Jump to content
Dogomania

Bębenkowo - FelV-ki 2, Filcusiowy guz i..oczko Gutka


Bębenek

Recommended Posts

Nie wiem o co chodzi, ale Filcuś dziś po prostu postanowił najzwyczajniej w świecie.. zmielić żwirek...chyba przed moim przyjściem to uczynił, bo jak weszłam był kichajacy bohater koloru szarego z miną zwycięzcy, kupa pyłu unoszacego się w powietrzu, reszta pyłu została w kuwecie...nie mam pojęcia co się działo, ale z pewnością wygrał..pył zwirkowy kwalifikuje się do wymiany i utylizacji.. 

A Łatka przyzwoicie. Znaczy w kącie siedzi, ale głaskać się daje i mruczy, a nawet jakieś jedzonko liznęła..bidne te stworki, że się tyle nastresują zanim spokojne życie zaczną. Martwi mnie że pani zasmarkana się robi, mam nadzieję że to nie jakaś alergia..

Link to comment
Share on other sites

Trochę spokojniejsza jestem o Łatkę.. 

Najświeższe wiadomości z sąsiedniego osiedla..

Już wczoraj po południu z kąta wyszła, połasiła się do domowników, a następnie na dłuższy czas zalogowała się na kanapie z..panem.. :) no i pod wieczór zjadła normalnie, nie tylko lizala. Czyli tylko pierwsza noc i pół dnia spędziła w kącie :)   nie bardzo wiedziałam jak to będzie, czy w razie co sobie państwo poradzą z wepchaniem pierwszego kęsa do pysia, w razie kocia zaniechce jeść, czy siku i kupy dopilnują, ale wszystko wygląda dobrze 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Zawiozłam go rano do lecznicy, do wieczora będzie, jutro pewnie sprawdzimy morfologie,  ciężko coś więcej zrobić, jak ma takie wyniki nie da się wprowadzić interferonu na pewno, krzemem też mieszać nie chcę.. jeszcze nie było widać że coś  nie tak, profilaktycznie sprawdziłam.. 

Link to comment
Share on other sites

Kurczę, to ciężko oczekiwać od lekarza, że coś wyczaruje..

Przede wszystkim dlatego, że jest i białaczka i jest nowotwór.. 

- nie wiadomo gdzie się ta białaczka schowała, bo na płytce nie wychodzi..

- nie wiadomo czy to co się tworzy (W szpiku) z krwinek się nie wytworzylo w tym szpiku bo organizm osłabia białaczka. Może się wytworzylo, a komórki nowotworowe to zabiły. Jeśli zabiły, to prawdopodobnie w szpiku. Ale nie na pewno. Może dalej się nam białaczka ukryła, i tam wali nam w krwinki. A może być tak że są delikatne przerzuty nowotworu, które działają autoimmunologicznie, znaczy niszczą to co dobre i potrzebne w organizmie. Miał RTG, wycinka nie wyślę, boję się ruszyć tego. Tomograf się zrobi..jak będzie działający tomograf, a nie stojące ustrojstwo.. wtedy będziemy na pewno wiedzieć więcej. Tylko nie wiadomo czy trochę, czy dużo więcej...beznadziejnie bezsilna jest medycyna, bo się nie da, no po prostu się nie da zrobić tak żeby śledzić krwinke i obadac co i gdzie się z nią dzieje..

Biochemia jak u młodego zdrowego kocia. 3dec6eb0a466.jpg 

Z tego co w morfologii wyszło Filcuś nie zdaje sobie sprawy na szczęście i się zachowuje normalnie..może tą różnicą, że niewiele ponad pół kg by wciągnął, a nie kilogram.. może trochę na wadze przybrał.. wczoraj miał usg- brzuszek w środku wygląda lepiej..jak ten guz był większy, to i jelita uciskalo, zbierały się gazy, te jak je zwe- bąble/ pryszcze na nim były takie wypuklejsze..jakby narządy miały więcej miejsca. To , co mi się na dziaslach nie podobało, okazało się na szczęście pigmentem  :)  

 

Nadziejko, może jeszcze jakiś skarbnik się zlituje nad futrzakami, albo zamówimy jedzonko.. ładnie prosimy potencjalnego skarbnika :)))  5c64f0405dfe.jpg - proszacy Filcuś, w standardowo zbyt małym kartonie i na za małym poslaniu...W łóżku połowę miejsca zajmuje, kładąc się na srodeczku..

