Jump to content
Dogomania

Tuptuś - już w nowym domku ;D


LiNa

Recommended Posts

[B]LiNa[/B] napisałam do tych co się deklarowali jako chętni na Tuptusia. Jest poare osób. Zdecydowanie uważam ze jak jest cień wątpliwości nie może być adopcji. Na Tuptusia są i będą chętni jest w czym wybierać. Wysłałam maile, rozmawiałam z jedną z Pań już telefonicznie.

Wszyscy którym adoptowałam pieski nie mieli problemów z kontaktem ze mną mimo że to ja bywałam niedostępna chwilami. Tuptuś ma mieć super i pewny domek dla którego nie ma wątpliwości.

Wystawię jeszcze też aukcje na 5 dni.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 236
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Cały czas śledzę z uwagą wątek Tuptusia, to ja jestem zainteresowana psiakiem i skoro powiedziałam jasno i wyraźnie, że jestem zdecydowana i umawiałam się na sobotę, to chyba jasne, że swoją decyzję podtrzymuję!!! Dzwoniłam przed chwilą do Pani, z którą rozmawiałam w poniedziałek, ale już sprawa jest nieaktualna. Dobrze, skoro tak stawiacie sprawę nie ma problemu. Ja nie będę po sto razy do kogoś wydzwaniać, skoro już raz się zadeklarowałam!!! Miałam zadzwonić pod koniec tygodnia i zadzwoniłam, ale skoro nie wiecie wszyscy jak się macie, to już nie mój problem. Aha jeszcze jedno tak na marginesie, wczoraj próbowałam wyciągnąć ze schroniska Jokera. Byliśmy osobiście z Mężem w Kędzierzynie, staliśmy godzinę pod schroniskiem z nadzieją, że ktoś jeszcze się tam pojawi... I nic echo... Nikogo nie było, czyli ktoś sobie zamknął schronisko po prostu wcześniej! Psy pozostawione same sobie, kojce wystawione na słońcu, bez skrawka cienia. W sobotę otwarte od 11 do 13, a później... też zapewne nikt nie przychodzi,a o niedzieli już nie wspomnę... Są ludzie, którzy chcą pomóc zwierzętom, ale jak widać tu los zwierząt nie wchodzi w rachubę, tylko jeszcze coś innego...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anka']Cały czas śledzę z uwagą wątek Tuptusia, to ja jestem zainteresowana psiakiem i skoro powiedziałam jasno i wyraźnie, że jestem zdecydowana i umawiałam się na sobotę, to chyba jasne, że swoją decyzję podtrzymuję!!! Dzwoniłam przed chwilą do Pani, z którą rozmawiałam w poniedziałek, ale już sprawa jest nieaktualna. Dobrze, skoro tak stawiacie sprawę nie ma problemu. Ja nie będę po sto razy do kogoś wydzwaniać, skoro już raz się zadeklarowałam!!! Miałam zadzwonić pod koniec tygodnia i zadzwoniłam, ale skoro nie wiecie wszyscy jak się macie, to już nie mój problem. Aha jeszcze jedno tak na marginesie, wczoraj próbowałam wyciągnąć ze schroniska Jokera. Byliśmy osobiście z Mężem w Kędzierzynie, staliśmy godzinę pod schroniskiem z nadzieją, że ktoś jeszcze się tam pojawi... I nic echo... Nikogo nie było, czyli ktoś sobie zamknął schronisko po prostu wcześniej! Psy pozostawione same sobie, kojce wystawione na słońcu, bez skrawka cienia. W sobotę otwarte od 11 do 13, a później... też zapewne nikt nie przychodzi,a o niedzieli już nie wspomnę... Są ludzie, którzy chcą pomóc zwierzętom, ale jak widać tu los zwierząt nie wchodzi w rachubę, tylko jeszcze coś innego...[/QUOTE]
Droga Lino, ja chyba dzwoniłam na komórkę, więc mój numer się wyświetlił. Tak więc proszę o niewymyślanie bajek!!!

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial Black][SIZE=4]LiNa wyjaśnij sprawę bardzo proszę.
[FONT=Arial][SIZE=3]Ja nie chcę zwodzić ludzi. Nie mogę obiecywać psiaka i dawać nadziei. Jest możliwość w Katowicach sprawdzenia, są dogomaniacy na tym terenie w tym jamnicze ciotki.

Ja zaraz zgłupieję nie miałam jeszcze takiej sytuacji. Wyadoptowałam wiele psiaków, niektóre osobiście. W życiu nie miałam niejasności jak adoptowałam dzięki allegro, poprzez kontakt z dogomaniakiem.

:cool1:
[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja jest prosta. Ja powiedziałam jasno i wyraźnie, że biorę Tuptusia. Jednak znalazłam Jokera w pobliżu, i stwierdziłam, że mogę go wyciągnąć również ze schroniska, bo mamy warunki. Teraz na wątku z Jokerem i na tym również zostałam przedstawiona prawie jak zbrodniarka, a chciałam tylko pomóc dwóm psiakom!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anka']Sytuacja jest prosta. Ja powiedziałam jasno i wyraźnie, że biorę Tuptusia. Jednak znalazłam Jokera w pobliżu, i stwierdziłam, że mogę go wyciągnąć również ze schroniska, bo mamy warunki. Teraz na wątku z Jokerem i na tym również zostałam przedstawiona prawie jak zbrodniarka, a chciałam tylko pomóc dwóm psiakom!!![/quote]


Na głowie stanę a to wyjaśnię. Aż zaraz spojrze na wątek jokera bo tam miałam wątpliwości [SIZE=1][COLOR=Gray](nie o wszystkich napisałam bo nie wszystko pisze ale jestem w trakcie sprawdzania)[/COLOR][/SIZE] ale nie dotyczyły ciebie tylko osoby o innym nicku.

