Rybka Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Ps; za czasów złego pieska potargała mi kilka par spodni i 2 kórtki :Dhaha u mnie poszlo parenascie par majtek i skarpetke :lol: to bylo jej ulubione jesli chodzi o goldasa, bo jesli chodzi o moja mala terierke pszeniczna uwielbia buty 8) . Teraz jedna i druga sie uspokoila :D . Wola sie bawic ze soba niz rozrabiac :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Ja dla Gai nie mieszam suchego z gotowanym - takze zalecenia lekarzy, ze gorze trawienie pokarmu. Stosuje karme sucha bo nie bylabym w stanie dokladnie zbilansowac pozywienia. Jak zabralam mala od chodowcy to tez przez tydzien jadla ta karme co wczesniej a potem zupelnie jej sie odmienilo. Probowalam przeglodzic, ale to bylo dobre na krotka mete - zjadala tylko jak naprawde musiala. Po zmianie karmy wrocil jej apetyt i jest OK. Jesli chodzi o spacerki to moze rzeczywiscie nie ma co psiaka zmuszac. Dla takiego malucha 7 godzin to naprawde dlugo. Ja z Gaja zaczynalam od zostawania samej w pokoju przez chwilke, potem coraz dluzej. Potem zostawala sama w domu ale tez stopniowo - godzinka, dwie, cztery...Teraz nie ma z tym problemu choc staram sie nie zostawiac jej samej wiecej niz 6 godzin - w koncu to zwierze stadne i zle czuje sie w pojedynke, a i ja bym sie za nia stesknila :cry: Psiak 8 tygodniowy nie ma jeszcze wszystkich szczepien wiec ostroznie ze spacerkami - uklad odpornosciowy nie jest jescze "w pelni sil" wiec nawet jak czesciej zrobi siusiu w domu to mu to na zdrowie wyjdzie. Chyba ze dysponujesz domem z ogrodem, gdzie nie maja wstepu inne pieski. Jeszcze a propos tego sikania w jednym miejscu - to u psow normalne ze obieraja sobie jedno miejsce za toalete i tam zalatwiaja potrzeby fizjologiczne. To jakby oznaczanie terenu - niech wszyscy wiedza ze to moj teren. Moja Gaja tez na poczatku zalatwiala sie zaraz pod blokiem, ale wraz z wydluzaniem czasu spacerku nauczyla sie, ze sa inne trawniki. A ze na osiedlu jest zazwyczaj wiecej niz jeden piesek to, obwachujac trawke i "czytajac psie ogloszenia" dopisuje tez co od siebie :lol: Poprostu mijam jak najszybciej trawnik pod blokiem i nie zalatwia sie tam juz tak czesto :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 jesli chodzi o moja mala terierke pszeniczna uwielbia buty Moja softka butow raczej nie rusza ale podobnie jak twoja goldenka Rybciu uwielbia wszelkiego rodzaju skarpetki, pozostawione samopas rekawiczki :lol: Generalnie tak jak napisalas psiaki wola sie bawic razem niz osobno myszkowac i ucza sie od siebie na wzajem co mozna a czego nie. Ja tez uwazam, ze w czasie niedelikatnej zabawy najlepiej zapiszczec, jak nie dziala to jeszcze raz i wyjsc z pokoju - koniec zabawy. Albo wlasnie odwrocic uwage potworka od rak i zainteresowac go jakas sabawka - gryzaczkiem, pileczka :P ...u mnie skutkuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
goldi_nero Posted November 17, 2004 Author Share Posted November 17, 2004 ja wiem ze to jest dosc dlugo, ale lepiej niech sie przyzwyczai. Moi znajomi maja husky, jak byl maly to nie zostawiali go samego a teraz wazy 50 kg i jakby zostawili go samego w domu... to po powrcie mogliby mieszkanie remontowac :lol: , dlatego zostawiaja go na balkonie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Wiem że kiedyś sie to na mnie odbije - ale moja Arga nigdy nie została w domu więcej sama niż 4 godziny. Szef sie w niej zakochał i mogę ją brać do pracy więc jest całe 8 godzin ze mną :D zostawiamy ja tylko z Krzyskiem jak wychodzimy np do baru bo się barmani czepiaja :D Narazie nie narobiła szkód :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 ja wiem ze to jest dosc dlugo, ale lepiej niech sie przyzwyczai. Moi znajomi maja husky, jak byl maly to nie zostawiali go samego a teraz wazy 50 kg i jakby zostawili go samego w domu... to po powrcie mogliby mieszkanie remontowac :lol: , dlatego zostawiaja go na balkonie. W porzadku, ja rozumiem, ze ludzie