Jump to content
Dogomania

zatoki przyodbytnicze


Reniagoj

Recommended Posts

Mój Rubiś niebawem skończy 9 miesiąc. Od jakiegoś czasu, może dwóch tygodni, zauważyłam, że wokół mojego pieszczocha roznosi się zapaszek.:crazyeye:
Jest prawdą że mam dziwnie wyostrzony zmysł powonienia, ale pan też poczuł intensywny smrodek. Piesio chodzi się załatwiać pod każde drzewko i krzaczek, unosi nóżkę no i siusia sobie po coraz dłuższych włosach. Przyjeliśmy zasadę że myjemy mu brzusio co wieczór, i oczywiście kąpiel co tydzień.
Doszłam do wniosku, że to nie może być z siusiania i poszłam do weta. Pani wet stwierdziła, że może to być z zatok przyodbytniczych, no i je oczyściła. W momecie jak czyściła nic nie czułam i nie widziałam bo to było w ręczniczku i wyrzuciła. Stwierdziła że ma te zatoki mocno wypełnione i że mam przyjść jeszcze dwa razy w odstępach tygodniowych, a potem co miesiąc i jak tak dalej się będą zapełniać to trzeba by je usunąć. Byłoby to jakieś wytłumaczenie, gdyby nie to, że ja nic mu tam nie czuję, a ogólnie nadal zapach się utrzymuje.
Byłam wczoraj u psiego fryzjera, pana bardzo doświadczonego w piesiach, który zresztą też opróżnia te zatoki jak jest potrzeba, który kompletnie mnie zbił z pantałyku.
Mówię mu że wczoraj to wet robiła i za tydzień mam przyjść dopiero, a on mówi że dziwne, bo nie robi się tak często i tylko wówczas jak wydzielina jest ciemna bo to znaczy że się zapchało. A w ogóle ten jego zapach, to po prostu ostry mocz, bo piesio jest w okresie burzy hormonów, to może wydzielać takie zapachy, niezależnie od tych zatok.
No i nie wiem teraz, czy iść do innego weta, mogłabym na razie olać zagadnienie, ale Rubiś był wczoraj kąpany profesjonalnie a dziś znów capi.
Proszę czy ktoś majacy pieska ma jakieś w tym zakresie doświadczenie,z góry dziekuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Reniagoj']Mój Rubiś niebawem skończy 9 miesiąc. Od jakiegoś czasu, może dwóch tygodni, zauważyłam, że wokół mojego pieszczocha roznosi się zapaszek.:crazyeye:
Jest prawdą że mam dziwnie wyostrzony zmysł powonienia, ale pan też poczuł intensywny smrodek. Piesio chodzi się załatwiać pod każde drzewko i krzaczek, unosi nóżkę no i siusia sobie po coraz dłuższych włosach. Przyjeliśmy zasadę że myjemy mu brzusio co wieczór, i oczywiście kąpiel co tydzień.
Doszłam do wniosku, że to nie może być z siusiania i poszłam do weta. Pani wet stwierdziła, że może to być z zatok przyodbytniczych, no i je oczyściła. W momecie jak czyściła nic nie czułam i nie widziałam bo to było w ręczniczku i wyrzuciła. Stwierdziła że ma te zatoki mocno wypełnione i że mam przyjść jeszcze dwa razy w odstępach tygodniowych, a potem co miesiąc i jak tak dalej się będą zapełniać to trzeba by je usunąć. Byłoby to jakieś wytłumaczenie, gdyby nie to, że ja nic mu tam nie czuję, a ogólnie nadal zapach się utrzymuje.
Byłam wczoraj u psiego fryzjera, pana bardzo doświadczonego w piesiach, który zresztą też opróżnia te zatoki jak jest potrzeba, który kompletnie mnie zbił z pantałyku.
Mówię mu że wczoraj to wet robiła i za tydzień mam przyjść dopiero, a on mówi że dziwne, bo nie robi się tak często i tylko wówczas jak wydzielina jest ciemna bo to znaczy że się zapchało. A w ogóle ten jego zapach, to po prostu ostry mocz, bo piesio jest w okresie burzy hormonów, to może wydzielać takie zapachy, niezależnie od tych zatok.
No i nie wiem teraz, czy iść do innego weta, mogłabym na razie olać zagadnienie, ale Rubiś był wczoraj kąpany profesjonalnie a dziś znów capi.
Proszę czy ktoś majacy pieska ma jakieś w tym zakresie doświadczenie,z góry dziekuję.[/quote]