W takim razie ja wrócę do naszych wcześniejszych rozmów, pominę sprawy telefonów nie było mnie przy tym. Ale skoro jest osoba która ze mną rozmawiała dużo o padaczce, sama zainteresowała się ta chorobą to dla mnie jest priorytet.

Może tak LiNa niech rzuci kamieniem ten kto jest bez winy. Może przemyśl to jeszcze raz, może ... zresztą jak mówiłam tam jest mnóstwo dogomaniaków można sprawdzić. Może jednak jest to po prostu niedomówienie, a takie bywało, wiem że LiNy teraz nie ma. Na Tuptusia jest dużo chętnych (Jokera jeszcze nie ogłaszałam). Ale spróbujmy wrócić do wcześniejszych rozmów. Czasem coś sie nie dopowie.

:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LiNa']Jest jeszcze ktoś chętny dać dom Tuptusiowi, więc może spróbowac tam? I dotego z Wa-wy więc byłby "pod ręką". A wy jak sądzicie? ja naprawde nie wiem co robić i mam mętlik w głowie .. nie pomyślcie tylko, że wybrzydzam czy coś, ale mi chodzi jedynie o dobro Tupka.[/quote]Skoro pojawiła się chętna Osoba do wzięcia psiaka, to dlaczego stwarzacie Jej problemy?

Pozdrawia,
Wujcio

Link to comment
Share on other sites

Pani Aniu numer się wyświetlił oczywiście, ale moja sis go nie zapisała miała nadzieję ze w ciągu tego tygodnia jeszcze Pani zadzwoni dokładnie omówić sprawę transportu .. jendak zero odzewu do dziś raptem po poim poście. Ona też ma swoje sprawy i sprawa transportu przecież mogła się zmenić i zmieniła. Mogła Tuptusia przywieźć jedynie dzis, gdyby się Pani odezwała w ciągu tygodnia nie byłoby myśle problemu .. Jeśli miała Pani zablokowany telefon (ja zawsze tak mowie jak chce kogoś zbyć ;]) to mogła Pani napisac do mnie czy do Isadory bądź odezwać się na wątku .. Mi gdyby zależało to dzwoniła bym po 100 razy a nawet i więcej.
A tu chodzi o dobro psiaków o nic innego ..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LiNa']Pani Aniu numer się wyświetlił oczywiście, ale moja sis go nie zapisała miała nadzieję ze w ciągu tego tygodnia jeszcze Pani zadzwoni dokładnie omówić sprawę transportu ..[/quote]Z postu Pani Ani jasno wynika, że sprawa transportu była nagrana już. Na sobotę.

[quote name='"LiNa"']Ona też ma swoje sprawy i sprawa transportu przecież mogła się zmenić i zmieniła. [/quote]Czyli umawianie się z dogomaniaczkami nie ma najmniejszego sensu, a wartość słowa równa jest zeru.

[quote name='"LiNa"']Mogła Tuptusia przywieźć jedynie dzis, gdyby się Pani odezwała w ciągu tygodnia nie byłoby myśle problemu .. [/quote]Pani Ania miała już umówiony termin, a skoro to po Waszej stronie się coś zmieniło, to należało się odezwać.

[quote name='"LiNa"']Jeśli miała Pani zablokowany telefon (ja zawsze tak mowie jak chce kogoś zbyć ;]) to mogła Pani napisac do mnie czy do Isadory bądź odezwać się na wątku .. Mi gdyby zależało to dzwoniła bym po 100 razy a nawet i więcej.
A tu chodzi o dobro psiaków o nic innego ..[/QUOTE]Jeszcze raz warto powtórzyć. Transport był nagrany i po stronie Pani Ani wszystko było aktualne. A skoro zmianom uległy plany transportowe, to należało powiadomić o tym. Zwalanie winy na chętnego do zakupu jest co najmniej niepoważne. Już raz na tym forum pisałem o totalnej indolencji i braku profesjonalizmu tutejszych "rzeczniczek praw zwierząt", i jednak się nie myliłem. Dziś Tuptuś miałby dom... Ale nie ma... z czyjej winy, odpowiedzcie sobie wszyscy sami...

