Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mam problem ze swoją dalmatynką.
Jako szczeniak była bardzo potulna, dom zawsze był pełen ludzi i czuła się w nim i z nimi bardzo dobrze, była w centrum uwagi i wszyscy (oczywiście jak to szczeniakowi) słodzili do upadłego.
Otóż odkąd skończyła 2 lata okazywała lekkie zawahania nastrojów co do ludzi i innych psów. Widać że nie była już tak ufna jak wcześniej, a mieszkając w bloku, nawet jazda windą stawała się horrorem,mało miejsca"agresywny pies" i ten ogólny strach ludzi który to wszystko pobudzał.
Pomyślałam, że może kiedyś ktoś ją skrzywdził i niestety jako 12/13-latka olałam sprawę. Na spacery wychodził z nią tata(ja tylko od święta ponieważ była silniejsza ode mnie i tak zawsze dochodziło do bójki między nią a innymi psami.Ma wiele wrogów na osiedlu-.-), który z doświadczenia z poprzednimi psami, był stanowczy.
Problem się pogłębiał, nikt już nie przychodził w gości ponieważ było na tyle źle że psa trzeba było zamykać w kuchni, aby ktokolwiek mógł dostać się do mieszkania. Co jest utrapieniem dla nas jak i dla Gai. Napisałam 'jest' ponieważ ten problem trwa nadal.

Gaja ma ok 8 lat i pojawia się kolejny problem-inny mężczyzna na jej terenie.:roll:

Niedawno okazało się, iż czeka mnie przeprowadzka i Gaja będzie mieszkać ze mną i z moim chłopakiem. Od ponad 2 lat Gaja nie potrafi się przyzwyczaić(chociażby do tonu jego głosu). Problem polega na tym, że ona lata sobie po mieszkaniu, a my z chłopakiem siedzimy zamknięci w jednym pokoju jak w więzieniu, bo mój pies nienawidzi obcych ludzi.

Bardzo Was proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ już opadają mi ręce a sama bez doświadczenia boję się ich (chłopaka z psem) skonfrontować ze sobą. I jak tu mieszkać razem?! Ona nikogo nie wpuszcza do mieszkania! :shake:
Pewnie ciężko czyta się tak długiego posta, ale chciałam abyście mieli wgląd na całą sytuacje.

Pozdrawiam i bardzo proszę o pomoc.

Posted

Mnie się wydaje że powinnaś zasięgnąć opinii jakiegoś szkoleniowca, bo Gaja ma już wyuczone pewne zachowania, a jeśli chodzi o agresję do ludzi to przez internet ciężko będzie doradzić, żeby nie zaszkodzić.

Posted

[quote name='Yink']Mam problem ze swoją dalmatynką.
Jako szczeniak była bardzo potulna, dom zawsze był pełen ludzi i czuła się w nim i z nimi bardzo dobrze, była w centrum uwagi i wszyscy (oczywiście jak to szczeniakowi) słodzili do upadłego.
Otóż odkąd skończyła 2 lata okazywała lekkie zawahania nastrojów co do ludzi i innych psów. Widać że nie była już tak ufna jak wcześniej, a mieszkając w bloku, nawet jazda windą stawała się horrorem,mało miejsca"agresywny pies" i ten ogólny strach ludzi który to wszystko pobudzał.
Pomyślałam, że może kiedyś ktoś ją skrzywdził i niestety jako 12/13-latka olałam sprawę. Na spacery wychodził z nią tata(ja tylko od święta ponieważ była silniejsza ode mnie i tak zawsze dochodziło do bójki między nią a innymi psami.Ma wiele wrogów na osiedlu-.-), który z doświadczenia z poprzednimi psami, był stanowczy.
Problem się pogłębiał, nikt już nie przychodził w gości ponieważ było na tyle źle że psa trzeba było zamykać w kuchni, aby ktokolwiek mógł dostać się do mieszkania. Co jest utrapieniem dla nas jak i dla Gai. Napisałam 'jest' ponieważ ten problem trwa nadal.