 

 

Kurczę, nie wiem czy coś mi się w oczach mieni...Ale to chyba prawie ulubione jedzonko zimowe będzie.. https://www.bitiba.pl/shop/karma_dla_kota/sucha_karma_dla_kota/sanabelle/adult/687071

Link to comment
Share on other sites

Padniętam...

Morfologia lepiej. Płytki niskie i latają w kupkach, to to od robaków i alergi skończyło, do tego pokichuje Filcuś, ale stawiam na uczulenie...pewnie na przysmak wszystkich "moich" futer zwany glutenem. Zamówiłam przy okazji chyba 6 dobrych jakiś nowości niet, wild niet, jajko przepiorcze z cosmy nieeeet (znaczy mi smakowało)... jako uzupełniającą zaczęłam czasem dawać czarną z biedronki, puchy 65% mięsa i z glutenem, saszetki jakoś 80+ % mięsa i z...cukrem...myślałam że w ilościach usrednionych powiedzmy do 100g dziennie przy Filcowym apetycie nie zaszkodzi. Z lepszych podstawowych będę najwyżej zebrać o 2 małe puszki/ saszetki tu, bo już nie wyrabiam. 

Jak odzyje to wrzucę dzisiejszą morfologie, bo to tak swoimi słowami.. 

Może dopisze co kocio miał i czego nieeet, może ktoś poratuje 2 saszetkami czegoś (pierwszą z reguły nowość wciąga, jak ma nie iść, to drugą tylko skubnie)..

Tak czy siak przy tych płytkach i tych wahaniach z interferonem musimy poczekać. Jestem zmęczona.. potwornie zmęczona.. Kiedy Filcuś ma nawrót, to spać nie mogę nawet jak już w mózg się wyłącza, a do tego paskudne koszmary mam..takie z reguły z masą fabuły. Znaczy z kilku godzin kilka filmów można nakręcić, dużo się dzieje. Za pierwszym razem wzięłam to za przypadek. Teraz zdychalam rano ze zmęczenia przed jego morfologia poprzednią..zapewne jakąś czarownica jestem..

Już czyjąś fakture zgubiłam, czwarty dzień odbieram list z poczty, wczoraj zapewne przyszedł domek, też nie miałam kiedy iść. Zaczynam się bać że coś się gdzieś sypnie i coś zawale. Z Filcusiem mega zmiana trybu życia mi weszła, jednak na 1-1,5 dnia go nie zostawię, czy na 2-3 żeby ktoś raz dziennie przyszedł, jak to ze zdrowymi można zrobić, a taki zazwyczaj mój system pracy był..  Ale się jakoś organizujemy.. 

Zewnętrzniaki jedzą już prawie samo suche, bo zimno. Puszki daje po pół 1-2 razy dziennie i to z tłuszczem żeby potem zamarznietego nie lykaly. Ogólnie w mrozy i śniegi jedzą połowę albo i nie tego co przed - i po mrozach. Myślę że też to, że czyjeś wychodzące tak ochoczo na posiłek nie przychodzą. Reszta zimę wyczuwa, ładnie się nafutrowaly i zaokraglily gdzie trzeba...no i jeden również gdzie nie trzeba niestety...może do wiosny zrzuci ze 2 kilo. On naprawdę inaczej pęknie. Też co nocuje, to śpi, bo ślady łapek do budki są. Masa śniegu w płatach dziś leciała z dachu. Rok temu tak się przestraszyłam w środku nocy że jakiegoś zasypało, teraz wydaje mi się że wszystko poprzekladane bezpiecznie..