Pozdrawiam,
Wujaszek

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogman']Z postu Pani Ani jasno wynika, że sprawa transportu była nagrana już. Na sobotę.
[COLOR=Blue][B]Wujku powiedz mi kto jeszcze zalogował się w tej sprawie bo nie chce mi sie szukać wystarczy, że wiem ze Ty i Pani Ania się znacie. To nie w kwestii roztrząsania winy. Bo kto jest bez niej niech rzuci kamieniem. Frazes, ale adekwatny do sytuacji. Śmiem twierdzić że jest to kwestia niedomówienia i bardzo żałuję, że Pani Ania nie odezwała sie do mnie ponownie.[/B][/COLOR]

Czyli umawianie się z dogomaniaczkami nie ma najmniejszego sensu, a wartość słowa równa jest zeru.
[COLOR=Blue][B]Cóż tylko skąd te psiaki wyadoptowane przeze mnie w szczęśliwych domach z którymi mam kontakt. Ale przecież Ty doskonale wiesz znasz sytuacje, wszystkie piski są szczęśliwe siedzą w cudownych schronach z których handluje się amstafami. I tam nikt sie nie czepia tak bardzo, a efekty cóż czyta sie o tym, pisze, my zbieramy tutaj efekty. Choćby Majka odebrana przez miłośników psiaków. Cudownie o sobie opowiadali. Ze schroniska odebrali, dowartościowali się dając 5 dych na schron. Jacy byli dumni. Chodzili po schronisku, główkami kiwali, nawet łezki w oczętach mieli. Zdjęcia koafiury i teksty do fotografii "Majeczko na zawsze z nami". No (k)lawe i sztory.

Majka znudziła się nieco ponad roku. Oddali a co tam. Majka w depresji zrezygnowana. Nie chciała jeść i pić. Inne psy ją zaczepiały, aż któregoś dnia makabrycznie pogryzły. I te nawiedzone dogomaniaczki zajęły się. A "dobremu państwu" to lotto.

Albo historia pieseczka oddanego Pani pełnej ochów i chyba achów też (umowy nie było) pisała, pytała, wymiary ogona, w kłębie, wzrost, kolor. Psiaka widziała przy odbiorze, mało z zachwytu nie padła. Piesek a jakże dowieziony do domciu kilkaset kilometrów. Nie minął tydzień jak pani zameldowała aby natychmiast psa odbierać bo jest 5 cm za duży. Nie wiem do czego przymierzała. To dwie z wielu. Ale Ty nawet nie pofatygujesz się żeby poznać te i inne. Bo po co? Wszedłeś na forum bo jak sam między wierszami powiedziałeś lubisz zadymić. To dym ile wlezie, skoro ci to sprawia przyjemność i czujesz się gieroj.

Szkoda być może że tak się stało, ale Tuptuś znajdzie domek dobry, bo znajdzie się na pewno.
[/B][/COLOR]
Pani Ania miała już umówiony termin, a skoro to po Waszej stronie się coś zmieniło, to należało się odezwać.
[COLOR=Blue][B]Potwierdza się tym samym to co wcześniej powiedziałam [/B][SIZE=1](w jakiś tam sposób to sprawdziłam ale Ty bywalec licznych forów wiesz zapewne jak to się robi). [B][SIZE=2]Gdybyś jednak[/SIZE][SIZE=2] pofatygował się to zauważyłbyś, że padły tu prośby również do LiNy o wyjaśnienie sprawy. Ale to nie jest twoim celem. Bo po co, od razu jak wszedłeś tutaj z założeniem pokazu jakie to dogomaniactwo paskudne. Klapki, oczy i wio przed siebie. Jasne jak plecy Murzyna. Teraz zapewne będziesz mówił, że "wszystkiemu winni są Żydzi, Murzyni, cykliści i dogomaniacy". [/SIZE][/B][/SIZE][/COLOR] Jeszcze raz warto powtórzyć. Transport był nagrany i po stronie Pani Ani wszystko było aktualne. A skoro zmianom uległy plany transportowe, to należało powiadomić o tym. Zwalanie winy na chętnego do zakupu jest co najmniej niepoważne. Już raz na tym forum pisałem o totalnej indolencji i braku profesjonalizmu tutejszych "rzeczniczek praw zwierząt", i jednak się nie myliłem. Dziś Tuptuś miałby dom... Ale nie ma... z czyjej winy, odpowiedzcie sobie wszyscy sami...
[COLOR=Blue][SIZE=1][B][SIZE=2]
Polecam np wątek również na tym forum gdzie ci lepsi, bez totalnej indolencji, zawodowcy handlują pieskami do laboratoriów i innych przedziwnych miejsc. Ale po coi ja polecam? przecież i tak nie zapoznasz się z tematem, po prostu masz potrzebę flamowania.

Mam świadomość, że niestety trafiły się i zapewne trafią jednostki wśród dogomaniaków działający na szkodę zwierząt. Tyle że działanie na szkodę to np. sprzedawanie w podejrzane miejsca. Ale na pewno nie fakt zawahania, wątpliwości, czy niedogadania się stron. [/SIZE][/B][/SIZE][/COLOR]

Pozdrawiam,
Wujaszek[/quote]

[COLOR=Blue][B]Pozdrawiam Wujaszku - jaka pogoda dzisiaj na Śląsku?
Bo w Warszawie słoneczko śliczne świeci.
Na podwórku bawią się dzieci.
Bawią szczerze i radują, inni po forach pasjami flamują.
Piszą sobie, może pisują [/B][SIZE=1][COLOR=Silver]
[B][SIZE=2][COLOR=Blue]Jedynie słuszne poglądy sobie przypisują [/COLOR][/SIZE][/B][SIZE=2][COLOR=Blue][SIZE=1][COLOR=Silver]

[B][SIZE=2][COLOR=Blue][SIZE=3]Pozdrawiam Wujaszku Tomie, aczkolwiek nie wiedzieć czemu z Wanią mi się kojarzy[/SIZE] :evil_lol:.

