Jump to content
Dogomania

Fotogaleria Gordona, Rapera, Lotosa i Miśki


Doginka

Recommended Posts

Dobra, dam Wam kilka fot, bo tu jakoś smutno i choro się zaczyna robić;-)

Efekty mojej baardzo ciężkiej pracy:lol:;-) To dopiero początek, bo Gordon ma jeszcze łepetynę do rwania, a Lotos, jako, że dopiero drugi raz w życiu rwany na łyso, to zrobiłam go profesjonalnie, czyli jest w pierwszym streepie;-)

Oto one:loveu:
Gordon:loveu:
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-3_B8Rn2yGWk/USILNVM-xBI/AAAAAAAAeOk/dvdXyUsJVOM/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520004.JPG[/IMG]

Lotos:loveu:
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-xPmqYWqrKl8/USILNcI5BaI/AAAAAAAAeOo/B2L3Gb4X8KI/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520002.JPG[/IMG]

I syskie tsssyyy: Raper, Lotos, Gordon:loveu:
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-dBtd6RkmtcU/USILP9rh9zI/AAAAAAAAeO0/b0ljbYhnl2c/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520046.JPG[/IMG]

Wypuść nas:lol:
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-KefBufyLuOs/USILQmQEJqI/AAAAAAAAeO8/hmQszKvHwhU/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520070.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-2cgjJN48nrU/USILQw-m94I/AAAAAAAAePE/lUDe8B4S0kw/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520072.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Bry7MlW6-Rs/USILSmXhl-I/AAAAAAAAePM/u6CbLcvB--E/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520073.JPG[/IMG]

Tak to wygląda z góry;-)
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-QVs6-I1mft4/USILM_rQkZI/AAAAAAAAeOc/1XToeUvUHDE/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520042.JPG[/IMG]

I staruchy, ale nie jedzie im z pysków, dlatego jeszcze nie wrzuciłam do szamba;-):diabloti:
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-f6gMdBNquxs/USILTauXH7I/AAAAAAAAePU/IvgebtMFNUQ/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520077.JPG[/IMG]

Miłość:loveu:
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-x9-zYe1ITzA/USILURwaHqI/AAAAAAAAePc/siCx3mV1bWU/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520090.JPG[/IMG]

A tu widać różnicę w wielkości;-)
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-5xj_pAOk0TQ/USILVOy7qeI/AAAAAAAAePk/fx5MHQeTbYQ/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520128.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Jak zwykle pełna profeska i precyzja.
A ta fotka "wypuść nas" skojarzyła mi się z ostatnio widzianą na fb. Pies właśnie stoi ale po drugiej stronie od ogrodu i napis "Wpuść mnie. Żebym zaraz musiał wyjść." - coś w tym jest ;) fajniej jest zawsze po drugiej stronie albo najlepiej kręcić się tam i z powrotem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='weszka']Jak zwykle pełna profeska i precyzja.
A ta fotka "wypuść nas" skojarzyła mi się z ostatnio widzianą na fb. Pies właśnie stoi ale po drugiej stronie od ogrodu i napis "Wpuść mnie. Żebym zaraz musiał wyjść." - coś w tym jest ;) fajniej jest zawsze po drugiej stronie albo najlepiej kręcić się tam i z powrotem ;)[/QUOTE]
Dokładnie, zawsze po tej drugiej stronie jest ciekawiej:lol:

Link to comment
Share on other sites

Okropnosć ...
Na moje bóle działa Saridon ;-) natomiast kiedys tam gdy dopadł mnie niewyobrazalny ból zęba który doprawadzał mnie do tego ze tez niemal tracilam świadomosc zażylam tramal i wytrzymalam do rana zeby z szybkoscia blyskawicy zasuwac do prywatnego gabi stomat zeby mi to bolące dziadostwo usunął .Ulga była niemal wniebowzięciem więc wyobrażam sobie jak musisz sie moja droga męczyć.
Buziaki;-)

