Jump to content
Dogomania

Piszczenie i szczekanie - prośba o pomoc!


magda_enka

Recommended Posts

Hej,

Piszę tu pierwszy raz ale mam ogromny problem i, mimo przeczytania tysiąca postów, brak pomysłu na najlepszą technikę... Błagam pomóżcie!

Mam rocznego yorka biewer'a. Jak był szczeniaczkiem czasem zostawał w piwnicy sam (mieszkam w domu, piwnica dość duża z dywanem itd, zawsze zapalone światło, miał swoje zabawki... bardziej przypomina to pokój niż typową piwnicę :) ), zdarzało się że gryzł jakiekolwiek przedmioty podczas nieobecności ale też potrafił zasnąć. Potem przez kilka miesięcy w domu była babcia, co za tym idzie pies ani na chwilę nie zostawał sam, myśleliśmy że to dobre rozwiązanie... Ale 4 m-ce temu babcia wyjechała no i czasem musiał zostawać sam (studiuję i nie każdego dnia musiałam być na uczelni więc często siedziałam w domu). Tradycyjnie zamykałam go w piwnicy, jak kiedyś, ale raz mnie ruszyło i nagrałam film... Przez całą godzinę (aparat tyle nakręcił, mnie nie było 5h) psinek szczekał przeraźliwie, czasem się gdzieś wałkował ale ogólnie cały czas szczekał. Tak mi się zrobiło go żal że podjęłam działania żeby go nauczyć zostawania samemu tylko że tym razem u mnie w pokoju, gdzie śpi i spędza też dużo czasu w dzień. Od razu mówię że zostawianie go na dworze nie wchodzi w grę, chcę aby zostawał w domu.

No więc zaczęłam nauki. Od rana tradycyjnie spacer żeby sobie wyniuchał okolicę i trochę zaspokoił swoje psie potrzeby a potem z nim siedziałam w pokoju żeby wiedział że np do 15 tylko ma spać i tyle (psy podobno lubią rutynę). Stopniowo ze smaczkami uczyłam go żeby zostawał sam 1, 2, 5, 15 sek... W ciągu kilku dni grzecznie nauczył się czekać na przysmak przez 1 min. Zawsze kazałam mu się położyć dość daleko od drzwi (bo jak do nich podejdzie to zawsze piszczy). Wie już że jak schodzę na dół to nie dzieje się nic złego. Jak otwieram i zamykam drzwi wejściowe to też spokojnie czeka. Chyba... No właśnie - bo z takiej odległości to nie słyszę czy on sobie popiskuje czy nie. Udawałam że wychodzę z domu na 1min (drzwi otwierałam i zamykałam od wewnątrz). Zostawiłam go też na 5 min, 8 (będąc na dole) i też był raczej spokojny ale jednak czasem lubi sobie cichutko zapiszczeć.

I teraz pytanie co polecacie. Czy dalej stopniowo zostawiać go na 2, 3, 5, 7, 10 min (przy czym to jest bardzo żmudne bo jak wejdę po 2 min, lekko pochwalę i każę mu znowu zostać to on przestaje rozumieć o co mi chodzi, denerwuje się i popiskuje. Czasem zostaję na chwilę żeby się uspokoił, kładę się a on tuż obok mnie stęskniony)... Czy wydłużać czas kiedy udaję że wychodzę z domu... Czy dawać mu wtedy jakąś zabawkę ze smakołykami... Czy może już mogę wyjść z domu naprawdę nie widząc co on porabia wtedy... Czy może macie jakieś inne pomysły? Karcić go jakoś za to popiskiwanie? Ono jest wprawdzie bardzo cichuteńkie... Naprawdę potrzebuję dobrego planu nauczania go a kompletnie nie wiem jaki powinnam utworzyć! :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...