[/COLOR][/SIZE][/B][SIZE=2][COLOR=Blue][SIZE=1]Szalenie ożywiłeś nam forum. Mam nadzieję że jednak nie opuścisz nas, pomimo że akurat ten akt sztuki zakończony.

___________________
[B] EDIT:[/B]
[SIZE=2] Dodam, że dla mnie kandydatura Pani Ani była OK od początku. Ale to jak się chce to łatwo wyczytać. Przypomnę że zaimponowała mi tzw odrobieniem lekcji i faktem ze bardzo zainteresowała się chorobą. Ale to jak się chce to tez można przeczytać. Pisałyśmy do siebie, rozmawiałyśmy na GG. Cały czas mi pasowało. Wątpliwości miał dom tymczasowy po rozmowie telefonicznej. Zdziwiłam się ale po licznych historiach z jakimi miałam do czynienia, uznałam ze wszystko jest możliwe. Niemniej jednak nie zastosowałam Twojej Wujaszku jedynie słusznej metody i nie[/SIZE] [SIZE=2]wpadłam na forum, nie rzuciłam np. hasła "wszyscy z Katowic są źli". Wzorem Twojej Wujaszku, oceny dogomaniaków.[/SIZE]
[/SIZE][/COLOR][/SIZE] [/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Wujku Tomie moja siostra nie jest dogomaniaczką pomaga z czytej miłosci do psów i dobroci bo ten psiak nie przetrwałby w schronisku zostałby zapewne uśpiony z powodu swojej choroby ja jej dziekuje z całego serca, ze nie pozwoliła go oddac do schronu i sie nim zajeła .. Ty nie musisz. Przykro mi, ze ten domek nie wyszedł, nie udał się ale naprawde miałam spore wątpliwości. Isadora przytoczyła kilka historii psiaków które trafiły do "kochających" domów to ja przypomne tez taki jeden który wstrząsną cała Polska mianowicie Ozziego - goldena zakatowanego przez jego nową Panią łopatą .. miało być tak pieknie .. a skonczyło się w worku w zimnym dole.
Sama posiadam psiaka, po którego musiałam jechac i drogi Wujku ja dzwoniłam dopytywałam się czy nic sie nie zmieniło .. Pani od której kupiłam suńke też sie do mnie nie odzywała. A termin transportu zmienił się wczoraj kiedy już padła decyzja, że Tuptuś jednak nie pojedzie. Jeżeli Pani Ania nie mogła zadzwonić mogła napisać odezwać się do mnie?? Nie jestem wróżką żeby wiedzieć czy nie odzywa sie bo się np. rozmyśliła? Nie mam takich zdolności niestety więc należałoby się odezwać .. ja bym tak zrobiła .. ale nie jestem tą Panią.

Link to comment
Share on other sites

Witamy

Mój Lutek stanowczo chce wiedziec czy Tuptuś ma dom czy nie. Czyta ten wątek i nic z niego nie rozumie. Ale nie to go martwi. Martwi go czy Tuptuś ma domek. I jest bardzo zły. Nie mogę z nim wytrzymac.

Pozdrawiamy

Lutek i Stary Ryjek

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ryjek 56']Witamy

Mój Lutek stanowczo chce wiedziec czy Tuptuś ma dom czy nie. Czyta ten wątek i nic z niego nie rozumie. Ale nie to go martwi. Martwi go czy Tuptuś ma domek. I jest bardzo zły. Nie mogę z nim wytrzymac.

Pozdrawiamy

Lutek i Stary Ryjek[/quote]

Lutku muszę ci powiedzieć w końcu masz rodowód dogomaniacki. Luteczku wyszła delikatnie mówić niezręczna sytuacja. To czy się stało dobrze czy źle trudno powiedzieć,. Ale ja jestem w trakcie rozmów z innymi chętnymi. Porozsyłałam fotki, na razie nie wznawiam aukcji. Najpierw wykorzystam te osoby które obserwowały akcję. Lutku jeżeli to ciebie pocieszy to prawdopodobnie pojedzie inny jamnik w to miejsce.

Obiecuję ci Lutek że Tuptuś będzie miał dom.

:)

Link to comment
Share on other sites

Kochany Luteczku i Ryjku jak miło Was tu widzieć.No tak sprawy się tu trochę zagmatwały ale nie ze złej naszej woli lecz ze zwykłego nieporozumienia,ale jesteśmy dorosłymi ludżmi i chyba powinnismy umieć rozmawiać ,wyjasniać i dochodzic do porozumienia a nie obrażać się jesli wszystkim nam zależy na dobru Tuptusia.
Jestesmy bardzo ostrożni wybierając domek ale czy to żle?skoro szukamy domków dla psów pokrzywdzonych przez los a najczesciej przez czlowieka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Isadora"']Wujku powiedz mi kto jeszcze zalogował się w tej sprawie bo nie chce mi sie szukać[/quote]A to jestem ze Scotland Yardu?

[quote name='"Isadora"']wystarczy, że wiem ze Ty i Pani Ania się znacie.[/quote]I co z tego? Nasza sprawa.

[quote name='"Isadora"']bardzo żałuję, że Pani Ania nie odezwała sie do mnie ponownie.[/quote]Bo nie jest z tych, którą wyrzucą drzwiami a wchodzi oknem.

