Jump to content
Dogomania

Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!


Agnieszka76

Recommended Posts

[quote name='Wind'][B]Alutka,[/B]

Mam bardzo ograniczone zaufanie do wetow i lekarzy :nonono2: Kazda diagnoze konsultuje u przynajmniej dwoch medykow. Tobie rowniez radze udac sie do jeszcze jednego, dobrego psiego ortopedy.
Powiem Ci, ze weterynarze maja problemy z wlasciwym odczytaniem zdjec RTG, nie mowiac juz o slusznej diagnozie, czy leczeniu :icon_roc:

Jesli mozesz wyruszyc z psem gdzies dalej, to w Warszawie czy Wroclawiu sa dobre osrodki psiej chirurgii. Jesli bedziesz potrzebowac namiarow na ortopede w wawie to sluze pomoca :-)

Wszystkiego dobrego dla psiaczka :-)[/quote]W całości popieram Wind. Ja też zawsze konsultuję się w takich przypadkach z kilkoma lekarzami. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale warto się nawet dalej przejechać, aby wszystko było ok. Cały czas mocno trzymam kciuki. Co za pechowy okres, gdzie nie wejdę to coś się dzieje, a u mnie lepiej nie mówić, też jakaś pechowa passa

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A to jest nasz Amadeus (york), obcięty na sznaucerka,który czeka pod
drzwiami na swoich pańciów.





[IMG]http://img275.imageshack.us/img275/2598/10011110zx.jpg[/IMG]

o coś słychać, chyba idą
[IMG]http://img255.imageshack.us/img255/9741/10011101ut.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka76']:sad:Oj kurcze, Alutka, dziweczyny mają rację- weci też sie mylą i...bardzo lubią straszyć. Coś o tym wiem...
Draczyn, a co się u Ciebie dzieje?:sad:
A ślisko jest strasznie, jeździłam dziś 2 godziny po mieście i jestem wykończona...[/quote]U mnie jedna suczka ma chłoniaka złośliwego i jeżdzimy z nią co tydzień na analizy i na chemię, a druga ma ropnia na łapce i ma zmieniane codziennie opatrunki i dostaje antybiotyk a zastrzyku codziennie. Nie jest wesolo. Na szczęście u tej z chłoniakiem analizy są coraz lepsze. Lekarz jest zachwycony wynikami. Codzienna porcja całej fury leków też robi swoje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alutka']A to jest nasz Amadeus (york), obcięty na sznaucerka,który czeka pod
drzwiami na swoich pańciów.Piękniutki ten Twój Amadeus





[IMG]http://img275.imageshack.us/img275/2598/10011110zx.jpg[/IMG]

o coś słychać, chyba idą


[/quote]Prześliczne psiątko, bardzo mi się podoba

Link to comment
Share on other sites

Alutka pozdrawiamy i trzymamy kciuki za psiaczka.Wszystko będzie dobrze :calus: Rzeczywiście te święta dla wielu psiaczków nie były szczęśliwe:( ale rok się kończy a z nowym przyjdą same dobre chwile :) Jestem o tym mocno przekonana:)
Eklersiku cudownie ,że znalazłaś chwilkę dla Nas:grin:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Draczyn']W całości popieram Wind. Ja też zawsze konsultuję się w takich przypadkach z kilkoma lekarzami.

Macie całkowitą rację z tą konsultacją. Pierwszą robiłam w Bielsku, a drugą
dzisiaj w Chorzowie. Niestety diagnozy są identyczne. Na zdjęciu RTG nawet ja dostrzegłam ogromne zmiany. Lekarz pokazywał zdrowe kolano
i kolano mojego psa. Są wyrażne i duże różnice. Niestety !:placz:
Dziękuję Wind za cenne niesienie pomocy:buzi: i rady,jeśli zajdzie potrzeba , to chętnie skorzystam.:modla:

Draczyn ! to bardzo trudne i uciążliwe leczenie, podziwiam Twoją cierpliwość i oddanie, ale jeśli lekarz się cieszy i są efekty, to jest to !:bigok:

:) Dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alutka'][quote name='Draczyn']W całości popieram Wind. Ja też zawsze konsultuję się w takich przypadkach z kilkoma lekarzami.