Zatkane zatoki okołoodbytowe są rzeczą normalną
Dość często spotykaną u niektórych psów
Zbyt duża ilość wydzieliny w zatokach może spowodować przetokę (taka przetoka wybucha na zewnątrz w środku jest dalej ta maź ale z ropą ) wówczas wykonuje się łyżeczkowanie zatoki oraz należy leczyć to antybiotykiem
Dobrze by było, abyś określiła zapach bo może ten przykry zapaszek wydobywać się po prostu z pyska .
Pozdrawiam
D.G>

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cardea']Zatkane zatoki okołoodbytowe są rzeczą normalną
Dość często spotykaną u niektórych psów
Zbyt duża ilość wydzieliny w zatokach może spowodować przetokę (taka przetoka wybucha na zewnątrz w środku jest dalej ta maź ale z ropą ) wówczas wykonuje się łyżeczkowanie zatoki oraz należy leczyć to antybiotykiem
Dobrze by było, abyś określiła zapach bo może ten przykry zapaszek wydobywać się po prostu z pyska .
Pozdrawiam
D.G>[/QUOTE]
1.no z pyszczka ma zapaszek, ale wet mówi że od zębów, no i już drugi dzień dzielnie myjemy, tzn. dwie dorosłe osoby myja zęby małemu pieskowi
2.jak można określić zapach, zielonego pojęcia nie mam , no fiołki to nie są, tez zastanawiałam czy to nie ropny zapach, ale chyba nie, no nie wiem doprawdy
3.wet nie mówiła o stanie zapalnym tych zatok, tylko że są wypełnione bardzo, ja tylko zastanawiam, że nie czuję niczego pod ogonem, ani w ogóle cały czas, tak jakby on się pojawiał falami

[quote name='PositiveThought']Wiem że śmierdzą też zapalenia skóry, wet sprawdzała uszy? Bo tam też może się coś złego dziać.

a ile Twój piesek ma?
bo to może rzeczywiście mocz, Dusiakowi też strasznie śmierdzi firanka po siusianiu i wiadomo czym :p[/QUOTE]
1.wet całego go ogladała, pisałam Rubis ma 9 miesięcy za tydzień
2.jeżeli nawet jest to zapach moczu, to w ostatnim czasie się zmienił, niestety firanki muszą być chyba zrolowane do siusiania, bo Rubiś to mistrz świata w zmoczeniu ich dokładnym.

Link to comment
Share on other sites

Hmm, nie wiem co to moze byc, ale sugeruję Ci jednak zebys odwiedziła innego weterynarza, skoro masz wątpliwośći co do diagnozy obecnego - co Ci szkodzi. Tylko wybierz jakiegos który uznawany jest w Twoim mieście za jednego z najlepszych, moze popytaj tutaj na dogo kogo by Ci polecono.

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam w Mikołowie, jest tu klinika weterynaryjna, do której chodzę i nieprzekonywujacy mnie weterynarze przyjmujacy prywatnie, których znam z czasów jak chodziłam z kotami.
Chętnie bym coś o tych zatokach poczytała, ale na nic nie umiem trafić w necie.
Visenna, a ty masz pieseczka? I nie ma z tymi zatokami nic a nic?