[quote name='"Isadora"']tylko skąd te psiaki wyadoptowane przeze mnie w szczęśliwych domach z którymi mam kontakt.[/quote]Cieszę się, że były na tym polu sukcesy.

[quote name='"Isadora"']Ale przecież Ty doskonale wiesz znasz sytuacje[/quote]I po co te nadinterpretacje?

[quote name='"Isadora"']Majka odebrana przez miłośników psiaków. Cudownie o sobie opowiadali. Ze schroniska odebrali, dowartościowali się dając 5 dych na schron. Jacy byli dumni. Chodzili po schronisku, główkami kiwali, nawet łezki w oczętach mieli. Zdjęcia koafiury i teksty do fotografii "Majeczko na zawsze z nami". No (k)lawe i sztory.[/quote]I jak to się ma do tematu dyskusji?

[quote name='"Isadora"']Ale Ty nawet nie pofatygujesz się żeby poznać te i inne.[/quote]Takie historie nie są niczym nowym. I jakoś specjalnie mnie nie interesują. Nie każdy musi być fanem programów typu "Sprawa dla reportera".

[quote name='"Isadora"']Wszedłeś na forum bo jak sam między wierszami powiedziałeś lubisz zadymić.[/quote]Opowiadasz teraz bajki. Nigdzie nie wspomniałem - nawet między wierszami - że lubię zadymić. Pisałem jedynie, że jestem częstym gościem (a także moderatorem) forów.

[quote name='"Isadora"']Klapki, oczy i wio przed siebie. Jasne jak plecy Murzyna. Teraz zapewne będziesz mówił, że "wszystkiemu winni są Żydzi, Murzyni, cykliści i dogomaniacy".[/quote]Tym samym pokazałaś, że nie znając ludzi, ferujesz nań wyroki.

[quote name='"Isadora"']Polecam np wątek również na tym forum gdzie ci lepsi, bez totalnej indolencji, zawodowcy handlują pieskami do laboratoriów i innych przedziwnych miejsc.[/quote]Nie słyszałem, aby handel zwierzętami był zakazany przez prawo. Jeżeli natomiast zdarzają się przypadki, które naruszają w jakikolwiek sposób przepisy prawne, to można to zgłosić do prokuratury.

[quote name='"Isadora"']Mam świadomość, że niestety trafiły się i zapewne trafią jednostki wśród dogomaniaków działający na szkodę zwierząt. Tyle że działanie na szkodę to np. sprzedawanie w podejrzane miejsca. [/quote]Zawsze twierdziłem, że najlepszym weryfikatorem jest wolny rynek. Jeśli widzę nieuczciwego sprzedawcę, więcej od niego nie kupię. Zdaję sobie sprawę, że zwierzęta podlegają nieco innym regułom niż zwykły towar istniejący na rynku kupna-sprzedaży, ale nadmierne kontrolowanie osób chętnych do przygarnięcia opuszczonego zwierzęcia działa właśnie na szkodę zwierząt. I nie dziwne jest, że ludzie chętniej kupują psy na bazarze, gdzie nie muszą przedstawiać dokumentów, podpisywać papierów, niż w miejscach, gdzie uruchamia się skomplikowaną, biurokratyczną procedurę.

[quote name='"Isadora"']jaka pogoda dzisiaj na Śląsku?[/quote]Na Śląsku wczoraj było pięknie. Zrobilim se z Anią wycieczkę do Ujazdu (Śląsk Opolski), wycieczkę nietypową, bo pojechalim w duecie a wrócilim w trio - wraz z Jokerem. Przy okazji dziękujemy Natalii i Jej Rodzicom za załatwienie całej sprawy.

[quote name='"Isadora"']Bo w Warszawie słoneczko śliczne świeci.
Na podwórku bawią się dzieci.
Bawią szczerze i radują, inni po forach pasjami flamują.
Piszą sobie, może pisują
Jedynie słuszne poglądy sobie przypisują[/quote]Ty jesteś z Warszawy? Bo te rymy to się z Częstochową mi kojarzą.

[quote name='"Isadora"']nie zastosowałam Twojej Wujaszku jedynie słusznej metody i nie wpadłam na forum, nie rzuciłam np. hasła "wszyscy z Katowic są źli". Wzorem Twojej Wujaszku, oceny dogomaniaków.[/quote]Nie pisałem o wszystkich dogomaniaczkach, a jeśli kogoś uraziłem, przepraszam. Chodziło mi jedynie o postawę tych nawiedzonych, które wszędzie widzą podejrzane towarzystwo i zachowują się tak, jakby co najmniej pracowały w komisji rewizyjnej.

Pozdrawiam i życzę udanego Dnia Pańskiego,
Wujek

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogman']A to jestem ze Scotland Yardu?

[COLOR=Blue]Co ma Scotland Yard, ABW, CIA i inne podobne do protego,grzecznego pytania? Wystarczyło powiedzieć że odpowiesz lub nie odpowiesz.[/COLOR]

I co z tego? Nasza sprawa.

