Jump to content
Dogomania

Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Agnieszka76

Recommended Posts

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aga - FOTY! FOTY! FOTY! :lol: :lol: :lol:

Nessti - Luka nie lubi szczotkowania, a to zasypianie podejrzewam, że jest taką specyficzną reakcją obronną organizmu. :cool3:

Jak biała była szczylem miałam krzyż Pański ze szczotkowaniem! Polowała na szczotkę jak wściekła, warczała, piszczała mimo że np. nawet nie przyłożyłam jeszcze szczoty do jej sierści. :roll: Mała histeryczka była. :roll: Ale z czasem, pomalutku doszłyśmy do porozumienia. :cool1: Chociaż uważam, że od początku należy pokazać psu, że szczotkowany być MUSI, nie ma uciekania, wyrywania. Jeśli wyrywa łapę, nie puszczasz jej - niech się szarpie, ale razem z Twoją ręką "przyczepioną" do łapy. Gdy się uspokoi, nagroda. Musisz pokazać swoją dominację :cool3: , choć generalnie jestem sceptycznie nastawiona do tych wszystkich teorii. Ale czasem trzeba dać psu jasno do zrozumienia, że rządzi człowiek. :p Naturalnie równocześnie duuużo nagradzania i chwalenia choćby za sekundę spokoju. :)

Cockerek - ludzkie proste włosy też czesze się prościej niż skręcone afro.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Oj tak! Ja całe życie marzyłam o prostych, jedwabistych włosach. A mam takie pascalopodobne...I pewnie dlatego, jak wracam z pracy to Pankowiec mówi do Pascala- idzie mamusia.:razz:
A zdjecia będą, jak zarobimy na cyfrówkę, tymczasem nie mamy nawet aparatu w komórce, bo Pankowcowi telefon ukradli:angryy:
My właśnie jesteśmy po mini groomingu- czesanko, manicure, pedicure i szuru- buru w uchu- czyli depilacja i czyszczenie. Ale Pascalski znosi te zabiegi nad wyraz spokojnie, aż jestem zadziwiona. Żadnej histerii, żadnego wyrywania:lol:

Link to comment
Share on other sites

Ach, AnnaM, zapomniałam napisać, że bardzo fajne imię wybraliście dla małej. Ja dla mojego malinka na razie rozważam [B]Faro[/B]. :cool3: Uwielbiam takie krótkie, konkretne imiona. :loveu:

A teraz idziemy na spacerek, a potem do łóżeczka, bo cuś mnie choróbsko łapie. :angryy: A czas mam teraz baaaardzo niefajny do chorowania... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ufffff ...... Luna wyczesana.:multi::multi::multi: Tym razem nie było źle. Była bardziej cierpliwa niż zwykle. Chyba widziała w moich oczach determinację. Nie obyło się jednak bez wyrywania się i pisków przy czesaniu brzuszka :no-no-no:. Poudawałam, że czeszę też brzuszek i jej odpuściłam trochę. Mam nadzieję, że z czasem przywyknie.

Wklejam zdjęcia z komórki sprzed kilku dni. Luna zafrędzlona.
Tu zamyślona...
[img]http://img156.imageshack.us/img156/2378/lunak22ah.jpg[/img]
Tu przerażona odgłosami dochodzącymi z trzepaka...:nerwy:
[img]http://img156.imageshack.us/img156/6197/lunak16us.jpg[/img]
Tu zziajana ze strachu...
[img]http://img210.imageshack.us/img210/3060/lunak30xn.jpg[/img]


A tu dzisiaj: wyszczotkowana mięciutka i puszysta. :calus:

[img]http://img488.imageshack.us/img488/4373/lunas17lz.jpg[/img]
[img]http://img488.imageshack.us/img488/5544/lunas47zo.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Miło mi, że Wam się podoba moja mała.:iloveyou:


W sobotę Luna została w domu na 7 godzin sama. Pierwszy raz została na tak długo. Jakież było moje zdziwienie kiedy wróciliśmy do domu :crazyeye: Okazało się, że mała nie nasikała ani kropelki. Byłam przekonana, że nie wytrzyma tak długo. Jestem z niej dumna. Luna już w ogóle nie załatwia się w domu . Od pierwszego dnia nauki zrozumiała o co chodzi. Poszło to zadziwiająco szybko. A ja tak się martwiłam ...:roll:

Link to comment
Share on other sites

Goya, to wspaniale! Moja biała nie była w tej kwestii bardzo pojętna :evil_lol: - trochę trwało, zanim załapała. Na szczęście w domu siusiała tylko w jednym miejscu. Za to jak w końcu skojarzyła, o co chodzi, nie zdarzyło jej się załatwić w domu ani razu przez te 4 lata.

