Jump to content
Dogomania

Niemiłe sytuacje...


Agata_CSA

Recommended Posts

Witam. Chciałabym poruszyć temat psów, ras dużych i agresywnych... czy mieliście jakieś nieprzyjemne sytuacje z udziałem tych psów?? Ja niestety miałam, otóż: pewnego dnia szłam z Candy po chodniku przy bloku, i naprzeciw mnie szedł człowiek delikatnie mówiąc nietrzeźwy i nie mieszkający w mojej okolicy.Szedł z psem (rottwailerem) bez smyczy i bez kagańca!!! Jak to zobaczyłam to aż mi się nogi ugięły... ale idę dalej, a że Candy lubi się "ciągnąć" do innych psów to do niego też się zaczęła ciągnąć... trzymałam ją krótko, ale i tak ten pies(rottwailer) rzucił się na nią z "warkiem" całym swoim ciężarem, miotała się biedna ,wystraszona po ziemi a ja nie wiedziałam co zrobić... próbowałam ją wyciągnąć spod tego bydlaka i wydarłam się na tego faceta i ten wkońcu doznał olśnienia i zawołał tego psa.Na szczęście posłuchał go i po chwili odszedł (właściwie zszedł z Candy).Dzięki Bogu nic jej się nie stało, ale ja się cała trzęsłam...

Ja rozumiem,że pies musi się wybiegać itd. ale psy takich ras nie powinny być puszczane bez nawet najzwyklejszego kagańca, bez opieki i kontroli nad psem(bo jaką kontrolę może zapewnić pijana osoba...) i w miejscach publicznych...a poża tym, niby są te przepisy i należało by ich przestrzegać nie sprzedając takim osobom jak np. ten facet psów, ras uważanych za agresywne...

Piszcie proszę, czy mieliście jakieś niemiłe przygody z waszymi psami?? Wiecie może jak temu zapobiedz??
Czekam na odpowiedzi
Pozdrawiam, Agata i Candy[size=2][/size][size=1][/size]

Link to comment
Share on other sites

Moja mama miała podobną. Wyobraź sobie, wcale nie z dużym psem tylko właśnie z drugim spanielem :o Bawiły się grzecznie aż nagle tamten zaczął warczeć, stanął nad Toffikiem i próbował tarmosić za ucho. Panci swojej nie słuchał nic a nic. Na szczęście Toffi się uwolnił i zwiał a tamten nie gonił. Nie wiem co temtemu odbiło :o Ale on taki dziwny jest, stale siedzi na balkonie i szczeka na wszystkich. Z tego co widzę spacerków ma mało i krótkie, na trawnik koło bloku tylko na siku i do domu. To może dziwaczeje bo nie ma gdzie energii spalić.

U nas na szczęście wszyscy właściciele psów ras uznanych za groźne prowadzają psy na smyczy i zazwyczaj w kagańcach, ale nie zawsze. Ale co zrobić w sytuacji odrotnej? Pewnie wzywać straż miejską, chyba oni są od takich spraw. No ale wcześniej musisz mieć namiary na takiego gościa. Adres lub nazwisko. A w sytuacji którą opisujesz jesteśmy chyba bezradni. :-?

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam podobną sytuację :-? U nas chodzi po osiedlu staruszek właśnie z dwoma takimi cielakami :-? Psy idą bez smyczy i bez kagańców parę metrów przed starym, który praktycznie nie ma nad nimi żadnej kontroli (przecież nie dobiegnie jak kogoś zaatakują). Czasem na zakrętach traci je z oczu i sie nie przejmuje. Nie przejął się też jak jednemu z jego psów odbiło i pogryzł dziecko :evil: . Dalej sobie tak z nimi chodzi :evil: Na Sarę też te psy nie raz sie rzuciły (nie z zębami, ale chciały ją powąchać) - trochę ją zgniotły, biedactwo tylko piszczało a ja nie byłam w stanie takich psów odciagnąc. A stary zawołał psy i poszedł dalej :evil: Straszyłam go że zgłoszę to na policję, a ten jeszcze bezczelnie mi odpyskował, że Sara tez bez kagańca - nie wiedziałam, czy się w tym momencie śmiać czy wkurzyć jeszcze bardziej... Na starość to niektórym rozum odejmuje :evil:

Link to comment
Share on other sites

[b]Cockerku[/b] bardzo poważnie się nad tym zastanawiam, ale z drugiej strony boję się troch,e żeby mu tych psów nie uśpili albo nie dali ich do schroniska - bo jakby wyszło na jaw ze dzieciaka pogryzły to odbiłoby sie to najgorzej na psach, a nie na właścicielu :-?

Link to comment
Share on other sites

[b]Cockerku[/b] bardzo poważnie się nad tym zastanawiam, ale z drugiej strony boję się troch,e żeby mu tych psów nie uśpili albo nie dali ich do schroniska - bo jakby wyszło na jaw ze dzieciaka pogryzły to odbiłoby sie to najgorzej na psach, a nie na właścicielu :-?

Link to comment
Share on other sites

No w sumie masz rację. Ale z drugiej strony, nawet jeśli będą mu chcieli te psy zabrać, to może właśnie trafią w dobre, lepsze ręcę. Tylko u nas to też jest takie "na dwoje babka wróżyła" :roll: A właściwie to się dziwię, że mama tego dziecka nic w tym kierunku nie zrobiła :-?

Link to comment
Share on other sites

Znam rodziców tego dziecka i są to ludzie raczej unikający wszelkich konfliktów. Nie wiem dlaczego nic nie zrobili w tej sprawie, ale może po prostu nie chcieli się kłócić, zwłaszcza, ze skończyło sie na paru szwach.
A jeśli chodzi o psy - w schronisku jest ich już i tak dużo, a jakby trafiły tam nowe to raczej by tam zostały :( Dzisiaj niewiele osób decyduje sie na wzięcie psiaka ze schroniska... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockerek']Tak sobie możemy pomarzyć, no nie Szarcia?[/quote]

Narazie niestety tak - tylko marzyć mozemy :( Ale jeśli będzie coraz więcej ludzi takich jak na DGM to w końcu inni też będą dzięki nim uświadomieni i może sytuacja się poprawi :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...