Macie całkowitą rację z tą konsultacją. Pierwszą robiłam w Bielsku, a drugą
dzisiaj w Chorzowie. Niestety diagnozy są identyczne. Na zdjęciu RTG nawet ja dostrzegłam ogromne zmiany. Lekarz pokazywał zdrowe kolano
i kolano mojego psa. Są wyrażne i duże różnice. Niestety !:placz:
Dziękuję Wind za cenne niesienie pomocy:buzi: i rady,jeśli zajdzie potrzeba , to chętnie skorzystam.:modla:

Draczyn ! to bardzo trudne i uciążliwe leczenie, podziwiam Twoją cierpliwość i oddanie, ale jeśli lekarz się cieszy i są efekty, to jest to !:bigok:

:) Dobrego nigdy za wiele[/quote]Dzięki za dobre słowa otuchy, ale tu zawsze mogą byc nawroty, ale też jestem dobrej myśli i Tobie życzę tego samego

Link to comment
Share on other sites

[B]Alutka[/B], Twoj "sznaucerek" :crazyeye: jest boski, to jego spotkało to nieszczęście? :placz: Będzie ciężko ale na pewno wszystko dobrze sie skończy :multi: :multi:

[B]Eklersiku [/B]witaj :multi: :multi: , kiedy możemy się spodziewać najmłodszego Eklersiątka dogomaniaka? :loveu: :loveu: bo zagrzywionego już mamy od świąt.:loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AnkaW'][B]Alutka[/B], Twoj "sznaucerek" :crazyeye: jest boski, to jego spotkało to nieszczęście? :placz: Tak to ON - Amadeus:B-fly:


:loveu: :loveu: bo zagrzywionego już mamy od świąt.:loveu: :loveu:[/quote]

Anka W - znowu masz nowego grzywka ? prezent świąteczny ?:shake:
To ja mam tańszą metodę z yorka robię sznaucerka. Choć jego leczenie
i operacja wyniesie tyle co nowy york.Mówi się trudno i kocha się dalej:calus:

:) dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

[B]Alutka,[/B]

Sciskam kciuki za Twojego "sznaucerka" :-) Wierze, ze wszystko bedzie dobrze :-) Daj znac kiedy operujecie.
Na Yorkach dwie, albo trzy osoby operowaly swoje psy na rzepki. Wiem, ze to nie to samo, ale rehabilitacja podobna. Oprocz ogromnej uwagi na specerach (tylko na smyczy), psy po wygojeniu rany mialy zalecone plywanie. Z yorkiem to raczej nie jest problem. Kazda wanna z ciepla woda, moze byc leczniczym basenem :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']psy po wygojeniu rany mialy zalecone plywanie. [/quote]
Faktycznie ciekawe jak tego dokonać szczególnie o takiej porze roku :lol: Yorka do wanny i niech macha łapkami. Ale jakiś pies pokaźnych gabarytów? Z psem na basen wpuszczają? :crazyeye: ;)

Link to comment
Share on other sites

Alutka, wiem, że łatwo komuś z boku mówić nie przejmuj się, ale popatrz na moją yoreczkę po operacji. Miłka ma amputowaną główkę kości udowej. Mnie się wydawała, że ta operacja to koniec świata, ryczałam i ryczałam, ale po operacji wszystko bardzo szybko wróciło do normy. Po Miłce wcale nie widać, ze coś ma inaczej :lol: . Gania jak szalona, tylko wagi muszę pilnować, bo dziewczyna lubi sobie podjeść a lekarz kazał jej zbytnio nie utuczyć ;).

To są jej zwykłe zabawy ;)
[IMG]http://img355.imageshack.us/img355/3648/milka5jb.jpg[/IMG]

[IMG]http://img355.imageshack.us/img355/278/milka10oo.jpg[/IMG]

[IMG]http://img355.imageshack.us/img355/5005/milka27te.jpg[/IMG]

U Was też bedzie dobrze, zobaczysz. My się operowaliśmy w Lublinie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alutka']Anka W - znowu masz nowego grzywka ? prezent świąteczny ?:shake:
To ja mam tańszą metodę z yorka robię sznaucerka. Choć jego leczenie
i operacja wyniesie tyle co nowy york.Mówi się trudno i kocha się dalej:calus:

:) dobrego nigdy za wiele[/QUOTE]

Nie nie :shake: :shake: Alutka, żadnych nowych grzywaczków u mnie w domku nie ma :roll: i nie będzie na pewno przez najbliższy rok :evil_lol: :evil_lol:
Mnie chodziło o dzidziusia :oops: :oops: Eklersika, bo koleżanka z grzywek już ma takiego słodziaka w domku od świąt :loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia_i_Luka']Alutka, ucałuj "sznaucerka" - w y k o n a n o
z wielką przyjemnością i wzajemnością :buzi: :calus: :glaszcze:

