Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
Pechoza ... :(

dokładnie, ale teraz juz jest o niebo lepiej niz rano,moze to jednak tylko zwichniecie.Juz momentami stawia i rowno maszeruje.Ale mnie nastraszyl,pierwszy raz mial takie cos.Wykluczam widoczny uraz bo dokladnie wszystko obejrzalam i spuchniecia tez nie ma.Ach ten lobuziak napewno skoczyl w nocy z naroznika a on jest dosyc wysoki.Narazie znosimy go i wnosimy na dwor po schodach aby mu oszczedzic lapke,mam ndzieje ze przejdzie..ale niedziela :(

  • Replies 61
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No naprawdę ostatnie dni dosyć pechowe.Nieraz tak jest.Wiem coś o tym.Ale Marzenko nie martw się to na pewno nic groznego,gdyby było Maciuś podczas chodzenia piszczałby albo coś...A jak dzisiaj w nocy nie wymiotował? Wiem ,Ze Ci ciężko jak nie wymioty to znowu łapka...

mocny buziak dla Maciusia i pozdrowienia dla Was Ala i Tuffi :calus:

Posted

Marzenka napisz nam co tam u Maciusia, mam nadzieję, że wszystko z nim o.k :) , a jeśli chodzi o wymioty to moja Sisi miewała je czasem latem, ale zaobserwowałam, że to właśnie przez wcinanie trawy

Posted

Dzięki dziewczyny za troskę okazaną mi i mojemu Maćkowi .Jest już ok.Wczoraj jak rozruszał lapke już po poludniu biegał jak zawsze.Chyba musiał ją sobie skręcić .No i wymioty juz ustaly, od dwóch dni spokój.

Mam nadzieję ze się już to nie powtórzy:)

Pozdrawiam wszystkich przyjaciół Mackowych:)całuski dla was

  • 8 months later...
Posted

[quote name='Gosiek']Jeszcze jedno - jeśli piesek zacznie "chrząkać' wtedy daj mu rano i wieczorem rutinoscorbin a w ciągu dnia możesz podać 2 x po pół łyżeczki syropku z prawoślazu -- to na wypadek gdybyś nie mogła w weekend iść z Maciusiem do weta.
Ja tak leczyłam Axelka i podziałało.[/quote]

Gosiek,

Bazyl ostatnio zaczął "chrząkać" i zdażyło mu się wymiotować, w tym raz żółcią. To chyba ta pogoda. W jakiej dawce podaje się rutinoscorbin? On jest mały, niecałe 2 kg.

Posted

Edyta,
spokojnie mozesz podawać po 1 tabletce rutinoscorbinu.

Ja nieraz daję Axelkowi zapobiegawczo 1 tabletkę po wyjatkowo mokrym i zimnym spacerku (oczywiście w lato nie ma tego problemu u nas) a jeśli chodzi o lato to bardzo często psiaki "łapią" anginę po piciu zimnej wody...np z węża ogrodowego.

Pozdrawiam

Gośka

Posted

[quote name='Gosiek']Edyta,
spokojnie mozesz podawać po 1 tabletce rutinoscorbinu.

Ja nieraz daję Axelkowi zapobiegawczo 1 tabletkę po wyjatkowo mokrym i zimnym spacerku (oczywiście w lato nie ma tego problemu u nas) a jeśli chodzi o lato to bardzo często psiaki "łapią" anginę po piciu zimnej wody...np z węża ogrodowego.

Pozdrawiam

Gośka[/quote]

Dzięki Gosiu.

Posted

[quote name='o2_ana']drugą noc pod rząd Maciek wymiotuje taką żółtą pianą.[/quote]
Maleńka Wini jest u mnie od 5 dni. Następnego dnia zrobiła się apatyczna, pokładała się i właśnie wymiotowała żółcią. Karmiliśmy ją przez strzykawkę Bobo Frutem- tak poradziła Hodowczyni w razie problemów z brakiem apetytu. Malutka ożywiła się, chodziła za nami, dokazywała. Wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Następnego dnia od rana tragedia. Pies zwracał wszystko, czym został nakarmiony. Wymiotował. Akurat konsultowałam sprawę z lekarzem przez telefon, kiedy zawołał mnie chłopak. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Mała leżała w cuchnącej mazi przypominającej kał.
W samochód i od razu do Kliniki Małych Zwierząt SGGW. W trakcie drogi patrzyłam tylko czy... nie umiera. :cry: Zdążyliśmy... Wini dostała termofor i dożylnie antybiotyk. Kiedy preparat już się wchłonął, podano jej kroplówkę. Musieliśmy ją zostawić na noc w szpitalu. Weterynarz powiedział, że to była ostatnia chwila... że odwodnienie następuje u tak małego zwierzątka bardzo szybko. :cry: Wini miała malutką temperaturę, niskie ciśnienie, nie można było pobrać krwi.
Obecnie jej stan jest stabilny, mała nie wymaga stałego pobytu w Klinice. Jeździmy z nią codziennie na antybiotyk i kroplówkę. Proces będzie trwał do poniedziałku najprawdopodobniej. Potem lekarze pobiorą krew i zbadają kał, żeby wykryć przyczynę.


Reasumując malutka najprawdopodobniej tak się zestresowałą zmianą otoczenia. :cry: To nieomal doprowadziło ją do śmierci. :cry: Wini urodziła się 10 lutego i waży równo 1 kg.

Jestem teraz naprawdę strzępkiem nerwów. Nigdy nie spodziewałabym się, że może stać się coś tak strasznego. Najważniejsze, że mała przetrwała...
Jak będę wiedziała coś nowego, dam znać.

