Drache Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 Moze ktos wie czy ustalone sa jakies odgorne terminy egzaminow zwiazkowych z PT1 w Warszawie czy trzeba sie umawiac indywidualnie? Ciekawa tez jestem w ktorym miejscu odbywaja sie te egzaminy. Myslalam tez o zdawaniu z Plsatrem PTT czy wymagane jest wczesniejsze zdanie PT1? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia i boksery Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 Egzaminy z tego,co pamiętam są 27 czerwca-przynajmniej PT-no i na Bemowie. Poprzednia edycja egzaminów była ok miesiąca temu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 Egzamin eksternistyczny będzie w terminie egzaminów ZK, czyli, jak napisała Sylwia - w czerwcu. Nie słyszałam o możliwości umawiania się indywidualnie na inne terminy, chyba nie jest to możliwe. Egzamin PT-1 kosztuje 70zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia i boksery Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 Mokka ma rację-ostatnio zdawali eksternistyczni & ci,co oblali poprzednią edycję & regularni kursanci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Taysha Posted May 18, 2004 Share Posted May 18, 2004 na czym polega egzamin PT??? i gdzie mogłabym sie dowiedzieć o tych wszystkich skrótach egzaminów i szkolen bo nic nie rozumiem i na czym te szkolenia polegaja??? :D :D :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agamblu Posted May 18, 2004 Share Posted May 18, 2004 http://www.tresura.pl/egzaminy.php Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Niestety tam są stare regulaminy !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Taysha, odsyłam na stronę www.little-star.strefa.pl. Na środku strony głównej odszukaj temat: "Egzamin posłuszeństwa "PT"". :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Dzięki za ten adresik. Niestety musi być jeszcze inny nowy regulamin bo na naszym egzaminie PT p. Roszkiewicz i p.Arnold, który nas sędziował zgodnie twierdzili, że aport własny to aport własny czyli piłeczka, zabawka itp. Może ta zgodność wynikała z tego,że p.Roszkiwicz w niedzielę sędziował we Wrocławiu u p.Arnolda. Może ktoś ma ten jeszcze "inny" regulamin ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 HM, a swoją drogą, to przyszło mi w tej chwili do głowy bardzo proste pytanie (tak mi się przynajmniej wydaje, że proste :roll: ). Dlaczego właściwie Regulamin PT jest owiany taką tajemnicą? :roll: Czy nie prościej by było, gdyby ZK zamieścil aktualny regulamin na swojej stronie? Nie byłoby szukania po internecie, pytań, wątpliwości, niedomówień. :o Jestem naiwna? A może czegoś nie rozumiem? :oops: Ktoś mnie oświeci o co tu chodzi? :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 O nowy regulamin pytałam w naszym oddziale od kilku miesięcy, a nawet pytałam samego p.Roszkiewicza, który powiedział,że niestety ale go nie posiada.Dziwne co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Nie jest owiany tajemnicą, tylko bałaganem. Regulamin jest zatwierdzony, przez jakiś czas nie był wydrukowany, ale teraz chyba już jest. Może nawet go widziałam... I z tego co pamiętam, aportem mogło być, tak jak uprzednio, cokolwiek. Ale głowy nie dam. Może będę miała okazję wstąpić do Związku w tym tygodniu (u nas dyżury we wtorki), to się dowiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 I z tego co pamiętam, aportem mogło być, tak jak uprzednio, cokolwiek. Ale głowy nie dam. Ale na stronie, którą podałam poprzednio znalazłam taką informację: "(...) Przedmiotem do aportowania jest "koziołek" drewniany - klocek z przewężeniem w środku - powszechnie dostępny w handlu. Na zawodach PT koziołek dostarczany jest przez organizatora jeden dla wszytskich uczestników. Do rozpoznawania przedmiotów przewodnik używa koziołka własnego podkładanego wśród analogicznych dostarczonych przez organizatora imprezy.