Jump to content
Dogomania

Problemy z goldenem!! Pomocy!


goldi_nero

Recommended Posts

Ps; za czasów złego pieska potargała mi kilka par spodni i 2 kórtki :D

haha u mnie poszlo parenascie par majtek i skarpetke :lol: to bylo jej ulubione jesli chodzi o goldasa, bo jesli chodzi o moja mala terierke pszeniczna uwielbia buty 8) . Teraz jedna i druga sie uspokoila :D . Wola sie bawic ze soba niz rozrabiac :wink:
Link to comment
Share on other sites

Ja dla Gai nie mieszam suchego z gotowanym - takze zalecenia lekarzy, ze gorze trawienie pokarmu. Stosuje karme sucha bo nie bylabym w stanie dokladnie zbilansowac pozywienia. Jak zabralam mala od chodowcy to tez przez tydzien jadla ta karme co wczesniej a potem zupelnie jej sie odmienilo. Probowalam przeglodzic, ale to bylo dobre na krotka mete - zjadala tylko jak naprawde musiala. Po zmianie karmy wrocil jej apetyt i jest OK.

Jesli chodzi o spacerki to moze rzeczywiscie nie ma co psiaka zmuszac. Dla takiego malucha 7 godzin to naprawde dlugo. Ja z Gaja zaczynalam od zostawania samej w pokoju przez chwilke, potem coraz dluzej. Potem zostawala sama w domu ale tez stopniowo - godzinka, dwie, cztery...Teraz nie ma z tym problemu choc staram sie nie zostawiac jej samej wiecej niz 6 godzin - w koncu to zwierze stadne i zle czuje sie w pojedynke, a i ja bym sie za nia stesknila :cry:

Psiak 8 tygodniowy nie ma jeszcze wszystkich szczepien wiec ostroznie ze spacerkami - uklad odpornosciowy nie jest jescze "w pelni sil" wiec nawet jak czesciej zrobi siusiu w domu to mu to na zdrowie wyjdzie. Chyba ze dysponujesz domem z ogrodem, gdzie nie maja wstepu inne pieski.

Jeszcze a propos tego sikania w jednym miejscu - to u psow normalne ze obieraja sobie jedno miejsce za toalete i tam zalatwiaja potrzeby fizjologiczne. To jakby oznaczanie terenu - niech wszyscy wiedza ze to moj teren. Moja Gaja tez na poczatku zalatwiala sie zaraz pod blokiem, ale wraz z wydluzaniem czasu spacerku nauczyla sie, ze sa inne trawniki. A ze na osiedlu jest zazwyczaj wiecej niz jeden piesek to, obwachujac trawke i "czytajac psie ogloszenia" dopisuje tez co od siebie :lol: Poprostu mijam jak najszybciej trawnik pod blokiem i nie zalatwia sie tam juz tak czesto :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

jesli chodzi o moja mala terierke pszeniczna uwielbia buty

Moja softka butow raczej nie rusza ale podobnie jak twoja goldenka Rybciu uwielbia wszelkiego rodzaju skarpetki, pozostawione samopas rekawiczki :lol:

Generalnie tak jak napisalas psiaki wola sie bawic razem niz osobno myszkowac i ucza sie od siebie na wzajem co mozna a czego nie. Ja tez uwazam, ze w czasie niedelikatnej zabawy najlepiej zapiszczec, jak nie dziala to jeszcze raz i wyjsc z pokoju - koniec zabawy. Albo wlasnie odwrocic uwage potworka od rak i zainteresowac go jakas sabawka - gryzaczkiem, pileczka :P ...u mnie skutkuje.

Link to comment
Share on other sites

Wiem że kiedyś sie to na mnie odbije - ale moja Arga nigdy nie została w domu więcej sama niż 4 godziny.

Szef sie w niej zakochał i mogę ją brać do pracy więc jest całe 8 godzin ze mną :D

zostawiamy ja tylko z Krzyskiem jak wychodzimy np do baru bo się barmani czepiaja :D

Narazie nie narobiła szkód :)

Link to comment
Share on other sites

ja wiem ze to jest dosc dlugo, ale lepiej niech sie przyzwyczai. Moi znajomi maja husky, jak byl maly to nie zostawiali go samego a teraz wazy 50 kg i jakby zostawili go samego w domu... to po powrcie mogliby mieszkanie remontowac :lol: , dlatego zostawiaja go na balkonie.

W porzadku, ja rozumiem, ze ludzie chodza do pracy czy na zajecia, czy cokolwiek innego. W takim wypadku pies nie ma wyjscia i musi sie przyzwyczaic, ale to musi byc stopniowo. Kilkutygodniowy szczeniak to jeszcze male dziecko, w nowym srodowisku, oddzielone od matki i rodzenstwa i nie mozemy od niego wymagac, zeby od razu zaczhowywal sie jak dorosly. Cierpliwosc i zrozumienie bylyby tutaj najlepsze a psiak na pewno przyzwyczai sie dlugiej nieobecnosci pana :wink:

Link to comment
Share on other sites

hej, ja mojej psinie mieszam suche i gotowane. uwielbia jedno i drugie, chociaz ryz wygrywa. kilka sekund i juz go nie ma.

poniewaz nie mogla wychodzic z domu jak byla mala poniewaz byla pozno zaszczepiona, to strasznie sie bala chodzenia po dworze. ciagnela do domu aby tam sie zalatwic a nie na zewnatrz. teraz to nie moge sie doprosic abysmy wracaly do domu bo tyle jest ciekawych rzeczy na dworze, no z wyjatkiem jak jest glodna.

metoda piszczenia na moim psie poskutkowala. obecnie nawet teraz jak sie bawimy a ona juz tak sie rozbawi, ze gryzie wystarczy powiedziec nie, lub zapiszczec pies od razu przestaje.

