziecku nie zrobiła?)?? Ew. jeżeli szukać jej domu to jakiego?? I czy znacie jakiegoś behawioryste typowo bullowego?? Gdyby były jakieś pytania dodatkowe to przekaże, albo może ona sama się i tu zarejestruje :). Będziemy wdzięczni za wszelką pomoc. Pozdrawiam Quote
an1a Posted April 21, 2009 Posted April 21, 2009 Decyzja o oddaniu jest już chyba podjęta? Ktoś w ogóle robił coś z tą suką, czy liczyli, że sama zrozumie co wolno, a czego nie? Tak odebrałam tą wypowiedź... Quote
Monka-stw Posted April 21, 2009 Author Posted April 21, 2009 [quote name='an1a']Decyzja o oddaniu jest już chyba podjęta? [/quote] Skłaniają się do oddania, ale postanowiłam pomóc, podpytać, bo ja nie jestem znawcą TTB a wiem, że to specyficzne psiaki i być może można jeszcze tej rodzinie pomóc.... Odnośnie drugiej części to nie wiem, ale zadam to pytanie, chociaż z opisu nie wynika żeby była na jakimś szkoleniu.... Quote
Monka-stw Posted April 21, 2009 Author Posted April 21, 2009 [quote name='an1a'] Ktoś w ogóle robił coś z tą suką, czy liczyli, że sama zrozumie co wolno, a czego nie? [/quote] oto odpowiedź: [I]Podstawowe rzeczy zna-wie, że nie wolno gryźć itp... Ale jako takiego porządnego szkolenia nie miała. Tylko to co z czasem uczy sie każdego psa. Zachowywała się zawsze bardzo normalnie i nadal tak się zachowuje z wyjątkiem tego konia...[/I] Quote
M@d Posted April 21, 2009 Posted April 21, 2009 Zwykłe szkolenie na taką awersję nie zadziała, bo : 1) chęć ataku może być silniejsza niż najsilniejszy bodziec "nagrodowy" 2) nawet gdy [I]teoretycznie[/I] wyszkolisz na 100% :roll: komendę powstrzymująca atak, to w końcu kiedyś może nie być komu wydać komendy albo wyda za późno... Jeżeli jedyny problem to konie, to oddać ją do miasta i nauczyć "czystości".... Quote
an1a Posted April 21, 2009 Posted April 21, 2009 Nie rozumiem jednego - dlaczego pies nie jest zabezpieczany i pod nadzorem właściciela jak wypuszczają konia? Jakim cudem tyle razy suka miała styczność z koniem, jeśli już wiedzieli, że nie pała do niego miłością? Czasem wystarczy linka, kaganiec i trochę pracy z psem, a nie oddawanie "problemu" dalej. Widziałam temat na amstaffowym. Zdecydujcie się na coś, bo można tutaj stworzyć kilkustronicową dyskusję z poradami, a właściciel i tak sukę odda, bo jak nie koń to dziecko. Quote
Monka-stw Posted April 21, 2009 Author Posted April 21, 2009 [quote name='an1a']Nie rozumiem jednego - dlaczego pies nie jest zabezpieczany i pod nadzorem właściciela jak wypuszczają konia? Jakim cudem tyle razy suka miała styczność z koniem, jeśli już wiedzieli, że nie pała do niego miłością?[/quote] Odpowiadam w imieniu tej dziewczyny: [I]Pierwszy raz pies zaatakował niespodziewanie, drugi-uciekł podczas karmienia. Zawsze jest zamknięta gdy Diagram jest wypuszczony. [/I] [quote]Czasem wystarczy linka, kaganiec i trochę pracy z psem, a nie oddawanie "problemu" dalej. Widziałam temat na amstaffowym. Zdecydujcie się na coś, bo można tutaj stworzyć kilkustronicową dyskusję z poradami, a właściciel i tak sukę odda, bo jak nie koń to dziecko.[/quote] odpowiadam za siebie: wiem o wątku na amstaffach, został założony po tym jak ja ten założyłam. Ja osobiście uważam, że trzeba wykorzystać wszystkie możliwości żeby psa zatrzymać, niestety ja nie znam się zupełnie na TTB stąd mój pomysł na ten wątek. Ja nie mogę pomóc inaczej i może właśnie Wasze rady sprawią, że jednak Ganda zostanie w swoim domu... nie zawsze ludzie mają czas, możliwość czy w ogóle wiedzę o takich forach jak to, dlatego im więcej po drodze nas będzie i wyciągnie ręke, tym więcej może psiaków się uda uratować. Być może ktoś inny, kto trafi na ten wątek a będzie miał tego typu problem zastanowi się jednak zanim odda psa, jeżeli nawet w tym przypadku się nie uda.... Quote
Monka-stw Posted April 24, 2009 Author Posted April 24, 2009 Czyli nie ma złotego środka?? :shake: Tylko zmiana domu w tej sytuacji wchodzi w grę?? :shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.