Link to comment
Share on other sites

Spokoju pgromnuskiego

zdrooowenka milionkroc lapenkom i Tobie Bebeneczku

 jakc udownie dbasz o wszystkie wszytskie istotki

 bardzo dziekuje dziekuje

  prosze num konta i adresik

 prosze serdecznie

 Twojci kochana Twojci

         boc bede pisac 200 razy

 jak mi dzis nie poslesz serce

a fantuski Twoje na bazareczku uwidzialam jakie slicznosci hohoooo

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Nadziejka napisał:

Bebeneczku propsze serce o num konta

                        Twoj oczywiscie Twoj

 

Nadziejko czy  możesz za pieniądze z bazarku zmówić karmę dla kotków z przesyłką na adres Bębenka tak jak ona sugerowała parę postów wyżej ? jaką oczywiście do uzgodnienia

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Aldrumka napisał:

Nadziejko czy  możesz za pieniądze z bazarku zmówić karmę dla kotków z przesyłką na adres Bębenka tak jak ona sugerowała parę postów wyżej ? jaką oczywiście do uzgodnienia

A moze Tobie slac po zakonczeniu Aldrumko

i kupisz i poslesz  do Bembeneczkow?

                         bedziesz wiedziec co kupic najlepiej

 w takim razie jak zakoncze bd czekac na   num konta

 ............

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Aldrumka napisał:

Nadziejko czy  możesz za pieniądze z bazarku zmówić karmę dla kotków z przesyłką na adres Bębenka tak jak ona sugerowała parę postów wyżej ? jaką oczywiście do uzgodnienia

Jak sie na to zapatrujesz  Akldrumko

 czy mozesz ?

 mnie bedzie najwygodniej poslac przelew poprostu

Link to comment
Share on other sites

Już jestem, zaraz się za dużo nazbiera wszystkiego i się pogubie.. 

Tak jak Aldrumka wspomniała, jeśli jest taka możliwość, to najlepiej by było, jakbym mogła po zakończeniu bazarku zrobić zamówienie dla kićków na taką kwotę jaka wyjdzie i podać Ci do przelewu nr konta zooplusa czy bitiby z tytułem. Resztę na pw dam znać... 

Z zaległości Filcata morfologia z wczoraj 71fb11d06544.jpg  tyłka nie urywa, ale organizm się szybciej złożył do kupy niż poprzednio. Albo nabiera sił albo po prostu szybciej wychwycone.. jeśli to pierwsze to duża szansa że się ustabilizuje pod interferon. Krzem ma jutro kurierem przybyć. Usg miał, nic nie rośnie. Jeśli coś mi się w oczy niepokojącego nie rzuci, będziemy czekać na tomograf, nie będę mu dokładać RTG po drodze... Dziś wzięłam p.nowotworowe, herpes i tyle do domu. Jutro chłop ma wolne, w czwartek jedziemy, albo i ja sama jadę pogadać o krzemie, bo już nie pamiętam co w czwartek ma być, a jak podskórne, to sama mogę dać..kolejna odpornosciowka za 2 tyg bo miał teraz 17,27.12 i 8.01, do tego herpesa wsadzimy na miedzyczas. Bardzo bym chciała jednak być po tomografii zanim zaczniemy krzem nawet, ale to mi się przypomniało kto ma weta od krzemu, jutro wyzebram tel żeby to jeszcze z kimś skonsultować.. W każdym razie to se może leżeć, ważne że dziś wyjechało z Wrocławia w naszym kierunku..

Po "wild'owej" wpadce próbowaliśmy tego https://zoo-dragon.pl/c/1478/gussto-mokra-karma-kot.html,1.html - nie idzie..też pakiet mieszany, może znośnie kurczak wszedł..  Ale kurka i indyka zjada też z pastą a nawet bez na surowo, szkoda tylko że raczej piersi/polędwiczki tylko, ale to chociaż 100% mięsa..  jak ktoś ma na zbyciu catza purrr'a dwie puszki/ saszetki to chętnie przyjmiemy taki podarunek :)   jeszcze bym spróbowała mac'sa mono , bo ten standardowy wciąga przyzwoicie.. 