Gaja ma ok 8 lat i pojawia się kolejny problem-inny mężczyzna na jej terenie.:roll:

Niedawno okazało się, iż czeka mnie przeprowadzka i Gaja będzie mieszkać ze mną i z moim chłopakiem. Od ponad 2 lat Gaja nie potrafi się przyzwyczaić(chociażby do tonu jego głosu). Problem polega na tym, że ona lata sobie po mieszkaniu, a my z chłopakiem siedzimy zamknięci w jednym pokoju jak w więzieniu, bo mój pies nienawidzi obcych ludzi.

Bardzo Was proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ już opadają mi ręce a sama bez doświadczenia boję się ich (chłopaka z psem) skonfrontować ze sobą. I jak tu mieszkać razem?! Ona nikogo nie wpuszcza do mieszkania! :shake:
Pewnie ciężko czyta się tak długiego posta, ale chciałam abyście mieli wgląd na całą sytuacje.

Pozdrawiam i bardzo proszę o pomoc.[/QUOTE]


A co ona dokładnie robi gdy ktoś wchodzi do mieszkania/dzwoni dzwonek? Czy gryzie? Warczy? Szczeka? Czy zna komendę "na miejsce"? Czy próbowałaś ją przekonać do chłopaka jedzeniem?

Posted

Raz ich sobie przedstawiłam, ale znając małą dla bezpieczeństwa ubrałam kaganiec. Na początku gdy wszedł do domu, to szału dostała, musiałam wrzasnąć żeby wróciła na miejsce. Trochę powarczała, podwinęła ogon i wróciła na miejsce :) Ale gdy usiedliśmy w dużym pokoju, to podeszła i zaczęła się ocierać żeby ściągnąć jej kaganiec a jednym okiem ciągle spod byka zerkała na chłopaka. No i gdy znalazła się już jak mogła najbliżej-rzuciła się z pyskiem i gdyby nie miała kagańca to jestem pewna że by ugryzła, bo wręcz uderzyła pyskiem w kolano chłopaka.
Wole z jedzeniem nie ryzykować, bo mała menda fałszywa jest;p Dasz jej papu, a ona gdy wstaniesz kąśnie w najmniej oczekiwanym momencie. Ona tak strasznie sie boi że doznaje paniki, jakiej jeszcze u żadnego psa nie widziałam :(

Posted

[quote name='Yink']Raz ich sobie przedstawiłam, ale znając małą dla bezpieczeństwa ubrałam kaganiec. Na początku gdy wszedł do domu, to szału dostała, musiałam wrzasnąć żeby wróciła na miejsce. Trochę powarczała, podwinęła ogon i wróciła na miejsce :) Ale gdy usiedliśmy w dużym pokoju, to podeszła i zaczęła się ocierać żeby ściągnąć jej kaganiec a jednym okiem ciągle spod byka zerkała na chłopaka. No i gdy znalazła się już jak mogła najbliżej-rzuciła się z pyskiem i gdyby nie miała kagańca to jestem pewna że by ugryzła, bo wręcz uderzyła pyskiem w kolano chłopaka.
Wole z jedzeniem nie ryzykować, bo mała menda fałszywa jest;p Dasz jej papu, a ona gdy wstaniesz kąśnie w najmniej oczekiwanym momencie. Ona tak strasznie sie boi że doznaje paniki, jakiej jeszcze u żadnego psa nie widziałam :([/QUOTE]

Najlepiej skontaktowac sie z fachowcem, jesli pies nie ma oporów przed ugryzieniem to nie ma co kombinować samemu. Moge Ci tylko napisać jak niektorzy dzialaja, ale pamietaj ze kazda metode trzeba dostosowac do psa i to ze sie u jednego sprawdza jedna nie oznacza ze sprawdzi sie tez ona u drugiego.