chodza do pracy czy na zajecia, czy cokolwiek innego. W takim wypadku pies nie ma wyjscia i musi sie przyzwyczaic, ale to musi byc stopniowo. Kilkutygodniowy szczeniak to jeszcze male dziecko, w nowym srodowisku, oddzielone od matki i rodzenstwa i nie mozemy od niego wymagac, zeby od razu zaczhowywal sie jak dorosly. Cierpliwosc i zrozumienie bylyby tutaj najlepsze a psiak na pewno przyzwyczai sie dlugiej nieobecnosci pana :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sigma Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 hej, ja mojej psinie mieszam suche i gotowane. uwielbia jedno i drugie, chociaz ryz wygrywa. kilka sekund i juz go nie ma. poniewaz nie mogla wychodzic z domu jak byla mala poniewaz byla pozno zaszczepiona, to strasznie sie bala chodzenia po dworze. ciagnela do domu aby tam sie zalatwic a nie na zewnatrz. teraz to nie moge sie doprosic abysmy wracaly do domu bo tyle jest ciekawych rzeczy na dworze, no z wyjatkiem jak jest glodna. metoda piszczenia na moim psie poskutkowala. obecnie nawet teraz jak sie bawimy a ona juz tak sie rozbawi, ze gryzie wystarczy powiedziec nie, lub zapiszczec pies od razu przestaje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amika Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 W naszym przypadku ryż tez jest górą :), ale podaje go tylko wtedy jak ma biegunkę, a miewała ich sporo bo generalnie jest wszystkozerna i nie gardziła żadnym świństwem na spacerku. Teraz ma 7 miesięcy i rozszerzyliśmy jej dietę o owoce które uwielbia. Dzięki temu nie jest już nadmiernie zainteresowana dojadaniem na podwórku. Piszczenie w czasie kiedy kąsała naprawdę skutkowało, teraz mówię zdecydowanym głosem (nawet nie głośno): AJ! I działa jak kubeł zimniej wody. :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Arga od małego je owoce i warzywa :) Czasami tworóg chudy, jajeczko i takie tam dodatki :D Dozwolone przez weta :) a biegunka to nie rozlączna część naszego zycia dlatego kończe juz nauke nie podejmowania pokarmu z ziemi z całkiem niezłym skutkiem :) Wystarczy powiedzieć fe i Arga wszystko co ma w pysku momentalnie puszcza :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
goldi_nero Posted November 17, 2004 Author Share Posted November 17, 2004 a jakie owoce najlepiej ? i jak czesto? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amika Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Te co teraz są dostępne, jabłka, śliwki (bez pestek), gruszki, pomidory :). A ilość jak zawsze zależy od wielkości psiaka. Owoce zaczęłam podawać sporadycznie od 5-go miesiąca życia, a od 6-go codziennie. Co do nie zjadania świństw na spacerku, to nie tylko owoce poskutkowały, w pierwszej kolejności to nasza czujność, obserwowanie i ciągłe wydawanie komendy puść. Na początku wyciąganie z pysia znalezisk :wink: . Podawanie owoców niejako się zbiegło z większym posłuszeństwem, a może wie że jak się niczego nie naje na dworze to dostanie ulubione śliweczki... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 O właśnie :) Byle nie cytrusy :)- zresztą wątpie ze pies by je zjadł:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 O właśnie :)Byle nie cytrusy :)- zresztą wątpie ze pies by je zjadł:) haha moja Suzi je wszystko procz karmy dla psow :lol: zje doslownie wszystko nawet cebule :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Co do cebuli to gdzies czytalam, ze niektore psy lubia surowa cebule sobie pochrupac :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amika Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Cebulą nie wzgardzi :) dalam jej troszkę bo byłam ciekawa czy wzgardzi i nie wzgardziła :) i plasterek cytryny pożarła :) Ale to była tylko próba wszyskożerstwa, zdana na 6 (chociaz nie koniecznie sie z tego ciesze) :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Kiedy byla mala zjadala ze stolu jak Nas nie bylo w domu. I ktos mi powiedzial zeby pieprz zostawic na stole. Przypadkiem zostawilam