Link to comment
Share on other sites

Cori miała raz wyciskane. Nic wcześniej nie czułam. Nic mi nie woniało. Poszliśmy do weta bo miała kupkę ze śluzem wet ją oglądnął i stwierdził ze tam jest pełno. Wycisnął i wtedy to waliło niemiłosiernie. Jak na małą Cori było tego dosyć sporo. Od tego czasu sama wyciskam.
Piszę dlatego że Corinka miała tam wulkan dosłownie. I ja nic nie czułam a ja ją całuję cały czas po całym ciałku. Na wszelakie zapachy jestem bardzo wrażliwa więc bym poczuła. Popytaj innego weta. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote]Visenna, a ty masz pieseczka? I nie ma z tymi zatokami nic a nic?[/quote]
Mam, ma teraz 10 miesiecy. Jak miał ok 6ciu, to też byliśmy z nim u weta bo saneczkował - czyli tarł tyłkiem po dywanach. Wet stwierdził ze ma właśnie pozatykane te zatoki i też je oczyscił, czyli wycisnał. Smród był paskundy, ale wiecej się to nie powtórzyło.
Nie wiem gdzie jest Mikołów, ale na pewno jest obok jakieś duże miasto. Ja bym zapytała kogo w tym miescie polecają dogomaniacy i zrobiła sobie i psiakowi wycieczke, bo szczerze mowiąc przeraża mnie że Twój wet chce Rubisiowi te zatoki usuwać.. Jeśli juz miałabym się na coś takiego zgodzić, to tylko jesli co najmniej pięciu wetów by mi potwierdzilo że to konieczne. No ale inna sprawa, ja sama wiem co to operacja i jestem przewrazliwiona na tym punkcie, żeby psu tego oszczędzić do niezbędnego miminum :)

Link to comment
Share on other sites

Radziłabym zmienić weta, albo skonsultować to z innym! Mój staffordshire bull terrier od szczeniaka ma problemy z zatokami okołoodbytowymi. Taka już jego uroda. Średnio co 2 miesiące jeżdżę z nim na usuwanie ich zawartości. Kiedy coś zaczyna się dziać-pies uporczywie saneczkuje, gania za ogonem i jest pobudzony. Wtedy wiem, że trzeba jechać do weta. Wet "pocieszył" mnie, że są psy, które muszą mieć oczyszczane zatoki co 2 tygodnie, więc z moim psem jeszcze nie jest tak źle...
A co do zaleceń Twojej wetki, to:
- "profilaktyczne" usuwanie wydzieliny i za częste grzebanie przy zatokach jest bardzo niewskazane, gdyż niepotrzebnie się je podrażnia! Poza tym u zdrowych psów zatoki te opróżniają się same podczas defekacji, zwłaszcza jeśli pies oddaje twardsze stolce, tak więc nie ma potrzeby usuwać ich wydzieliny "na zapas"! Robi się to tylko wtedy, gdy coś zaczyna się tam dziać!
- operacyjne usunięcie zatok-niegdyś popularne, dziś uważane jest za niehumanitarne i znajduje zastosowanie tylko w ostateczności! Zatoki te mają wielkość główki od szpilki, dokładne usunięcie ich w całości jest trudne, a jeśli zostanie choćby ich cząsteczka-będą poważne komplikacje!!!

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][FONT=Courier New][COLOR=Magenta]Owczarka niemiecka również ma problemy z zatokami
ale jakoś nie robię z tego tragedii :p[/COLOR][/FONT][FONT=Courier New][COLOR=Magenta] [/COLOR][/FONT][FONT=Courier New][COLOR=Magenta][/COLOR][/FONT][FONT=Courier New][COLOR=Magenta]
dwa razy miała już leczoną przetokę
na to się nic nie poradzi :cool1:
[/COLOR][/FONT][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna']Mam, ma teraz 10 miesiecy. Jak miał ok 6ciu, to też byliśmy z nim u weta bo saneczkował - czyli tarł tyłkiem po dywanach. Wet stwierdził ze ma właśnie pozatykane te zatoki i też je oczyscił, czyli wycisnał. Smród był paskundy, ale wiecej się to nie powtórzyło.[/quote]
Rubiś nie saneczkuje,a jak wet czyściła zatoki to nic nie czułam
[quote]Nie wiem gdzie jest Mikołów, ale na pewno jest obok jakieś duże miasto. [/quote] No 15 km od Katowic w stronę Wisły
[quote]przeraża mnie że Twój wet chce Rubisiowi te zatoki usuwać..[/quote]
No nie chce zaraz usuwać, mówi o ostateczności, że takie rzeczy się robi, gdyby czyszczenie nie pomagało, tak że decyzja o usuwaniu to nie problem na teraz, problemem jest, czy za tydzień mam mu znów czyścić, jak nie czułam przy tym zabiegu żadnego zapchu, a mam węch wyczulony