Link to comment
Share on other sites

W naszym przypadku ryż tez jest górą :), ale podaje go tylko wtedy jak ma biegunkę, a miewała ich sporo bo generalnie jest wszystkozerna i nie gardziła żadnym świństwem na spacerku. Teraz ma 7 miesięcy i rozszerzyliśmy jej dietę o owoce które uwielbia. Dzięki temu nie jest już nadmiernie zainteresowana dojadaniem na podwórku.

Piszczenie w czasie kiedy kąsała naprawdę skutkowało, teraz mówię zdecydowanym głosem (nawet nie głośno): AJ! I działa jak kubeł zimniej wody.

:lol:

Link to comment
Share on other sites

Arga od małego je owoce i warzywa :)

Czasami tworóg chudy, jajeczko i takie tam dodatki :D

Dozwolone przez weta :)

a biegunka to nie rozlączna część naszego zycia dlatego kończe juz nauke nie podejmowania pokarmu z ziemi z całkiem niezłym skutkiem :)

Wystarczy powiedzieć fe i Arga wszystko co ma w pysku momentalnie puszcza :D

Link to comment
Share on other sites

Te co teraz są dostępne, jabłka, śliwki (bez pestek), gruszki, pomidory :). A ilość jak zawsze zależy od wielkości psiaka. Owoce zaczęłam podawać sporadycznie od 5-go miesiąca życia, a od 6-go codziennie.

Co do nie zjadania świństw na spacerku, to nie tylko owoce poskutkowały, w pierwszej kolejności to nasza czujność, obserwowanie i ciągłe wydawanie komendy puść. Na początku wyciąganie z pysia znalezisk :wink: .

Podawanie owoców niejako się zbiegło z większym posłuszeństwem, a może wie że jak się niczego nie naje na dworze to dostanie ulubione śliweczki...

:lol:

Link to comment
Share on other sites

Kiedy byla mala zjadala ze stolu jak Nas nie bylo w domu. I ktos mi powiedzial zeby pieprz zostawic na stole. Przypadkiem zostawilam sos chili taki co do sajgonek sie dostaje super ostry i co Suzuka go wciala calego :o jeszcze sie oblizywala jak schodzialam na dol do pokoju :o . Wiec zaden pieprz by nie pomogl :lol: na szczescie sie odzwyczaila :wink: od zjadania ze stolu

Link to comment
Share on other sites

Psu nie powinno podawac sie cebuli,sliwek i winogron zreszta tez.

Tak samo jak papryki.To nie ma byc odkurzacz,pewne rzeczy sa dla psa zwyczajnie niezdrowe (lub czasem zabojcze jak winogrona).

Ja też o tym słyszałam. Pan doktor mówił o tym na Pikniku z ogonkiem na Polach. Teraz się przyznać... kto nie słuchał? :wink:

Szkodliwe są także czereśnie i wiśnie z pestkami.

Link to comment
Share on other sites

Psu nie powinno podawac sie cebuli,sliwek i winogron zreszta tez.

Tak samo jak papryki.To nie ma byc odkurzacz,pewne rzeczy sa dla psa zwyczajnie niezdrowe (lub czasem zabojcze jak winogrona).

Co nie oznacza ze jej daje cos takiego do jedzenia :o .

Suzi nie dostaje zadnego ludzkiego jedzenia nawet ogryzka z jablka bo nie uwazam ze jedzenie po ludziach jest dobre. Dostaje dwa posilki dziennie zadnego podjadania miedzy posilkami.

Dostaje co jakis czas marchewke na zabki :D

Link to comment
Share on other sites

Witam,

tak,jak go odebralismy byl po pierwszych wszystkich pierwszych szczepieniach, teraz na pocatku grudnia dostanie ostatnia potem za rok.

z tego co wiem pies moze pierwszy raz wyjsc na spacer 7-10 dni (dokladnie nie pamietam ,ale kojarza mi sie te dwie liczby) po drugim szczepieniu, po trzecim po uplywie 24 godzin. Z naszego doswiadczenia, trzeba tego bezwzglednie przestrzegac !)

W kwestii wychodzenia na spacerki Banka tez na poczatku nie chciala chodzic ale odkad skonczyla sie kwarantanna to najchetniej nie wracalaby do domu.

Uzbrojcie sie w cierpliwosc i nie krzyczcie na niego, on jest taki

malenki...

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Nasz smyk nie chce wychodzic na spacery!

Problem polega na tym, ze wyjdzie, zrobi co ma zrobic i ciagnie do domu

Mialam podobny problem z moim goldasem. Tez sie po prostu bal nowego otoczenia. Mysle, ze musicie dac mu troszke czasu, nie przymuszac go, ale zachecac do zrobienia jeszcze jednego kroku. Jakas pileczka na szunrku, ktora mozesz ciagnac po ziemi i ktora chcialaby zlapac lub inne ulubiona zabawka, ktora moglby gonic (ale nie rzucaj), kilka smakolykow, Ty w oddaleniu kilku krokow w pozycji kucznej, to wszystko musi zachecac do poznania nowego swiata.

Poza tym, przemysl czy ta reakcja nie jest zwiazana np z uczuciem obrozy na szyi lub pociaganiem smyczy. To pewnie tez sa nowe doznania.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...