Jump to content
Dogomania

Smutas 7 lat: rak jadra, przepuklina odbytu.Czeka na operację. DT pilnie!Łódź/za TM


Recommended Posts

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Wczoraj przenosilismy wszystkie psy z bud do boksow, z racji nadchodzacych duzych mrozow. No i nasz Smutas pupas trafil jak królewicz. Pani Kamila pozwolila go dac na kociarnie :)

Posted

w boksach jest słoma? o to chodzi? pamiętam ubiegłej zimy martwiliśmy się żeby Zbigniew nie przymarzł do betonu a było wtedy o wiele cieplej, teraz to istny koszmar :oops: w sferze marzeń pozostaje schronisko bazujące na zamknietych, ocieplanych boksach z wybiegami :placz:

Posted

Smutas niestety nie mogl byc w kociarni, bo gnebil i ponoc straszyl 2 niewidome koty. W niedziele go przeniesiemy spowrotem. Teraz jest na 6 u Luizki. Ma super, cieplutki duzy boks, ktory dzieli z Haniowym psiakiem, kt tez sie zajmuje skoro siedza razem. Bardzo sie polubili, chodza razem na spacerki i jedza z 1 miski. Troche mnie martwi tylko ta 6, bo jak tam wejde do tego ciepelka to wyrozniam ta 2 i siedze z nimi w boksie. Wczoraj im nawet umylam podloge domestosem...
Natka slome maja. Wiadomo w hosp wiecej bo wrzucalysmy po 1 snopku na boks, wiec sloma jest praktycznuie na calej powiezchni boksu. W ogolnych tez jest duzo, ale tam sa palety i nie ma sniegu w boksach.

Jestem pod wrazeniem bo pracownicy naprawde sie staraja, nosza slome i goraca wode p[raktycznie caly czas jak jestesmy z ania. Najbardziej oddani i pomo0cni zwierzeta sa Bogus i Tadeusz - oni jeszcze nam nigdy nie odmowili pomocy jak ich o cos prosimy i najbardziej sie troszcza o zwierzaki...

Posted

Pan Czesław też był bardzo pomocny przy przenosinach w sobotę-przygotował dwa puste boksy,żeby pachnących człowiekiem budowców nie dokładać po jednym do rezydentów ,tylko przeprowadziliśmy je razem do nowych box-ów.Dzięki temu są zgodne i nie ma pogryzień.Boguś dokładał budy do box-ów na hospicjum-tam,gdzie były dwie budy zmieścił jeszcze trzecią.

Posted

Oj Natka marzenia, ale pewnych osob nie da sie zmienic a szczegolnie wrednych bladynek...:mad::mad::mad::mad:

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img254.imageshack.us/img254/4514/obraz006fb1.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img254/obraz006fb1.jpg/1/][IMG]http://img254.imageshack.us/img254/obraz006fb1.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL]
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img300.imageshack.us/img300/7532/obraz002ub7.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img404.imageshack.us/img404/39/obraz003ai9.jpg[/IMG][/URL]
Smtasek i jego nowy kolega z 6, ktorego pod opieke podrzucila ciocia Hania :eviltong:

Bylam u smutka codziennie teraz od pon, bede tez od pt do niedz. Ma sie naprawde dobrze, sam przychodzi na glaskanie, ba nawet zaczal wymuszac glaskanie. Coraz czesciej zdarza mu sie dac mi buziaka ale potem sciemnia jakby nic nie bylo :evil_lol:
Czeka i wie, ze jak przyjde dostanie jedzenie. Jak nakladam do misek to siedza 2 sepy i sie patrza, a pupek skrzeczy i wyje. Normalnie wymuszacz. Na sopacerki to gnaja jak szalone. Troszke sie boje chodzic daleko bo Haniowy boksio kuleje na 1 lapke i trzyma ja w powietrzu, wiec skracam narazie spacery. Jednak oboje sie ciesza i strasznie ciagna. Na dworze robimy przerwy, bo chlopaki straszne pieszczochy i musza byc porzadnie wysmyrane szczegolnie boksio.