sos chili taki co do sajgonek sie dostaje super ostry i co Suzuka go wciala calego :o jeszcze sie oblizywala jak schodzialam na dol do pokoju :o . Wiec zaden pieprz by nie pomogl :lol: na szczescie sie odzwyczaila :wink: od zjadania ze stolu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amika Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 na szczescie sie odzwyczaila :wink: od zjadania ze stolu :lol: dobra dziewczynka, głasku, głasku ode mnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 na szczescie sie odzwyczaila :wink: od zjadania ze stolu :lol: dobra dziewczynka, głasku, głasku ode mnie :)Suzuka dziekuje :oops: Nareszcie wydoroslala :grins: i mamusia jest z niej dumna :D . Wlasnie przezywamy pierwsza (i chyba ostatnia) cieczke Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_Fiszer Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Psu nie powinno podawac sie cebuli,sliwek i winogron zreszta tez. Tak samo jak papryki.To nie ma byc odkurzacz,pewne rzeczy sa dla psa zwyczajnie niezdrowe (lub czasem zabojcze jak winogrona). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Niebieska Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Psu nie powinno podawac sie cebuli,sliwek i winogron zreszta tez.Tak samo jak papryki.To nie ma byc odkurzacz,pewne rzeczy sa dla psa zwyczajnie niezdrowe (lub czasem zabojcze jak winogrona). Ja też o tym słyszałam. Pan doktor mówił o tym na Pikniku z ogonkiem na Polach. Teraz się przyznać... kto nie słuchał? :wink: Szkodliwe są także czereśnie i wiśnie z pestkami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Psu nie powinno podawac sie cebuli,sliwek i winogron zreszta tez.Tak samo jak papryki.To nie ma byc odkurzacz,pewne rzeczy sa dla psa zwyczajnie niezdrowe (lub czasem zabojcze jak winogrona). Co nie oznacza ze jej daje cos takiego do jedzenia :o .Suzi nie dostaje zadnego ludzkiego jedzenia nawet ogryzka z jablka bo nie uwazam ze jedzenie po ludziach jest dobre. Dostaje dwa posilki dziennie zadnego podjadania miedzy posilkami. Dostaje co jakis czas marchewke na zabki :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania_ Posted November 18, 2004 Share Posted November 18, 2004 Witam, tak,jak go odebralismy byl po pierwszych wszystkich pierwszych szczepieniach, teraz na pocatku grudnia dostanie ostatnia potem za rok. z tego co wiem pies moze pierwszy raz wyjsc na spacer 7-10 dni (dokladnie nie pamietam ,ale kojarza mi sie te dwie liczby) po drugim szczepieniu, po trzecim po uplywie 24 godzin. Z naszego doswiadczenia, trzeba tego bezwzglednie przestrzegac !) W kwestii wychodzenia na spacerki Banka tez na poczatku nie chciala chodzic ale odkad skonczyla sie kwarantanna to najchetniej nie wracalaby do domu. Uzbrojcie sie w cierpliwosc i nie krzyczcie na niego, on jest taki malenki... Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arga Posted November 19, 2004 Share Posted November 19, 2004 JA Arge odebrałam już po kwarantannie więc kłopot z głowy. U hodowcy psiaki miały duuuży ogród do dyspozycji więc chyba dlatego Arga tak od malego uwielbia biegać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaRa Posted November 24, 2004 Share Posted November 24, 2004 Nasz smyk nie chce wychodzic na spacery! Problem polega na tym, ze wyjdzie, zrobi co ma zrobic i ciagnie do domu Mialam podobny problem z moim goldasem. Tez sie po prostu bal nowego otoczenia. Mysle, ze musicie dac mu troszke czasu, nie przymuszac go, ale zachecac do zrobienia jeszcze jednego kroku. Jakas pileczka na szunrku, ktora mozesz ciagnac po ziemi i ktora chcialaby zlapac lub inne ulubiona zabawka, ktora moglby gonic (ale nie rzucaj), kilka smakolykow, Ty w oddaleniu kilku krokow w pozycji kucznej, to wszystko musi zachecac do poznania nowego swiata. Poza tym, przemysl czy ta reakcja nie jest zwiazana np z uczuciem obrozy na szyi lub pociaganiem smyczy. To pewnie tez sa nowe doznania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.