hanek Posted February 29, 2008 Posted February 29, 2008 [quote name='maggiejan']Ula, objawem tej choroby jest silny ból w okolicy lędźwiowej - czy Sorbona boli przy podnoszeniu ogona, dotykaniu?[/quote] No przecież nie zdiagnozujemy w ten sposób Sorbonka! Quote
Ulaa Posted February 29, 2008 Posted February 29, 2008 [quote name='maggiejan']Ula, objawem tej choroby jest silny ból w okolicy lędźwiowej - czy Sorbona boli przy podnoszeniu ogona, dotykaniu?[/quote] Sorbon jest wytrzymaly i nauczony nie okazywac bolu i slabosci. A ogona nikt mu nie podnosil. On sam tez nim nie rusza. Hanek masz racje... trzeba porozmawiac osobiscie... Quote
Ulaa Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 Dzwoniła dzisiaj p. Danusia spytać o 1% i takie tam. Przy okazji powiedziałam jej o naszych podejrzeniach wobec Sorbonka. Potwierdza, że objawy nadal się utrzymują i zgadzają się. Zapozna się z informacjami na temat choroby i jeśli potwierdzi przypuszczenia, pojadą z Sorbonkiem na badania i zdecydują się na operację. Będziemy w kontakcie. Dodatkowo p. Danusia z mężem zauważyli, że Sorbon ma krzywą żuchwę i złamany kieł.... Musiał zostać nieźle pobity w przeszłości.... :placz::placz::placz: A my nic o tym nie wiedzieliśmy... Quote
maggiejan Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 Biedny Sorbonek... Mam nadzieję, że teraz kiedy ma dom uda sie opanować tę chorobę (jeśli ją ma)... Quote
epe Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 Wiecie co? Teraz uważam,że to opatrzność nad Sorbonkiem czuwała! Jak dobrze,że tak się zachował w pierwszym domku! Nie sądzę,żeby tamta pani miała czas,może i pieniądze na zaopiekowanie się psem w takim stanie! Quote
Ulaa Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 [quote name='epe']Wiecie co? Teraz uważam,że to opatrzność nad Sorbonkiem czuwała! Jak dobrze,że tak się zachował w pierwszym domku! Nie sądzę,żeby tamta pani miała czas,może i pieniądze na zaopiekowanie się psem w takim stanie![/quote] Oj napewno, takich psiarzy jak pani Danusia i pan Kazio to nawet na dogo nie zawsze można spotkać :lol: Quote
saganka Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 Ula, a ten ogon to nie moze byc takze wynik pobicia? Super, ze ma takich kochanych ludzi! Quote
Ulaa Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 [quote name='saganka']Ula, a ten ogon to nie moze byc takze wynik pobicia? Super, ze ma takich kochanych ludzi![/quote] Nie wiadomo. Musiałoby to być mega-masakra, gdzie Sorbonek doznałby urazu kręgosłupa. Bo objawy ma nacisku na nerwy odchodzące z rdzenia kręgowego. To jest typowe dla ONków, więc raczej nie łączyłabym tych obydwu spraw. No ale nigdy nic nie wiadomo. Ważne, żeby potwierdzić lub wykluczyć chorobę, bo jest ona poważna i przy Sorbonkowej dysplazji może go szybko położyć. Już na zawsze. Quote
Ulaa Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 Być może jest już leczony. Na razie nie mam głowy by zajmować się czymś innym niż bieżącymi sprawami. Myślę, że p Danusia zadzwoni jakby miała coś do opowiedzenia, a jak nie to za jakiś czas odezwę się do nich. Quote
Ulaa Posted April 21, 2008 Posted April 21, 2008 Sorbonek czuje się dobrze, gdy nie ma za dużo ruchu. Jeśli jest luzem puszczony przez cały dzień, to potem wieczorem jest mu bardzo trudno. Najlepiej, kiedy siedzi sobie w kojcu lub w kotłowni (jego ulubione miejsce, ma wszystko na oku i ciepło) a wychodzi tylko na chwile. Dostanie Nutradyl na stawy, a "w zamian" ;) Maciek obiecał zrobić mu fotki w drodze wyjątku od zasady niefotografowania zwierząt :roll: Quote
maggiejan Posted April 22, 2008 Posted April 22, 2008 To jednak nie ta choroba, którą podejrzewałaś, Ulo? Quote
Ulaa Posted April 22, 2008 Posted April 22, 2008 Prawdopodobnie ta, ale państwo najpewniej uznali, że zapewnią Sorbonkowi komfort w obecnym życiu i oszczędzą mu bólu i stresu badań i operacji. Już tak wiele przeszedł.... Porozmawiam jeszcze o tym. Quote
maggiejan Posted April 23, 2008 Posted April 23, 2008 Czy z tą chorobą da się żyć jakoś bez badań i leczenia? Quote
Ulaa Posted April 23, 2008 Posted April 23, 2008 Jakoś. Przy odpowiedniej opiece nawet chyba nienajgorzej. Quote
maggiejan Posted April 23, 2008 Posted April 23, 2008 No to pozostaje trzymać kciuki za niego, a Pańciostwo zrobią resztę...;) Quote