(...)" Nie wiem czy jest to swobodny opis-komentarz autorki tego artykułu :roll: , ale na stronie: www.zkwp-rzeszow.org.pl jest to samo: "(...) Przedmiotem do aportowania jest "koziołek" drewniany - klocek z przewężeniem w środku - powszechnie dostępny w handlu. Na zawodach PT koziołek dostarczany jest przez organizatora jeden dla wszystkich uczestników. Do rozpoznawania przedmiotów przewodnik używa koziołka własnego podkładanego wśród analogicznych dostarczonych przez organizatora imprezy.(...)" Gdyby jednak jak pisze Ksara : aport własny to aport własny czyli piłeczka, zabawka itp. To gdybym ja zdawała taki egzamin z moim psiakiem, bardzo bym się ucieszyła. :P To chyba jednak różnica i trochę łatwiej dla przewodnika i psa? :roll: Zresztą, z tego co słyszałam i czytałam na dogomanii, właśnie o to jak powinien wyglądać przedmiot do aportowania "poszło" na ostatnim egzaminie związkowym w naszym mieście. I stąd też taka moja ciekawość i może uporczywe drążenie tematu. :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted June 13, 2004 Share Posted June 13, 2004 Więc jeżeli cytowane przez Ciebie regulaminy są rzeczywiście tymi zatwierdzonymi nowymi, to wygląda na to, że pamiętałam źle. Ale ta zła pamięć jest chyba powszechna, bo o ile się nie mylę, na warszawskich szkoleniach, które teraz trwają, też dopuszczają piłeczki, itd. Pamiętam, że była na ten temat jakaś dyskusja i chyba wniosek, że w tym zakresie nie ma zmiany... Ale to chyba było jeszcze zanim ktokolwiek widział ten nowy regulamin - może teraz zmienili szkolenie i już koziołków używają. Nie wiem, bo dawno tam nie byłam. Ja mojego psa uczyłam aportowania jeszcze w czasach starego regulaminu, który pozwalał na piłeczki. Niemniej i tak uczyłam ją aportować koziołek, bo prawdę mówiąc, uważam, że jest to łatwiejsze do poprawnego nauczenia ćwiczenia... (Nacisk na "poprawnego" - jeżeli chodzi tylko o to, żeby pies pokazał, że umie się bawić, to inna sprawa). Więc jeśli rzeczywiście w Poznaniu poszło głownie o rodzaj aportu, to raczej chyba igły w widły robione są. Ale z tego co ja czytałam, to nie tylko o to poszło... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Masz rację w Poznaniu nie chodziło o rodzaj aportu, ale o całą otoczkę wokół egzaminu i o sam regulamin egzaminu PT. Skoro grupa związkowa zdawała w sposób dowolny, a grupa eksternistyczna wg.regulaminu to o co w tym wszystkim chodzi ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Więc jeśli rzeczywiście w Poznaniu poszło głownie o rodzaj aportu, to raczej chyba igły w widły robione są. Ale z tego co ja czytałam, to nie tylko o to poszło... w Poznaniu nie chodziło o rodzaj aportu, ale o całą otoczkę wokół egzaminu i o sam regulamin egzaminu PT. Tak, tak, nie tylko o to poszło, ale między innymi. :modla: grupa związkowa zdawała w sposób dowolny, a grupa eksternistyczna wg.regulaminu :evil: :evilbat: Aż strach cokolwiek pisać i komentować. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 grupa związkowa zdawała w sposób dowolny, a grupa eksternistyczna wg.regulaminu :evil: :evilbat: Aż strach cokolwiek pisać i komentować. :(Dlaczego? Ja ciągle nie bardzo rozumiem, o co akurat w tym punkcie chodzi. Z tego co rozumiem, to nie jest tak, że wymagania egzaminowe różniły się dla tych grup jeśli chodzi o kształt aportu. To nie było tak, że grupie związkowej pozwolono używać piłeczek, a grupie eksternistycznej - nie. Każda grupa po prostu zdawała tak, jak była nauczona. Prawdopodobnie grupa związkowa była nauczona błędnie z powodu zamieszania i bałaganu podczas wprowadzania nowego regulaminu. Ale co z tego? Przecież to jest w zasadzie bez znaczenia. Jeszcze kilka miesięcy temu, regulamin pozwalał na aport dowolnego kształtu. Mam nadzieję, że w tej awanturze nie chodzi o to, że ci Bogu ducha winni "związkowi" kursanci nie powinni byli zaliczyć egzaminu, bo kształt aportu, na którym byli uczeni przez źle poinformowanych szkoleniowców nie odpowiadał kształtowi wymaganemu przez nowy regulamin! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Te niewinne owieczki z grupy związkowej były przygotowywane do egzaminu przez znanego sędziego prób pracy p. Roszkiewicza, który posiadał Nowy Regulamin PT, gdyż wszyscy go otrzymali na zebraniu Głównej Komisji Szkolenia Psów. Pisząc o dowolności oznaczało to : - prowadzenie psa na krótkiej, napiętej smyczy - trzymanie smyczy w ręce - chodzenie bez smyczy było wspomagane trzymaniem za łańcuszek - jesli aportem była piłeczka to przez cały czas była w kieszeni - nagradzanie psa smakołykami ( trochę ich wypadło) - powtarzanie komend - bieganie za psem - wyrównywanie do psa - skracanie odległości ........ A co do aportu to skoro jest napisane jak nie można go przynieść np. za bok to nie może to być piłeczka tylko koziołek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 ksara, ja nie kwestionowałam kiepskiego przygotowania tych psów, bo ich nawet nie widziałam, żeby to kwestionować. Ale wydaje mi się, że nakładanie nacisku na "oni mogli piłeczkę aportować, a ja nie" zmniejsza, a nie zwiększa siłę argumentu, po pierwsze, bo wszyscy mogli aportować, co chcieli, a po drugie, bo jeszcze do niedawna było to dozwolone. A chodzenie na napiętej smyczy nie było dozwolone nigdy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Chyba się nie rozumiemy, może przypomnę mój pies - Shrek zdał na 183pkt czyli dostał 5, nie jestem pokrzywdzoną przez sędziego, która robi zamieszanie, ale chodzi mi o to, że skoro jest regulamin to ma obowiązywać wszystkich bez wyjatku !!!! Przed nami IPO1, a może i 2 i 3, więc uczenie psa aportowania piłeczki byłoby zwykłą głupotą. Jedni kupują egzaminy, inni ćwiczą sumiennie, ale dla tych co zdają egzamin nie ma prawa być podział na związkowych , którzy mają zapewniony egzamin w cenie kursu i eksternistów szykanowanych nie wiadomo z jakiego powodu. Z grupy związkowej te pary z których psy uciekły z placu podchodziły do egzaminu jeszcze raz, to też jest normalne?????????????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Chyba rzeczywiście się nie rozumiemy, bo ja ciągle nie rozumiem, co Ciebie obchodzi, że tamte psy źle uczą? Ich strata! Z tego co piszesz, poziom sędziowania był nie taki, jak oczekiwałaś. Nie usprawiedliwiam tego, ale powiem tak: to samo było na egzaminach, które ja widziałam. Nie dlatego, jak mi potem tłumaczono, że sędzia był niekompetentny (przeciwnie, był to jeden z bardziej uznanych sędziów), ale dlatego, że poziom na egzaminie PT, w odróżnieniu od zawodów, jest celowo ustawiany niżej. Na egzaminie, o którym piszę, psy, które zwiały z placu nie musiały podchodzić jeszcze raz - one po prostu zdały! Mój pies był jednym z dwóch tylko, które tak na prawdę powinny były zdać. Ale co mi do tego? Dlaczego ja mam się tym przejmować? Jaki to ma na mnie efekt? ŻADEN. Ja szkolę swojego psa do poziomu, który ja uważam za stosowny i nie podchodzę do egzaminu, dopóki nie uważam, że pies dostanie ocenę doskonałą. A że innym wystarcza mniej i że Związek tak chce prowadzić egzaminy, żeby na to pozwolić, to mnie ani ziębi, ani grzeje. Jeśli uważasz, że dla psów nie szkolonych związkowo były przez sędziego używane inne, surowsze kryteria, to te osoby mają powód do żalu. Ale jeśli kryteria były te same tylko po prostu zbyt niskie, to o co chodzi? Przecież te niedoszkolone psy Tobie problemu nie stwarzają, tylko swoim właścicielom... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Ja natomiast uważam, że regulamin obowiązuje wszystkich,kulturalne zachowanie też i będę tego wymagać!!! ZKwP jest dla nas, a nie my dla niego,ostatnio o tym dość często zapominają i sędziowie i organizatorzy wystaw. Jeśli wszyscy będą siedzieć cicho i cieszyć się, że np.zdali egzamin i nie będzie dla nich ważne w jakich okolicznościach i wg.jakiego regulaminu to będzie coraz gorzej. Czas zacząć wymagać, to jest nasz związek, z naszych pieniędzy i mamy prawo głosu. Moje poglądy dotyczą nie tylko kynologii, ale wszystkiego. Nie przepraszam, że żyję, ale wymagam tego i tamtego. Pisząc to wszystko, chciałam zwrócić uwagę na to, że tak nie musi być, że to własnie od nas zależy jak będzie. Uważam,że jeśli coś robić to robić to dobrze lub nie robić wcale. pozdrawiam Ksara i Głogosia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Jak uważasz. Ja osobiście wolę koncentrować swoje walki na ważniejszych rzeczach, niż kształt aportu, który kto inny używał na egzaminie... Na przykład jeśli byłaś traktowana niegrzecznie, to to byłby godniejszy powód do walki, moim zdaniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ksara Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Flaire nie o aport mi chodzi!!!!! Właśnie o bardzo "brzydkie" zachowanie organizatorów i grupy związkowej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaP Posted June 14, 2004 Share Posted June 14, 2004 Nie mogłam się włączyć wcześniej, a teraz to już ... Napiszę więc tylko, że jest mi smutno. :cry: Dopiero raczkuję z moim psiakiem w przedszkolu i myślałam, że to wszystko wygląda trochę inaczej. Cieszę się sukcesami swoimi i mojego szczeniaka. Wspaniale nam się uczy na zajęciach (poza oczywiście też) :P i zastanawiałam się nawet co dalej, ale... Po pierwsze wystraszyłam się trochę czytając jakiś czas temu regulamin PT. Pomyślałam: ojej, to mój pies musi aż tak idealnie mi być posłuszny? :o Ale właściwie czemu nie, skoro inne psy zdają, to może i my pochodzimy na kurs, popracujemy i też zdamy chociaż z bardzo dobrym wynikiem. Będziemy mieli się czym pochwalić. :lol: No i co? Okazuje się, że nie ma co się wysilać, bo regulamin swoje, a egzamin swoje. To może w ogóle po tworzyć regulaminy? :-? Po co ustalać jakieś reguły i utrudniać przewodnikowi i psu życie? :roll: tamte psy źle uczą? Ich strata! Ja szkolę swojego psa do poziomu, który ja uważam za stosowny i nie podchodzę do egzaminu, dopóki nie uważam, że pies dostanie ocenę doskonałą. A że innym wystarcza mniej i że Związek tak chce prowadzić egzaminy, żeby na to pozwolić, to mnie ani ziębi, ani grzeje. Oj, oj, oj, :nono: trudno mi szczerze powiedziawszy w to uwierzyć, że jest Ci tak bardzo wszystko jedno. A mnie np. nie jest tak wszystko jedno. Chyba wszyscy lubimy zdrową rywalizację, a nie kombinowanie jakby tu psim swędem zdać? To tak to ma wyglądać? Szkoda. :( Wielka szkoda. :x Przecież te niedoszkolone psy Tobie problemu nie stwarzają, tylko swoim właścicielom... Niby fakt, ale czy kogoś cieszy zdawanie "takiego" egzaminu? :( Ktoś zaraz powie, że uczymy się dla siebie i dla psa, ale, ale nie oszukujmy się. Przecież egzamin jest dla każdego z nas sprawdzianem i nagrodą , że jednak się udało, że mamy zdolnego, inteligentnego psa, a sami jakieś tam też umiejętności. :klacz: Każdy się cieszy, że jest lepszy od innych. Tak to już jest, nie oszukujmy się. A przecież przyjemność szkolenia swojego kochanego psa mimo wszystko jest okupiona ciężką pracą, poświęcaniem swojego wolnego czasu, rezygnowaniem z innych przyjemności, walką z lenistwem... I co po takim egzaminie? Zostaje chyba tylko niesmak i mimo wszystko niechęć, rozczarowanie i ... żal straconego czasu? :roll: Bo przecież inni też się będą chwalić, że zdali, a jakie podstawowe błędy popełnili ... A kto o tym będzie wiedział? :evil: poziom na egzaminie PT, w odróżnieniu od zawodów, jest celowo ustawiany niżej. A właściwie dlaczego? To jak chcemy mieć w końcu nasze psiaki posłuszne? Tak trochę czy na doskonały? :confused: psy, które zwiały z placu nie musiały podchodzić jeszcze raz - one po prostu zdały! To może warto zwiać na samym początku egzaminu? Dalej już nie trzeba by się było wysilać i "zdradzać" umiejętności? Czy w tym wszystkim naprawdę chodzi tylko o dobrą frekwencję? "Salwą śmiechu wykonano nie jedną egzekucję" - powiedział kiedyś ktoś mądry. Tak bym się właśnie po takim egzaminie poczuła. :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.