A wiec możesz na wlasna odpowiedzialnosc sprobowac czegos takiego:

Do perfekcji wyćwicz z nią komendę "na miejsce". Do tego ja bym ją nie tyle co na smycz w domu brała (żeby sobie nie kojarzyła ze spacerem) ale doczepiała jakąs dłuższą linkę, oczywiście kaganiec na pysk i ćwiczyła w obecności chłopaka akceptowanie go. Tzn. umawiasz się z chłopakiem na wizytę u Ciebie w domu. Kilkanaście minut przed przypnij jej do obroży linkę, potem załóż kaganiec i na luzie zajmuj się czym zajmujesz. Przychodzi chłopak-puka do drzwi, Ty odsyłasz sukę na miejsce. Jeśli się podrywa gdy otwierasz drzwi to zawracasz i wymuszasz na niej żeby tam leżała- aż do skutku, chłopak najwyżej poczeka za drzwiami :) pies ma leżeć/siedzieć na swoim posłaniu dopóki Twój chłopak się nie rozsiądzie. Jak już siądziecie, chwile na luzie pogadajcie, poczekaj aż pies troszkę wyluzuje i pozwól jej podejść. Trzymaj za koniec linki, ale bez napinania. Żadnego gadania do niej, niech facet się na nią nie patrzy, nie dotyka jej, nawet jeśli suka sama będzie go trącała nosem. Każdy wyskok w stronę chłopaka musisz ukrócić ostrym szarpnięciem i głośnym "fe" (czy inną komendą która ma sygnalizować że źle robi). Potem stopniowo możecie wprowadzać delikatne upuszczanie na podłogę np. kawałków parówki.

Poza tym warto też umawiać się na neutralnym terenie. Czyli na przyklad idz po swojego chlopaka na przystanek autobusowy czy coś ;) ważne jest żeby psa kompletnie ignorował, przynajmniej na tym etapie jego znajomości. Zero głaskania, zero zagadywania, zero kontaktu wzrokowego. Co najwyżej upuszczanie co jakiś czas smakołyków, a później stopniowe podawanie ich z ręki.

Do tego staraj sie ją ze sobą zabierać na spacery z chłopakiem. Oczywiście też pod kontrolą i też z ostrymi reakcjami na każde złe zachowanie. Nie wymagaj żeby w ciagu jednego spaceru nauczyła się brac od niego smakołyki, być głaskana itd. Osiągnij chociaż ignorowanie z jej strony Twojego faceta ;)

Jaki kaganiec masz dla niej?

Posted

[quote name='Yink']Mam problem ze swoją dalmatynką.
Jako szczeniak była bardzo potulna, dom zawsze był pełen ludzi i czuła się w nim i z nimi bardzo dobrze, była w centrum uwagi i wszyscy (oczywiście jak to szczeniakowi) słodzili do upadłego.
Otóż odkąd skończyła 2 lata okazywała lekkie zawahania nastrojów co do ludzi i innych psów. Widać że nie była już tak ufna jak wcześniej, a mieszkając w bloku, nawet jazda windą stawała się horrorem,mało miejsca"agresywny pies" i ten ogólny strach ludzi który to wszystko pobudzał.
Pomyślałam, że może kiedyś ktoś ją skrzywdził i niestety jako 12/13-latka olałam sprawę. Na spacery wychodził z nią tata(ja tylko od święta ponieważ była silniejsza ode mnie i tak zawsze dochodziło do bójki między nią a innymi psami.Ma wiele wrogów na osiedlu-.-), który z doświadczenia z poprzednimi psami, był stanowczy.
Problem się pogłębiał, nikt już nie przychodził w gości ponieważ było na tyle źle że psa trzeba było zamykać w kuchni, aby ktokolwiek mógł dostać się do mieszkania. Co jest utrapieniem dla nas jak i dla Gai. Napisałam 'jest' ponieważ ten problem trwa nadal.

Gaja ma ok 8 lat i pojawia się kolejny problem-inny mężczyzna na jej terenie.:roll:

Niedawno okazało się, iż czeka mnie przeprowadzka i Gaja będzie mieszkać ze mną i z moim chłopakiem. Od ponad 2 lat Gaja nie potrafi się przyzwyczaić(chociażby do tonu jego głosu). Problem polega na tym, że ona lata sobie po mieszkaniu, a my z chłopakiem siedzimy zamknięci w jednym pokoju jak w więzieniu, bo mój pies nienawidzi obcych ludzi.