A co do tego zestrachania przy trzepaku - radziłabym oswajać ją z takimi różnymi odgłosami. Najpierw spacer z zabawą w pewnej odległości od trzepaka, odwracanie uwagi od hałasu. I stopniowo coraz bliżej. To bardzo ważne przy psie, który ma teoretycznie spędzić całe życie w mieście, w którym przecież na każdym kroku jest jakiś hałas.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj na porannym spacerze, bawiłyśmy się piłeczką w deszczu. Luna wystraszyła się parasola przechodzącej obok osoby, który otworzył się z hukiem. Mała wystrzeliła jak z procy i znalazłam ją dopiero przy klatce schodowej. :scared:
Po powrocie do domu przy podawaniu przysmaków otwierałam i zamykałam mój parasol. Obwąchała go porządnie. Poszło nieźle.
Oj, ten mój szczeniaczek... ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczy?

Link to comment
Share on other sites

Goya - [SIZE=1]a nie mówiłam, żeby od samego początku zapoznawać małą z różnymi dźwiękami?[/SIZE] :roll: Parasol, różne przedmioty spadające na ziemię, stukanie obcasów, szuranie, szeleszczące worki foliowe, trzaskanie drzwiami, przesypywanie np. piachu do metalowej miski, zamiatanie szczotką do podłóg, itd, itp. Z takimi dźwiękami psiak będzie się spotykał na każdym kroku. "Odczulanie" generalnie nie zajmuje wiele czasu, a oszczędza późniejszych kłopotów. A przy tym może być super zabawą! :)

Link to comment
Share on other sites

Jest jeszcze na stronie [URL="http://www.dogs.gd.pl/kliker/"]http://www.dogs.gd.pl/kliker/[/URL] tzw. lista 12 :

[COLOR=#666633][B]"W czasie gdy szczeniak ma 12 tygodnie powinien:[/B]

[/COLOR]
[B]poznac 12 roznych powierzchni[/B]: drewno, parkiet, dywan, bruk, beton, linoleum, trawa, mokra trawa, ziemia, glina, mul, kaluze, gleboki piasek, w ktorym zapadaj sie lapy, gazety, niespotykane powierzchnie jak stol, krzeslo, stol wysypany drobnymi kamyczkami, itp,
[B]zabawa 12 roznymi przedmiotami[/B]: pluszowe zabawki, duze i male pilki, twarde zabawki, dzwieczace zabawki, drewanine przedmioty, papier lub karton, pojemniki na mleko, sok, jogurty, rzeczy metalowe, klucze, itp,
[B]poznanie 12 roznych miejsc[/B]: podworko (codziennie), domy innych osob, podworko szkolne, jezioro, staw, rzeka, laka, lodka, piwnica, winda, samochod, poruszajacy sie samochod, garaz, pralnie, kenel, weterynarz i salon psi (tylko, zeby powiedziec czesc i kupa smaczkow), itp,
[B]poznac i bawic sie z 12 roznymi osobami[/B] (wylaczajac rodzine): dzieci, dorosli (glownie mezczyzni), staruszkowie, ludzie na wozkach, przechodnie, ludzie z laska, o kulach, w kapeluszach, habitach, okularach slonecznych, itp,
[B]poznac 12 roznych odglosow[/B] (halasy, trzeba uwazac na komfort psychiczny szczeniaka): otwieranie drzwi garazu, dzwonek do drzwi, grajace, bawiace sie dzieci, placzace, krzyczace dziecko, ciezarowki, motocykle, deskorolki, pralka, zmywarka, wozki w sklepie, motorowka, klaskanie, glosne spiewanie, spadajacy garnek, rzenie koni, odkurzacz, przeprowadzka, przyjecie urodzinowe, itp,
[B]poznanie 12 szybko poruszajacych sie przedmiotow[/B]: deskorolki, rolki, rowery, motocykle, samochody, biegnacy ludzie, koty, wiewiorki, konie, krowy, akutery, dzieci grajace w pilke, biegnace dzieci, odkurzacz,
[B]12 roznych wyzwan[/B]: wchodzenie na, z, w i wokol pudla kartonowego, przechodzenie przez kartonowy tunel, chodzenie po schodach, pokonywanie przeszkod, gra w chowam i szukam, chodzenie przez drzwi na schodach, elektrycznie otwierane drzwi, parasol, balony, skoki przez pnie, kklody, kapiel, itp, trzymanie przez wlasciciela i rodzine 12 razy w tygodniu: pod pacha (jak pilke), za klatke piersiowa, za glowe, pomiedzy nogami wlasciciela, jak dziecko, trzymanie na podlodze w poblize wlasciciela, zagladanie w uszy, zeby, pomiedzy palce, sprawdzanie temperatury, itp,
[B]jedzenie z 12 roznych pojemnikow[/B]: trzesaca sie miska (kula), metalowe, pudelko, papier, filizanka, kubek, blacha do ciasta, patelnia, plastyk, kong, snackball, bustercube, luzka, torebka papierowa, it,
[B]jedzenie w 12 roznych miejscach[/B]: podworko, kuchnia, klatka, piwnica, pralnia, lazienka, dom znajomch, samochod, podworko szkolne, pod parasolem, itp,
[B]zabawy z 12 roznymi psami[/B] (lub bezpiecznymi doroslymi psami) jak tylko mozliwe,
zostawanie samemu, z dala od rodziny i innych zwierzat (5-45 minut) 12 razy w tygodniu
[B]12 roznych obrozy i smyczy w 12 roznych miejscach[/B]

