Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 182
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Cichutko, bo nie mam czasu załatwić internetu w nowym mieszkaniu, a u Rodziców, którzy użyczają mi komuter rzadko bywam (uroki przeprowadzki). U nas wszystko w najlepszym porządku, mąż wrócił z morza i bardzo pozytywnie oceniam jego stosunek do Aksy i vice versa :multi::multi::multi: Obiecuję dłuższe relacje jak tylko trochę ogarniemy sie w tym całym bałaganie (a jest o czym pisać).

Bianko, Aksa nie miała jeszcze operacji, jutro będę dzwonić do weta i umawiać się na przyszły tydzień. Martwię się, że zaczynam pracę, mąż od środy będzie na kursach... a przecież nie zostawię jej samej. Muszę porozmawiać z Rodzicami, czy nie pomogli by przez te pierwsze dni po operacji w opiece nad Aksą, bo naprawdę już nie chce odkładać tego, co i tak nieuniknione.

Napiszę jeszcze szybciutko, że Aksa niestety troszkę za mną płacze, gdy zostaje sama w mieszkaniu, trwa to może ze dwie minutki, potem jest cisza. Ale Mogę zamknąć sie w łazience, mogę wyjść do drugiego pokoju. Myślę, ze za dużo emocji i stresu w ostatnim czasie, za dużo zmian, może ten płacz to wynik strachu, czy do niej wrócę...

Posted

Pewnie boi się, że ją zostawisz... ale to minie napewno ;) W każdym razie pamiętaj, żeby jej w takich sytuacjach nie 'żałować', bo utrwalisz w ten sposób w niej takie zachowanie :roll:
...a ja czekam na fotyyy :razz:

Posted

[quote name='Neczka']
...a ja czekam na fotyyy :razz:[/quote]
Gdy Agatka się już przeprowadzi to pewnie zaleje nas fotkami:multi::multi::multi: Z doswiadczenia wiem że w dobrych warunkach psiak szybko dojdzie " do siebie" , tak ze nie obawiaj sie , jedynie kołnierz będzie potrzebny ale u weta taki dostaniesz ;)
pozdrawiam

Posted

To i tak dobrze że Aksa płacze tylko 2 minutki.Nie zawsze chyba jest to strach przed zostawieniem,może jest w tym trochę buntu.Moje trzy (bo Lilith jeszcze nie ,a Jogi to jak zawsze wszystko ma w nosie)jak czasami zostają same,to zanim dojdę do bramki to zaczynają taki koncert na trzy głosy,że głowa mała.No ale ja nie mieszkam na szczęście w bloku,pytałam sąsiadki to mówiła mi,żę to trwa ok 5 minut.Podobnie jest jak słyszą,samochód,że się wraca do domu.

Posted

Aksa miała wczoraj czyszczone ząbki i wycinany guz. Żal mi jej było strasznie, chociaż dobrze zniosła cały zabieg. Koniecznie musimy zaopatrzyć sie w kołnierz, bo zaczyna interesować się raną. Ten, który mamy jest za krótki i w niczym nie utrudnia jej majstrowania. Jest grzeczna i kochana, ale płacze za mną, gdy zostawiam ją w domu. Staram się nie rozczulać nad nią, nigdy nie wracam do mieszkania, gdy zaczyna hałasować- może to jej samo minie za jakiś czas?... Ja mimo wszystko mam wrażenie, ze to nie jest forma buntu, ale strach i zagubienie. Ona nie wyje, nie piszczy.... ona naprawdę płacze- nie wiem, jak określić dźwięk, który z siebie wydobywa.
Mąż bardzo ją polubił, choć w domu rodzinnym nie miał psa i musi oswoić się z tą nową sytuacją. Mamy pierwszy sukces pedagogiczny- powolutku przełamujemy u Aksy strach przed balkonem. To głównie zasługa Michała, który kusi ją przysmaczkami codziennie rano- to już ich poranny rytuał. Nie muszę dodawać, że Aksa jest wodnym potworem i nie przepuści żadnej kałuży, strumyczka w lesie itd, itp. Mamy już na koncie 3 zaginione piłeczki, bo szaleństwom spacerowym nie ma końca. Staram sie wychodzić z Aksą raz dziennie na porządny 1-2h spacer z bieganiem, rzucaniem piłek, gonieniem, przeciąganiem, przynoszeniem patyków. Jak wydobrzeje po zabiegu, zabierzemy ją nad morze.
Generalnie mamy teraz niezłe kongo w domu: przenosimy graty, załatwiamy podstawowy sprzęt do mieszkania- jednym słowem niezły bajzel- nie wiadomo w co ręce wsadzić. Marzę o tym, żeby wszystko miało już w domu swoje miejsce i żebym nie musiała szukać najdrobniejszej rzeczy 2 miliony razy dziennie.