Trzymajcie za Nas kciuki! :cry: :cry: :cry:

Ania i Wini

Posted

[b]baby,[/b]

Rzeczywiscie to straszne co napisalas :( Biedna malutka psineczka ... Cud, ze przezyla, bo rzeczywiscie takie maluchy odwadniaja sie w pare godzin :(

baby, napisz czemu wybralas az tak malutkiego yorczka :o Przeciez Wini ma juz pol roku, a wazy tylko 1 kg :( I z jakiej Hodowli jest sunia? Jesli Hodowca trzymal ja u siebie az pol roku, to wszystko wskazuje na to, ze piesek od urodzenia mial jakies problemy ze zdrowiem :roll: Na odleglosc czuje tutaj jakas nieuczciwosc :roll:

Duzo zdrowka dla maluszka i aby opuscily go wszystkie chorobska! :D

Posted

[b]baby[/b],

To smutne i straszne przez co musiała przejśc Twoja psineczka oraz Ty. chwała Bogu, że zdąrzyliście z czasem. Miejmy nadzieję, że malutka ustabilizuje się i będzie z nią już OK.

Ja także jestem ciekawa dlaczego zdecydowałaś się na AŻ tak malutkiego Yorczka?

Trzymam mocno kciuki za Wini, mam nadzieję, że malutka jest na tyle silna, że da sobie ze wszystkim radę.

Całujemy i pozdrawiamy oraz kciuki trzymamy !

Posted

[quote name='Wind']
baby, napisz czemu wybralas az tak malutkiego yorczka :o Przeciez Wini ma juz pol roku, a wazy tylko 1 kg :( I z jakiej Hodowli jest sunia? [/quote]
Wini pochodzi z Hodowli Yorex. Pani Katarzyna powiedziała mi, że tak małego psa nie sprzedałaby młodszego i nie byle komu. To był jej argument.


Naprawdę uwierz mi, mam strasznego doła. Cały czas boję się o jej zdrowie. Okazało się w SGGW, że nie wypadły jej kiełki i prawdopododnie potrzebny będzie zabieg.
Dziękuję za ciepłe słowa.

Posted

[quote name='Daga&Oskar']Ja także jestem ciekawa dlaczego zdecydowałaś się na AŻ tak malutkiego Yorczka?

[/quote]
:cry: Kiedyś widziałam takie maleństwo i bardzo mi się spodobało.

Tak na marginesie : niemal wszyscy lekarze pytali mnie, dlaczego zdecydowałam się na Yorka, mając westa?
Dowiedziałam się ponadto od lekarza, że jego znajoma kupiła Yorka ze znanej hodowli. Pies był tak zarobaczony, że wymiotował robalami i bardzo ciężko było go doprowadzić do normalnego stanu. :-? :-? :-?

Posted

[quote name='Itka'][b]baby[/b] TO smutna wiadomość.Czy Twoje maleństwo od początku miało kłopoty z jedzeniem?[/quote]
Od kiedy ją mam-tak. Obecnie karmiona jest ROYALEM HEPATIC. Potem stopniowo przejdę na royala dla ras miniaturowych, dla szczeniaków. Moja Lady je tą karmę.

Wszystko okaże się po zbadaniu kału i krwi.

Posted

[quote name='baby'][quote name='Itka'][b]baby[/b] TO smutna wiadomość.Czy Twoje maleństwo od początku miało kłopoty z jedzeniem?[/quote]
Od kiedy ja mam-tak. Obecnie karmiona jest ROYALEM HEPATIC. Potem stopniowo przejdę na royala dla ras miniaturowych, dla szczeniaków. Moja Lady je tą karmę.

Wszystko okaże się po zbadaniu kału i krwi.[/quote]

Bądźmy dobrej myśli, że badania wyjdą pomyślnie, a mała nabierze wreszcie apetytu ;)

Posted

[quote name='baby']Wini pochodzi z Hodowli Yorex.[/quote]
Chciałam napisać, że Pani Katarzyna Stasiak z Hodowli Yorex jest osobą uczciwą i wrażliwą na los swoich podopiecznych.

Pozdrawiam, Ania

  • 10 months later...
Posted

Mam taki problemik. Molly już drugą noc z rzędu wymiotowała-żółcią i niestrawionym pokarmem.Oprócz tego od jakiegoś czasu(jakieś 2 tygodnie)okropnie się krztusi. To jest nagły napad,niby wszystko wporzo a tu nagle Molly staje sztywno na łapach,opuszcza główkę i mocno fuka nosem jakby chciała usunąć jakieś ciało obce z nosa i gardła,do tego krztusi się,a to co odkalsznie natychmiast połyka.Wygląda to strasznie,jakby pies miał zaraz się udusić:-o Dotychczas myślałam,że może znalazła coś na ziemi i się zadławiła,ale czasem ona się budzi w nocy i tak 'pochrząkuje'. No i te wymioty...To mnie martwi,bo takie objawy mogą świadczyć o obecności glisty(jako przyszły lekarz musiałam nauczyć się cykli rozwojowych tych obrzydliwców,przynajmniej raz się to na coś przyda:razz:). Może ktoś się z tym spotkał?I jeszcze jedno pytanie:jak często odrobaczacie wasze maleństwa? Czytałam,że powinno się to robić 4 razy w roku,czyli co jakieś 3 miesiące,ale wolę się upewnić.

Posted

[quote name='nataliyka']I jeszcze jedno pytanie:jak często odrobaczacie wasze maleństwa? Czytałam,że powinno się to robić 4 razy w roku,czyli co jakieś 3 miesiące,ale wolę się upewnić.[/quote]

Na to pytanie moge odpowiedziec:lol: Ja odrobaczam Mikiego co trzy miesiace preparatem podawanym przez strzykawke bezposrednio do pyska. Ma ona zoltawa konsystencje. Wole miec pewnosc, ze nie bede chora przez mojego pupila:cool3:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...