Jump to content
Dogomania

Rozliczony 41 zl Dziekuje.Poczarowany Dla Rewy 7.02


Nadziejka

Recommended Posts

Dnia 2.02.2024 o 11:21, Besia11 napisał:

Dzień dobry 
cegiełkę za 15 zł proszę

                  Dziekuje Serce Dziekuję Stokroć 15 zl Cegieleńka juz przybyla

                                                       Blue Forget Me Not Flowers Bunch Isolated On White Background Clipping Path  Included Stock Photo, Picture and Royalty Free Image. Image 58087111.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.02.2024 o 20:54, Polek napisał:

Pozdrowienia znad morza!

 

Dnia 2.02.2024 o 20:30, Kamila Proc napisał:

dobranoc

 

Dnia 2.02.2024 o 16:26, Ellig napisał:

Hop!

    Pozdrawiam serdecznosci i czekamy wiosny już czekamy ....
                  zimnica daje we znaki wszytkim istotom
Link to comment
Share on other sites

  • Nadziejka changed the title to Wielka Obniżka! Poczarowany Dla Rewy 7.02

Dopiero mogę usiąść do kompa. Mąż po ostatnim powrocie z działki zgłosił mi, że nasz najstarszy, około 20-toletni kocurek ma jakieś dziwne lewe oczko. To oczko miał operowane około 20 lat temu, gdy nabyliśmy domek i rozpoczęliśmy opiekę nad dzikuskami. Łapaliśmy na ura wszystko co się dało i hurtem woziliśmy do Krakowa na kastrację. Łapuś dodatkowo na leczenie oczka. Okazało się, że był w tym oczku, czy na tym oczku wrzód. Blisko miesiąc był w szpitaliku i wrócił cały, ale bez jaj  😁  i z naprawionym oczkiem. Mąż zauważył, że teraz na tym oczku miał jakby białą galaretowatą substancję. Pilna wizyta u weta. Bałam się, że może wrzód się odnowił? Ponieważ nikt nie może głaskać Łapeczka, nikomu nie pozwala się zbliżyć, musiałam jechać ja, żeby go włożyć do kontenerka i zawieźć do weta. Ponieważ nie byliśmy umówieni, musieliśmy czekać, aż wet zechce nas przyjąć. Nie potrafię powtórzyć wszystkiego, co powiedział wet, ale sprowadzało się  to do tego, że jest to infekcja spowodowana być może zadrapaniem i którą można byłoby próbować leczyć, ale wymagałoby to założenia kołnierza i kilkudniowego zakrapiania oczka. Niestety nie jest to możliwe w przypadku dzikiego kotka. Co prawda ociera się o mnie,  pozwala mi się głaskać, ale o jakimś większym spoufaleniu, mowy być nie może. Jedynym możliwym posunięciem w tej sytuacji będzie usunięcie oczka, co i tak będzie wymagało kilkudniowej opieki i nadzoru w domu. Te kilka dni będzie musiał spędzić w kennelu. Operacja jest umówiona na piątek w przyszłym tygodniu, ale czy Łapuś da mi się znowu złapać i włożyć do transporterka? Dzisiaj, gdy wróciliśmy od weta i wypuściłam go z kontenerka, czmychnął i trzymał się ode mnie z daleka  😞

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.02.2024 o 19:09, elik napisał:

Dopiero mogę usiąść do kompa. Mąż po ostatnim powrocie z działki zgłosił mi, że nasz najstarszy, około 20-toletni kocurek ma jakieś dziwne lewe oczko. To oczko miał operowane około 20 lat temu, gdy nabyliśmy domek i rozpoczęliśmy opiekę nad dzikuskami. Łapaliśmy na ura wszystko co się dało i hurtem woziliśmy do Krakowa na kastrację. Łapuś dodatkowo na leczenie oczka. Okazało się, że był w tym oczku, czy na tym oczku wrzód. Blisko miesiąc był w szpitaliku i wrócił cały, ale bez jaj  😁  i z naprawionym oczkiem. Mąż zauważył, że teraz na tym oczku miał jakby białą galaretowatą substancję. Pilna wizyta u weta. Bałam się, że może wrzód się odnowił? Ponieważ nikt nie może głaskać Łapeczka, nikomu nie pozwala się zbliżyć, musiałam jechać ja, żeby go włożyć do kontenerka i zawieźć do weta. Ponieważ nie byliśmy umówieni, musieliśmy czekać, aż wet zechce nas przyjąć. Nie potrafię powtórzyć wszystkiego, co powiedział wet, ale sprowadzało się  to do tego, że jest to infekcja spowodowana być może zadrapaniem i którą można byłoby próbować leczyć, ale wymagałoby to założenia kołnierza i kilkudniowego zakrapiania oczka. Niestety nie jest to możliwe w przypadku dzikiego kotka. Co prawda ociera się o mnie,  pozwala mi się głaskać, ale o jakimś większym spoufaleniu, mowy być nie może. Jedynym możliwym posunięciem w tej sytuacji będzie usunięcie oczka, co i tak będzie wymagało kilkudniowej opieki i nadzoru w domu. Te kilka dni będzie musiał spędzić w kennelu. Operacja jest umówiona na piątek w przyszłym tygodniu, ale czy Łapuś da mi się znowu złapać i włożyć do transporterka? Dzisiaj, gdy wróciliśmy od weta i wypuściłam go z kontenerka, czmychnął i trzymał się ode mnie z daleka  😞