Posted

Muszę nagrać krótki filmik i pokazać Wam jak ten mój łobuz przeokropny szaleje za piłeczką :evil_lol: Od kilku dni trymuję Aksę. W przeciwieństwie do mojego jamnika bardzo to lubi, a mnie to cieszy, bo chyba zmienia futro na chłodniejsze miesiące i wychodzą z niej tony sierści.Kadzie się na boczku, mruży oczy i pozwala sobie zrobić wszystko. Rana po operacji ładnie dziś wygląda. W tym przeprowadzkowym bałaganie zgubiliśmy kołnierz, więc kolejna noc nie należała do udanych. Czuwaliśmy, żeby nie majstrowała przy szwach. Jeżeli nie utonę w stosie mebli i kartonów to postaram się namówić Michała na wyjazd nad morze, póki jeszcze jest w miarę ciepło.

Posted

Nad morzem:


[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521503s2.jpg[/IMG]

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521552s2.jpg[/IMG]

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521594s2.jpg[/IMG]

Posted

Szaleństwa z Panem:

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521375s2.jpg[/IMG]

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521393s2.jpg[/IMG]

Szaleństwa z Panią:

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521444s2.jpg[/IMG]

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521469s2.jpg[/IMG]

[IMG]http://fotogalerie.pl/fotki/28/39/64/m/1220521574s2.jpg[/IMG]

Posted

Foteczek nowych nie mam, może w weekend coś się urodzi :razz: Aksa oczywiście broi- inaczej nie mogłoby być :evil_lol: Przychodzi tak ufajdana ze spacerów, że po powrocie waży chyba z kilogram więcej. Dzisiaj wytarzała się w czymś niezwykle pachnącym i wylądowała w wannie. Bardzo grzecznie znosi wszystkie zabiegi pielęgnacyjne. Mąż przemywa jej ranę po operacji Rivanolem i zasypuje jakimś proszkiem wysuszającym, i wyobraźcie sobie, że gdy tylko bierze odpowiedni sprzęt, tj: waciki, lekarstwol itd Aksica kładzie się na grzbiecie i unosi nogę pokazując chore miejsce :-o:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Jest kochana i rozśmiesza nas do łez. Czasami zdażają się lepsze dni i nie płacze, gdy ma zostać sama. Choc zaobserwowaliśmy, ze to właściwie nie problem w zostawaniu samej, ale zostawaniu beze mnie. Niestety to moją nieobecność tak ciężko znosi. Najważniejsze jednak, że nie płacze długo i nie zawsze. Przez te 3 tygodnie u nas przytyła 2 kg. Staram się pilnować jej diety, bo jest potwornym łasuchem. Zdarzyła nam się połknięta folia po parówce, ktorą wygrzebała ze śmietnika. Myślałam, ze dostanę zawału, ale następnego dnia podczas rannego spaceru wszystko ładnie wydaliła. Trudno ją upilnować w tej kwestii. Mamy kolejne zgubione piłki na koncie, ale z racji częstych zakupów piłkowych wyczailiśmy nasz ulubiony model :)
W weekend pewnie ruszymy z mężem i Aksicą nad jezioro, to obfocę tego mojego potwora przeokropnego. Pozdrawiamy odwiedzajacych nasz wątek!!!!:multi:

Posted

:evil_lol: Agatko , ja też pilnuję zeby mój wielkopies czegoś nie zjadł , ale uwierz ... zdarza się że robię wielkie oczy gdy zobaczę co wyszło tyłem albo przodem :crazyeye: ostatnio był kawał sznurka , który nie chciał do końca sam wyjść:mad: , mimo że starała sie jak mogła żeby pozbyc sie tego czegoś dyndającego jej pod ogonem :mad: ... ale za to nigdy mi się w niczym nie wytarzała :multi:
Myślę ze z czasem przywyknie do tego, że niestety pańcia nie może być całami dniami z nią :lol: ... i znów chciałabym miec rację ;)
Miałam ta przyjemność poznac ją w schronie :multi:to naprawdę baaardzo sympatyczna, radosna sunieczka :loveu:
pozdrawiam i poczekam na fotki :lol:

Posted

Czy ktoś chciałby pod swój dach zminiaturyzowaną kopię mojej Aksy?


