Igusia1505 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 Mam psa mieszańca dobermana. Przed jego wzięciem z fundacji był zamknięty przez 3 miesiące w jednym pokoju. Teraz gdy np. jest otwarte okno i się porusza firanka w przeciągu to on ją obszczekuje i jej się boi. Inna sytuacja wystąpiła gdy wróciłam z nim z zakupów to położyłam jego smycz, tą taką mechaniczną na podłodze. Ponieważ miałam zajęte ręce nie zamknełam drzwi do domu a jak on się ruszył to jak wiadomo:roll:smycz razem znim:lol:. Jak się jej przestraszył to zbiegł na sam parter naszej klatki a jak przy tym zrobił zamieszanie bo ta plastikowa obudowa w smyczy waliła o ściany. Sąsiedzi wyszli na klatkę schodową bo nie wiedzieli co się dzieje a ja głupio się czułam bo musiałam im się tłumaczyć:diabloti:. Sonik boi się wszystkiego : * spadającej kartki papieru, * ruszającej się firanki, * ruszającej się siatki - matko wszystkiego!!!!!! Proszę pomóżcie mi bo moja mama zastanawia się czy go nie oddać:-( . JA tego chyba nie przeżyje a chce mu pomuć!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 Ok najpierw porozmawiaj z mamą wytłumacz że piesek wcześniej nie widzial takich rzeczy, wszystko było ciche i takie samo. To tak jak z cichego pokoju wrzucić kogoś na scene na której trwa koncert jakiegoś heavy metalowego zespołu;) A później spotkanie z dobrym szkoleniowcem, który powie jak pracować z pieskiem, jak go oswoić. Ja bym zmieniła smycz z automatu który daje ogrom przestrzeni, na smycz zwykłą - niech piesek uczy się nie ciągnąć. Po za tym w razie jak upadnie to nie hałasuje. Polecam ~180 nie przepinaną tak żeby jeśli wypadnie nie dzwoniły kółka do przepinania. Cierpliwości życzę:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 Kochana nie jestes sama. grom ludzi majacych psiaki ze schroniska ma ten problem. Ja nie moge ruszyc noga bez natychmiastowej obserwacji ze strony mojego psa. Jest troch lepiej juz. Ale jeszcze kilka tygodni temu maly sikal slyszac auta, tramwaje, autobusy. Nadal ucieka z kuchni kiedy zmywam. Ucieka zawsze z lazienki, kiedy leje sie woda. Kiedy spadnie pilot na ziemie maly kladzie sie na pleckach. Jest postep poniewaz pieknie jezdzi juz tramwajami. I nie ucieka jak spadnie recznik, kurtka czy inne lekkosci. Oczywiscie atak paniki jest ogromny, jesli mlodzieniaszki na dworze szczelaja z czegos tam. Wtedy jest wielki run. musze go trzymac, zeby sie o sciany nie pozabijal.. Zawsze zawsze reaguje na kazdy odgłos. siatki, kluczy, smyczy, wiatru!!. Jest to troche uciazliwe. W zaleznosci od natezenia piesek ucieka, gania, wpada na przedmioty ( moj jest do tego prawie slepy). Wiadomo, ze milo jest miec pewnego siebie towarzysza:). Ale takie zycie. To wystraszona schroniskowa bida. Przekochana. Wytlumacz to mamie. Potrzeba troszke wyrozumienia dla psiaka. Taki urok psa schroniskowego. duuuuuuzo czasu, milosci. A dobki to przeciez niesamowite wrazliwce są.. najlepiej nie reagowac, nie pocieszac, ignorowac ten strach. Po prostu nie zwracac na niego uwagi. On bedzie slepia wbijal w Was, czy aby na pewno wszystko ok. Udawaj, ze nie widzisz. Niech poczuje ze te odglosy to nic wielkiego i Ty i mama nie zwracacie na nie, ani jego reakcje zadnej uwagi. Normalka po prostu;).. Zrozumie to z czasem. Ale to trwa i trwa i trwa. I kto wie, moze bedzie trwalo do konca zycia. Jedno jest pewno- polepszy sie. W jakiej mierze- tego nie powie nikt. Nie oddawajcie go z tego powodu. Bedzie lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.