[quote name='agastaffbull']Radziłabym zmienić weta, albo skonsultować to z innym! ...[/quote]
tak zrobię pójdę na konsultację, jak znajdę kogoś zaufanego
[quote]A co do zaleceń Twojej wetki, to:
- "profilaktyczne" usuwanie wydzieliny i za częste grzebanie przy zatokach jest bardzo niewskazane, gdyż niepotrzebnie się je podrażnia! Poza tym u zdrowych psów zatoki te opróżniają się same podczas defekacji, zwłaszcza jeśli pies oddaje twardsze stolce, tak więc nie ma potrzeby usuwać ich wydzieliny "na zapas"! Robi się to tylko wtedy, gdy coś zaczyna się tam dziać!
- operacyjne usunięcie zatok-niegdyś popularne, dziś uważane jest za niehumanitarne i znajduje zastosowanie tylko w ostateczności! Zatoki te mają wielkość główki od szpilki, dokładne usunięcie ich w całości jest trudne, a jeśli zostanie choćby ich cząsteczka-będą poważne komplikacje!!![/QUOTE]
dzięki za przybliżenie tematu, fajnie że jak ma się problem, to można uzyskać profesjonalną odpowiedż, bo to że jeden nie widzi problemu, nie znaczy że inny go mieć nie może.
Ciągle pozostaje jeszcze temat zapachu, czy to jest z tych zatok, czy to po prostu specyficzny psi zapach, który się zmienił w okresie psiego dojrzewania i czy jest nadzieja, że po tym okresie nie będzie tak intensywny. Dzięki raz jeszcze i pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Kwestia tego jaki ten smrodek jest :evil_lol:
czy to jest zapach rozkładajacej się ryby (taki zapach ma wydzielina najczęściej) :cool3:

Czy też może śmierdzi psem (określa się to mianem wiatru). Tak się dzieje jeśli pies bardzo dużo przebywa na dworze praktycznie siedzi całymi dniami i niestety miałam jeden raz tka przyjemność wąchać takiego "smroda" w domu jak jedna suka przyjechała na krycie . Maniana taka, że pies nie chciał jej kryć. W pokoju smród totalny. ...
Ale powróćmy do tematu.
Owszem psy rasy Yorkshire terrier obsikuje sobie boczki
Podnoszą nogę i płaszczyk niestety jest trafiony. Niektóre psy potrafią posikać sobie cały brzuch prawie, że po szyję.
Dlatego zakłada się papiloty !!!!!
Jak pies ma zawiązane włosy nie zasikuje sobie boczków i nie czuć tak !!!!
Do tego dochodzi wycinanie włosków na prąciu oraz okolice prącia.
Ale nie martw się suczki potrafią przy siusianiu zrobić to samo ale z tyłu i co niektóre mają tak regularnie zasiusiane włosy na pupie. Bo jakoś takie zdolne są, iż praktycznie włosy umiejętnie podkładają pod "Tyłeczek " :lol:

Ale jeśli by tak było powiedziałbyś, że to jest właśnie mocz.
Wobec czego praktycznie pomóc inni za bardzo nie mogą.
Piszesz czuć psa hmm tylko czym ?????? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cardea']Kwestia tego jaki ten smrodek jest :evil_lol:
czy to jest zapach rozkładajacej się ryby (taki zapach ma wydzielina najczęściej) :cool3:
Czy też może śmierdzi psem (określa się to mianem wiatru). Tak się dzieje jeśli pies bardzo dużo przebywa na dworze praktycznie siedzi całymi dniami [/quote]
No ryba chyba nie, a "wiatr" ciekawe określenie zapachu użyłaś, dla mnie to przyjemny zapach, żeglowałam kiedyś i lubię zapach wiatru. A Rubis chodzi na godzinne spacery, siedzi dużo na balkoniku, no ale prany co tydzień, firanka codziennie wieczorem, więc powinno znikać , a się "falowo" jak określiłam utrzymuje, acz od wczoraj myślę że mniej. Może się przyzwyczaiłam:crazyeye: Oby bo człowiek z nadwęchem jak to efemistycznie siebie określam jest doprawdy nieszczęśliwy jak mu coś z wonią nie pasi. Kiedyś jak jeździłam autobusami, to potrafiłam wyjść jak w tłoku pańcia obok mnie stała z zapachem niemytego ciała pokropionego"być może"
ad rem
[quote]Owszem psy rasy Yorkshire terrier obsikuje sobie boczki
Podnoszą nogę i płaszczyk niestety jest trafiony. Niektóre psy potrafią posikać sobie cały brzuch prawie, że po szyję.
Dlatego zakłada się papiloty !!!!![/quote]
dojrzewam do papilatów, ale najpierw muszę się tego naumieć, zawsze jeszcze można przyciąć firanki, ale wtedy by mnie hodowca zamordował, no chcemy pobróbować na wystawach, acz nie wim jak długo mi straczy entuzjazmu
[quote]Piszesz czuć psa hmm tylko czym ?????? :evil_lol:[/QUOTE]
Cardea, może podasz mi jeszcze kilka określeń zapachów, może coś mi się skojarzy? Można by stworzyć słownik zapachów, może w "pachnidle" pogrzebać i ktos już to jakoś nazwał. Wiatr, zastanawiające jak wiatr może brzydko pachnieć, no chyba że wiatr od hodowli kurczaków, to tak może.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Reniagoj']No ryba chyba nie, a "wiatr" ciekawe określenie zapachu użyłaś, dla mnie to przyjemny zapach, żeglowałam kiedyś i lubię zapach wiatru. A Rubis chodzi na godzinne spacery, siedzi dużo na balkoniku, no ale prany co tydzień, firanka codziennie wieczorem, więc powinno znikać , a się "falowo" jak określiłam utrzymuje, acz od wczoraj myślę że mniej. Może się przyzwyczaiłam:crazyeye: Oby bo człowiek z nadwęchem jak to efemistycznie siebie określam jest doprawdy nieszczęśliwy jak mu coś z wonią nie pasi. Kiedyś jak jeździłam autobusami, to potrafiłam wyjść jak w tłoku pańcia obok mnie stała z zapachem niemytego ciała pokropionego"być może"
ad rem