[COLOR=Blue]Czy ja zglaszłam pretensje? Stwierdziłam fakt, nie oceniałam. [/COLOR]

Bo nie jest z tych, którą wyrzucą drzwiami a wchodzi oknem.
[COLOR=Blue]Ale tez mogła skontaktować sie ponownie ze mną. Każdy ma jakieś swoje metody dobrane do siebie. Jedni wchodzą drzwiami i oknami inni angażują grupę ludzi wchodzących niby incognito. Każda metoda jest dobra o ile prowadzi do celu i nie szkodzi komuś.[/COLOR]

I jak to się ma do tematu dyskusji?
[COLOR=Blue]Tak samo jak "...o totalnej indolencji i braku profesjonalizmu tutejszych "rzeczniczek praw zwierząt", i jednak się nie myliłem."[/COLOR]

Takie historie nie są niczym nowym. I jakoś specjalnie mnie nie interesują. Nie każdy musi być fanem programów typu "Sprawa dla reportera".
[COLOR=Blue] I jak to się ma do tematu dyskusji?[/COLOR]

Opowiadasz teraz bajki. Nigdzie nie wspomniałem - nawet między wierszami - że lubię zadymić. Pisałem jedynie, że jestem częstym gościem (a także moderatorem) forów.
[COLOR=Blue]tak oczywiście[/COLOR] :razz:

Tym samym pokazałaś, że nie znając ludzi, ferujesz nań wyroki.
[COLOR=Blue]Mówisz o tym "...o totalnej indolencji i braku profesjonalizmu tutejszych "rzeczniczek praw zwierząt"?[/COLOR]

Nie słyszałem, aby handel zwierzętami był zakazany przez prawo. Jeżeli natomiast zdarzają się przypadki, które naruszają w jakikolwiek sposób przepisy prawne, to można to zgłosić do prokuratury.

[COLOR=Blue]Odkrywcze. Szkoda że już przez innych.[/COLOR]

Zawsze twierdziłem, że najlepszym weryfikatorem jest wolny rynek. Jeśli widzę nieuczciwego sprzedawcę, więcej od niego nie kupię. Zdaję sobie sprawę, że zwierzęta podlegają nieco innym regułom niż zwykły towar istniejący na rynku kupna-sprzedaży, ale nadmierne kontrolowanie osób chętnych do przygarnięcia opuszczonego zwierzęcia działa właśnie na szkodę zwierząt. I nie dziwne jest, że ludzie chętniej kupują psy na bazarze, gdzie nie muszą przedstawiać dokumentów, podpisywać papierów, niż w miejscach, gdzie uruchamia się skomplikowaną, biurokratyczną procedurę.

[COLOR=Blue]Jasne potem w przypadku gdy psiak się znudzi nie ma sprawy są schroniska. A może powinnam np pani która zadzwoniła do mnie w sprawie pieska będącego na tymczasie opłacić szczepienia bo przecież nie zrobienie tego jest ewidentnym utrudnieniem. Pani chciała i już i to jest argument. Jedyny.[/COLOR]


Na Śląsku wczoraj było pięknie. Zrobilim se z Anią wycieczkę do Ujazdu (Śląsk Opolski), wycieczkę nietypową, bo pojechalim w duecie a wrócilim w trio - wraz z Jokerem. Przy okazji dziękujemy Natalii i Jej Rodzicom za załatwienie całej sprawy.
[COLOR=Blue]No to super, ciesze się że Joker znalazł dom. Natalia sprawnie uwineła się ze sprawą istotnie. Rozumiem że podziękujesz tez na wątku Jokera. Bo ja ta niedobra już to zrobiłam. A może napiszesz że jednak nie wszędzie jest indolencja jak się mówi A to się mówi B. Cały czas nie odniosłeś się do faktu, że w tymże wątku brałam stronę Pani Ani i usiłowałam wyjaśnić sprawę.[/COLOR]

Ty jesteś z Warszawy? Bo te rymy to się z Częstochową mi kojarzą.
[COLOR=Blue]Skojarzenie całkowicie zrozumiałe, masz bliżej do Częstochowy niż ja. :p[/COLOR]

Pozdrawiam i życzę udanego Dnia Pańskiego,
Wujek[/quote]

[COLOR=Blue]Nie wiem do czego miał być ten Dzień Pański, mam nadzieję że nie jesteś jakiś nawiedzony.

Ja po prostu życzę miłego dnia, spacerów, pogody i czasami zdziebka obiektywizmu. Serdeczności i dużo radości

Isadora
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Isadora"']Co ma Scotland Yard, ABW, CIA i inne podobne do protego,grzecznego pytania? Wystarczyło powiedzieć że odpowiesz lub nie odpowiesz.[/quote]Nie mam manii prześladowczej. I nie potrzeba mi szukać kto się logował w jakiej sprawie. Ty widocznie masz dużo czasu... Męża nie masz czy ki diabeł?

[quote name='"Isadora"']Ale tez mogła skontaktować sie ponownie ze mną. Każdy ma jakieś swoje metody dobrane do siebie. [/quote]Po co się miała kontaktować, skoro stwierdziłaś, że nieaktualne.

[quote name='"Isadora"']Jedni wchodzą drzwiami i oknami inni angażują grupę ludzi wchodzących niby incognito.[/quote]Kobieto, daruj se te insynuacje. Nikt tu nikogo nie angażował. W wątek zajrzałem sam bez niczyich nacisków.

[quote name='"Isadora"']Każda metoda jest dobra o ile prowadzi do celu i nie szkodzi komuś.[/quote]Stało się wręcz przeciwnie. Jeden piesek znalazł dom. A mógłby i drugi...