Pumilo ! Twoja Yoreczka ma amputowaną główkę kości udowej , czy ma
sztuczną ? czy bez tej główki potrafi tak skakać ? Nie boisz się ?:mdleje:
Ja chyba będe drzała przy każdym większym wysiłku jak aport itp.
No wyjątkiem będzie pływanie, ale tylko w ramach rehabilitacji jak radzi
kochana Wind i nie wiem czy potrafię bez podtrzymywaniu psiny na
ręczniku .:painting:

:p dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

Miłka miała operację na początku 2002 r. Miała wtedy troszkę ponad 8 mies. Bałam się tej operacji okropnie i po konsultacjach z 3 wetami okazało się, że inaczej się nie da. W momencie kiedy zdecydowałam się na operację Miłka nie stawała na łapkę, miała już zanik mięsni w tej łapce. Wcześniej prosiłam weta więc próbował jeszcze na lekach przeciwzapalnych ja potrzymać, ale po odstawieniu leków wszystko wracało. Miłka piszczała z bólu nawet, kiedy zmieniała pozycję podczas snu.
Po operacji oczywiście zalecone miała pływanie, bo ta łapka nieużywana była chudziutka jak patyczek. Najgorsze były pierwsze dni, bo sunia nie mogła wskakiwać na kanapę, fotel, a u mnie to trochę trudne więc z jednego pokoju wytargaliśmy wszystko na co mogła próbować wskakiwać i spałam z nią na podłodze. Po kilku dniach Miłka zaczęła się stawiać łapkę na ziemi, póżniej coraz więcej i więcej, włosy odrosły i po kilku tygodniach nie było śladu.
Milka nie ma kawałka kości i nic nie ma wstawiane. U yorków takie sprawy z kosteczkami o tyle dobrze rokują, że yoreczki są lekkie.
Milka poza początkowym okresem tuż po operacji, nie ma żadnych ograniczeń ruchowych, zresztą ona zawsze taka wiercidoopka była :lol: . Teraz nikt, kto ją widzi jak lata, nie chce wierzyć, ze właściwie stawu jednego praktycznie nie ma. Od operacji nigdy nie utykała i nigdy później nie było z łapą problemów. I mam nadzieję, że tak zostanie ;)

Link to comment
Share on other sites

To znowu my :multi:
Tak wyglądała Monusia przed świąteczną kąpielą i fryzowaniem
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img337.imageshack.us/img337/6918/img04996nd.jpg[/IMG][/URL]

Kochany brudasek.
A przy wieczerzy wigilijnej paskuda nie chciała się nawet z Eklerkiem opłatkiem podzielić...

Link to comment
Share on other sites

Pumilo ! to niesamowite co napisałaś. Piszesz "Milka nie ma kawałka kości
i nic nie ma wstawione ". Wyobrażam sobie ile się strachu " najadłaś ",
taka kruszynka 8 miesięczna. Wazne, że się wszystko szczęśliwie zakończyło.:ylsuper:


Za słowa wsprarcia i pocieszenia jeszcze raz serdecznie Wszystkim dziękuję:modla: :modla: :modla: :modla: :modla: :modla: :modla: Czuję ulgę nawet nie umiem to
wyrazić słowami i wierze teraz , że wszystko będzie dobrze.:bye: :calus: :hand: :buzi:

:p dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

[B]Alutko,[/B]

I dobrze kombinujesz! Pieska nalezy ... baaa nawet trzeba podtrzymywac recznikiem. Chodzi o to aby "wymusic" ruch lap w znanym nam plywaniu "na pieska" :-) Woda musi byc ciepla, a zabiegi zaczynamy od krotkich sekwencji np. 3- minutowych, odpoczynek, potem jeszcze minutka i odpoczynek. Kazdego dnia o troszeczke np. pol minuty wydluzamy dystans.
Wspomagajco podaje sie tez preparaty z glukozamina. Na rynku jest ich cala masa. Ja polecam w zestawie witaminowo-mineralnym VitaPet Plus z Glukozamina. Pol tabletki wystarczy na yorczka. Wazne, aby glukozamine podawac przynajmniej 3 miesiace. Wtedy ma szanse w pelni wspomagac odbudowe i regenarcje stawu :-)

Powodzonka :-)


[B]Eclersiku,[/B]

Jakaz piekna modelka :-) Sliczna sunieczka :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eclairs']Alutka bądź dzielna i ogon do góry ( nie mam )

:helo: Helo Eclairs :tree1: bardzo się cieszymy, że nas odwiedziłaś :smilecol: Monusia jest słodziusia :loveu: domyślam się ,że rządzi Eklerkiem. :mad:

:p dobrego nigdy za wiele

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...