pss...łysole są świetne ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doginka']Dziwne, ale działa lepiej niż ketonal;-)
Może dlatego, że ja nie nadużywam żadnych prochów. Dopiero teraz się faszeruję, jak mnie ręka boli:roll: Podobno organizm się przyzwyczaja i uodpornia na specyfiki, ale jak ktoś tych świństw prawie nie używa, to to działa i ja chyba tak mam. Chociaż inne specyfiki nie działają na mnie:hmmmm:
Ketonal działa p.bólowo, a Nurofen dodatkowo p.zapalnie i p.bólowo;-) Może nie działa zbyt długo, ale przynosi ulgę, bo o całkowitej eliminacji bólu nie ma mowy;-);-)
Poza tym mój ból nie trwa ciągle, to jest tak, jakby mi ktoś łamał kość i jednocześnie przecinał ścięgna/mięśnie - nie umiem tego określić. Ból trwa krótko, ale za to parszywie mocno, aż do utraty świadomości i tylko podczas niekontrolowanych ruchów:razz: Ja próbuję kontrolować, ale nie zawsze się da. Są ruchy, które myślę, że kontroluję, a tu bęc i już leżę z bólu:sad:[/QUOTE]

no ja praktycznie nauczona życia w bólu , jedynie aplikuje kiedy boli ząb lub głowa napiernicza a z bólem głowy niestety pracować się nie da ..., tramal , ketonal , na moje zwyrodnienia wogóle nie działają , ani krople ani zastrzyki , po operacjach to jedynie na noc brałam cosik aby spokojnie przespac noc i dać spac innym ...

pusć nas , puść :)
[url]https://lh3.googleusercontent.com/-dBtd6RkmtcU/USILP9rh9zI/AAAAAAAAeO0/b0ljbYhnl2c/s640/%25C5%2581yse%2520mimo%2520chorej%2520r%25C4%2599ki%2520046.JPG[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dziś byłam jedną nogą na tamtym świecie... tak myślałam. Myślałam, ze mam zawał:sad: Przyjechała karetka, a było to w miejscu publicznym, podłączyli mnie do EKG i co?:hmmmm: Serce zdrowo biło. Szkoda tylko, że karetka przyjechała pół godziny, czy nawet dłużej po zgłoszeniu. Jakby to był zawał, to prawdopodobnie byłoby po mnie. A byłam tak blisko szpitala na Banacha (jakieś 5 minut na piechotę):roll: Ale widać karetki jeżdżą dłuższą trasą:roflt: Dobrze, że stało się to w klinice ortopedycznej, bo na ulicy pewnie inaczej by się skończyło. A złapało mnie pod kliniką, ale w czasie jak TZ dzwonił po karetkę już z kliniki do mnie biegli;-) Poleżałam na kozetce i zanim pogotowie przyjechało wszystko powoli mi przeszło:lol: A leżałam baaaardzo długo w oczekiwaniu na pomoc:razz: A ciśnienie miałam 104/80 już jak mi przechodziło:nerwy:W konsekwencji dziś nie miałam rehabilitacji:sad:
Pani doktor z pogotowia podsumowała, że to ostra reakcja na stres:sad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doginka']Mam poważniejsze problemy niż rehabilitacja i ból:-([/QUOTE]

no to w takim razie ta opcja stresu jest realna ... bo reakcje na stres są różne ( moja siostra dostała ,,ataku ,, wyrostka ...wszystko się by zgadzało ,w szpitalu okazało się ze wsio oki ...broniła dyplom :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']no to w takim razie ta opcja stresu jest realna ... bo reakcje na stres są różne ( moja siostra dostała ,,ataku ,, wyrostka ...wszystko się by zgadzało ,w szpitalu okazało się ze wsio oki ...broniła dyplom :)[/QUOTE]
Długotrwały stres (u mnie już ponad rok) prowadzi do chorób:sad:

[quote name='Tekla64']ty chyba cos w chorobska sie mocno pchasz !!!
co to sie z toba dzieje?
zabierz sie za siebie i nie strasz nas ni siebie[/QUOTE]
Mam objawy chorobowe, których jeszcze nie zdjagnozowałam, bo wiadomo, jaka jest służba zdrowia w Polsce, a nie stać mnie na całkowite prywatne leczenie i wszystkie badania nie robione na NFZ. Cholera, przecież jestem ubezpieczona:angryy:
Jutro mam kolejną konsultację ortopedyczną, a czeka mnie jeszcze onkologiczna (mam objawy chłoniaka):nerwy:

Link to comment
Share on other sites

W naszym kraju , żeby się leczyć , to trzeba mieć stalowe zdrowie i nerwy.
A taki dowcip fajny jest

anestezjolog na sali operacyjnej , pyta lekarza
- a tego pacjenta usypiamy prywatnie czy na NFZ ?
- lekarz odpowiada , na NFZ
- anestezjolog , aha .. aaaaa kotki dwa ...