[quote name='"Isadora"']Odkrywcze. Szkoda że już przez innych.[/quote]Nie jest moją ambicją Amerykę odkrywać.

[quote name='"Isadora"'] A może powinnam np pani która zadzwoniła do mnie w sprawie pieska będącego na tymczasie opłacić szczepienia bo przecież nie zrobienie tego jest ewidentnym utrudnieniem. Pani chciała i już i to jest argument. Jedyny.[/quote]Nigdzie czegoś takiego nie napisałem.

[quote name='"Isadora"']No to super, ciesze się że Joker znalazł dom. Natalia sprawnie uwineła się ze sprawą istotnie. Rozumiem że podziękujesz tez na wątku Jokera.[/quote]Natalii podziękowaliśmy już osobiście i uczyniłem to już też tutaj. Chcę też dodać, że równiesz nasza (Ani i moja) w tym zasługa, że Joker ma domek... Mogliśmy sprawę olać po tym, co nas spotkało w schronisku w Kędzierzynie - pocałowalim klamkę, w schronisku nikogo nie było - i to w godzinach urzędowania. Takich rzeczy się nie robi.

[quote name='"Isadora"']A może napiszesz że jednak nie wszędzie jest indolencja jak się mówi A to się mówi B.[/quote]W przypadku Natalii o indolencji mówić nie mogę, bo załatwiła wszystko ful wypas. I o Niej się tutaj negatywnie ani razu nie wyraziłem.

[quote name='"Isadora"']Cały czas nie odniosłeś się do faktu, że w tymże wątku brałam stronę Pani Ani i usiłowałam wyjaśnić sprawę.[/quote]Co innego brać czyjąś stronę w deklaracjach, a co innego podjąć fizyczne kroki. Lepiej powiedz jak się ma sprawa Tuptusia, czy znalazł już domek? Interesuje mnie ta kwestia.

[quote name='"Isadora"']Nie wiem do czego miał być ten Dzień Pański, mam nadzieję że nie jesteś jakiś nawiedzony.[/quote]Lubię tradycyjne pozdrowienia... jestem konserwatystą.

I mam prośbę na koniec: na forach dyskusyjnych obowiązuje zasada, że się nie off-topikuje... a tym bardziej nie odpowiada ad personam. Więc proszę już zaniechać dyskusyj z wycieczkami osobistymi, OK?

Pozdrawiam,
Wujek

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogman']Nie mam manii prześladowczej. I nie potrzeba mi szukać kto się logował w jakiej sprawie. Ty widocznie masz dużo czasu... Męża nie masz czy ki diabeł?
[COLOR=Blue]
Jako bywalec for powinieneś wiedzieć że na to wcale dużo czasu nie potrzeba[/COLOR]

Po co się miała kontaktować, skoro stwierdziłaś, że nieaktualne.
[COLOR=Blue]Wskaż mi miejsce w którym JA stwierdziłam że nieaktualne[/COLOR]

Kobieto, daruj se te insynuacje. Nikt tu nikogo nie angażował. W wątek zajrzałem sam bez niczyich nacisków.
[COLOR=Blue]Chłopie spójrz na to inaczej, ja się zapytałam, stwierdziłam co ja uważam. [/COLOR]

Stało się wręcz przeciwnie. Jeden piesek znalazł dom. A mógłby i drugi...
[COLOR=Blue]Owszem bywa i tak i szkoda że tak się to rozwinęło.[/COLOR]

Nie jest moją ambicją Amerykę odkrywać.
[COLOR=Blue]Moją również. Tylko po co to powiedziałeś. To jest wiadome i cała graść takich spraw. Rónież wobec tych co dostali bo chcieli, bez formalności i nawiedzonych.[/COLOR]

Nigdzie czegoś takiego nie napisałem.
[COLOR=Blue]Czy ja powiedziałam że to Ty napisałeś?[/COLOR]

Natalii podziękowaliśmy już osobiście i uczyniłem to już też tutaj. Chcę też dodać, że równiesz nasza (Ani i moja) w tym zasługa, że Joker ma domek... Mogliśmy sprawę olać po tym, co nas spotkało w schronisku w Kędzierzynie - pocałowalim klamkę, w schronisku nikogo nie było - i to w godzinach urzędowania. Takich rzeczy się nie robi.
[COLOR=Blue]Niewątpliwie Wasza zasługa, ale głównie Natalii która dostrzegła psiaka i zrobiła wątek.[/COLOR]

W przypadku Natalii o indolencji mówić nie mogę, bo załatwiła wszystko ful wypas. I o Niej się tutaj negatywnie ani razu nie wyraziłem.
[COLOR=Blue]Niemniej jednak wyraziłeś się ogólnie o dogomaniakach, indolencji itd. Czyli w tym o Natalii i o mnie. Dodam, a właściwie [B]przypomnę, że ludzie z domu tymczasowego gdzie znajduje się Tuptuś nie są dogomaniakami.
[/B][/COLOR]
Co innego brać czyjąś stronę w deklaracjach, a co innego podjąć fizyczne kroki. Lepiej powiedz jak się ma sprawa Tuptusia, czy znalazł już domek? Interesuje mnie ta kwestia.
[COLOR=Blue]Jakie kroki ja mogłam podjąć gdy dowiedziałam się na wątku już po aferze? Zawsze do tej pory do końca chętna osoba kontaktowała się ze mną, nawet gdy odbierała psa nie ode mnie. Bywały wątpliwości już po przekazaniu kontaktu do wolontariusza ale wtedy dowiadywałam sie od razu a nie po sprawie na wątku. Sądze że po tylu rozmowach z Panią Anią można było do mnie się zwrócić jednak. Tym bardziej że zadeklarowałam pomoc w razie jakichkolwiek problemów. Tuptuś nie ma jeszcze domu na tą chwilę.[/COLOR]

I mam prośbę na koniec: na forach dyskusyjnych obowiązuje zasada, że się nie off-topikuje... a tym bardziej nie odpowiada ad personam. Więc proszę już zaniechać dyskusyj z wycieczkami osobistymi, OK?

