Adoptowany pies -lęk

[Kazeina]

Tydzień temu adoptowałam półtorarocznego psa. W domu to prawdziwy anioł. Niestety ma ogromne pokłady lęku jak tylko opuści mieszkanie. Po pierwsze schody - mieszkam na drugim piętrze, a pies kompletnie nie chciał po nich chodzić. Próbowałam ze smaczkami, kiełbaską i żadnych efektów. Odwiedziłam również psiego ortopedę, bo pies jest duży.  Okazało się, że pies ma zwichnięte rzepki kolanowe, ale jest bardzo niedożywiony więc lekarz twierdzi, że jak tylko pies poprawi swoją masę będzie lepiej. Przepisał także leki przeciwbólowe na parę dni, żeby sprawdzić czy pies zacznie chodzić. Przy okazji, bez leków, pies jednak zaczął chodzić przy mojej pracy nad nim i teraz tak naprawdę zastanawiam się czy jednak przede wszystkim nie boi się schodów, bo nie był przyzwyczajony... Jest to pies bardzo lękliwy. Najgorsze, że boi się chodzić na spacery. Przeraża go wszystko. Od chwili kiedy go przywiozłam do domu reakcje lękowe bardzo się nasiliły. Pies stoi, zapiera się a nawet nie chce wyjść już z domu. Bardzo się martwię tym nasilonym lękiem. Czy po tygodniu czasu, dobrym pomysłem jest spotkać się z behawiorystą, żeby od razu reagować na te zachowania? Dać mu czas? A jak lęk nasili się do tego stopnia, że już nawet pies nie zejdzie po schodach? Może spróbować z tryptofanem? Bardzo mi go żal, bo wącha swoją smycz i myślę, że chce wyjść, jednakże lęk tak bardzo go paraliżuje, że nie jest w stanie. Proszę o jakieś porady. jak działać? Na smaczki i swoje imię kompletnie nie reaguje w ataku swojego lęku. Pozdrawiam serdecznie!

[bou]

Dnia 10.05.2023 o 11:50, Kazeina napisał:

Proszę o jakieś porady. jak działać? Na smaczki i swoje imię kompletnie nie reaguje w ataku swojego lęku. Pozdrawiam

Wejdz na portal nosem.pl,tam znajdziesz wiele porad,które z pewnością Ci się przydadzą.

[Karo88]

Ja bym skonsultowała się jak najszybciej z behawiorystą. Pies może mieć sporo do przepracowania. Czekając na konsultacje możesz spróbować feromonów Adaptil w domu, a kamizelki ThunderShirt na spacerze.. Znasz?