Link to comment
Share on other sites

Jesooooooooooooo Sylwiaa...przy tak koszmarnych podejrzeniach nie dziwota ze wpadasz w reakcje stresowe które skutkuja podejrzeniem o zawał. Jak bedziesz juz cos wiedziała i z jednej konsultacji i z drugiej daj znac.Trzymam kciukaski i wierze ze mimo wszystko to nie będą zadne nowotwory czy inksze temu podobne dziadostwa ,
Pozytywne buziaczki przesyłam !!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']W naszym kraju , żeby się leczyć , to trzeba mieć stalowe zdrowie i nerwy.
A taki dowcip fajny jest

anestezjolog na sali operacyjnej , pyta lekarza
- a tego pacjenta usypiamy prywatnie czy na NFZ ?
- lekarz odpowiada , na NFZ
- anestezjolog , aha .. aaaaa kotki dwa ...[/QUOTE]
Hahahahaha, dobre:roflt: Mam nadzieję, że jak już zacznę robić bezpłatne badania, to mnie nie potraktują tak, jak ten anestezjolog:lol:

[quote name='zuzolandia']Jesooooooooooooo Sylwiaa...przy tak koszmarnych podejrzeniach nie dziwota ze wpadasz w reakcje stresowe które skutkuja podejrzeniem o zawał. Jak bedziesz juz cos wiedziała i z jednej konsultacji i z drugiej daj znac.Trzymam kciukaski i wierze ze mimo wszystko to nie będą zadne nowotwory czy inksze temu podobne dziadostwa ,
Pozytywne buziaczki przesyłam !!!!!![/QUOTE]
No właśnie, objawy mam jak przy chłoniaku, ale mogą to być także objawy silnej, długotrwałej depresji. Z tym, że niektóre objawy są niepokojąco podobne do tych pierwszych:nerwy: Podstawowe, to guzki na węzłach chłonnych utrzymujące się już dosyć długo, bo ponad pół roku. Drugie to kaszel bez przeziębienia, ani bez bólu gardła, straszne bóle głowy od roku i przede wszystkim swędzenie ciała bez alergii i beż żadnych chorób skórnych i najważniejsze - już dwa razy całkowicie straciłam wzrok na kilka minut:nerwy:

A dziś konsultacja u bardzo dobrego specjalisty właśnie od stawu barkowego potwierdziła diagnozę wcześniejszą - mam zespół zamrożonego barku. Ale diagnoza jest ta sama,a jednak trochę inna i zalecenia zupełnie inne. I jedna doskonała jak dla mnie wiadomość ŻADNEJ OPERACJI NIE BĘDZIE:multi: Za to na półtora roku jestem całkowicie uziemiona jeśli idzie o prawą rękę. Bo ta zmiana nie jest nowotworowa - jest to ogromne zwapnienie - większe jeszcze w badaniu rentgenem niż pokazał RM. Na to cała rehabilitacja, którą miałam zapisaną i już nawet kilka zabiegów przeszłam, była wręcz pogorszeniem stanu mojego barku! Krioterapia powodowała wiekszy ból, bo na moje schorzenie nie wolno stosować tego zabiegu, a kinezjoterapia mogłaby więcej złego zdziałać niż pomóc. I ja właśnie to czułam, bo zamiast mniej boleć, bolało bardziej! I kolejna info, żadnej rehabilitacji przy tym schorzeniu nie można mi zaserwować. Rehabilitacja jakakolwiek pogorszyłaby stan zamrożenia. Mam unikać bólu, ręką ruszać do przodu, co drugi dzień i najlepiej w ciepłej wodzie i tylko do momentu, gdy poczuję jakikolwiek opór, czy ciągnięcie, czy ból:razz: Schorzenie to samo się wyleczy - całkowicie, ale niestety potrwa to najkrócej półtora roku:sad: Do tego czasu jestem kaleką bez ręki:sad: A najfajniejsze jest to, że odczuwam ogromny ból, bo zwapnienie umiejscowiło się w miejscu skupienia splotów nerwowych, czy jakos tak. Pan doktor powiedział, ze niewiele pacjentów do niego przychodzi z tym właśnie schorzeniem, a jeśli już, to nie w tak zaawansowanym stanie:razz: Sobie sama naważyłam piwa:mad:
Mam też skierowanie na próbę ewakuacji zwapnienia pod kontrolą USG:nerwy: To boli, tego się boję:nerwy::-(