😞
O matuńku ziemio ... bardzo b żal kociamberka 
 Szczęscie wszelkiei i wielkie że mają Was że mają Eliczków
że tyle lat
to szczescie i cud. z calego serca sciskamy trzymamy za wszystko
trudno bardzo i cieżko                                                  
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.02.2024 o 20:13, Nadziejka napisał:
😞
O matuńku ziemio ... bardzo b żal kociamberka 
 Szczęscie wszelkiei i wielkie że mają Was że mają Eliczków
że tyle lat
to szczescie i cud. z calego serca sciskamy trzymamy za wszystko
trudno bardzo i cieżko                                                  

Dziękuję Nadziejeczko kochana. Masz rację, to trudne, bo żal bardzo kiedy odchodzą, a my nie wiemy co się stało i myślimy czy nie cierpiały. Na pewno nie głód, ani mróz nie są przyczyną ich odejścia, bo od tego je zabezpieczamy, ale lisy, kuny, samochody... 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.02.2024 o 20:18, elik napisał:

Dziękuję Nadziejeczko kochana. Masz rację, to trudne, bo żal bardzo kiedy odchodzą, a my nie wiemy co się stało i myślimy czy nie cierpiały. Na pewno nie głód, ani mróz nie są przyczyną ich odejścia, bo od tego je zabezpieczamy, ale lisy, kuny, samochody... 

Wszelka modlitwa za kocinki za Eliczkowo za silę z serca posylam
Nasz kotunio ktorego lapalam ok 9 lat temu na dzialkach .do tej pory w swoimdomku juz 8 lat ale do tej pory dzikusek ogromny i tylko pancia może tulac glaskac i myc i leczyc ...do badan  musi byc usypiany
....matko to bylo tygrysiatko..bronil wszelkimi silami ... cud cud wtedy stal ze pani starsza ,nasza znajoma, zgdzila sie pr odrazu  zeby przyjac do domu do serca ...tygodniami nie wychodzil z klatusi .. nikt nie mogl wejsc do drugiego pokoju bo odrazu kocio lecial gryzc b mocno w nogi ....
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.02.2024 o 20:32, Kamila Proc napisał:

trudno sie z tym pogodzi. w ogole trudno byc wrazliwym

Radości też wiele  mi się dostało, bo za te wszystkie lata sporą gromadkę kociąt udało się nam uratować. Zanim zdążyły zdziczeć, szukaliśmy domków. Nie ma roku, żeby jakaś nowa, ciężarna koteczka nie pojawiła się na działkach, no i oczywiście zaraz mam zgłoszenie - pani Elu, bo tam... zagnieździła się kotka z młodymi. Bo oczywiście pani Ela to ta, która jako jedyna może coś zrobić. Sąsiedzi uważają, że uratowali totki, bo zgłosili pani Eli.  Tylko jedna sąsiadka też pomaga kotkom i na zmianę z moim mężem co tydzień jeżdżą uzupełniać karmę.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.02.2024 o 21:12, elik napisał:

Radości też wiele  mi się dostało, bo za te wszystkie lata sporą gromadkę kociąt udało się nam uratować. Zanim zdążyły zdziczeć, szukaliśmy domków. Nie ma roku, żeby jakaś nowa, ciężarna koteczka nie pojawiła się na działkach, no i oczywiście zaraz mam zgłoszenie - pani Elu, bo tam... zagnieździła się kotka z młodymi. Bo oczywiście pani Ela to ta, która jako jedyna może coś zrobić. Sąsiedzi uważają, że uratowali totki, bo zgłosili pani Eli.  Tylko jedna sąsiadka też pomaga kotkom i na zmianę z moim mężem co tydzień jeżdżą uzupełniać karmę.

Pięknie, że są tacy Ludzie. Dziękuję!

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.02.2024 o 21:12, elik napisał:

Radości też wiele  mi się dostało, bo za te wszystkie lata sporą gromadkę kociąt udało się nam uratować. Zanim zdążyły zdziczeć, szukaliśmy domków. Nie ma roku, żeby jakaś nowa, ciężarna koteczka nie pojawiła się na działkach, no i oczywiście zaraz mam zgłoszenie - pani Elu, bo tam... zagnieździła się kotka z młodymi. Bo oczywiście pani Ela to ta, która jako jedyna może coś zrobić. Sąsiedzi uważają, że uratowali totki, bo zgłosili pani Eli.  Tylko jedna sąsiadka też pomaga kotkom i na zmianę z moim mężem co tydzień jeżdżą uzupełniać karmę.

Wszelka modlitwa i podziekowanie dla Was i dla pani Sąsiadki z serca caluniego Niechaj Wam sie uda wszystko  ratunek w spokoności
Niechaj trwa jak nadlużej a może przybędą jakieś dobre duchy pomocne
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...