Znalazlm tez spis miejsc, w ktorych mozna socjalizowac psa:

tor agility, lotnisko i inne centra transportu, parki, galerie, warsztaty samochodowe, sklepy, banki, bary, sciezki rowerowe, ksiegarnie, ogrody botaniczne, autobusy, biura, myjnia samochodowa, stacja benzynowa, kosciol itp, urzad miejski, budowy, dentysta, lekarz, wystawy psow, place szkolenia psow, seminaria, windy (zwykle i szklane), sklepy zoologiczne i mysliwskie, pikniki rodzinne, farmy, aby zobaczyl konie, krowy, kurczaki, fast food, restauracje, rozni ludzie, samochody, straz pozarna, pokaz sztucznych ogni, ruchome sciezki, mostki, kino, teatr, place golfowe, sklepiki, fryzjer, sklep z narzedziami, autostrada, szkola, wydarzenia sportowe, koncerty, szpitale, lodowisko, fabryki (halas), biblioteka, poczta, miesny, muzeum, kluby nocne, centra opieki, pokazy, garaze, parkingi, przedstawienia, happeningi, pizzerie, miejsca na piat,kowy wieczor, place zabaw, policja, domy opieki spolecznej, wyscigi, parki dla rolkarzy i deskorolkowcow, wydarzenia sportowe z udzialem dzieci, zatloczone miejsca, metro, dworzec, sklepy z zabawkami, weterynarz, przystan, zoo, ulice.

Nalezy byc pewnym, ze wszystkie doswiadczenia szczeniaka sa bezpieczne i pozytywne. Kazde z nich powinno byc pelne pochwal i smaczkow. Zwolnij i zwieksz dystans gdy szczeniak sie boi.

Mam nadzieje, ze ulatwi."




Niekoniecznie musisz wszystko z Luną "przerobić", możesz to potraktować jako zbiór pomysłów i skorzystać tylko z tego, do czego jesteś przekonana. :) Ale naprawdę warto popracować nad socjalizacją!

Link to comment
Share on other sites

Ania...
Bierzesz np. pęk kluczy i sucza. ;) Siadacie na dywanie, Ty masz zapas smakołyków w kieszeni. Pokazujesz małej klucze. Gdy dotknie je nosem - mówisz "dobrze" i dajesz smakołyk. Kładziesz klucze na ziemi. Gdy dotknie nosem - "dobrze" i smakol. Potem leciutko potrząsasz kluczami tak, aby wydały cichutki dźwięk. Gdy szczyl zignoruje nagradzasz od razu. Gdy przestraszy się, nagradzasz wtedy, gdy się uspokoi i przestanie reagować na ten dźwięk. Potem upuszczasz klucze dosłownie centymetr nad ziemią. Postępowanie takie samo, jak przy potrząsaniu - nagradzasz, gdy psiak ignoruje lub z zaciekawieniem podchodzi do kluczy. Potem upuszczasz ze stopniowo coraz większej odległości (cały czas na dywan). Potem wstajesz i zaczynasz rzucanie znowu od małej wysokości. Cały czas nagradzasz psiaka gdy zachowuje się OK. Ostatecznie zrzucasz klucze stojąc, z poziomu rąk (czyli tak, jak mogłyby Ci wypaść z ręki w "normalnym" życiu). I cały czas upuszczasz na dywan.
Następnie powtarzasz całą procedurę (czyli najpierw siedzisz i upuszczasz centymetr nad ziemią, potem z coraz wyższej odległości, a następnie ze stania), ale upuszczając klucze na posadzkę lub kafelki. Żeby dźwięk był wyraźniejszy. Nagradzasz cały czas tak samo jak poprzednio.