Ulaa Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 Spotkałam niedawno panią Sorbonka. Wogóle nie śpi już w budzie, tylko w kotłowni (przez którą wchodzi się do domu od tyłu, to psia jadalnia). Panu udało się zaskarbić jego miłość i teraz to pies pana Kazia. Na niego czeka cały dzień, aż wróci z pracy :cool3: i jest obrażony, kiedy ktoś mu przeszkadza w czekaniu. Czeka więc pod bramą, spędza tam niemal cały dzień, a jak pan wraca to wtedy idzie do kotłowni albo do kojca. Nie lubi się czesać. Warczy i próbuje złapać. Nie jest więc czesany na siłę i wygląda jak miotła :evil_lol: Może go boli, a może pamięta bicie i szarpanie przy czesaniu... Zdrowie u niego bardzo szwankuje. Chudnie w oczach, mimo, że je całe balie - gotowane jedzonko, Royala... Boli go cały tył i państwo byli z nim w naszej lecznicy. Nie zdiagnozowano Sorbona - po pierwsze - boją się go tutaj ;) a po drugie, i tak nie ma aparatury. Dodatkowo Sorob ma coraz większe problemy z jedzeniem z powodu tej złamanej szczęki :shake: Poradziłam więc pani Danusi, by pojechali z nim do Krakowa, gdzie będzie miał komplet badań. Jeśli wyjdzie mu ten koński ogon i będzie szansa na operację, to pomożemy w zbiórce prawda? Państwa napewno nie będzie stać na opłacenie operacji za np 1000 zł, przy 4 psach na utrzymaniu i 2 studiujących dzieciach.... Zaproponowałam Pani Danusi takie rozwiązanie, w sumie w ciemno. Ale Sorbon ma u nich raj na ziemi i zrobiliby dla niego wszystko. Należy mu się po tym co wycierpiał.... Nie wiadomo ile czasu mu zostało, a napewno więcej jeśli uda się uwolnić go od cierpień poprzez konkretną diagnozę i leczenie. Umówiłyśmy się, że pojadą do Krakowa i zrobią mu diagnozy. Poinformują mnie o wynikach i wówczas zastanowimy się co dalej. Co Wy na to? PS. Wpadnę przy okazji jak będę w okolicy zrobić mu parę fotek. Jak papparazzi - dostałam zgodę, nawet jakby nikogo, mogę latać wokół domu i pstrykać :evil_lol: Quote
hanek Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 [quote name='Ulaa'] Umówiłyśmy się, że pojadą do Krakowa i zrobią mu diagnozy. Poinformują mnie o wynikach i wówczas zastanowimy się co dalej. Co Wy na to? [/quote] No, super! Trzeba zrobić wszystko żeby mniej cierpiał. Quote
dorixx Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 tak pomożemy, będę bazarkować do upadłego ale pomożemy! Quote
Ada-jeje Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 Moze by panstwo jak pojada z Sorbonem do Krakowa wynegocjowali jakas znizke, mowiac o tym ze wzieli psa przez Fundacje a tym samym uratowali go od smierci. A my czekamy na wiadomosci postawionej diagnozy w Krakowie. Quote
Ulaa Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 Ale numer :) Przed chwilą podjechała do mnie pani Danusia z Maćkiem. Wzięli Nutradyl dla Sorbona. Sorbonek już nie chodzi na spacery. Bywa, że ma problemy z poruszaniem się po ogrodzie, nie może wstać. Teraz akurat jest nieco lepiej. Nawet próbuje się bawić. (bawić!!!!! rozumiecie!!!! on nie potrafił!!! nie wiedział, że jest coś takiego jak zabawa!!! a pani Danusia tak zwyczajnie to powiedziała, tyle, że ze smutkiem, że mu trudno...). Nie jest łatwym psem, także w zachowaniu, ale bardzo go kochają - na tyle, na ile pozwoli. W zasadzie nikt nic od niego nie chce, na co on sam nie ma ochoty. A jak ma na coś ochotę, to zawsze to dostaje (no, może oprócz kota :evil_lol:). Wyleguje się na słonku, wygrzewa swoje obolałe kosteczki.... Tak marzyłam o tym, kiedy będąc u mnie w kojcu chwytał pojedyncze chłodne promyki słońca - żeby doczekał wiosny, mógł sobie nieskrępowanie, do woli leżeć na trawce, spacerować po wielkim ogrodzie... Teraz ma to wszystko - a nawet więcej!! Ta adopcja zawsze mnie wzrusza, gdy o tym pomyślę... Znaleźli się ludzie, którzy przygarnęli tego wyniszczonego, schorowanego i zmęczonego życiem staruszka z wrednym zachowaniem, dali mu raj, jakiego w życiu nie miał. I pokochali. Jak nikt nigdy. On pokazuje, że jest wdzięczny i szczęśliwy. Odblokował się i nauczył okazywać radość :loveu: Na służbie nie miał do tego prawa... Quote
maggiejan Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 Biedny Sorbonek.... Ja też dorzucę parę złotych do tej diagnozy.;) Quote
Ulaa Posted May 14, 2008 Posted May 14, 2008 Do diagnozy nie trzeba. To sobie państwo sami opłacą. Jeśli zajdzie konieczność operacji, to wtedy przyda się im pomoc. Jutro będzie Sorbonek umawiany do Arki, więc pewnie do 2 tygodni dostanie termin badań. Quote
Ulaa Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 Diagnoza wykazała, że Sorbon nie ma stawów biodrowych. Są całkowicie zniszczone i zwyrodniałe. Operacja będzie konieczna, gdy mu się pogorszy, na razie jedzie na Meloxamie. Po powrocie od weta nie chciał wyjść z auta, dopiero jak zauważył, że jest pod swoim domem ;) Poza tym Sorbon czuje się nieźle, choć przeważnie leży i obserwuje. Zrelaksowany wygrzewa się na słońcu w swoim wielkim ślicznym ogrodzie, dokładnie tak jak marzyliśmy w tamte straszne zimowe miesiące... Ciekawe jak będzie się czuł, gdy się ochłodzi. Państwo są cały czas czujni co do stanu jego (nieistniejących) bioderek. Quote
Peter Beny Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 Trzymam kciuki , ja mogę polecić super ortopedę z Katowic dr. Gierka , z nim można skonsultować stan psa ....... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.