[COLOR=Blue]Wskaż mi proszę gdzie konkretnie zrobiłam wycieczkę osobistą do Ciebie? Co do offtopa zgodzę się. Poniekąd. Bo w tym przypadku, na tym wątku ciągnę ta dyskusję bo traktuję to jako odmiana tzw "hopania" znacznie ciekawsza uważam. Czyli wątek Tuptusia stale wysoko.[/COLOR]


Pozdrawiam,
Wujek[/quote]
[B][COLOR=Blue]
Pozdrawiam również, może nie konserwatywnie ale szczerze.
Isadora[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Witam.Kontaktowałam się telefonicznie z panią odnośnie Tuptusia.Wstępnie zaproponowała pani próbę kontaktu Tuptusia z moimi pieskami na wizycie przedadopcyjnej,byłoby cudownie.Obserwuję adopcję trzech jamników: Filipa jedenastoletniego jamniczka z Wrocławia,trzyłapkę Piankę z Konina i Tuptusia. Warszawa jest najbliżej Janowa Lubelskiego,więc jeżeli pani podtrzymuje swoją decyzję mogłybyśmy spróbować.Proszę nie zrażać się tym ,że mam już trzy psy,nie gromadzę ich bezmyślnie,ta decyzja została przemyślana i świadomie podjęta.Moje pieski są zadbane i mają ciągłą opiekę.Ze względu na charakter mojej pracy nie wyjeżdżam na wakacje,fakt dużo pracuję,ale zawsze jest ktoś w domu(mąż jest na emeryturze)W naszym domu rzadko przebywają małe dzieci,a nasza córka jest już nastolatką i również bardzo lubi pieski. Dlaczego jamniki? Może dlatego że podwórko nie jest zbyt duże,a może z miłści do mojego pierwszego pieska Kuby,który już nie żyje,a krtóry był czekoladowym jamnikiem gładkowłosym.Krótko opowiem o moich chłopakach.Pierwszy Jogi lat 9 -kundelek puchaty średniej wielkości.Jest na podwórku,ma swoją budę,nie wchodzi do domu i żle się w nim czuje.Kiedy wprowadziłam się do obecnego domu,poprzednia właścicielka po prostu go porzuciła,został u nas.Jest to notoryczny uciekinier( nazywamy go lump i włóczykij),nie ma dla niego dostatecznie wysokiego ogrodzenia którego nie sforsuje(potrafi wskoczyć na drzewo i przez nigo przeskoczyć przez płot),niszcząc ogródki okolicznym sąsiadom.Dlatego czasami musimy go zamykać w oddzielnej części ogródka,boję się również żeby nie wpadł pod samochód.Ale poza tym jest sympatyczny i wesoły.Drugi Maluszek lat 5 kundelek jamnikowaty,który u nas się urodził.To jest gospodarz i przywódca reszty,wszystko musi sprawdzić i zatwierdzić.Najbardziej lubi jeść(waga ok.25 kg)i spać.Wyjada jedzenie pozostałym psom i jakakolwiek dieta nie zdaje egzaminu.Jest bardzo spokojny i stateczny.Trzeci to Goliat-jamnik miniaturowy ,,bardzo,, szorstkowłosy lat trzy.Dostaliśmy go w prezencie od hodowców psów,był tak brzydki (nastrszony,każdy włos w inną stronę) że nawet suczki poszły a jego nikt nie chciał.Więc wiedząc jak lubię psy przynieśli mi go w prezencie.Jest to ulubieniec mojego męża.Kiedy dali mi go jako 6-cio tygodniowego szczeniaczka Maluch zachował się jak suczka.Spał z nim,mył mu uszy ,oczy,sprawdzał co się z nim dzieje,nauczył go wychodzić na dwór.I tak mu już zostało.Goliat jest jak szczeniak,czasami z tymi dwoma starszymi nudzi mu się,Zawsze biega,jada a nawet śpi z piłką.To tyle co mogę opisać,resztę będzie można sprawdzić na miejscu lub proszę pytać .Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja tam się nie dziwię,raczej zazdroszcze mozliwosci.Ddybym miała kawałek swojego podwórka sama miałabym parę psiaków,no ale niestety mozliwosci nie takie jak by sie chciało i trzeba się zadowolic jednym.Podziwiam Cię bianko że chcesz przygarnąć jeszcze jedną bide,wiadomo czym wiecej psiakow tym wiecej pracy i kłopotów,no ale i radości też wiecej.Sa tacy którzy maja warunki a mimo to nie pomyślą nawed że mogliby pomóc jakiemuś psiakowi.To czekamy na wiadomosć który psiaczek znajdzie u Ciebie swoje miejsce.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...