Z odważnym psiakiem cała zabawa nie trwa długo i można wszystko "przerobić" podczas jednej sesji. Ale im psiaczek wrażliwszy, tym sesje powinny mieć więcej przerw a nawet być rozłożone na parę dni.

To na przykładzie kluczy. Ale ze wszystkim robisz tak samo. Np. parasol najpierw pokazujesz zamknięty. Nagradzasz. Potem otwierasz parasol (ale nie na oczach psa!) i kładziesz go na środku pokoju, żeby szczyl go obwąchał. Chwalisz i nagradzasz sowicie. Następnie zaczynasz zamykać parasol w obecności szczyla (to jest mniej stresujące niż otwieranie). Nagradzasz, chwalisz. Następnie powolutku zaczynasz otwierać parasol. Ostatecznie otwierasz parasol energicznie. Chwalisz, nagradzasz. Tak, jak z kluczami, najpierw wszystko robisz na poziomie szczyla, czyli siedząc na podłodze. Stopniowo powtarzasz wszystko stojąc. Trzeba obserwować szczeniaka, on Ci "powie" kiedy możesz zacząć utrudniać. :)

Acha, trzeba pamiętać, że mały szczeniak ma prawo odskoczyć od czegoś. Ważne tylko, jak szybko (i czy wogóle:roll: ) uspokoi się. Im szybciej uspokaja się po czyms stresującym, tym lepiej. Przewodnik musi w tym pomóc, np. odwracając uwagę szczeniaka od "tego czegoś strasznego". Np. idziesz ulicą, a szczyl przestraszył się nagle stojącego do góry nogami kosza na śmieci. Pozwalasz odbiec mu na długość smyczy. Kucasz w tym samym miejscu i wołasz psiaka (możesz pokazać piłkę czy smakołyk). Czekasz, aż sam do Ciebie podejdzie. Nagradzasz. Następnie podchodzicie razem do kosza, Ty dotykasz kosz i mówisz normalnym, raźnym głosem, że to jest OK, nic strasznego. Gdy tylko maluch zrobi krok w stronę kosza - nagradzasz. Stopniowo powinien podejść do kosza, obwąchać go, obejść dookoła, cały czas chwalony i nagradzany. Potem można jeszcze przejść specjalnie parę razy obok kosza (podczas następnych spacerów).

Link to comment
Share on other sites

Gosia! :) Świetne rady :) Achhhh nie mogę się doczekać kiedy ja będę to wszystko mogła zastosować w praktyce :) Hehe

Ale rozbawił mnie kubeł...bo wyobraziłam sobie jak stoję przy śmierdzącym kuble, ludzie się patrzą, a ja mówię "ten kubeł jest naprawdę OK" :D :evil_lol: Już widzę reakcję ludzi ;) Ale znająć siebie pewnie i tak bym to zrobiła, co tam opinia społeczna :P hehe

Link to comment
Share on other sites

Z wieloma dziwnymi rzeczami można oswoić psa wcześniej np. worki foliowe, klucze, parasol. Ale czasami jakaś sytuacja psa zaskakuje (dźwięk trzepanego dywanu, burza itd.) i wtedy jest trudno.
W ramach socjalizacji za jakieś pół godzinki wybieram się do centrum handlowego z Luną. Byłyśmy już tam kiedyś razem dosłownie na 5 minutek, nagradzana smakołykami była spokojna. Dzisiaj ruchome schody i drzwi automatyczne, kawa w kawiarence (mam nadzieję, że pozwolą mi wypić kawę z psem:evil_lol:).

Link to comment
Share on other sites

Było nieźle. Może dlatego, że nosiłam Lunę cały czas na rękach (dobrze, że ona jest taka maleńka i mogła wejść ze mną do sklepu). Była zdenerwowana, czasami nawet aż drżała. Najwięcej emocji było na ruchomych schodach. Nie przekonywały ją smakołyki.:shake: Zostało mi jedynie spokojne przekonywanie miłym głosem, że to wielka frajda taka jazda na stojąco w górę.
Fontanny też zrobiły na niej duże wrażenie. Reszta - bez emocji.

Link to comment
Share on other sites

Mojej Lunie ruszają się zęby :-o:-o:-o:-o
Ona ma 4,5 miesiąca i już je gubi? Strasznie dziwnie to wygląda- kieł górny i dolny kiwają się we wszystkie strony. Wiem, że psy gubią zęby "mleczne" ale nie spodziewałam się, że to już. Czy teraz powinnam jej dawać mięciutkie jedzonko?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...