:placz::placz::placz:


Jej synek został zwrócony z adopcji... jest identyczny jak Aksa. Jak mam spokojnie zasypiać wiedząc, że taki wychuchany szczeniak- taka Aksa 2 w męskim, szczenięcym wydaniu z ciepłego łóżka, z mieszkania trafił do schroniska?:-(
Mam zdjęcia Aksy z wczorajszych wojaży spacerowych, a ta sprawa sprawiła, że kompletnie straciłam radość z tego, że mogę je tu zamieścić. Wybaczcie...

  • 2 weeks later...
Posted

[IMG]http://psywpotrzebie.pxd.pl/gallery/pic692/v2008092416222753201738.jpg[/IMG]

[IMG]http://psywpotrzebie.pxd.pl/gallery/pic554/v2008092416223011641553.jpg[/IMG]

[IMG]http://psywpotrzebie.pxd.pl/gallery/pic884/v2008092416383119177840.jpg[/IMG]

[IMG]http://psywpotrzebie.pxd.pl/gallery/pic542/v2008092416395313363406.jpg[/IMG]

[IMG]http://psywpotrzebie.pxd.pl/gallery/pic797/v2008092416403281125222.jpg[/IMG]

Posted

Muszę napisać o tym, że Aksa robi niesamowite postępy. Przede wszystkim ładnie zostaje w domu sama- już nie płacze. To mnie przydałoby się szkolenie, bo autentycznie zdarza mi się mieć łzy w oczach wiedząc, że muszę ją zostawić samą. Mało tego, gdy tylko ja i mąż wychodzimy, Aksa wskakuje na kanapę, opiera przednie łapki na parapet okna i odprowadza nas wzrokiem. Wymiękam w takich momentach.
Jest absolutnym nośnikiem dobrej energii i rozładowywaczem złych emocji. Jest bardzo mądra i bardzo wiele rozumie. Np ostatnio chodziliśmy z mężem wściekli, bo musieliśmy wyjść z domu, a nie mogliśy znaleźć kluczy. Aksa wyczuła, że czegos szukamy i naznosiła nam wszystkie swoje zabawki. Często chodzi po mieszakniu merdając "od ucha do ucha" i noszac w pysku różne rzeczy. Ostatnio ma też nowe zajęcie: wkładała głowę do koszyka z klamerkami i wyciąga PO KOLEI wszytki klamerki. Przednia zabawa :evil_lol:
Zaliczyła juz rozciętą łapę (na szczęście samo sie zagoiło, rana nie była duża) i wyrwany (!!!) paznokieć. Pani doktor powiedziała, ze niezła z niej bohaterka, bo rzeczywiście nie dała po sobie poznać, że cos jest nie tak, a bolało na stówę. Pani doktor oceniła, ze skóra nie jest jeszcze w najlepszym stanie i że niestety proces regeneracji organizmu po schronisku zajmie kika miesięcy. I bardzo trafinie oceniła Aksy charakter, ponieważ po wizycie powiedziała nam, że jest to pies, który ma do nas ogromne zaufanie i widać, że wymaga naszego wsparcia i naszego poparcia we wszystkim co robi.
Jest cudowna, nie da się opisać tych wszystkim małych, większych, "codziennych" radości jakie dostarcza mnie i mężowi.
Z całą odpowiedzialnością mogę napisać, że jest moim absolutnym spełnieniem psich marzeń.

Posted

Mały trafił do fajengo domu z ogrodem, do Pani, która ma hodowlę (jak to brzmi okropnie) kotów. Odwoziłam go osobiście :multi:
Trochę choruje (coś z górnymi drogami oddechowymi)- jak to po schronisku, ale ogólnie jest dobrze. Myślę, że tym razem będzie to szczęśliwa adopcja. Jestem z Panią w stałym kontakcie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...