Uszy tylko czyscimy bo chce zrobic wymaz. Mam dosc leczenia w ciemno. 1 sie wyleczylo a 2 jak cholera. Wazne ze nie ma ropy smierdzacej juz tylko ciagle jest brudne. Pupek przyzwyczail sie juz do czyszczenia i radzimy sobie bez kaganca. Troszke sie jeszcze wyrywa, ale w porownaniu z poczatkiem to aniol.

Ogolnie kochane psisko

Posted

Smutasek jest cały czas na 6. Nie mam sumienia go z tamtad zabierac, tak fajnie sie dogaduje z tym boksiem Haniowym.
Przy budzie bedzie mu gorzej, bo nie ma tyle ruchu. W boksie boje się, zeby go znow psy nie zdominowaly.

Czekamy na wyniki wymazu z tego chorego uszka, bo wtedy w koncu sie go porzadnie wyleczy na to co ma naprawde.

Co do operacji, to juz sama nie wiem, Luiza odradza usuwanie tego jadra z raczyskiem, bo mowi, ze na 100% beda przerzuty. Bo w 90% przypadkow tak jest, a pupek wyniki ma slabe, wiec sama nie wie.

W sumie teraz jak jest juz oswojony i pokochal mnie to wydaje sie byc szczesliwy, tak jakby mu nie przeszkadzaly lekkie niedoskonalosci. Kurcze nie wiem co powiedza na ajnosika, ale tam tez czasem mowia ze pies do operacji a on nie przezywa jej, wiec nie wiem.
Chyba wole zeby zyl taki juz raczkowy, niz mialabym go stracic...

Natka moje milosci szaleńczo zakochane: Harni, Mruczka, Duduś, Szamanek i teraz Pupek. Kurcze troche za duzo, moglaby mnie ktoras odciazyc, bo walcza o moje wzgledy i potrafia sie pochlac jak 1 za bardzo wyrozniam. :evil_lol:

Posted

Smutasek jest znowu na hospicjum, jest w boksie 6 z nowym onkiem. Dzis go Kamila przeniosla. Mam nadzieje ze nie zalamal sie chlopak, ze trafil znowu na dwor, ale nie moze byc ciagle na 6 bo blokuje miejsce chorym psiakom.

Posted

Smutasek ma sie dobrze. Dogaduje sie z Luisem (tak nazwalam nowego psiaka bo bardzo podobny:loveu:) i wychodza razem na spacerki. Czekamy na wynik wymazu z ucha.

Posted

Smutasek sie przypomina.

Nie wiem dlaczego on taki nieszczesliwy. MOze mu tytul zmienie z tym domem tymczasowym.
Bo w jego przypadku odpada operacja chyba, bo mowiaz ze na raczysko to i tak beda przerzuty, a z przepuklina, to nie ma co cudowac, bo jeszcze bedzie mial problem z trzymaniem.
Tak wiec ktos kto by mial wziac dziadka, musialby go zaakceptowac takiego jak jest, bez operacji.

Posted

Dzis bede u Smutaska. to wyjdziemy na specr z nowym kolega z boksu. Pojdziemy tez go gabinetu, zeby pupkowi uszka obejrzeli, bo mial dlugo nie czyszczone i pewnie brudne jak cholera...
Caly czas czekamy na wymaz, ale moze to trwac ponad 2 tygodnie, wiec winiki najwczesniej beda w nastepny poniedzialek....

Posted

Smutasek dostal wczoraj ataku padaczki, byl bardzo slabiutki. Nie wiadomo skad, dlaczego tak nagle. Ania mowila mi ze jak go widziala w zwierzetarni to ledwo zyl :placz:
Dzis rano dzwonilam do wetow i mowili ze pies jest jeszcze slabszy niz wczoraj, rano mial 1 krotki atak, jego stan tragicznie sie pogorszyl.
Dostawal kroplowki ale ponoc bez szans.

Dzis z bolacym sercem zadzwonilam do wetow i powiedzialam zeby humanitarnie pozwolili mu zasnac. Wiec jak bede w poniedzialek to juz go nie bedzie i tak wolalam.

Przepraszam pupku, ze za pozno ci pomoglam, moze wczesniej bylaby szansa, ale niestety nie zdazylam...:placz::placz::placz:

Prosze o przeniesienie tematu do TM

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...