florida_blue Posted February 1, 2008 Share Posted February 1, 2008 Jerry jest przeznaczony do adopcji... Odebralismy go jakos na poczatku stycznia od panstwa którzy go znalezli - błąkał sie i w koncu wpadł im na plac - powiedzieli, że przed swietami. Tak naprawde nie wiemy, moze to ich pies tylko sie nie nadawal do pilnowania?... Jerry jest ze wsi. Kiedy przyjechalismy był uwiazany na króciutkim łancuchu i zamkniety w kojcu. Mielismy zabrac go do schroniska, ale jednak trafił na tymczas do Madzi: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=104089[/URL] Nie umie chodzić na smyczy. Wsadzony gdzieś - np do samochodu - siedzi jak posąg i boi sie ruszyć. boi sie wszystkiego. nie odgryza sie, nie warczy, nie szczeka... ale stara sie UCIEC!!! za wszelką cena, na oslep, szarpie sie, panika, zero kontaktu... Boi sie ludzi - kiedy zza budynku wyszła pani - normalna pani, szła sobie ulicą, jakies 10 metrów od nas - Jerry odskoczyl i próbował wyszarpnąć sie ... przyjechalismy do madzi i bylismy w ogródku, trzymałam go na smyczy i bał się nas, ale dawał się głaskać - widać było, że sie boi... dopiero w kojcu poczuł się pewnie, poniósł ogon, wyprostował się, machał nawet ogonkiem do nas i tulił sie do głaskania .... jest przyjazny, daje sie głaskać, wysyła CSy .... - da sie jeszcze coś z niego zrobić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
florida_blue Posted February 2, 2008 Author Share Posted February 2, 2008 Jerry nie zostanie u nas na stałe - chciałbysmy przeznaczyć go do adopcji... ale wczesniej trzeba go przygotowac do przebywania z ludzmi ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda0777 Posted March 13, 2008 Share Posted March 13, 2008 Mam podobny problem ze znaleziona suką. Niedługo minie rok jak mieszka ze mną, ale nadal wszystkiego się boi. W mieszkaniu jest jeszcze w miare w porządku, choć na dźwięk domofonu ucieka do szafy, boi sie worków na smieci, reklamówek, gości. Na dworzu jest gorzej. Samotny spacer lub z jej przyjaciółką ok, ale wyjście wśród ludzi to makabra. Pies szarpie się, nie zwraca uwagi na samochody, kompletnie mnie nie słucha. Spacer po mieście miałyśmy tylko kilka razy, bo mi nie starczało sił. W domu sunia zaczepia mojego małżonka np. podgryzając go, ale na dworzu sytuacja się zmienia. Co prawda jak go zobaczy to co sił w łapach do niego biegnie, ale jak on tylko wyciągnie do niej ręke, to ucieka. Psa nie mogę nauczyć podstawowych komend, bo jak próbuję przycisnąć jej zadek do ziemi(siad), to kładzie sie na plecach ze strachu. Boże, co ten pies musiał przejść... Myślicie, że to się kiedyś zmieni?? Dodam, ze suka jest wypieszczana codziennie i to lubi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia & Nemo Posted March 13, 2008 Share Posted March 13, 2008 [quote name='magda0777']Psa nie mogę nauczyć podstawowych komend, bo jak próbuję przycisnąć jej zadek do ziemi(siad), to kładzie sie na plecach ze strachu. [/quote] Są inne sposoby nauki siadu, niż tylko przez przyciskanie zadu. Ja swego psa uczyłam przez nakierowywani go smakołykiem. Może spróbuj najpierw nauczyć swego psa zwracania na ciebie uwagi ? Stajesz w spokojnym miejscu, gdy pies spojrzy na ciebie, chwalisz i dajesz smakołyk, bawisz się. Stopiowo wprowadzasz rozproszenia. Dzięki temu ćwiczeniu, gdy pies się czegoś przestraszy, jest szansa, że nie zacznie wyrywać się na oślep, tylko spojrzy na ciebie. Wtedy oczywiście należy się smkołyk. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anetka83 Posted May 21, 2008 Share Posted May 21, 2008 ja mam suczke ze schroniska już ponad rok:) Do mnie i męza ma już pełne zaufanie:) Ale Nuka dalej boi sie ludzi, na ulicy nie podejdzie do nikogo obcego. jednak pewne rzeczy juz jej przeszły. Wczesniej uchylała się przed ręką (symptom bitego psa), jak cokolwiek spadło np łzeczka w kuchni uciekała przerażona do pokoju, bała się samochodów. Teraz jest troszke lepiej...ale jednak jej strachliwosc jest cały czas widoczna:( i obawiam się że niestety pewnych rzeczy nie da się "oduczyc" Pies pamięta wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted May 21, 2008 Share Posted May 21, 2008 ja swojego oduczam smakołykami.. wzięłam go jako 3,5 miesięcznego szczeniaka i miał już swoje małe fobie, nie zwracał uwagi na obcych (dla niego ci, którzy z nim nie mieszkają), nie chciał bawić się z psami. Urosło to do dość sporych rozmiarów i zrobił się problem. Nie z psem, bo nauczyłam się z nim żyć, ale z ludźmi którzy nie rozumieli, że ten pies nie jest do głaskania. Teraz przyzwyczajam go do spojrzeń obcych osób, do dotyku, pakując w niego masę smakołyków :) uczę, że nie z każdym obcym trzeba od razu walczyć, można też odpuścić i odwrócić wzrok :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.