Edited by Doginka
Link to comment
Share on other sites

Sylwia, Ty to jesteś chyba kamikadze albo inny masochista
od pół roku masz guzki węzłów chłonnych i tyle czasu czekałaś bez wizyty u lekarza :mad: to już chyba skrajna głupota nawet, szczególnie, że wcześniej chorowałaś oraz że Twoja siostra chorowała
z takimi rzeczami nie ma żartów, strach strachem, ale troche rozumku też by się przydało

dobrze, że z ręką trafiłaś do specjalisty, oszczędzaj się Kochana i postępuj rozsądnie

mocno trzymam kciuki za Twoje zdrówko :kciuki::kciuki::calus:

Link to comment
Share on other sites

Ale mam nadrabiania przez tę szkołę...
Łysolce świetne, zwłaszcza Lotos ma super łysinę przez grzbiet :D
Ale problemów ze zdrowiem nie zazdroszczę :shake: Dla pocieszenia dodam, że moja siostra miała jakieś zwapnienia (tyle że w nodze) i przeszło dużo szybciej niż po półtora roku :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fides79']Sylwia, Ty to jesteś chyba kamikadze albo inny masochista
od pół roku masz guzki węzłów chłonnych i tyle czasu czekałaś bez wizyty u lekarza :mad: to już chyba skrajna głupota nawet, szczególnie, że wcześniej chorowałaś oraz że Twoja siostra chorowała
z takimi rzeczami nie ma żartów, strach strachem, ale troche rozumku też by się przydało

dobrze, że z ręką trafiłaś do specjalisty, oszczędzaj się Kochana i postępuj rozsądnie

mocno trzymam kciuki za Twoje zdrówko :kciuki::kciuki::calus:[/QUOTE]
Ja nie mam czasu na chorowanie:shake: Mam wiele gorszych problemów. Najchętniej usnęłabym i już się nie budziła:sad: Najwyżej jednej goopiej mniej na tym padole;-)
U mnie zawsze tak było, ze czekam na ostatnią chwilę - z rakiem w lewej ręce tak samo:razz: Chyba nie zależy mi na życiu:lol:

[quote name='ahedok']Ale mam nadrabiania przez tę szkołę...
Łysolce świetne, zwłaszcza Lotos ma super łysinę przez grzbiet :D
Ale problemów ze zdrowiem nie zazdroszczę :shake: Dla pocieszenia dodam, że moja siostra miała jakieś zwapnienia (tyle że w nodze) i przeszło dużo szybciej niż po półtora roku :)[/QUOTE]
To zwapnienie to tylko urozmaicenie choroby barku, po prostu zmienia leczenie. Gdyby nie to zwapnienie, to mogłabym mieć rehabilitacje, a tak nie mogę ich mieć:shake: Ale zamrożenie stawu to inna przypadłość, dopada bardzo nieliczną grupę populacji (zaledwie 3%) i musiało cholera na mnie trafić::angryy: I to jeszcze w takim stadium zaawansowanym:mad: A najgorsze, że przyczyny nie da się określić:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ahedok']Eh, każdego coś dopada, ja na przykład w zeszłym roku ni stąd ni zowąd miałam półpasiec :crazyeye:
Będzie dobrze, tylko na NFZ nie ma co liczyć...[/QUOTE]
Ale część badań można zrobić, w końcu płacę ubespieczenie, Państwo ściąga z nas kasę jak może, to cholera wykorzystam chociaż część badań;-)

A tu można poczytać o zespole zamrożonego barku;-)
[url]http://www.emedica.pl/choroby/opis/138-zarastajce-zapalenie-torebki-stawu-ramiennego.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

Łojj Sylwia ...problemy to jedno ale zdrowie to drugie jak nie bedziesz funkcjonalna to i problemy stana sie duzo bardziej proble,matyczne..A co do tych guzków to jak juz je lekarz wykrył to nie zlecił na cito dodatkowych badań?????? Kilka lat wstecz tez mialam powiekszony wezeł na szyji i dostalam automatycznie skierowanie na usg konsultacje i ewentualne leczenie .Oczywiscie widzialam od razu wszystko co najgorsze tym bardziej ze po przeczyt objawow w necie bylam niemal pewna co to;-) na szczescie okazało sie ze to nic powaznegno sie samo powinno wchłonąc badz jesli jzu zostanie to zwapniec czy jakos tak bo dokladnie nie pamietam.Niemniej całe to zamieszanie trwało 2 tygodnie a nie pol roku czy ile to Ty tam juz z tym chodzisz.