Dziś odebrałam domek nowy. Szczerze mówiąc to taki dość delikatny mi się wydaje. Może czymś go oblozymy..? Na razie na próbę postawiłam. U nas sypie, więc jutro obadam,  gdzie kocie tropki były.. wizualnie to wygląda on przyzwoicie. Ale też nie wiem czy dobrze bym zrobiła, ale ja miałam mniejsze. Żeby kocik jeden się zagrał i ew dał radę obrócić..  b3ac243b9b5d.jpg 

Oprócz tego daszku przy budce, takie osłonki są 43a2b7092fb4.jpg ale coś tu udoskonale .. 

90266a09cb22.jpg ktoś tu był nie dawno bo świeżutkie jak ciepłe bułeczki z rana.. 

a742988927d5.jpg w różnym stopniu przysypane szlaki komunikacyjne naszych gości.. 

 

No i zaczęło wyglądać, jak dokumentacja opadów, styropianu, sklejki i kilka linków..  to i Filcaty w ciepelku 6c4f0476a69b.jpg 

 

Kiedy już się nacieszylam budkami trafiłam na coś takiego (zamarznięty kiciek przy budce - żeby nie było że nie uprzedzalam) https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=275782266442159&id=100020311638554

Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, Nadziejka napisał:

Jak sie na to zapatrujesz  Akldrumko

 czy mozesz ?

 mnie bedzie najwygodniej poslac przelew poprostu

dobrze tak może być - przelew do mnie po zebraniu wpłat bazarkowych ( nie do sklepu bo pewnie trzeba będzie coś dołożyć w ramach innych rozliczeń )

Link to comment
Share on other sites

On kiedy się kładzie na mnie, to dokładnie w tym miejscu, gdzie jest najwyżej  :)   sprytny kociołek :)  nie zawsze to wygodne jest, bo jak leżę na plecach i coś piszę czy czytam na telefonie to pod telefonem wkłada łapkę i zaczepia. A jak zaczepianie nie skutkuje, to poluje na mój palec jak na myszkę :)))  tego ani się nagrać nie da, ani obfocić, ale to niesamowicie pocieszne. Najpierw się pojawia łapka (ciemno co całego kota nie widac), potem parę razy posmyra mnie po paluchu, a jak dalej nic to pac-pac..jak leżę na boku a on na zwisie na ramieniu, to czasem w klawiaturę trafia.. 

Szkoda mi tylko że mogę mieć dla niego więcej czasu, bo z małą powierzchnią bezproblemowo sobie radzi. Mysle że z samotnością też.. 

Np jak wchodzę do domu ani pod drzwiami nie słyszałam kociego krzyku czy płaczu.. A chyba to wczoraj było.. W lecznicy był jeszcze poprzedni pacjent, a Filcuś już ogarnięty czekał na mnie. Przez drzwi usłyszałam przeraźliwie wołanie (!) Głos Filcusia (!) Ciamkam, cmokam przez drzwi.. A on krzyczy. Krzyk w bardzo delikatny płacz. A kilku minutach myślę- durna do czyjegoś kota gadam. Filcak jak dwa razy w tygodniu coś powie do mnie w domu to i tak dużo. Zglupialam. On czy nie on.. noszzzz...jego głos... wlazlam- no tak mój Filcuś mnie wolał!!!! Ogólnie w lecznicy coś pogada czasem, jak chce jeść, do kuwety, czy nudzi mu się albo krzyknie do lekarki, ale tak wrzeszczal dopiero kiedy mnie poczuł (?) usłyszał (?) za drzwiami. Nawet nie pytałam bo on prawie niemowa. A tu się okazało że tam do nich coś gada..A do mnie krzyczał zza drzwi. Nie wiem co w tej kociej główce siedzi, może czuł że jestem gdzieś, a sobie myślał że go znaleźć nie mogę i dawał znać gdzie jest???? Nie mam pojęcia 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...