dojrzewam do papilatów, ale najpierw muszę się tego naumieć, zawsze jeszcze można przyciąć firanki, ale wtedy by mnie hodowca zamordował, no chcemy pobróbować na wystawach, acz nie wim jak długo mi straczy entuzjazmu

Cardea, może podasz mi jeszcze kilka określeń zapachów, może coś mi się skojarzy? Można by stworzyć słownik zapachów, może w "pachnidle" pogrzebać i ktos już to jakoś nazwał. Wiatr, zastanawiające jak wiatr może brzydko pachnieć, no chyba że wiatr od hodowli kurczaków, to tak może.
Pozdrawiam[/quote]

Skoro nie "być może" to tym bardziej nie "Pani Walewska" z granatowego flakonu :cool3:

Ni ruszaj sie tak bardzo
Wiesz określenie czuć psa wiatrem jest powszechnie spotykane w moim rejonie kraju i tak mówi się np o Burkach na łańcuchach albo owczarach kojcowych
Ja osobiście nie spotkałam sie z tym, żeby psa było czuć bo ma zatkane gruczoły
Objawami może być saneczkowanie, wygięty grzbiecik ewentualnie częste lizanie okolicy ogona tak ma Nasza Famcia .
Może rzeczywiście jesteś przewrażliwiona :lol:
Ale w opisywaniu smrodku i tak najgorszy i bijący rekordy to stary Jamnik i jego zapaszek z pycha z kamieniem nazębnym w promocji ( zapytaj swojego weta) :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja myję mojego Leona po kazdym sikaniu gabeczką i nic nie czuć.
Spróbuj moze tez i zobaczysz, czy to pomoże.
Poza tym, jesli go nie umyje, to robi to sam liząć sie a to wg. mnie niehigienicznie zwazywszy, że sie potem przytulamy :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Donoszę co następuje, Rubiś zdecydowanie mniej wydziela nieprzyjemnych woni, więc odpuściłam sobie wizytę poniedziałkową u weta w celu kolejnego oczyszczania zatok okołoodbytniczych. Zauważyłam pewna zależność, między wypróżnianiem a intensywnościa zapachu. Przeczytałam u kogoś w poście, że zatoki oczyszczają sie przy wypróżnianiu. Otóż jak Rubiś robi kupki regularnie, to zapachu nie ma "takiego". On pojawia się jak dłużej nie robi, a w międzyczasie poczuje zew natury, bo suczka się przemknie prawdopodobnie z cieczką. Wpatruje się potem w podusię ulubioną i capi wtedy ździebko za bardzo. Jest jedno wyjście, musi zostać reproduktorem i wtedy ziszczą się jego sny o pięknej suni :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...