Ale moja drogaa podpisuje sie pod słowami Ali i dodam ze co nas nie zabije dobrze zrobi nam ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja']nooo na rychłe zejście nie licz ;) pamiętaj złego diabli nie biorą :lol:[/QUOTE]
Toć ja Anioł jestem, a nie zuuua:evilbat: A Anioły do nieba szybko idą;-):diabloti:

[quote name='zuzolandia']Łojj Sylwia ...problemy to jedno ale zdrowie to drugie jak nie bedziesz funkcjonalna to i problemy stana sie duzo bardziej proble,matyczne..A co do tych guzków to jak juz je lekarz wykrył to nie zlecił na cito dodatkowych badań?????? Kilka lat wstecz tez mialam powiekszony wezeł na szyji i dostalam automatycznie skierowanie na usg konsultacje i ewentualne leczenie .Oczywiscie widzialam od razu wszystko co najgorsze tym bardziej ze po przeczyt objawow w necie bylam niemal pewna co to;-) na szczescie okazało sie ze to nic powaznegno sie samo powinno wchłonąc badz jesli jzu zostanie to zwapniec czy jakos tak bo dokladnie nie pamietam.Niemniej całe to zamieszanie trwało 2 tygodnie a nie pol roku czy ile to Ty tam juz z tym chodzisz.

Ale moja drogaa podpisuje sie pod słowami Ali i dodam ze co nas nie zabije dobrze zrobi nam ;-)[/QUOTE]
Tak, ja dostałam skierowanie do laryngologa na zbadanie tych guzków, bo USG pokazało je rozsiane, miałam mieć pobrane wycinki, ale oczywiście stwierdziłam, że nie dam sobie porobić na szyi śladów i nie poszłam:oops: Jakoś ostatnio nie zależy mi na życiu na tym cholernym świecie Teraz żyję tylko dla psów;-) No może trochę zmuszam się też dla TZa;-)

[quote name='Tekla64']tyyyy to sie tak nie da coby polozyc sie spac i sie nie obudzic na to coby tak zejsc z tego swiata trza se mocno i ciezko zapracowac .
wiec rob wsio coby sie nadal cieszyc naszym ciezkim zyciem[/QUOTE]
Ja się tym życiem nie cieszę, jakiekolwiek ono by nie było;-) Straciłam cel wraz z utratą....... nie ważne:sad:

Byłam dziś na spacerku i mordowałam NIKONa, który nie chce mnie słuchać:mad: Wciąż mi foty nie wychodzą, zamiast robić je coraz lepsze, ja ciągle coś knocę w ustawieniach:angryy:

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-7ztXWKsrg84/USk3S0lgJxI/AAAAAAAAeQM/tDgaLx_Wh8E/s640/Zimowy%2520spacerek%2520po%2520%25C5%2582%25C4%2585kach%2520001.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-56L8xtO1kY4/USk3SirDWmI/AAAAAAAAeQE/J7J4rRG8mSg/s640/Zimowy%2520spacerek%2520po%2520%25C5%2582%25C4%2585kach%2520002.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-Tjc0TxpHANk/USk3TGvm_OI/AAAAAAAAeQU/LZdkYLFgnq4/s640/Zimowy%2520spacerek%2520po%2520%25C5%2582%25C4%2585kach%2520005.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-_a0BADFVu4U/USk3Ti4YuHI/AAAAAAAAeQY/ze2-aTK8o0E/s640/Zimowy%2520spacerek%2520po%2520%25C5%2582%25C4%2585kach%2520007.JPG[/IMG]

Hihihihi, to jest mój młody Champion Pl.:evil_lol:
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-dlRLrKzgtCw/USk3T2OpyhI/AAAAAAAAeQg/Kfhj3WzSd8I/s640/Zimowy%2520spacerek%2520po%2520%25C5%2582%25C4%2585kach%2520008.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...