Bardzo Was proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ już opadają mi ręce a sama bez doświadczenia boję się ich (chłopaka z psem) skonfrontować ze sobą. I jak tu mieszkać razem?! Ona nikogo nie wpuszcza do mieszkania! :shake:
Pewnie ciężko czyta się tak długiego posta, ale chciałam abyście mieli wgląd na całą sytuacje.

Pozdrawiam i bardzo proszę o pomoc.[/QUOTE]

Jak dla mnie tylko praca z dobrym behawiorystą. I to raczej nie będą dwa spotkania bo suka miała 6lat na utrwalenie tych zachowań.

dla mnie pies podejmuje za decyzje kto jest w stadzie a nie ty, tu kwestia ułożenia sobie z nią kto jest za sterem. Mogę się mylić bo nie wiem jak to jest na żywo.

Posted

Dziękuje za podpowiedzi:) Z tym neutralnym terenem to szczerze też nad tym myślałam, tylko tu się pojawia nast problem-agresja do innych psów ;/ i jest jedna jedyna ścieżka w parku gdzie mogę ją spokojnie puścić aby się wylatała w spokoju, gdzie ja nie przeżywam palpitacji serca. Wszystkie te rady, miałam już przemyślane tylko to jest jednak strach ponieważ wiem jak sie zachowywała do innych ludzi chociażby na korytarzu(ponieważ Gaja sądzi że cały blok jest jej terenem -.- lub tak cholernie się wszystkich boi) przez co ja też,znając jej reakcje, obawiam się podejmowania takich decyzji. Dużo pracy przed nami jeżeli chodzi o wspólne spacery, ponieważ chociaż chłopak nie boi się psów, to wygląd Gajki w furii nie upewnia go w przekonaniu, iż wspólne spacery są dobrym pomysłem.
Ale muszę sobie z nią poradzić! :)
Co do kagańca, to miała kiedyś uzdę, która przypięta do smyczy zaciągała się na pysku gdy tylko Gaja się rzucała. Teraz ma taki...z twardego materiału blokujący cały pysk, ponieważ gdy pare lat temu kupowaliśmy dla niej kaganiec, zwykłe metalowe dawała rade ściągać(niewymiarowy pysk;/). A w kagańcu chodzi tylko ze mną, ponieważ tata daje sobie z nią rade, a ja jednak czuję się bezpieczniej z nią z kagańcem w bloku(na spacerku już to ściągam, gdy nie mam nikogo dookoła).

Co do kwestii 'kto jest za sterem'- Ona doskonale wie, że ze mną nie ma co zaczynać i nawet nie próbuje:) Tylko problem w przełamaniu chłopaka, żeby jej się postawić.

:)

Posted

[quote name='Yink']
Co do kagańca, to miała kiedyś uzdę, która przypięta do smyczy zaciągała się na pysku gdy tylko Gaja się rzucała. Teraz ma taki...z twardego materiału blokujący cały pysk, ponieważ gdy pare lat temu kupowaliśmy dla niej kaganiec, zwykłe metalowe dawała rade ściągać(niewymiarowy pysk;/). A w kagańcu chodzi tylko ze mną, ponieważ tata daje sobie z nią rade, a ja jednak czuję się bezpieczniej z nią z kagańcem w bloku(na spacerku już to ściągam, gdy nie mam nikogo dookoła).

Co do kwestii 'kto jest za sterem'- Ona doskonale wie, że ze mną nie ma co zaczynać i nawet nie próbuje:) Tylko problem w przełamaniu chłopaka, żeby jej się postawić.

:)[/QUOTE]


To nie chłopak ma się jej stawiać- Ty masz ją nauczyć dobrych manier ;) chłopak ma na razie stać się dla niej tłem, czymś co jej zwisa i powiewa i co warto ignorować, a potem stopniowo będziecie budować zaufanie i jakąś fajną relację ;)


Kaganiec ma najgorszy z możliwych. Kup kaganiec fizjologiczny, małe szanse na to że będzie próbowała go sciągnąć. Pies w kagańcu ma mieć możliwość swobodnego dyszenia, warczenia, szczekania, pokazywania zębów ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...